Jak szczerze, to moją opinię już znasz: trochę kaleki ten Vivi.

Ale pokoloruj, pokoloruj -- wtedy się zobaczy. Na razie przeszkadza mi ta seledynowa plama w środku (nawet nie pozwala się skupić na kształcie postaci), nie wspominając już o braku prawej rączki (lewa za cienka, btw.) Reszta jest w sumie okej, nawet fajnie wyszły Ci nogi/biodra... choć kapelusz/czubek głowy (czy co oni tam mają, ci magowie) nadaje się wg mnie do małej poprawki.
Oczywiście wiem, że ten Vivi to nie jest dzieło Twojego życia, nad którym spędziłeś ostatnie kilka tygodni.

W kategorii 'przypadkowe bazgroły, które artysta dopiero później bierze na warsztat' ten arcik ma szanse się bronić. W każdej innej - już nie bardzo. Przynajmniej dopóki go nie dopracujesz.
[Kto wie, może ta wersja robocza przekształci się jeszcze w coś pięknego.

]
[ Dodano: Czw 05 Maj, 2005 ]
Hihi... ależ ja poważna z tą krytyką.

Najważniejsza jest w końcu frajda z tworzenia -- a opiniami jeszcze większych antytalentów [czyt: niżej podpisanej] można się co najwyżej podetrzeć.
PS: Czy ktoś jeszcze używa słowa 'frajda', poza takimi staroświeckimi ramolami jak ja?
