Potwory w FF - najsilniejsze, najdziwniejsze i reszta

Wszystko co userzy naprodukowali przed listopadem 2007 (od tego miesiąca liczona jest Czwarta Era :)

Moderator: Moderatorzy

Zablokowany
Xellos

Post autor: Xellos »

Erelen_Galakar pisze:Z FF 9 dużo większe kłopoty miałem z Yanami (ile razy padłem) niż Ozmą (za 3 razem znalazłem metodę na kulkę ).
Hmmm... ja z Yanami nie padłem ani razu, a na Ozmę jakoś nie mogłem znaleźć sposobu... musiałem liczyć na to, że jak użyje Meteora to mnie nie zabije bo Auto-Lifa mi zdejmie...
Miotacz Bąków

Post autor: Miotacz Bąków »

ja oźmie z Trancem wyskoczyłem u Zidana a Steinerm i Vivim robiłem róźne kombinacej a 4 w dryżynie pamiętam ale i tak ubiłem Ozmę za 1 razem
1125

Post autor: 1125 »

Skad Death na CD1 ? a pokombinuj z umiejetnascia zamiany kart na itemy ... zaden doom ... :P
Gildor Laavel

Post autor: Gildor Laavel »

Ale w sumie jakby na to nie patrzeć, to nie ma takiego "łojezu-nie-dam-sobie-z-nim-rady" zwykłego potworasa... Teoretycznie najsilniejszy jest przecież Barbados (jak pomuliłem nazwę to poprawcie) a z nim są mniejsze problemy niż na początku z takim Great Malboro czy Demonolithem...
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

Gildor Laavel pisze:najsilniejszy jest przecież Barbados
który to?? :oops:
Gildor Laavel pisze:niż na początku z takim Great Malboro czy Demonolithem...
wystarczy jedną osobę uodpornić na te wszystkie statsy i voila kończę OT jakby co

GGY: Ja nie będe więcej powtarzać i tak byłam dość cierpliwa.
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
zbikzbik

Post autor: zbikzbik »

omega i ruby
leo

Post autor: leo »

Szag... Nie wiedziałem, że uciekanie przed Maguskami jest tak ciężkie :twisted:
Za każdym razem summonerzy łapią mnie na jednym z zakrętów.

A konieczność ucieczki stąd, że nie udało mi się pokonać ich, kiedy były w komplecie. Są więc moimi faworytami, jeśli chodzi o trudność ;)
Ostatnio zmieniony pt 29 kwie, 2005 23:42 przez leo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Yunalesca ^_^ Mimo, ze pokonanie jej nie jest zbytnim problemem (teraz dla mnie), to za pierwszym razem rozniosła mi druzynę ^_^' Kapitalny potworek.
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Dla mnie gobliny są najtrudniejsze :P A tak na poważnie, jak się ma Lionhearta (czyli ciachciachciach i po wrogu), KOR, Omnislasha czy inne cuda to (prawie) wszystko da się zrobić. Tylko Omegi dotąd nie dobiłam - Grając 2 raz w ff8 mam napakowaną drużynę, ale jestem dopiero na 3 płycie i jeszcze "stworka" nie dobiłam. Ale chyba 100 hero drinks robi swoje.....
Awatar użytkownika
Ababeb
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1244
Rejestracja: pn 25 kwie, 2005 15:12
Lokalizacja: Czwórmiasto

Post autor: Ababeb »

Myślałem że tu chodzi o zwykłe, szeregowe potworki, nie weapony. Na nie jest stosowny temat.
Patryk pisze:W ósemce naj naj potworem był Red Dragon.
Red Dragon?! Cieniasa wystarczy walnąć Doomtrainem, potem atakować Diablosem i ma się expów od zarąbania. Tyś chyba Malboro nie widział. Jeden Bad Breath bez przygotowań, i już można drużynkę na straty spisywać! :sad:
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Erelen_Galakar

Post autor: Erelen_Galakar »

Niezgadzam się, Red Dragon jest większym wyzwaniem (przynajmniej na początku) niż Malboro. Szczególnie podczas dochodzenia do walki z Bahamutem, gdy jeden atakuje cię z tyłu i zawsze od razu używa Dragon Breath. Choć mając Vit na 255 oraz inne statsy na podobnym poziomie, atak ten zadaje śmieszne obrażenia (zdarzało się, że tylko 100 z kawałkiem). Za to na Bad Breath wystarczy bądź dobre junctowanie bądź ribbon :)
Cid

Post autor: Cid »

Ja pamiętam, jak grałem w FF7 i byłem na kontynenci, gdzie leży Wuati. Tam były takie ptaki atakujące błyskawicami... bodajże Thunderbird'y. Jeden ich atak potrafił zabrać nawet 400 HP. A wtedy nie miałem zbyt dobrze wytrenowanej drużyny, więc zdarzały groźne sytuacje....
Poza tym, w Northern Cave był taki latający potwór (nie pamiętam nazwy), który atakował L3 Fire... cholernie silny atak, zabił mi drużynę od razu (chyba zresztą tak działał); gdybym nie miał Final Attack podpiętej pod Phoenix'a byłoby nieciekawie. ^^ Szkoda nieco, że na poziomach od 70 w górę już właściwie żaden potwór nie jest straszny, nawet Ruby i Emerald Weapons przy dobrym rozplanowaniu materii nie stanowią aż tak dużego wyzwania. :|
Awatar użytkownika
Mischi
Cactuar
Cactuar
Posty: 264
Rejestracja: wt 11 sty, 2005 23:11
Lokalizacja: Eggmanland

Post autor: Mischi »

Cid pisze:Jeden ich atak potrafił zabrać nawet 400 HP
Chodzi ci o Lightning. Straszny był zwłaszcza gdy było 5 takich ptaszków i kazdy akturat go użył - ~1500 obrażeń gwarantowane
Cid pisze:Poza tym, w Northern Cave był taki latający potwór (nie pamiętam nazwy), który atakował L3 Fire... cholernie silny atak
Chodzi ci o Allemange i jego LV3 Flare

Gdy grałem po raz pierwszy w FF7 to dużym problemem był dla mnie Lost Number, Materia Keeper, Jenova LIFE i Unknowny.
Awatar użytkownika
Ababeb
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1244
Rejestracja: pn 25 kwie, 2005 15:12
Lokalizacja: Czwórmiasto

Post autor: Ababeb »

Erelen_Galakar pisze:Za to na Bad Breath wystarczy bądź dobre junctowanie bądź ribbon :)
Chyba pomyliłeś Finale. :wink: Albo zwyczajnie źle szukałem. :)

Z silnych potworów przypominam sobie HexaDragona. Sposób na Doomtraina nie działa, bo absorbuje truciznę oraz jest odporny na co nieco statusów, a i ataki ma całkiem całkiem.
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Cid

Post autor: Cid »

Heh, Mischi, dobry jesteś, skoro potrafisz pozapamiętywać wszystkie te nazwy potworów. Respect. ;)
Hmmm, trza znowu zagrać w FF7 i odświeżyć nieco wiadomości. :D

Nie wiem, co Ty trudnego widziałeś w JENOVIE... każde jej wcielenie było żałosne. Niby silne ataki, ale przed walką z każdą formą można było znaleść itemy dające odporności na żywioł ataku, z którego JENOVA korzysta- tyczy się to form LIFE i DEATH.
Mi tam jeszcze sporo problemów sprawił Raps w Wutai... bez materii ciężko go było pokonać, ale znalazłem na to prosty sposób- przed dojściem do niego wystarczy naładować sobie limity każdą postacią i dopiero wtedy atakować. Warto mieć Barreta z Mindblowem- wtedy Raps traci manę i nie może już używać Aero3. Zanim jednak wpadłem na tą genialną (a jakże by inaczej :D) taktykę, to sporo czasu i nerwów się straciło. ^^
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”