Quiz Anime
Moderator: Moderatorzy
Za pierwszym podejściem... oj, nie mogę... żebym to ja w sesji miała takie szczęście na egzaminach!
Btw, o co chodziło z tym tekstem, że dla niektórych sama nazwa obrazka powinna być podpowiedzią?
Za chwilę coś zadam, tylko przemyślę dostępne opcje. ^^ Ale chyba już wiem, co dam - i to też będzie lajcik, jakich mało. ^^

Tja, jak weszłam teraz do googla, żeby poszukać ew. nazwy dla tej pierwszej serii, zauważyłam swoją pomyłkę. Wybacz, że Ci sprofanowałam ukochany tytuł. ^__^;; [Pewnie ta łączna pisownia wzięła mi się od amerykańskiego CN i 'Cardcaptors', czy jakoś tak...]Erelen pisze:Przy okazji nie pisze się Cardcaptor tylko Card Captor
Btw, o co chodziło z tym tekstem, że dla niektórych sama nazwa obrazka powinna być podpowiedzią?
Za chwilę coś zadam, tylko przemyślę dostępne opcje. ^^ Ale chyba już wiem, co dam - i to też będzie lajcik, jakich mało. ^^
No i było się tak wczoraj guzdrać...?
(huh, to zdanie w ogóle po polsku mi wyszło?
)
Tak, to jest właśnie major Armstrong z FMA... a raczej wyobrażenie porucznika Havoca o jego siostrze. Zaiste, urocza to dziewoja. :D
(Znowu) Twoja kolej, Erelen!
Btw, nawiązując do tego, co napisałeś wczoraj w shoutboxie - wbrew pozorom, FMA nie jest (tylko) zwariowaną komedią.
To poważna seria o życiu i śmierci, granicach poświęcenia, dylematach moralnych, wojnach i nietolerancji rasowo-religijnej, ludzkich grzechach i wyborach, etc, etc. (w sumie kompletnie nie dla dzieci, IMHO, choć właśnie trzynastoletnie małolaty ze Stanów to oglądają, odkąd jacyś kretyni puścili im FMA na Cartoon Network) Całość momentami oscyluje na granicy horroru; posoka sika dookoła aż miło, kończyny eksplodują, pożeranie i ekshumację zwłok mamy tu na porządku dziennym, zgwałconym dziewczynom rodzą się dzieci...
Heh, a że (prawie) każdy odcinek zawiera dodatkowo wiele scen do turlania, takich jak ta powyżej... cóż... tym lepiej. :D


Tak, to jest właśnie major Armstrong z FMA... a raczej wyobrażenie porucznika Havoca o jego siostrze. Zaiste, urocza to dziewoja. :D
(Znowu) Twoja kolej, Erelen!

Btw, nawiązując do tego, co napisałeś wczoraj w shoutboxie - wbrew pozorom, FMA nie jest (tylko) zwariowaną komedią.

Heh, a że (prawie) każdy odcinek zawiera dodatkowo wiele scen do turlania, takich jak ta powyżej... cóż... tym lepiej. :D