Kto chce się przyznać na kogo oddał głos? ;>
Nie zrobię ankiety do 20
![n XD](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Moderator: Moderatorzy
Imo jak ktoś nie był glosować, to potem nie ma prawa narzekać. Mi też nikt nawet w 90% nie podpasywał, ale nie mogę mieć do nikogo potem pretensji. Byłam, zagłosowałam, a co będzie potem, cóż....czas pokaże. Jak już pisałam - nie głosujesz, nie masz podstaw do narzekań. Nawet "mniejsze zło" się liczy.Gveir pisze:Nie byłęm, bo nie było kandydata, na którego mógłbym szczerze głosować.
A dlaczego niby nie? Czego się obawiasz? Nie będzie ludziom odpowiadać władza to ją zmienią w kolejnych wyborach, jeśli będzie to pozostaną dalej. Wolę szybkie i pewne decyzje, które nawet jeśli okażą się błędne to chociaż będzie się coś działo, coś w końcu ruszy. Pięć lat to bardzo mało w polityce. Nigdy wszystkim nie da się dogodzić...nie będzie dobre takie combo prezydent + dominująca partia
Żebym chociaż potem narzekał - taka prawda, że polityka mnie absolutnie nie obchodzi i tylko od wielkiego święta mówię coś w tym temacie i nawet nie próbuję się w to wgryźć. Mam znacznie więcej ciekawych rzeczy do roboty ;]Go Go Yubari pisze:Imo jak ktoś nie był glosować, to potem nie ma prawa narzekać.
Po co? Rezultat taki sam, a że ktoś się mnie będzie czepiał... mało rzeczy może mnie mniej obchodzić.Dyzio_USSJ pisze:Następnym razem Gveir idź przekreślić listę ^^ bo podpis pod meldunkiem i tak trzeba złożyć . Uznano by, że na wyborach byłeś lecz żaden kandydat Ci nie odpowiadał, ale czepiać nikt by się nie mógł heh.
Bo problem jest taki - i PO i PiS mają jednakowo kretyńskie pomysły (te dwie partie poza deklarowanym liberalizmem (buhahahahah!) i konserwatyzmem (ciemnogrodzkim mianowicie) nie różnią się niczym) i którakolwiek dojdzie do władzy z możliwościami przeskoczenia nad resztą adwersarzy w sejmie i senacie, na dodatek bez prezydenckiego votum, będzie miała używanie jakich mało. Widząc plany reform jakie przedstawiają jedni i drudzy nóż mi się w kieszeni otwiera (a to wyczyn, bo posiadam tylko zwykły, nieskładany bagnet). I o ile 5 lat w polityce to mało, to można w tym czasie napsuć na lat dobrych kilkadziesiąt. PiS już napsuł, PO już napsuło, o poprzednikach nawet nie wspominając. Dlatego "politycznie to ja siedzę w koncie".Dyzio_USSJ pisze:A dlaczego niby nie? Czego się obawiasz?