W sumie nie miałem zamiaru tutaj się udzielać... no ale zarzucę coś dosyć starego...
Tytułu nie nadałem... a teraz w sumie też nie mam zamiaru
Jak to zawsze bywa w życiu
nadchodzi moment refleksji
i nie chodzi tu o zasługi
jednak, czy przy nas jest ten ktoś drugi
ta osoba związana
sznurem niewidzialnym zwanym
uczuciem kochania
jednak co to jest miłość zostawiam dla refleksji
innym
bo w końcu filozof ze mnie kiepski
patrząc na ten problem w życiu
i błagając o pomoc cichym wołaniem
ukrytym w umyśle
czasem nachodzi myśl
czas na psychoterapię iść
a tam słowa zwięzłe wypłyną
bądź sobą, a wszystko przyjdzie we właściwym czasie
czas mija, repertuar w TV się zmienia
jesień życia nadchodzi wielkimi krokami
siedząc na kanapie z obcą osobą
patrzymy na siebie
nienawiść w nas wspiera
bo cóż to za przyjemność żyć z kimś z ogłoszenia
dlatego radzę drogi czytelniku
nie dopuść do takiego scenariusza
weź się w garść i do dzieła
biernością nie wskórasz nic
licz na siebie, działaj i wyjdź do ludzi
uczucie nie zrodzi się w Twoim domu
raczej nie udało sie to nikomu
zostaw pilota, ideały z ekranu
spotykaj ludzi normalnych
bo tylko tak masz szansę znaleźć tą jedyną
osobę, z którą lata życia pięknie przeminą