Wszyscy ze zniecierpliwieniem wyczekują drugiego sezonu Geassa, podczas gdy ja rozpaczam, że kończy się inna seria Sunrise, po której Gajs zaraz się zaczyna.
Animiec ów sprawił, że maniaczę z nawet nieco większym zaangażowaniem niż działo się to w przypadku DN. Ściągam świeże rawy co sobota i dwie wersje subów. Przeglądam godzinami /m/ na 4chan.
i wkur**a mnie niemiłosiernie
...tak, chodzi mi o Gundama 00
Dwudziesty czwarty wiek, zasoby ziemskie uległy wyczerpaniu, więc ludzkość zainteresowała się kosmosem. Trzy potężne mocarstwa- Union [USA], AEU [Europa], HRL [głównie Rosja i Chiny] toczą wojnę o wpływy. Powstaje organizacja, która nie zgadza się z obecnym stanem rzeczy - Celestial Being. Jej główną myślą jest zaniechanie walk i zaprowadzenie pokoju na świecie, jednak, jak nietrudno się domyśleć, zdążą rozpętać jeszcze większe piekło.
Akcja skupia się właśnie na poczynaniach CB, wśród których największą rolę odgrywają Gundam Meisters - Setsuna,
Stupid Sexy Lockon, Allelujah i Tieria. I tutaj pragnę zwrócić uwagę na postacie, którym nie można odmówić różnorodności - mamy tu młodego ex-terrorystę, w dodatku gundam-wannabe, ale także człowieka z rozdwojeniem jaźni, buca o niekoniecznie określonej płci, kolejnego psychopatę... Nie brakuje co prawda nudziarzy, na których widok chce się rwać włosy z głowy [i tutaj mam ochotę wskazać jedną parkę, bawiącą się w cosplayowanie Larsy i Penelo], ale od tej strony seria trzyma poziom.
Moimi faworytami są: snajper
Lockon Stratos - wbrew pozorom najnormalniejszy człowiek na pokładzie, postać niezwykle radosna i uprzejma, tzw. syndrom starszego brata - i o ile za takim Kaminą nie przepadałam, tutaj taki typ sprawdza się wspaniale - trudno nie polubić *__* uwielbiam uwielbiam uwielbiam. Poza tym, DESIGN [zresztą wszystkie są naprawde świetne - kocham kreskę Kougi].
Zresztą, co ja się będę produkować... [btw, spotkałam się z dużą ilością gundamowych memesów na 4ch...ale po prostu po dziwnych boardach łażę :]];
Allelujah Haptism - wyżej wspomniany przypadek z dwiema osobowościami. Niesamowity głos i równie niesamowita emo grzywka. Niestety, w miarę upływu czasu, jego postać jest z dziwnych powodów coraz mniej eksponowana, a szkoda ; spoza załogi mogę jeszcze wyróżnić
Grahama Akera, blondyna z Union, którego bardzo lubię, choć nie do końca pojmuję, skąd ta sympatia się to bierze - być może jego spokój i opanowanie kontrastuje z postawą pewnego Francuza, Patricka, którego szczerze nie znoszę
i to nie tylko ze względu na pochodzenie. Graham to po prostu typ postaci, która w niewiadomy sposób przyciąga. No i pewna jego akcja, zwana w szerszych kręgach jako
Sleeping Beauty była EPIC.
No i mechy, właśnie, mechy. Są zielone, są pomarańczowe, białe, niebieskie, kobietom zarezerwowano różowe...that would be it

W tej kwestii nieco trudno jest mi się wypowiadać - jedynie głupio byłoby nie wspomnieć o nich w ogóle, w końcu są głównym elementem serii. Mnie nie rażą - a że to jest jedna z niewielu stricte mecha serii, z jakimi miałam do czynienia, to chyba dość duży plus - sama myślałam, że będę nimi wymiotować. A ogląda się naprawdę przyjemnie :]
Dynames i jego dłuuuuga lufa <3
Nie jest to anime dla wszystkich, nie zdziwię się, jak wiele osób odpadnie po pierwszym odcinku [ z tego, co zasłyszałam, to zupełnie
inny Gundam]. Przy czym nie warto rezygnować, bo ciekawie robi się dopiero po kilku epach, gdy podłapiemy atmosferę [zaraziłam się 00 właśnie po seansie bodaj że ośmiu odcinków].
A później robi się
ciekawie - o ile pierwszą połowę można nazwać lekką [akcje zbrojne poprzetykane są...wizytami załogi na basenie i opalaniem się _o_], tyle druga jest totalnym angstem. Trup się ściele, pojawia się coraz więcej pytań, a odcinki stają się coraz bardziej nieprzewidywalne i frustrujące. [gdybym mogła swobodnie spoilerować, prawdopodobnie bluzgałabym przy okazji na lewo i prawo :] ]
Kod: Zaznacz cały
...nawiązuję tutaj do epizodu numer 23, który dowodzi, jak bardzo Sunrise lubi znęcać się nad daną postacią...i jej fanami. akldjassgkladgadga;gls;dgladgjkas DO NOT WAAAAANT T_______________T how could youuu D:
Podsumowując tę kulawo napisaną recenzję - Gundam 00 to seria, która już zjadła mi kilka miesięcy mojego życia, dostarczyła wielu okazji do turlania się po podłodze [mam tu na myśli raczej cracki luźno nawiązujące do wydarzeń, niż aktualne wydarzenia], ale również płaczu - jeszcze przy żadnej serii tak się nie poryczałam.
Tak, wiem, to przykre, I faaaail.
Jedynie obawiam się, że G00 może teraz wiele stracić i to przez jedną, nieprzemyślaną decyzję Sunrise.
Bo to i tak już nie będzie to samo, arghh