Manga & Anime

Wszystko co kojarzymy z kulturą: sztuka, język, subkultury & more

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Gveir pisze:No właśnie - w Japonii mają tym punkcie srogiego za**ba, zazwyczaj rodzina czy bliskie sobie osoby (kochankowie, itp.) robią to sobie nawzajem, stąd to się tutaj wzięło
Urocze... O_O Nie powiem, lubię sobie czyścić uszy i robię to chyba codziennie, ale żeby pozwalać komuś grzebać przy swoich bębenkach i/lub wyciągać komuś jego/jej wosk, to IMHO 'drobne' przegięcie. Zebrało mi się na vomit. >_<
Anyway, dzięki za wyjaśnienie. Teraz przynajmniej już wiem, czemu nasz detektyw tak się tym czyszczeniem podniecał i doszukiwał seksualnych podtekstów.
*namyśla się chwilę*
...Excuse me for a moment, idę upuścić sobie żółć w toalecie. >_<
Gveir pisze:przecież nie jest tak źle, w odcinkach z Havoc dowiedzieliśmy się nieco o (...) jego udziale w wojnie i wielu podobnych
To myśmy chyba jednak dwa różne suby oglądali -- bo żeby skleroza tak mnie żarła w tym wieku? Muszę jeszcze raz zapuścić sobie tego epa. :lol:
Gveir pisze:A zapowiedź 11 odcinka coś tam sugerowała nawet ;]
*cough* 'Sugerowała' to dobre słowo... Liczę jednak na to, że w dwunastym będzie lepiej.
Gveir pisze:Napisałem powyższe zdanie i sprawdziłem stronę SS. A tam:
It makes me sad to say this but this also means that Darker than Black and Negima are now dropped.
Z powodów licencyjnych. Za jakie grzechy w mordę jeża -_-" W takim razie... plisssss... powiedz mi jaki inny sub warto ściągać, bo zaraz ze złości się potnę
- ...... - powiedziała Luci.
- ...mać, mać, mać! - odpowiedziało echo.

Ok, przeglądam listę fansuberów i widzę parę znajomych nazw, ale wszyscy uknęli gdzieś w połowie serii. Ciekawa jestem, co to za grupa/język ten A9&U.V, bo mają już i trzynasty odcinek. Anyway. Niedawno ściągałam suba DTB od MDAN - po angielsku i obleci... No ale grrr... nie znoszę subów-krzaków, S-S to przynajmniej była gwarancja jakości - i nawet wyjątkowo zamykali swoje epy poniżej 175 mega, co zawsze było, jest i będzie moim głównym kryterium doboru downloadu. -_-
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

Gveir pisze:...w Japonii (...) zazwyczaj rodzina czy bliskie sobie osoby (kochankowie, itp.) robią to sobie nawzajem, stąd to się tutaj wzięło
OT. Jak raz producent mnie zabral na koreanski masaz, to uszy tez mi czyscili. Wczesniej jakos nie moglem sobie tego wyobrazic - dziwilo mnie to i w pewnym sensie brzydzilo. Kiedy juz doszlo do tego, ze mila i urocza dziewczyna zaczela wygzebywac to zolte cos z malzowyny usznej... to powiem wam, ze to baaarodzo fajne uczucie XD Ten zwyczaj powinni weksportowac do europy XD
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Lenneth pisze:Urocze... O_O Nie powiem, lubię sobie czyścić uszy i robię to chyba codziennie, ale żeby pozwalać komuś grzebać przy swoich bębenkach i/lub wyciągać komuś jego/jej wosk, to IMHO 'drobne' przegięcie. Zebrało mi się na vomit. >_<
Anyway, dzięki za wyjaśnienie. Teraz przynajmniej już wiem, czemu nasz detektyw tak się tym czyszczeniem podniecał i doszukiwał seksualnych podtekstów.
*namyśla się chwilę*
...Excuse me for a moment, idę upuścić sobie żółć w toalecie. >_<
No cóż, przecież nie od dziś wiesz że Japończycy w naszym kontekście obyczajowym i kulturowym mają nie po kolei w głowach ;] A i podobno to jest uważane za bardzo intymną czynność (nie dziwię się -_-" ), więc ma podteksty seksualne... Btw. dowiedziałem się o tym przekopując się przez 4chan i trafiając na komentarz przy tym obrazku. To chyba ta sama kategoria co to...
Lenneth pisze:To myśmy chyba jednak dwa różne suby oglądali -- bo żeby skleroza tak mnie żarła w tym wieku? Muszę jeszcze raz zapuścić sobie tego epa. :lol:
Przecież Havoc tam wyraźnie mówiła, tak samo jak Hei :lol: Skleroza! To znowu 'dobroczynny' wpływ Gagsa na otoczenie :> Zapuść, tam na pewno to jest :P
Lenneth pisze:*cough* 'Sugerowała' to dobre słowo... Liczę jednak na to, że w dwunastym będzie lepiej.
Aha. Nigdy więcej nie wierzyć zapowiedziom -_-' Ale w każdym razie mam nadzieję, że wyjaśnienia o co w tym wszystkim biega nie dadzą w ostatnich pięciu odcinkach serii, bo to już drobne przegięcie będzie... Przydałoby się choć nieco dowiedzieć o wojnie, bramach i samych Contractor'ach...
Lenneth pisze:- ...... - powiedziała Luci.
- ...mać, mać, mać! - odpowiedziało echo.
Że musieli właśnie teraz to licencjonować -_-"
Lenneth pisze:Ok, przeglądam listę fansuberów i widzę parę znajomych nazw, ale wszyscy uknęli gdzieś w połowie serii. Ciekawa jestem, co to za grupa/język ten A9&U.V, bo mają już i trzynasty odcinek. Anyway. Niedawno ściągałam suba DTB od MDAN - po angielsku i obleci... No ale grrr... nie znoszę subów-krzaków, S-S to przynajmniej była gwarancja jakości - i nawet wyjątkowo zamykali swoje epy poniżej 175 mega, co zawsze było, jest i będzie moim głównym kryterium doboru downloadu. -_-
Aha... czyli trzeba się będzie dokładniej wgłębić w poszukiwanie sensownego suba. Niestety z tego co patrzyłem, to raczej niewiele grup poważniejszych się za to zabrało tak ogólnie rzecz biorąc, oprócz SS. Mi tam wielkość odcinków nie przeszkadza, tylko niech będą dobrej jakości i sub na wysokim poziomie...
Schrödinger pisze:Ten zwyczaj powinni weksportowac do europy XD
Nie powiem, może być cholernie ciekawe - ale wyobraź sobie, jaki odzew u nas w kraju by na to był, albo klienci waliliby drzwiami i oknami, albo zaraz moherki by wpadły z Młodzieżą Wszechpolską i puściły interes z dymem...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Freem18

Post autor: Freem18 »

A ma ktos moze napisy do Ouran High School Host Club? Teraz bez animesub bedzie przez jakis czas cieniutko... Ale z pewnoscia ktos zna jakiegos linka do tych napisow, albo moze przeslac na freem1990@o2.pl Bylbym bardzo wdzieczny, bo na twardzielu mam w tej chwili tylko to anime... A cos ogladac w nocy musze :P
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

Wreszcie obejzalem "Paprike". Chiny to cudowny kraj pod tym wzgledem, wszystkie filmy na DVD, te nowe i te przed premiera :shock: za jakies 3 zeta. Nic dziwnego, ze Tarantino specjalnie przylecial do Beijing'u wlasnym samolotem i wykupil z 3tysi filmow. I uwaga, nie jest to sprzeczne z prawem!! ... choc przed Olimipiada zaczyna byc roznie.

... ale do rzeczy. Napalony juz bylem na ten film (bo seria nie jest, jakby co) po obejzeniu trailera i przesluchaniu sciezki dziwekowej. Tym razem sie nie przejechalem.
Dane. 90min, rez. Satoshi Kon, na podstawie Yasutaka Tsutsui ... o ktorym gdzies juz pisalem ale nie pamietam gdzie... muzyka: Susumu Hirasawa.
Satoshi Kon dał się poznać jako twórca filmów niezwykłych. Takie tytuły jak &#8222;Perfect Blue&#8221;, &#8222;Millenium Actress&#8221; czy &#8222;Tokyo Godfathers&#8221; ugruntowały jego pozycję. W swych filmach (..blablabla...) Jego najnowszy film &#8211; &#8222;Paprika&#8221; &#8211; jest podróżą w głąb świadomości, a konkretnie do tajemniczego świata snów.
Tyle jesli chodzi o background rezysera i opis filmu. O tresci nie chce mowic bo i kto bedzie czytal.
Powiem natomiast, ze jest to moim zdaniem doskonala interpretacja oryginalu (ksiazka pod tym samym tytulem), smialby stwierdzic, ze oczko lepsza (co jest raczej zadko spotykane), przypominajaca mi wspolczesna wersje Alicji z krainy czarow. A bardzo lubie te klimaty. Sen to temat, ktorego mozna rozwazac i przygladac sie mu z wszystkich stron bez konca. Irracjonalne postacie, irracjonalne ich zachowania, to wszystko dzieje sie naprawde. Tylko, ze w snach. Ale naprawde :lol: W tym filmie nie ma duzego znaczenia czy to real czy nie. Film Matrix takze przedstawial (pozornie) podobny obraz swiata, jednak w Papryce widze to bardziej wyraznie - jak ta granica "swiadomosc-nieswiadomosc" jest cienka, rownoczesnie inna. Spektrum mozliwosci, jakie pociagnalby za soba podobny wynalazek (takie male mechaniczne cudo co pozwala doslownie wlazic w sny innej osoby) zostalo przedstawione w filmie rzetelnie. Rownowaga nadziei i lekow, jakie wiaza sie z tego typu nowym urzadzeniem przybliza mi jako cos, co jeszcze nie zostalo wynalezione, ale ma na to spore szanse.
Ale nie to jest najwazniejsze. Pomysl, ktory szczegolnie mi sie podobal, to nie rozwazanie problemu ingerencji w ludzki umysl, a konkretna, materialna akcja - pojedynki miedzy protagonistami a antagonistami toczca sie na plaszczyznie snu. W swiecie, w ktorym wszystko jest mozliwe (i tylko dlatego przytoczylem Matrix'a bo reszta nie ma nic wspolnego), grozne niezwyklosci gonia niebezpieczne niesamowitosci. Robi sie goraco dopiero wtedy, gdy rzeczywistos zaczyna przenikac do krainy snow, a sen wkraczac w swiat prawdziwy. Wizje stworzone w filmie przez Satoshi Kon sa nieraz rownie piekne co przerazajace. Ostatecznie coz moze w nas budzic wieksze przerazenie niz stan, w ktorym nie wiemy co jest prawda, a co zludzeniem. (respekt dla P. K. Dick'a :wink: )
Moze to zabrzmiec podejzale, bo mowie o samych pozytywach, ale prawda jest taka, ze wady musialbym szukac na sile...

Jesli ktos lubi "Alicje w krainie czarow" to i pokocha ten film.

P.S. choc w porownianiu do Dick'owskiego swiata czy " 'sowy nie sa tym czym sie wydaja' swiata", to film Paprika jest o wiele bardziej doslowny. Bez sciemy. :)

P.S. aha, no i muza swietna, ale o tym tez gdzies pisalem.
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Pierwsza seria Full Metal Panic obejrzana. To jest naprawdę dobre :] Seria nie byłaby w połowie tak dobra, gdyby nie genialne postacie. Souske, nieprzystosowany do jakiegokolwiek życia oprócz wojska rozbraja na każdym kroku - nie ma lepszych momentów, niż te, kiedy zrobi coś po wojskowemu i zaraz po tym zarobi od Chidori w czapę :D A Chidori to już całkowite mistrzostwo, dawno nie widziałem tak fajnej postaci kobiecej w anime :] Potwór i niszczyciel, mordujący Souske za każde, najmniejsze nawet przewinienie w coraz to lepszy sposób. I jej genialny głos *_* Takiej wścieklizny nie widziałem w życiu :] Melissa i Kurtz to też boska para - chociaż nieco ich za mało. Za to mało się nie popłakałem ze śmiechu, jak Tessa dopadła Souske podczas treningu walki w Arm Slave :D Elementy poważne na takim samym dobrym poziomie - cholernie wyrównana seria, jak mało która po prostu. Teraz się pora za Fumoffu do końca zabrać :]

A w tym roku pojawiła się adaptacja anime Nieśmiertelnego: Highlander - The Search For Vengeance. Film zrobiony przez reżysera Vampire Hunter D - Bloodlust, Ninja Scroll, Cyber City Oedo 808 i kilku innych, Kawajiri'ego, a to wyznacznik jakości jest :] Jakość obrazu jest bardzo wysoka, styl rysunku postaci typowy dla filmów tego reżysera. Świetne scenerie, ładne sceny walki, sporo renderingu, tutaj tak idealnie maskowanego, że dostrzegalnego tylko dzięki jego płynności. Muzyka i dźwięk tak samo dobre :]
Historia opowiada o Collin'ie McCleod'zie, który od dwóch tysięcy lat poszukuje Marcus'a Octavius'a, zabójcy jego ukochanej - Moyi i niszczyciela jego klanu, który przy okazji uczynił go nieśmiertelnym podczas bitwy, zabijając go pierwszy raz. Przez 2000 lat wiele razy toczyli ze sobą walkę, ale do tej pory żaden nie zdołał drugiego poważnie ranić. Dopiero w roku 2187 r., rozpoczyna się ich ostateczna bitwa, kiedy Collin trafia do Nowego Jorku, zniszczonego zarazą, rządzonego przez swojego wroga.
Postacie są... hmm... dosyć płaskie tym razem, co dziwi u tego reżysera. Collin jest nieciekawy, myślący tylko o zemście, Marcus niewiele ciekawszy, ale jego pragmatyczne zło jest ciekawe, przez co faktycznie wydaje się ciekawszy. Naprawdę ciekawa (i ma fajne cycki) jest tylko Dahlia, prostytutka, jaka pomaga Collin'owi, mając w tym oczywiście swój cel (chociaż nie jest zły i tylko mają zbieżne interesy - do pewnego punktu), co nie stanęło na przeszkodzie, żeby w końcu zrobić z tego romans i melodramat ;] Film się ogląda naprawdę przyjemnie, ale dzieło wyjątkowe to nie jest ;]
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Kontynuując temat
Gveir pisze:Hmm... rok na pewno nie - sądząc po niektórych przeliczeniach, minęło tych roków dużo ;] A weź na przykład to, że Killy w końcu ze sferą z embrionem musiał wedle słów Governing Agency iść jeszcze dłużej i dalej do samej powierzchni ;] No i subiektywny upływ czasu, kiedy Cibo (z 'naszego' czasu) czekała na niego 10 lat w alternatywnej rzeczywistości (w Toha Heavy Industries). A sam Killy i jego 3000 lat... Ogólnie rzecz biorąc - MOC! :]
Rzekłbym nawet, że Killy może być nawet >9000. W Toha Heavy Industries Ivy wspomina, że "We have an ancient grudge to settle" - wątpię, żeby chodziło o wysadzenie tej hodowli... coś starszego, i to dużo? Zapewne. Pozato przedstawiciel Governing Agency mówi do Cibo podczas pierwszej potyczki z Sanakan, że Killy jest przedstawicielem jakiegoś Pre-Safeguard systemu... Czyli zaje****e długo XD

W tej rzeczywistości, w której były 2 Cibo była kiedyś dawniej jeszcze jedna, która (tak się domyślam) dawno (pewnie ze starości) zmarła (wiadomość holograficzna podczas ucieczki przed cyborgami - to była Cibo... kolejna)

No i pamiętaj o serii anime - tam się okazuje, że ta kobieta z samego początku mangi (z tym piesiem) to tez Cibo XD

Albo to imię jest zajebardzo popularne, albo... :]
Jeszcze tylko NOiSE, Biomega, Net Sphere Engineer, i mogę umrzeć szczęśliwy *__*
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Gveir pisze:Pierwsza seria Full Metal Panic obejrzana
jedno z moich pierwszych anime - geniusz :] czasami tylko bylo troche za dużo akcji z mechami, humor zwalający z nóg :D cieszę się Gveir, że W KOŃCU to obejrzałeś... buraku :> ej chyba zaraz nieco odświeżę serię ^^
Gveir pisze:Souske, nieprzystosowany do jakiegokolwiek życia oprócz wojska rozbraja na każdym kroku
jak podkłada te bomby, wnosi te gnaty do szkoły XD kwiczałem ze śmiechu XD i zawsze Glock za pasem :D niesamowita postać, podkłada bombę w szkole, dostaje od Chidori w czapę i jeszcze dziwi się dlaczego - niszczył mnie tym :D w drugiej serii akcja z fryzjerem powala na łopatki, do teraz puszczam sobie ten fragment i robie rotfla na podłodze :D
Gveir pisze:Chidori to już całkowite mistrzostwo, dawno nie widziałem tak fajnej postaci kobiecej w anime :] Potwór i niszczyciel
nooooo to jest zdecydowanie ZUA kobieta :] ale jaka genialna. najbardziej lubię jej sposób karania - z wachlarza w łeb, kop w ryja albo w czache z pięści - jest wyśmienita
Gveir pisze:I jej genialny głos
oooo tak, tutaj mogę tylko potwierdzić, chociaż ustępuje Lucy, to głos ma godny polecenia - nawet w wersji z dubbingiem jej głos daje radę, ale to nie to co japońska Chidori.
Gveir pisze:Teraz się pora za Fumoffu do końca zabrać :]
w Fumoffu jest raczej więcej scen do pośmiania sie, zwłaszcza końcowe odcinki miażdżą. jak dla mnie nadal lepsza jest druga seria, mimo że jest tam sporo mechów, to te odcinki są nieco poważniejsze od mechowych odcinków w pierwszej części, co daje efekt jeszcze wiekszej rozbieżności między klimatem zabawnym i poważnym - to właśnie lubię w całej serii... przejście od totalnego absurdu i komizmu, do poważnych spraw.
Gveir pisze:Highlander - The Search For Vengeance
hmmm nie widziałem jeszcze tego, ale chyba obejrzę :> zachęciłeś mnie :P
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kilmindaro pisze:Rzekłbym nawet, że Killy może być nawet >9000. W Toha Heavy Industries Ivy wspomina, że "We have an ancient grudge to settle" - wątpię, żeby chodziło o wysadzenie tej hodowli... coś starszego, i to dużo? Zapewne. Pozato przedstawiciel Governing Agency mówi do Cibo podczas pierwszej potyczki z Sanakan, że Killy jest przedstawicielem jakiegoś Pre-Safeguard systemu... Czyli zaje****e długo XD
Szperając po Wikipedii dotarłem do cytatu z wywiadu czy po prostu opisu, jaki pojawił się w jednym artbooków Nihei'a, kiedy to pisał, że Killy ma nieco ponad 3000 lat, a jego amnezja, którą udało się Sanakan przełamać (ale nie zarejestrować go jako Safeguard'a - odrzucił rejestrację) była prostym efektem ubocznym starzenia się cybernetycznego organizmu. A zauważyłeś że przez całą wędrówkę im dalej, tym był potężniejszy? Co dopiero się zebrało w samym końcu, po regeneracji (te 14 lat mnie powaliło i zmiażdżyło O_O ) i podłączenia się do elektrowni... Jednym słowem większość ciała powstała od nowa, a Killy dzięki temu nabrał mocy (jak wykorzystanie swoich oczu o rozdzielczości mogącej dostrzec coś oddalonego o 3000 km.). Btw. to znaczy że albo był bardzo wysoko w Pre-Safeguard, albo Pre-Safeguard byli ku***sko mocni XD Ale co do Pre-Safeguard, w NOiSE główna bohaterka została przyłączona do tego systemu, ale jako Safeguard już. A to znaczy, że Killy istniał wcześniej (a ona to Sanakan IMO :P ), zanim księżyc został wchłonięty - czyli albo potem budowa megastruktury szła piorunem, albo Nihei coś pokopał... No a z tą wylęgarnią, to właśnie jest dziwne, nie pasuje do starożytnej urazy, chyba że pomiędzy tym, a walką z Ivy i Maeve minęło naprawdę dużo czasu. Btw. Killy mógł zawsze Silicon Life kosić, jako Pre-Safeguard przecież. Safeguard w NOiSE tłukli ten kult (który stał się właśnie Silicon Life, cyborgami), a przed nimi mogli robić to Pre-Safeguard - czyli Killy mógł (i to zrobił) nagrabić sobie niesamowicie przez te tysiąclecia u krzemowych.
kilmindaro pisze:W tej rzeczywistości, w której były 2 Cibo była kiedyś dawniej jeszcze jedna, która (tak się domyślam) dawno (pewnie ze starości) zmarła (wiadomość holograficzna podczas ucieczki przed cyborgami - to była Cibo... kolejna)
Chyba się lekko pomyliłeś - ta która zostawiła hologram, to była właściwa Cibo, z kontinuum czasowego Killy'ego, po prostu Mensab rzuciła ich w to samo miejsce - ale w innym czasie, sam mówiła, że czekała na niego 10 lat, kiedy się już spotkali ;] I to właśnie z nią, właściwą Cibo, wrócił do swojego wymiaru, w chwili, kiedy Seu szatkował nieco Silicon Life. No i nawet się Killy spytał Cibo z innego wymiaru, czy nie ma tam więcej osób o jej imieniu, zanim uświadomił sobie to przeniesienie, a ona rzekła że nie zna takich - co znaczy, że... po prostu znowu Nihei zrobił sobie narrację obrazkową i to nam kazał myśleć :lol: A na serio, że ta z hologramu to 'nasza' Cibo. Co do anime nawet nie ma co mówić, pamiętasz scenę w anime, w której Cibo ginie (znowu) zdekapitowana, przed walką z Silicon Life? W mandze jej wtedy z Killy'm nie było. Tam też sobie pojechali i można anime uznać za oddzielną, autorską przeróbkę fabuły, niekoniecznie zgadzającą się z tym, co było w mandze.

Ja bym do tego dodał finał historii GitS, Berserk i Claymore ^^"
Gagarin pisze:czasami tylko bylo troche za dużo akcji z mechami, humor zwalający z nóg :D cieszę się Gveir, że W KOŃCU to obejrzałeś... buraku :>
E tam, mi mechy nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie, bardzo lubię :] Ale przejścia od wojny z mechami do kolejnych wpadek Souske - bezcenne! :D Obejrzałem :> Kolejka była, patafianie :>
Gagarin pisze:i zawsze Glock za pasem :D
Albo drużyna rugby, bijatyka w barze, on za pas sięga, a Chidori "No guns!" XD Myślałem że padnę wtedy :] Z resztą, trening i teksty z "Platoon", plus sam mecz są też niesamowite :]
Gagarin pisze:nooooo to jest zdecydowanie ZUA kobieta :] ale jaka genialna. najbardziej lubię jej sposób karania - z wachlarza w łeb, kop w ryja albo w czache z pięści - jest wyśmienita
Khem, najpiękniejsze było jak dostał suplex'a, a potem pomylił pociągi... "JEŻELI CI NA MNIE ZALEŻY, TO CZEMU NIE UMRZESZ CHOĆ RAZ! JEDEN JEDYNY RAZ!" :lol: Płakałem przy tym ze śmiechu :D
Gagarin pisze:oooo tak, tutaj mogę tylko potwierdzić, chociaż ustępuje Lucy, to głos ma godny polecenia
Sprawdź komu podkładała głos aktorka z wersji japońskiej - naprawdę ma talent i niezły rozrzut rodzajów roli. I głos - zdecydowanie pierwsza trójka najlepszych seiyu jakich słyszałem.
Gagarin pisze:jak dla mnie nadal lepsza jest druga seria, mimo że jest tam sporo mechów, to te odcinki są nieco poważniejsze od mechowych odcinków w pierwszej części, co daje efekt jeszcze wiekszej rozbieżności między klimatem zabawnym i poważnym - to właśnie lubię w całej serii... przejście od totalnego absurdu i komizmu, do poważnych spraw.
No, zgadzam się - idealne połączenie tych dwóch nastrojów. Zazwyczaj to się nie udaje, ale tu poszło idealnie. Chociażby odcinki z odzyskaniem bomby atomowej w ojczyźnie Souske, a potem coś zabawnego - maksymalna różnica, tym bardziej że odcinki poważne były naprawdę poważne i na bardzo wysokim poziomie. Teraz jeszcze skończyć Fumoffu i TSR zostaje :]
Gagarin pisze:hmmm nie widziałem jeszcze tego, ale chyba obejrzę :> zachęciłeś mnie :P
A serio warto, takie przyjemne, odprężające kino :P
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Gveir pisze:te 14 lat mnie powaliło i zmiażdżyło O_O
Jakie 14 lat? oO
Gveir pisze:Szperając po Wikipedii dotarłem do cytatu z wywiadu czy po prostu opisu, jaki pojawił się w jednym artbooków Nihei'a, kiedy to pisał, że Killy ma nieco ponad 3000 lat, a jego amnezja, którą udało się Sanakan przełamać (ale nie zarejestrować go jako Safeguard'a - odrzucił rejestrację) była prostym efektem ubocznym starzenia się cybernetycznego organizmu.
Pics or it didn't happen.
Gveir pisze:ta która zostawiła hologram, to była właściwa Cibo, z kontinuum czasowego Killy'ego, po prostu Mensab rzuciła ich w to samo miejsce - ale w innym czasie, sam mówiła, że czekała na niego 10 lat,
Tyle że ta druga Cibo próbując przeczytać stwierdziła że nie daje rady, bo wiadomość jest... za stara. Po prostu coś co ma 10 lat i jest za stare mi w Blame!... nie pasuje :]
Gveir pisze:Co do anime nawet nie ma co mówić, pamiętasz scenę w anime, w której Cibo ginie (znowu) zdekapitowana, przed walką z Silicon Life? W mandze jej wtedy z Killy'm nie było.
Jak nie jak tak? No dobra może niedokładnie w tym miejscu... ale pamiętasz tego człeka co mu Safeguardzi nóżki poodcinali i Killy go niósł na pleckach? To była Cibo. I ta kobieta mieszkająca z tym facetem co boi się Budowniczych - Cibo. There is >9000 Cibos there ^^ (to akurat tylko moje paranoje, proszę nie zwracać na nie większej uwagi ^^')
Gveir pisze:Ja bym do tego dodał finał historii GitS, Berserk i Claymore ^^"
A to skoligacone z Blame! jak wymienione przeze mnie tytuły? :O

A teraz coś ciekawego: w ostatnim rozdziale -coś- lub -ktoś- śledzi Killyego... i nie jest to Silicon Life...
Killy bez nogi
Killy bez lewej nogi. Zwróćcie uwagę na kawałek głowy leżący nieopodal
Postać z dwiema nogami. Zwróćcie uwagę na napis "Playford" na ubraniu
Killy stronę dalej. Z prowizoryczną kończyną
Killy sprzed kilku rozdziałów. Identyczny napis na ubraniu

Albo jest to inny podobny Killyemu, albo Dhomo żyje i ma się dobrze :3
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kilmindaro pisze:Jakie 14 lat? oO
14 lat zajęła regeneracja Killy'ego po połączeniu się Cibo Lv. 9 Safeguard i rozpierdzielu, jaki wtedy spowodowała. Przelicz godziny, jakie mu się wyświetlały przed tym, jak naprawa została ukończona ;] A tak przy okazji, chwilę po przebudzeniu znalazł GBE i zaczął strzelać w najsilniejszym trybie właściwie bez okazji. Do tego dodaj wszelkie flashback'i, kiedy się regenerował itp. w których pojawiała się Cibo i masz moją teorię, że była dla niego już wtedy 'bardzo' ważna - czyżby i Killy zaczął miłować? :wink:
kilmindaro pisze:Pics or it didn't happen.
Wikipedia pisze:Tsutomu Nihei, the author of the manga himself, stated that Killy is over 3000 years old and his memory loss is merely a side-effect of his aging (it seems that even cybernetic bodies have their limits).
Tutaj, przed końcem ostatniego akapitu to pisze. Gdzieś w międzyczasie natknąłem się na skany z jednego z artbooków Nihei'a, pokazującego powolne pojawianie się megastruktur, już od naszych czasów, do czasów BLAME! i powolną przemianę świata. Do tego były autorskie komentarze i ta kwestia była właśnie tam zawarta - wybacz, ale linka już nie mam :(
kilmindaro pisze:Tyle że ta druga Cibo próbując przeczytać stwierdziła że nie daje rady, bo wiadomość jest... za stara. Po prostu coś co ma 10 lat i jest za stare mi w Blame!... nie pasuje :]
No cóż... też fakt. Killy pod koniec rozdziału spotyka swoją Cibo, tą która przejęła ciało Sanakan, ale na tym holo Cibo wyglądała zupełnie inaczej - czyli fakt, masz rację, kolejna Cibo XD Ale znała Killy'ego... czyli w alternatywnej rzeczywistości też był Killy i Cibo (odpowiednicy tych z naszej), a ta Cibo z latającym ekwipunkiem... To była jakaś inna.
kilmindaro pisze:Jak nie jak tak? (...) (to akurat tylko moje paranoje, proszę nie zwracać na nie większej uwagi ^^')
Dlatego nie zwracam - bo sam jesteś tego świadom :lol:
kilmindaro pisze:A to skoligacone z Blame! jak wymienione przeze mnie tytuły? :O
Nie - ale doczytać do końca przed śmiercią też bym chciał :P
kilmindaro pisze:A teraz coś ciekawego: w ostatnim rozdziale -coś- lub -ktoś- śledzi Killyego... i nie jest to Silicon Life...
No, niezaprzeczalnie ktoś tam był - i to może od dłuższego czasu, w końcu Killy walnął z GBE w otwór w megastrukturze, czyli ściganci byli.
kilmindaro pisze:Killy bez lewej nogi. Zwróćcie uwagę na kawałek głowy leżący nieopodal
Ta... kolejna Cibo? 8)
kilmindaro pisze:Killy stronę dalej. Z prowizoryczną kończyną
Killy sprzed kilku rozdziałów. Identyczny napis na ubraniu

Albo jest to inny podobny Killyemu, albo Dhomo żyje i ma się dobrze :3
Dhomo raczej nie miał na ubraniu Playfold ;] No i chwilę po tym Killy walczy z osobnikiem o identycznej karnacji jak ten tej stronie co dałeś, Safeguard'em wcale nie niskiego poziomu, humanoidalnym. Ale to nie Dhomo. IMO to osobnik z tego poziomu, który właśnie przyglądał się nodze i potem zaatakował Killy'ego. BLAME! jest przecież cholera tak optymistyczny, że cudem jest że Killy dotarł do końca cały i jeszcze na ostatniej stronie widzimy go z nosicielem Net Sphere Gene w ubraniu ochronnym przed wirusem jaki stworzyło Silicon Life - więc bym nie liczył że Dhomo żyje...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Gveir pisze:Przelicz godziny, jakie mu się wyświetlały przed tym, jak naprawa została ukończona ;]
Fakt.
Gveir pisze:i masz moją teorię, że była dla niego już wtedy 'bardzo' ważna - czyżby i Killy zaczął miłować? :wink:
Może Pre-Safeguardów robiono z ludzi, i cosik mu się zostało z lidzkich emocji? Chociaż w sumie nawet krzemowi mają uczucia... chyba, więc taki safeguard by nie miał?
Wikipedia pisze:Tsutomu Nihei, the author of the manga himself, stated that Killy is over 3000 years old and his memory loss is merely a side-effect of his aging (it seems that even cybernetic bodies have their limits).
Jak coś jest >3000, może być i >9000 ;p
Gveir pisze:Ta... kolejna Cibo? 8)
Dobra teoria! Nie pomyślałem o tym ^^
Gveir pisze:No i chwilę po tym Killy walczy z osobnikiem o identycznej karnacji jak ten tej stronie co dałeś, Safeguard'em wcale nie niskiego poziomu, humanoidalnym.
A ja myślałem, że to krzemowy był :< I całą moją spiskową teorię diabli wzięli :<
Gveir pisze:że cudem jest że Killy dotarł do końca cały i jeszcze na ostatniej stronie widzimy go z nosicielem Net Sphere Gene
Bo Killy jest nieśmiertelny :lol:

Pozato to nie zdziwiłbym się, gdyby NTG carrier to była Cibo. Serio, przecież mogła przegrać swoją świadomość do kuli, czyż nie? No i ta kobieta w przedostatnim rozdziale... Cibo. Jestem tego pewien.
Gveir pisze:Gdzieś w międzyczasie natknąłem się na skany z jednego z artbooków Nihei'a
"BLAME! And So On"? Gdzieś to miałem chyba...
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kilmindaro pisze:Może Pre-Safeguardów robiono z ludzi, i cosik mu się zostało z lidzkich emocji? Chociaż w sumie nawet krzemowi mają uczucia... chyba, więc taki safeguard by nie miał?
Nie zdziwiłbym się wcale, gdyby był swego czasu człowiekiem, który w końcu otrzymał całkowicie cybernetyczne ciało, tak jak Susono w NOiSE (ona to Sanakan - za podobna itp., w BLAME! nie ma takich przypadków :> ). Co do krzemowych to zauważ, że Silicon Life to byli niegdyś ludzie, którzy porzucili organiczne ciała i zamienili je na cybernetyczne, wraz z przekonwertowaniem swojej świadomości w postać cyfrową - to u nich normalne, że posiadają uczucia (a początek ich istnienia jest w NOiSE, oni są 'zarazą'). Tyle że z kolei A.I. posiada samoświadomość - co oznacza życie, a życie posiada uczucia. Każdy rodzaj istoty, który zacznie samodzielnie myśleć, pojmować, wyciągać wnioski należy nazwać życiem - więc A.I. też jak najbardziej. Dhomo i Iko też byli z krzemu - tyle że frakcja Safeguard, a z tego co było widać, trudno ich o brak uczuć posądzać. Czyli nawet jeżeli Killy został od początku stworzony całkowicie sztucznie - to nie ma przeciwwskazań przed uczuciami :] Za często się wściekał, albo uśmiechał szaleńczo w walce, żeby o to go posądzić ;]
kilmindaro pisze:Jak coś jest >3000, może być i >9000 ;p
Teoretycznie XD
kilmindaro pisze:Dobra teoria! Nie pomyślałem o tym ^^
O szalony umyśle ^^"
kilmindaro pisze:A ja myślałem, że to krzemowy był :< I całą moją spiskową teorię diabli wzięli :<
A szkoda, bo też bym chciał żeby to Dhomo był :<
kilmindaro pisze:Pozato to nie zdziwiłbym się, gdyby NTG carrier to była Cibo. Serio, przecież mogła przegrać swoją świadomość do kuli, czyż nie? No i ta kobieta w przedostatnim rozdziale... Cibo. Jestem tego pewien.
Dobrze prawisz! To mogłaby być Cibo - przy jej niesamowitych zdolnościach do ucieczki z ciała do ciała albo do sieci to wcale by nie było dziwne :] Ta z przedostatniego rozdziału... wciąż pewien nie jestem, ale białe włosy, twarz... hmm... znowu to by było zbyt przypadkowe, a to nie pasuje...
kilmindaro pisze:"BLAME! And So On"? Gdzieś to miałem chyba...
Możliwe, z tego albo z innego...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Gveir pisze:A szkoda, bo też bym chciał żeby to Dhomo był :<
Wolałbym żeby Iko odzyskał dziecięcą postać *____pedofilia?_Nieeee_____*
Możliwe, z tego albo z innego...
Innych chyba nie ma... albo i są...

Ktoś wie może tak przy okazji, o co chodzi w 7 rozdziale NOiSE? I czy ma to coś wspólnego z podobieństwem tej postaci z NOiSE z tą postacią z Blame! ? (oprócz tego ze ta druga to w mojej skali 98% Sanakan <3)
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kilmindaro pisze:Wolałbym żeby Iko odzyskał dziecięcą postać
Wolałbym Cibo w swojej normalnej postaci :P Btw. pisałeś o tym, że zastanawiasz się jak ta z alternatywnej rzeczywistości znalazła się w naszej (bo to jej ciało nasza Cibo przejęła potem) - po prostu kiedy wszyscy weszli do Gravity Furnace w końcu wrócili do swojej rzeczywistości, a ciało tamtej Cibo wpadło do niej wraz z Silicon Creature, który ją zabił, a z którym walczyli - a że było w pobliżu na podorędziu, kiedy Cibo się zmarło, to już wyrok Nihei'a XD
kilmindaro pisze:Innych chyba nie ma... albo i są...
Hmm... trza poszukać :>
kilmindaro pisze:Ktoś wie może tak przy okazji, o co chodzi w 7 rozdziale NOiSE? I czy ma to coś wspólnego z podobieństwem tej postaci z NOiSE z tą postacią z Blame! ? (oprócz tego ze ta druga to w mojej skali 98% Sanakan <3)
Zauważ, że ta osoba, która trafiła do obszaru w Netsphere wyznaczonego dla osób z utraconym ciałem była osobą z Emergency Preservation Pack'a, który znalazł przed spotkaniem z Cibo i Sanakan. A Sanakan utraciła swój kontrakt z Governing Agency, kiedy miała zginąć, jej zachowanych danych nie mieliby ani oni, ani Safeguards, czyli nie mogła powrócić do Netsphere, dostać nowego ciała i żyć dalej - czyli by umarła. A jak wiemy - zginęła. Tyle że przed tą śmiercią rozmawiała z Killy'im. Nie wykluczam, że jakoś udało jej się dopisać do tego jego EPS. Bo przeca wcześniej był tam umysł faceta. Ale sama mówiła, że dane były wielokrotnie zapisywane i nadpisywane. Czyli -> masz rację IMO, to Sanakan :] A VII rodział NOiSE, ten co patrzy w pudełeczko, najpierw widzi kod genetyczny, potem obraz - czyżby przewidywał czyjąś ewolucję, zmiany? I osoba która zobaczył wygląda dziwnie podobnie do Sanakan właśnie...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kultura”