Your location in world of FF
Moderator: Moderatorzy
FFXII - Nabreus Deadlands
Wszechobecna mgła, przez którą mało co widać, (a konkretnie Mist, czyli wiadomo, coś o wiele bardziej niebezpiecznego od zwykłej mgły), nagie skały, bagna i kaczeńce, w których drużyna musi brodzić po kolana, trzciny wyższe od człowieka, kryjące się w nich umarlaki i inne paskudztwa, jednym słowem autentyczny klimat krainy, w której zmieciono z powierzchni całe życie. Wspominałam już o przelewającej się mgle, w zasadzie całych całych jej morzach? ^^ Gdyby nie mini-mapa, trzeba by się było poruszać na ślepo. Anyway. Jedna z wielu lokacji w tej grze, gdzie z rozdziawionymi ustami zdarza mi się stawać w miejscu i kręcić kamerą na wszystkie strony, po prostu chłonąc klimat. ^^
Mieszkać bym tam jednak nie chciała, guess why. O.o
Wszechobecna mgła, przez którą mało co widać, (a konkretnie Mist, czyli wiadomo, coś o wiele bardziej niebezpiecznego od zwykłej mgły), nagie skały, bagna i kaczeńce, w których drużyna musi brodzić po kolana, trzciny wyższe od człowieka, kryjące się w nich umarlaki i inne paskudztwa, jednym słowem autentyczny klimat krainy, w której zmieciono z powierzchni całe życie. Wspominałam już o przelewającej się mgle, w zasadzie całych całych jej morzach? ^^ Gdyby nie mini-mapa, trzeba by się było poruszać na ślepo. Anyway. Jedna z wielu lokacji w tej grze, gdzie z rozdziawionymi ustami zdarza mi się stawać w miejscu i kręcić kamerą na wszystkie strony, po prostu chłonąc klimat. ^^
Mieszkać bym tam jednak nie chciała, guess why. O.o
Deadlands wyglądają baaardzo klimatycznie- moje ulubione miejsce do expowania ostatnio *_* W podobnych klimatach były też lokacje z Feywood- po walce z bossem wychodzimy na tereny zalane wodą i pokryte przepiękną roślinnością. Wiele razy podczas gry szczęka mi opadała- właśnie na widok niesamowicie zrobionej wody i nasyconych kolorków.
Najprzyjemniej spaceruje mi się po Phon Coast, bo mam ogromną słabość do takich pięknych plaż. Czasem przenoszę się tam tylko po to, żeby podziwiać widoki i "ogrzać się" po kolejnych misjach xD W FFX był wodospady w Besaid i plaża, ale w dwunastce mamy całą rozległą lokację *__* Ja chyba w poprzednim wcieleniu mieszkałam nad ciepłym morzem i stąd moja fascynacja takimi miejscami xD
Najprzyjemniej spaceruje mi się po Phon Coast, bo mam ogromną słabość do takich pięknych plaż. Czasem przenoszę się tam tylko po to, żeby podziwiać widoki i "ogrzać się" po kolejnych misjach xD W FFX był wodospady w Besaid i plaża, ale w dwunastce mamy całą rozległą lokację *__* Ja chyba w poprzednim wcieleniu mieszkałam nad ciepłym morzem i stąd moja fascynacja takimi miejscami xD
- Schrödinger
- Cactuar
- Posty: 514
- Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
WuTai :D i wszystko wiadomo
A chciałbym tam mieszkać ponieważ to jest
Wioska podobna do tej z Naruto ( Konoha )
A tak na serio to chciałbym tam mieszkać ponieważ
Jest bardzo spokojnie miasto leży daleko od innych miast
Jest dużo zieleni dookoła i jest w stylu japońskim
( Z tego co pamiętam a w FFVII grałem dawno temu )
A chciałbym tam mieszkać ponieważ to jest
Wioska podobna do tej z Naruto ( Konoha )
A tak na serio to chciałbym tam mieszkać ponieważ
Jest bardzo spokojnie miasto leży daleko od innych miast
Jest dużo zieleni dookoła i jest w stylu japońskim
( Z tego co pamiętam a w FFVII grałem dawno temu )
Ja ostatnio grałam tak intensywnie (w jednej ręce pad, w drugiej jakiś podręcznik i kucie do sesji ; dźwięk wyciszony, gambity i rzut oka na ekran od czasu do czasu, czy drużyna nie zdążyła już przypadkiem skonać ), że mam już drużynę na 80-tym levelu i inne miejsce do expowania - w wewnętrznej części Wielkiego Kryształu. Na niektórych planszach potwory mnożą się tak szybko, że tylko stać w miejscu i ubijać. _^_ Natomiast jeśli chodzi o wygląd tej lokacji, to średnio przypadła mi do gustu - za bardzo surrealistyczna, żeby wzbudzać grozę albo cokolwiek innego. No i ta mapa kryształu... lol. _^_Ivy pisze:Deadlands wyglądają baaardzo klimatycznie- moje ulubione miejsce do expowania ostatnio *_*
Feywood jest ładne, ale Salikawood ładniejsze. ^^ Poza tym nie lubię zamazanej mini-mapy. W ogóle jeśli chodzi o lasy, to można się czepiać ich wykonania. Tylko Feywood jest zrobiony 'normalnie', tj. chodzimy między drzewami, okrągłymi dziurami w mapie. Cała reszta puszcz to system jakichś podwieszanych kładek i ścieżek jak w kopalni, który z prawdziwym lasem nie ma zbyt wiele wspólnego. _^_'Ivy pisze:W podobnych klimatach były też lokacje z Feywood- po walce z bossem wychodzimy na tereny zalane wodą i pokryte przepiękną roślinnością. Wiele razy podczas gry szczęka mi opadała- właśnie na widok niesamowicie zrobionej wody i nasyconych kolorków.
Co do wody, podpisuję się oburącz - wszystkie rzeki, oceany, modradła i rozlewiska w FFXII powodują opad szczęki. Pora deszczowa na sawannie to dalej jedna z moich ulubionych lokacji. Kocham pakować drużynę w każde bagno na swojej drodze.
Phon Coast - Ivy, napaliłaś mnie na tę lokację, ale chociaż rzeczywiście jest ładna, nie robi na mnie tak wielkiego wrażenia jak brzegi Nebry, zwłaszcza oglądane z wysokiej wydmy (na północy) lub urwiska (na południu). Nebra ma bardziej błękitną wodę niż ocean na wybrzeżu, piasek bardziej złocisty, a zieleń palm intensywniejszą. *__* No i jest wieeelka, jak Nil. *__*
Aaa, z przepięknych lokacji trzeba jeszcze wspomnieć o Paramina Rift i Mt. Bur-Ominasce. Od razu na wejściu wita nas rzucający na kolana widok ze skalnej kładki nad górską doliną. :] W tych dwóch lokacjach też na każdym kroku kręciłam kamerą.
Nie chcę Cię martwić, ale nie tylko by Ci nie dały, a jeszcze przegoniły na zbity pysk z lasu. W najlepszym wypadku byłbyś traktowany jak parias. ^^Schrödinger pisze:Ja to bym najchętniej zamieszkał w Eruyt Village. Powodu chyba nie muszę podawac... ?
Lubię Fran, ale nie te aroganckie panny z dżungi. Już lud Jahara był o wiele bardziej cywilizowany i sympatyczny. :] (Supinelu, my hero. XDD)
Btw, ja to bym chciała mieszkać w Balfonheim. Piasek, morze, tawerny. *__* No i założę się, że Balthier ma tam domek. XDD
Za tym miejscem nie przepadam, kojarzy mi się z pewną dość żmudną misją, którą byłam zmuszona wykonywać dwa razy o_O Lecz wygląda pięknie, nie zaprzeczę, szczególnie w czasie najmocniejszych ulew *_* I te klimatyczne...żaby xDLenneth pisze:Pora deszczowa na sawannie to dalej jedna z moich ulubionych lokacji. Kocham pakować drużynę w każde bagno na swojej drodze.
Niektóre tereny Giruvegan nasuwają mi na myśl "podziemia" Bevelle - nawet melodia zdaje się być podobna o_O
Jednym z moich ulubionych miejsc, jest już wyżej wspomnianie Nabreus Deadlands - to błądzenie po zaroślach, mgła...doskonale oddany klimat pustkowia. Ta lokacja zdecydowanie mogłaby zostać powiększona kosztem Pharos >_< *khem*
Uwielbiam zatrzymywać tam walki, ujęcia wyglądają czasami bardzo malowniczo x3
Z miast natomiast najbardziej podobało mi się Archades - jak ja uwielbiam motywy Imperium i ten snobizm xD Tutaj uwagę zwracałam także na ubiory mieszkańców - a warto, bo mimo, że często się powtarzają, są zrobione całkiem szczegółowo
Nie zauważyłam w tej grze lokacji, które szczególnie zrażałyby wyglądem - co prawda labirynty, podziemia, świątynie bywają po pewnym czasie monotonne, lecz tereny otwarte to rekompensują *_____*
To chyba mój ulubiony topic na Krypcie, bo coś nie mogę przestać się produkować.
A tak bardziej na serio, lokacje typu Giruvegan jakoś nie pasują mi do ogólnego klimatu gry i psują nastrój.
Pharos było za to super. ^^ Panorama na AMV mnie zachwyciła, poza tym strasznie podobało mi się u podnóża latarni. Ruiny + plus jedna z nielicznych melodyjek w grze, która wpadła mi w ucho - może dlatego, że jest bardzo podobna do pewnego ślicznego motywu muzycznego z Chrono Cross. Samo wnętrze - też boskie, nie przeszkadzała mi liczba pięter. :]
Zresztą ja kocham prawdziwe latarnie morskie (Hel, Świnoujście, Kołobrzeg, Niechorze... włażę tam przy każdej okazji), więc trudno, żeby mi się w Pharos nie podobało.
Tylko podziemia Pharos są takie rozbrające... kto, do jasnej cholery, wyłączył światło? _^_
Bujerba i tak rządzi. ^^
Masz rację, też mam takie skojarzenia. Bevelle nigdy nie lubiłam, za Giruvegan nie przepadam w sumie od czasu, jak przy pierwszej wizycie natknęłam się tam na KULĘ, przed którą wiałam, aż się kurzyło, na drugi koniec mapy, przedzierając się przez zastępy innych potworów. O.oFaris pisze:Niektóre tereny Giruvegan nasuwają mi na myśl "podziemia" Bevelle - nawet melodia zdaje się być podobna o_O
Kod: Zaznacz cały
Teraz kuliste Żywiołaki nie stanowią zagrożenia dla mojej drużyny, ale wtedy jeszcze tak. XD
Pharos było za to super. ^^ Panorama na AMV mnie zachwyciła, poza tym strasznie podobało mi się u podnóża latarni. Ruiny + plus jedna z nielicznych melodyjek w grze, która wpadła mi w ucho - może dlatego, że jest bardzo podobna do pewnego ślicznego motywu muzycznego z Chrono Cross. Samo wnętrze - też boskie, nie przeszkadzała mi liczba pięter. :]
Zresztą ja kocham prawdziwe latarnie morskie (Hel, Świnoujście, Kołobrzeg, Niechorze... włażę tam przy każdej okazji), więc trudno, żeby mi się w Pharos nie podobało.
Tylko podziemia Pharos są takie rozbrające... kto, do jasnej cholery, wyłączył światło? _^_
Kod: Zaznacz cały
Nie dość, że nie ma mapy, to jeszcze widoczność jak w środku zimowej, bezksiężycowej nocy w piwnicy wujka Henia bez latarki... znaczy, mniej niż zerowa. _^_
Tu się nie zgodzę. ^^ Archades to dla mnie przykład zmarnowanego potencjału. Najpierw dostajemy bajeranckie FMV z widokiem na olbrzyyymie, nowoczesne miasto a'la Stolica Imerium ze Star Wars, a kiedy jakiś czas później tam docieramy, zwiedzamy mizerne kilka screenów, które nijak nie oddają klimatu metropolii. NPC ładni, ale te ich teksty i związana z nimi misja... hym... Już Rabanastre jest większe i ma w sobie więcej życia.Faris pisze:Z miast natomiast najbardziej podobało mi się Archades - jak ja uwielbiam motywy Imperium i ten snobizm xD Tutaj uwagę zwracałam także na ubiory mieszkańców - a warto, bo mimo, że często się powtarzają, są zrobione całkiem szczegółowo
Kod: Zaznacz cały
No cóż, ale Balthier tam kiedyś mieszkał i pewnie chadzał na snobistyczne imprezy dla arystokracji, więc wspaniałomyślnie wybaczam twórcom lokacji. XDD
Nom. *______*Faris pisze:Nie zauważyłam w tej grze lokacji, które szczególnie zrażałyby wyglądem - co prawda labirynty, podziemia, świątynie bywają po pewnym czasie monotonne, lecz tereny otwarte to rekompensują *_____*
Archades to miasto, po którym jednak najwięcej się nachodziłam, więc może z tego wywodzi się taka opinia - od czasu aktywacji Moogling w Rabanastre nie pamiętam, abym 'nożnie' przemieszczała się pomiędzy poszczególnymi częściami miasta, że o bramach nie wspomnęLenneth pisze:Już Rabanastre jest większe i ma w sobie więcej życia.
Tereny rozciągające się wokół latarni (a mianowicie Ridorana Cataract) zapierają dech w piersiach - szczególne wrażenie wywarło na mnie koloseum - które prakatycznie można było ominąć. Cieszy mnie takie zróżnicowanie lokacji :]Lenneth pisze:Panorama na AMV mnie zachwyciła, poza tym strasznie podobało mi się u podnóża latarni. Ruiny + plus jedna z nielicznych melodyjek w grze, która wpadła mi w ucho - może dlatego, że jest bardzo podobna do pewnego ślicznego motywu muzycznego z Chrono Cross.
Samego Pharos nie znoszę,
Kod: Zaznacz cały
szczególnie, że sto pięter trzeba było pokonywać w momencie, w którym za wszelką cenę chciałam wiedzieć, co stanie się dalej :] Samo zwiedzanie wnętrza nie było jakoś specjalnie wymagające (a jednak przeżywałam niemały stres uciekając przed kilkoma Bune'ami, gdy miałam nieuleczoną drużynę i zablokowane przedmioty XD), lecz imo żmudne :] Zdziwił mnie fakt, że przy Third Ascent przy pomyłce znajdowaliśmy się w pułapce bez wyjścia o_O.
Choć za sam pomysł wprowadzania jakichkolwiek 'zagadek' należą się brawa (chociaż bardzo podobał mi się też motyw docierania do bram Giruvegan...ale o czym ja tu ^^') xD
Lenneth pisze:Tylko podziemia Pharos są takie rozbrające... kto, do jasnej cholery, wyłączył światło? _^_
Kod: Zaznacz cały
Mianowicie Penumbra, pojawiająca się dopiero przy drugiej wizycie? Lol, nie schodziłam tam na dłużej i nie chcę wiedzieć, co tam się kryje, nie mam na to nerwów xD
Lenneth pisze:Kod: Zaznacz cały
No cóż, ale Balthier tam kiedyś mieszkał i pewnie chadzał na snobistyczne imprezy dla arystokracji, więc wspaniałomyślnie wybaczam twórcom lokacji. XDD
Kod: Zaznacz cały
No ba, ja przy wyborze ulubionego miasta kierowałam się tym, że w końcu z Arkadii pochodzi pewien Larsa... XDD
Temat zapełnia się zachwytami, mam nadzieję, że nikt nie będzie się specjalnie wczytywać _^_
Ale cóż, raz na rok wypadałoby coś napisać :]
[EDIT] Prawie wszystko oznaczam jako spoiler, by naprawdę nikt nie miał powodów do marudzenia xD
Ostatnio zmieniony śr 24 sty, 2007 16:32 przez Faris, łącznie zmieniany 1 raz.
Moogling ułatwia życie i grzechem byłoby nie korzystać, ale ja latam czasem po mieście 'na piechotę', żeby
a) odwiedzić siedzibę klanu (którą odkyłam mniej więcej po 70h gry )
b) pogadać z Vierą siedzącą na schodach przy bazarku
c) zaliczyć dodatkowe questy,
Rzeczywiście,
należy dopisać Archades na plus.. i to ogromny. :D Btw, są jeszcze dwie rzeczy w tym mieście, która mi się jednak podobają: Old Archades ze swoją muzyką i klimatem, oraz widok z najwyższego tarasu, położonego pod szczytem jednego z wieżowców -
Chyba jedyne miejsce, gdzie można mimo wszystko poczuć klimat metropolii.
A na razie może rzeczywiście odpuszczę sobie pisanie w tym topicu.
a) odwiedzić siedzibę klanu (którą odkyłam mniej więcej po 70h gry )
b) pogadać z Vierą siedzącą na schodach przy bazarku
c) zaliczyć dodatkowe questy,
Kod: Zaznacz cały
jak ten z Chaosem, gdzie już musiałam sięgnąć po walkthrough, żeby nie gadać z każdym NPCem w Rabanastre po kolei. _^_
Faris pisze:Kod: Zaznacz cały
Samo zwiedzanie wnętrza nie było jakoś specjalnie wymagające (a jednak przeżywałam niemały stres uciekając przed kilkoma Bune'ami, gdy miałam nieuleczoną drużynę i zablokowane przedmioty XD), lecz imo żmudne :] Zdziwił mnie fakt, że przy Third Ascent przy pomyłce znajdowaliśmy się w pułapce bez wyjścia o_O.
Kod: Zaznacz cały
1) Trzeba było zablokować mapę. :]
2) To nie jest pułapka bez wyjścia. Potwory mnożą się i mnożą, ale po pokonaniu kilkudziesięciu przestają, a magia blokująca drzwi zostaje zniesiona.
Btw, jak pierwszy raz przechodziłam latarnię, nie trafiłam do tej pułapki, mimo że szłam bez opisu. *duma* XDD
Czemu w tym fragmencie dałaś spojler? Ok, ale niech będzie.Faris pisze:Kod: Zaznacz cały
Mianowicie Penumbra, pojawiająca się dopiero przy drugiej wizycie? Lol, nie schodziłam tam na dłużej i nie chcę wiedzieć, co tam się kryje, nie mam na to nerwów xD
Kod: Zaznacz cały
Penumbra nie jest taka zła... :]
Jak zeszłam tam po raz pierwszy, żaby skłębiły się wokół mnie i zabiły w pół minuty. Trauma. XD Ale kiedy po paru dniach odważyłam się znowu postawić nogę w podziemiach, byłam przygotowana. :] Auto Bubble+Protect+Shell+Faith+Bravery+Haste... i da się żyć, tylko trzeba uważać na te potwory, które mogą w parę chwil rzucić na ciebie Dispel, wyssać całe MP i dołożyć na deser negatywne statusy. Wtedy zapieprza się do windy z prędkością światła. XD
Kod: Zaznacz cały
Larsę
Kod: Zaznacz cały
wejście jest tam, gdzie wsześniej, przy próbie dostania się do laboratorium, nie chcieli nas wpuścić strażnicy.
Możesz zainfekować temat o najlepszych bohaterach swoimi zachwytami nad Larsą, chętnie się dołączę do zbiorowego gwałcen-- eee, podziwiania tego bishounenka.Faris pisze:Temat zapełnia się zachwytami, mam nadzieję, że nikt nie będzie się specjalnie wczytywać _^_
Ale cóż, raz na rok wypadałoby coś napisać :]
A na razie może rzeczywiście odpuszczę sobie pisanie w tym topicu.
LOL, rospisałyście się kobiety, ale ja chciałam dorzucic jeszcze jedną lokację " Sochen Cave Palace. Najpierw łazimy po jaskini średniej urody, bez rewelacji. Wreszcie dochodzimy do przestronnego wnętrza, zwiedzamy korytarze, pięknie oświetlone i kolorowe. Szkoda,że mało jest tam takich uroczych miejsc, bo w końcu i tak lądujemy w jaskini i tutaj jest po prostu monotonnie.
Gentlemanowi wystarczyloby przecież tylko podziwianie xDLenneth pisze:Schrödinger napisał/a:
Ja to bym najchętniej zamieszkał w Eruyt Village. Powodu chyba nie muszę podawac... ?
Nie chcę Cię martwić, ale nie tylko by Ci nie dały, a jeszcze przegoniły na zbity pysk z lasu. W najlepszym wypadku byłbyś traktowany jak parias. ^^
Tak długo nie mogłam zauważyć przejscia do Stilshrine, że po Paramina nabiegałam sie do znudzenia. Nie wiem czemu ubzdurałam sobie,że przejście musi się znajdować przy Feywood- na upartego próbowałam się tamtędy pchać dalej, ale wrogowie mi to skutecznie utrudniali xD Dlatego Paramina Rift nie należy do moich ulubionych miejsc, ale Mt Bur-Omisace jak najbardziej. Niesamowite widoki *_* Btw zastanawia mnie tylko jedno- jak Ci ludzie mogą tak spokojnie stać nad kilometrową przepaścią i podziwiać chmurki? xD Barierki dodałyby realizmu ( albo w tym miejscu masowe zaginięcia ludzi są na porządku dziennym)Lenneth pisze:Aaa, z przepięknych lokacji trzeba jeszcze wspomnieć o Paramina Rift i Mt. Bur-Ominasce. Od razu na wejściu wita nas rzucający na kolana widok ze skalnej kładki nad górską doliną. :] W tych dwóch lokacjach też na każdym kroku kręciłam kamerą.
- Schrödinger
- Cactuar
- Posty: 514
- Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Może i by dały ale raczjej w ryj. Ale nawet jak wygonią do lasu, to Golmore Jungle należy do miłej lokacji where I want to be. Roztawię namiot i bedę grilował Panthery (czy jakieś tam dwógłowe kotopodobne stwory). Chociaż już mi się mylą te lasy... Feywood czy Salikawood czy Golmore Jungle... to raczej należały do miłych do przebywania.Lenneth pisze: Nie chcę Cię martwić, ale nie tylko by Ci nie dały, a jeszcze przegoniły na zbity pysk z lasu. W najlepszym wypadku byłbyś traktowany jak parias. ^^
Ale wracając do tematu, z tych lokacji, które mi się w ogóle nie podobały (bo były za skomplikowane ) to Crystal Grande. Ja myślałem, że już nigdy nie wyjdę z tego kamyka!! Co za chory pomysł!!! Co za cholernie napakowane monstery!!! Do dziś pamiętam jak klnąłem na to. Takie lokacje powinne być dobrowolne, tzn. tak jak w FF3 Dastar czy Leprit, niech idą tam tylko ochotnicy albo nasi amerykańscy chłopcy!!
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
J.F. Kennedy 1963 Berlin
-
- Kupo!
- Posty: 41
- Rejestracja: pt 09 mar, 2007 18:49
Chciałbym mieszkać w [glow=orange]Lidblum[/glow], bo jest to miasto o dużym rozwoju technicznym i ma ciekawą budowę. Jek nie Lidblum to [shadow=cyan]Macalania[/shadow]. Zimowy krajobraz no i wieczorem chodziłbym na spacery po [glow=cyan]Macalania Woods[/glow] !! Na wczasy jeździł bym na [glow=yellow]Ilse of Besaid[/glow], albo na [shadow=orange]Kilika Islnad[/shadow] . Nie pogardziłbym również [glow=white]Alexandrią[/glow], też użekająca metropolia!!
Hmm... ja właściwie to najbardziej chciałbym mieszkać w zamku Ultimecii- wiecie, ten dizajn A może to też wynika do mojego "lubienia czarnych charakterów"? Sam już nie wiem... Tak czy siak zameczek genialny, pod warunkiem, że nie trzeba za to płacić podatków :D A tak poza tym to jeszcze można by było pomieszkać na Calm Lands... taki widok musiałby dawać radę na żywo!
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/