

Moderator: Moderatorzy
Ja ostatnio grałam tak intensywnie (w jednej ręce pad, w drugiej jakiś podręcznik i kucie do sesjiIvy pisze:Deadlands wyglądają baaardzo klimatycznie- moje ulubione miejsce do expowania ostatnio *_*
Feywood jest ładne, ale Salikawood ładniejsze. ^^ Poza tym nie lubię zamazanej mini-mapy.Ivy pisze:W podobnych klimatach były też lokacje z Feywood- po walce z bossem wychodzimy na tereny zalane wodą i pokryte przepiękną roślinnością. Wiele razy podczas gry szczęka mi opadała- właśnie na widok niesamowicie zrobionej wody i nasyconych kolorków.
Nie chcę Cię martwić, ale nie tylko by Ci nie dały, a jeszcze przegoniły na zbity pysk z lasu.Schrödinger pisze:Ja to bym najchętniej zamieszkał w Eruyt Village. Powodu chyba nie muszę podawac... ?
Za tym miejscem nie przepadam, kojarzy mi się z pewną dość żmudną misją, którą byłam zmuszona wykonywać dwa razy o_O Lecz wygląda pięknie, nie zaprzeczę, szczególnie w czasie najmocniejszych ulew *_* I te klimatyczne...żaby xDLenneth pisze:Pora deszczowa na sawannie to dalej jedna z moich ulubionych lokacji. Kocham pakować drużynę w każde bagno na swojej drodze.
Masz rację, też mam takie skojarzenia. Bevelle nigdy nie lubiłam, za Giruvegan nie przepadam w sumie od czasu, jak przy pierwszej wizycie natknęłam się tam na KULĘ, przed którą wiałam, aż się kurzyło, na drugi koniec mapy, przedzierając się przez zastępy innych potworów. O.oFaris pisze:Niektóre tereny Giruvegan nasuwają mi na myśl "podziemia" Bevelle - nawet melodia zdaje się być podobna o_O
Kod: Zaznacz cały
Teraz kuliste Żywiołaki nie stanowią zagrożenia dla mojej drużyny, ale wtedy jeszcze tak. XD
Kod: Zaznacz cały
Nie dość, że nie ma mapy, to jeszcze widoczność jak w środku zimowej, bezksiężycowej nocy w piwnicy wujka Henia bez latarki... znaczy, mniej niż zerowa. _^_
Tu się nie zgodzę. ^^ Archades to dla mnie przykład zmarnowanego potencjału. Najpierw dostajemy bajeranckie FMV z widokiem na olbrzyyymie, nowoczesne miasto a'la Stolica Imerium ze Star Wars, a kiedy jakiś czas później tam docieramy, zwiedzamy mizerne kilka screenów, które nijak nie oddają klimatu metropolii. NPC ładni, ale te ich teksty i związana z nimi misja... hym...Faris pisze:Z miast natomiast najbardziej podobało mi się Archades - jak ja uwielbiam motywy Imperium i ten snobizm xD Tutaj uwagę zwracałam także na ubiory mieszkańców - a warto, bo mimo, że często się powtarzają, są zrobione całkiem szczegółowo
Kod: Zaznacz cały
No cóż, ale Balthier tam kiedyś mieszkał i pewnie chadzał na snobistyczne imprezy dla arystokracji, więc wspaniałomyślnie wybaczam twórcom lokacji. XDD
Nom. *______*Faris pisze:Nie zauważyłam w tej grze lokacji, które szczególnie zrażałyby wyglądem - co prawda labirynty, podziemia, świątynie bywają po pewnym czasie monotonne, lecz tereny otwarte to rekompensują *_____*
Archades to miasto, po którym jednak najwięcej się nachodziłam, więc może z tego wywodzi się taka opinia - od czasu aktywacji Moogling w Rabanastre nie pamiętam, abym 'nożnie' przemieszczała się pomiędzy poszczególnymi częściami miasta, że o bramach nie wspomnęLenneth pisze:Już Rabanastre jest większe i ma w sobie więcej życia.![]()
Tereny rozciągające się wokół latarni (a mianowicie Ridorana Cataract) zapierają dech w piersiach - szczególne wrażenie wywarło na mnie koloseum - które prakatycznie można było ominąć. Cieszy mnie takie zróżnicowanie lokacji :]Lenneth pisze:Panorama na AMV mnie zachwyciła, poza tym strasznie podobało mi się u podnóża latarni. Ruiny + plus jedna z nielicznych melodyjek w grze, która wpadła mi w ucho - może dlatego, że jest bardzo podobna do pewnego ślicznego motywu muzycznego z Chrono Cross.
Kod: Zaznacz cały
szczególnie, że sto pięter trzeba było pokonywać w momencie, w którym za wszelką cenę chciałam wiedzieć, co stanie się dalej :] Samo zwiedzanie wnętrza nie było jakoś specjalnie wymagające (a jednak przeżywałam niemały stres uciekając przed kilkoma Bune'ami, gdy miałam nieuleczoną drużynę i zablokowane przedmioty XD), lecz imo żmudne :] Zdziwił mnie fakt, że przy Third Ascent przy pomyłce znajdowaliśmy się w pułapce bez wyjścia o_O.
Choć za sam pomysł wprowadzania jakichkolwiek 'zagadek' należą się brawa (chociaż bardzo podobał mi się też motyw docierania do bram Giruvegan...ale o czym ja tu ^^') xD
Lenneth pisze:Tylko podziemia Pharos są takie rozbrające... kto, do jasnej cholery, wyłączył światło? _^_
Kod: Zaznacz cały
Mianowicie Penumbra, pojawiająca się dopiero przy drugiej wizycie? Lol, nie schodziłam tam na dłużej i nie chcę wiedzieć, co tam się kryje, nie mam na to nerwów xD
Lenneth pisze:Kod: Zaznacz cały
No cóż, ale Balthier tam kiedyś mieszkał i pewnie chadzał na snobistyczne imprezy dla arystokracji, więc wspaniałomyślnie wybaczam twórcom lokacji. XDD
Kod: Zaznacz cały
No ba, ja przy wyborze ulubionego miasta kierowałam się tym, że w końcu z Arkadii pochodzi pewien Larsa... XDD
Kod: Zaznacz cały
jak ten z Chaosem, gdzie już musiałam sięgnąć po walkthrough, żeby nie gadać z każdym NPCem w Rabanastre po kolei. _^_
Faris pisze:Kod: Zaznacz cały
Samo zwiedzanie wnętrza nie było jakoś specjalnie wymagające (a jednak przeżywałam niemały stres uciekając przed kilkoma Bune'ami, gdy miałam nieuleczoną drużynę i zablokowane przedmioty XD), lecz imo żmudne :] Zdziwił mnie fakt, że przy Third Ascent przy pomyłce znajdowaliśmy się w pułapce bez wyjścia o_O.
Kod: Zaznacz cały
1) Trzeba było zablokować mapę. :]
2) To nie jest pułapka bez wyjścia. Potwory mnożą się i mnożą, ale po pokonaniu kilkudziesięciu przestają, a magia blokująca drzwi zostaje zniesiona.
Btw, jak pierwszy raz przechodziłam latarnię, nie trafiłam do tej pułapki, mimo że szłam bez opisu. *duma* XDD
Czemu w tym fragmencie dałaś spojler? Ok, ale niech będzie.Faris pisze:Kod: Zaznacz cały
Mianowicie Penumbra, pojawiająca się dopiero przy drugiej wizycie? Lol, nie schodziłam tam na dłużej i nie chcę wiedzieć, co tam się kryje, nie mam na to nerwów xD
Kod: Zaznacz cały
Penumbra nie jest taka zła... :]
Jak zeszłam tam po raz pierwszy, żaby skłębiły się wokół mnie i zabiły w pół minuty. Trauma. XD Ale kiedy po paru dniach odważyłam się znowu postawić nogę w podziemiach, byłam przygotowana. :] Auto Bubble+Protect+Shell+Faith+Bravery+Haste... i da się żyć, tylko trzeba uważać na te potwory, które mogą w parę chwil rzucić na ciebie Dispel, wyssać całe MP i dołożyć na deser negatywne statusy. Wtedy zapieprza się do windy z prędkością światła. XD
Kod: Zaznacz cały
Larsę
Kod: Zaznacz cały
wejście jest tam, gdzie wsześniej, przy próbie dostania się do laboratorium, nie chcieli nas wpuścić strażnicy.
Możesz zainfekować temat o najlepszych bohaterach swoimi zachwytami nad Larsą, chętnie się dołączę do zbiorowego gwałcen-- eee, podziwiania tego bishounenka.Faris pisze:Temat zapełnia się zachwytami, mam nadzieję, że nikt nie będzie się specjalnie wczytywać _^_
Ale cóż, raz na rok wypadałoby coś napisać :]
Gentlemanowi wystarczyloby przecież tylko podziwianieLenneth pisze:Schrödinger napisał/a:
Ja to bym najchętniej zamieszkał w Eruyt Village. Powodu chyba nie muszę podawac... ?
Nie chcę Cię martwić, ale nie tylko by Ci nie dały, a jeszcze przegoniły na zbity pysk z lasu.W najlepszym wypadku byłbyś traktowany jak parias. ^^
Tak długo nie mogłam zauważyć przejscia do Stilshrine, że po Paramina nabiegałam sie do znudzenia. Nie wiem czemu ubzdurałam sobie,że przejście musi się znajdować przy Feywood- na upartego próbowałam się tamtędy pchać dalej, ale wrogowie mi to skutecznie utrudniali xD Dlatego Paramina Rift nie należy do moich ulubionych miejsc, ale Mt Bur-Omisace jak najbardziej. Niesamowite widoki *_* Btw zastanawia mnie tylko jedno- jak Ci ludzie mogą tak spokojnie stać nad kilometrową przepaścią i podziwiać chmurki? xD Barierki dodałyby realizmu ( albo w tym miejscu masowe zaginięcia ludzi są na porządku dziennym)Lenneth pisze:Aaa, z przepięknych lokacji trzeba jeszcze wspomnieć o Paramina Rift i Mt. Bur-Ominasce. Od razu na wejściu wita nas rzucający na kolana widok ze skalnej kładki nad górską doliną. :] W tych dwóch lokacjach też na każdym kroku kręciłam kamerą.
Może i by dały ale raczjej w ryj. Ale nawet jak wygonią do lasu, to Golmore Jungle należy do miłej lokacji where I want to be. Roztawię namiot i bedę grilował Panthery (czy jakieś tam dwógłowe kotopodobne stwory). Chociaż już mi się mylą te lasy... Feywood czy Salikawood czy Golmore Jungle... to raczej należały do miłych do przebywania.Lenneth pisze: Nie chcę Cię martwić, ale nie tylko by Ci nie dały, a jeszcze przegoniły na zbity pysk z lasu.W najlepszym wypadku byłbyś traktowany jak parias. ^^