Cała prawda.

[Gveir]

Dobra, jako że nikt już się nie dopisuje (chyba za bardzo abstrakcyjny obrazek...) - rozwiązujemy konkursa ^^

7: Markformpoland - Ke? O co chodzi jakby? O_o
6: Abe - jak na Twoje możliwości to troszkę za słabe
5: dark_raven - modelowy przykład dobrego humoru łazienkowo - ekskrementowego
4: Nem - dobry abstrakt nie jest zły, kiziu ^^
3: Isia! - bardzo dobre, na poziomie (aż niemal usłyszałem ten brzdęk :D )
2: apple! - proste, krótkie - ale bardzo skuteczne
1: kil'! - mało nie doznałem śmiertelnego zejścia ze śmiechu przy tym, teraz znam to na pamięć ("między niedołęgami" i sam koniec wymiatają!) ^^

kil', zapodaj coś srogiego ^^

[Gveir]

Rinoa: Squall, jakie miękkie futerko masz na tej swojej kurtce, z szynszyla?
Squall: Nie mała, z pydy jaguara...

[Ababeb]

Rinoa: Wiesz Squall, idą Święta.
Squall: ...
Rinoa: Tak sobie myślałam, czy nie moglibyśmy...
Squall [w myślach]: Proszę, tylko nie to.
Rinoa: zabrałbyś mnie do Makdonalda™!
Squall: Nie ma mowy! Nie zabiorę cię w taki dzień w takie miejsce! Widzisz, prawdziwe znaczenie Świąt jest takie, że nie chodzi o dawanie prezentów, śpiewanie kolęd, ubranego na niebiesko Clanta Sausa (którego obraz wykreowała Balamb Cola) czy takie tam pierdoły.
Rinoa: ?
Squall: Wygląda to tak...

Kilka godzin później:

Znerwicowany Ababeb: NIEEEEEEEEE! Kil znowu zgarnął kolejkę! T___T
Isia: Nie krzycz tak i wywal te butelki!

[Grzybek Z Octu]

Squall: Czy mogłabyś już przestać mnie wąchać?

[theodolit]

Squall: Nie martw sie, te poranne wymioty to napewno zatrucie. Niemozliwe zebysmy wtedy ... przeciez uwazalem ...

[Kimahri]

Squall: Wiesz idą świeta, coś Ci kupiłem.
Rinoa: Co?
Squall: Czerwone i rozpędza się w 3 sek. do setki.
Rinoa: Łał , no co to?
Squall: Waga łazienkowa.

[Cierń]

*50 lat póżniej po wydarzeniu z fotografii*
Rinoa (patrząc na zdjęcie): Ach to były takie cudne czasy ^___^ Szkoda, że BYŁY....
Squall (patrząc na ścianę): Już wtedy miałem powoli dosyć twojego towarzystwa
Rinoa (odwracając się błyskawicznie patrząc na swojego ukochanego ze łzami w oczach): Jak to?? To ty mnie w ogóle nie kochałeś ?!? T___T
Squall: No jakby Ci tu powiedzieć... nie.
Rinoa: Nie... niemożliwe (dostaje zawału serca rzucając się po podłodze jak ryba wyciągnięta z wody)
Squall:... Whatever...

[Go Go Yubari]

Rinoa: Kissu! Kissu! Kissu!
Squall: Pantsu! Pantsu! Pantsu!

[Isia]

Dedykowane miłosnikom Starych Warsów

Squall: Nie płacz już, nie płacz, kochanie. Ten wielki zły chodzący dywan już sobie poszedł.
Wookie (zza kadru): Uwwa?
Han Solo (takoż): Shut up, Chewie. (rozmasowuje guza na skroni)
Leia: Han! Do domu, a nie się za autostopowiczkami uganiasz!

[Go Go Yubari]

Majtki zawsze są dobre
<dodam tylko, że av przedni >

Dobra... możecie się wykazać

[Raven]

Tidus: AAAAAA!!!! MASZ PRYSZCZA NA NOSIE!!!!

[Cierń]

Yuna: Mogę wyznać Tobie mą miłość!
Tidus: A kochasz mnie?
Yuna: Kocham! ^___^
Tidus (odwracając się do widza): Kocha.... To ja S********M

[Ababeb]

Yuna: Proszę, powiedz że nie jesteś hetero...
Meg Ryan: Jestem!
Yuna: T____T

[apple]

Tidus: Ekhm.. Ja też się cieszę że Cię widzę... Jak do cholery jej powiedzieć, że ma jajecznicę z jajek Chocobo między zębami? ><

[Gveir]

Tidus: Kochanie, muszę Ci coś powiedzieć...
Yuna: Co, mój ukochany?
Tidus: Tak mi przykro... Zdradziłem Cię!
Yuna: Ale jak... Dlaczego? Z kim? Z Rikku, tak? Podkusiły Cię te jej gacie na wierzchu?!
Tidus: Nie... Zdradziłem Cię z... Kimahri'm!
Yuna: Że co? W czym jest ode mnie w łóżku lepszy?
Tidus: Jesteś w tych sprawach wspaniała, ale on... Ale on... ON MA TAKIE FUTRO, ŻE NIE MOGŁEM SIĘ OPRZEĆ!