Ulubiona postać w FF 7-9
Moderator: Moderatorzy
- 
				budda
 
Tródno wybrać ulubioną postaćponieważkażda postać w FF 7-9 miała w sobie TO COŚ za co w pewnych chwilach pałało się do niej sympatią. Przeszedłem ff 7 za małolata nie zmieniając nawet ekwipunku, zaczęłem 8 doszedłem do 3 CD i po dłuuugiej przerwie (ok. 5 latek?) w dniu dzisiejszym po 120 godzinach gry zakończyłem FF9. można powiedzieć tak. z FF7: Cloud, Baret , Red XII, FF8 Sqal, FF9 Mistrz Vivi Księżniczka Garnet
			
			
									
									
						- 
				pansonic
 
- 
				Grom
 
Squall jest IMO trochę denerwujący. Antyspołeczny, te jego wszystkie sny, wspomnienia. Koleś z problemami 
. Irivine jest świetny, dwie pasje - broń i kobiety. Ma też swoje wady, zgrywa pewnego siebie, opanowanego a gdy przychodzi co do czego nie może się pozbierać (zamach na Edea'e). Mimo wszystko to on u mnie zostaje ulubioną postacią 
			
			
									
									
						- 
				Bambocha
 
Broń i Kobiety - wie co dobre 
 . Napisałeś (grom) że zgrywa pewnego siebie a gdy przychodzi co do czego to niemoże się pozbierać. Wiesz zamach na Edea'e to była poważna sprawa (co prawda się nie udała...). Ale Irvine może sobie poradzić nawet z bardzo trudnymi sprawami - było takich kilka.
A że Cloud ma problemy to fakt: dużo czasu zajęło mu przełamanie w AC.
			
			
									
									
						A że Cloud ma problemy to fakt: dużo czasu zajęło mu przełamanie w AC.
W grze też zajmowało mu to od groma czasu - dopiero w Kalm tak naprawdę cokolwiek powiedział do całej drużyny, bo przedtem jego relacje z każdym z osobna były bardzo zróżnicowane. Ale chyba najszybciej przekonał się do AerisBambocha pisze:A że Cloud ma problemy to fakt: dużo czasu zajęło mu przełamanie w AC.
Kod: Zaznacz cały
nie wierzy w niczyją zdradę, bo wszystkim ufa.We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
						That seize and hold the wind...
- 
				Bambocha
 
No - jak zwykły człowiek. Wzloty i upadki 
 . A i faktycznie najszybciej przekonał się do AERIS... widać to już na początku gry gdy do niej "spada". Później wg mnie była Tifa... barret można powiedzieć od początku był dobrym "kumplem" ale i tak się kłucili. A na początku AC... w FF7 pod koniec był już normalny a w filmuie znów to samo. I tak w kółko 
			
			
									
									
						Po prostu wspaniały przykład depresji biegunowej - raz dobrze (aż za nawet) a zaraz potem dołek kompletny i załamania wręcz w skali epickiejBambocha pisze:barret można powiedzieć od początku był dobrym "kumplem" ale i tak się kłucili. A na początku AC... w FF7 pod koniec był już normalny a w filmuie znów to samo. I tak w kółko
Taa, jego traumy z niczym nie porównasz... 30 lat w zatęchłej, zimnej i pewno zapleśniałej trumnie, robale go podgryzały, a i on nie miał kogo podgryźć (vąpierz w końcu)kilmindaro pisze:Ta trumna, odpokutowywanie swoich grzechów z przeszłości, historia wielkiej i nieszczęśliwej miłości; życie pełne rozczarowań i pozornych sukcesów, wiodących do jeszcze większych rozczarowań; bólu, cierpienia; szukania przebaczenia...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
						That seize and hold the wind...
- 
				Artur1
 
Mi się podoba Zidane po prostu fajny jest a poza tym ff9 to moja ulubiona część 
EDIT by S: w kwestii pytań technicznych, jak np. memorka PS1 a PS2 udaj się do działu pomocy technicznej. Następnym razem jakiśmoderator może cie ukarać za niestosowanie się do zasad forum.
EDIT by N.: Pierwsza uwaga o braku argumentacji.
			
			
													EDIT by S: w kwestii pytań technicznych, jak np. memorka PS1 a PS2 udaj się do działu pomocy technicznej. Następnym razem jakiśmoderator może cie ukarać za niestosowanie się do zasad forum.
EDIT by N.: Pierwsza uwaga o braku argumentacji.
					Ostatnio zmieniony sob 23 wrz, 2006 18:04 przez Artur1, łącznie zmieniany 4 razy.
									
			
									
						- 
				Tytan
 
Jak dla mnie to pozytywna cechaTytan pisze:minus za tajemniczosć
A wszyscy inni wychodzą ci na minus że wolisz Vincenta?Tytan pisze:czyli wychodzi na 0 ale i tak jest zajebisty
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
						Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
A może rozwiniecie wątek? 
 Bo na pewno jest coś bardziej interesującego w tych postaciach 
, albo też inne rzeczy jakie w nich wam pasują. Vince jest nie tylko mroczny, ale i ma tragiczną przeszłość, jest wyniszczany poczuciem winy i jest samotny chyba już na wieki, Irvine jako jedyny pamięta to, czego nie pamięta reszta teamu przez jakiś czas i wcale mu z tym nie jest lekko, no i używa zwykłego karabinu, co jest dla FF nietypowe; a o Cloud'zie można elaboraty pisać, bo mimo bycia zwykłym i słabym bohaterem (słowa Nomury) jest złożony i skomplikowany, a jego dylematy naprawdę ciekawe i nawet jeśli dla kogoś banalne, to na pewno realistyczne z punktu widzenia świata przedstawionego. Więc napiszcie coś więcej :D
			
			
									
									We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
						That seize and hold the wind...


