
Advent Children
Moderator: Moderatorzy
TAK!! Nadszedł ten dzień!! 110min temu wróciłem z Arkadii... i właśnie zkończyłem oglądać filmik: FF7:AC!! FIlmik bardzo dobry... podobał mi się niezmiernie ale... Niezbyt rozumiałem (do 50min) o co chodzi. NAprawdę możecie mnie uznać za debila ale... na fabuła przynajmniej do tego momentu była (moim skromnym zdaniem) żałosna. No a w (bodajże) 51min wchodzi BARRET... potem RED... potem YUFFI... I wtedy naprawdę się rozkręca. Gryby film zaczą by się własnie w tej 51min to ocenił bym go 9.5/10. A tak dam ocenkę 8/10. I tak wysoko 

Według mnie film jest dobry. A nawet więcej niż dobry. Ciekawa fabuła, wspaniała kontynuacja FF VII. Piękne stroje, sceny walk itd. Nie spodobało mi się, że w filmie praktycznie brały udział 4 osoby: Cloud, Tifa, Vincent i Kadaj, który bardzo dużą rolę pełnił w tym filmie (Loz jeszcze brał udział w walce z Tifą, ale Yazoo... bez komentarza). Reszta postaci zostawała w tyle, niektóre nawet bardzo daleko. Red XIII prawie nic nie powiedział przec cały film, a jego akurat bardzo lubiłam. Ale jest duży plus za sceny z Aeris. Nikt nie próbował jej wskrzesić itd. Scena końcowa, gdzie Aeris dawała kwiatek dzieciom (czy co ona tam robiła) był piękny. I wtedy Cloud chyba pierwszy raz się uśmiechnął.
Moja ocena: 9/10
9, bo to nie wykorzystanie wszystkich postaci mocno razi
Moja ocena: 9/10
9, bo to nie wykorzystanie wszystkich postaci mocno razi

No TIFA nie powiedział bym że FABUŁA była taka ciekawa... do 50min była denna. Zresztą to już pisałem... i mam żal o to samo co ty: RED ODEZWAŁ SIĘ TYLKO RAZ! No i zresztą faktycznie: kilka postaci pominięto... Ale z drugiej strony to dobże. Bo tak naprawdę to CLOUD i KADAJ byli najwazniejsi... to oni powinni zajmować najwięcej miejsca.
ps: no mój ulubiony tekst w filmie...
ps: no mój ulubiony tekst w filmie...
Kod: Zaznacz cały
akcja (po 50min) wszcy się leją z potworkiem a tu nagle wchodzi VINCENT i mówi: GDZIE MOGĘ KUPIĆ TELFON?? niewiem jak was ale mnie ten teks wymiótł.
Raczej - do 50 minut była fabuła, potem było już mordobicie :D. Co nie zmienia faktu, że film jest niezły.Bambocha pisze:do 50min była denna.
Z "wejść" coraz to kolejnych bohaterów Vince miał zdecydowanie najlepsze.Bambocha pisze:GDZIE MOGĘ KUPIĆ TELFON?? niewiem jak was ale mnie ten teks wymiótł.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Skoro o postaciach mowa ....
mnie troche drazniło to "wrzucenie" na raz wszytskich postaci z druzyny .....zostały tak wepchniete na siłę, jakby nie było czasu w filmie na pojedyncze wejścia....przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie O_o ..ot tak, zeby drużyna sie pojawiła, zeby sie fani nacieszyli że widzą woich ulubieńców ...
Mogli to troche rozplanować
< tak, lubię sie czepiac, nie lubie kontynuacji ^^">

Mogli to troche rozplanować

&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
No ale VINCENT (ahh... cały czas mam w myślach jego wejście) jeszcze kilka żeczy CLOUDOWI uświadomił... a tak pozatym mi się własnie podobały te wszystkie wejścia spoxik
No fakt YUFFIE swoim tekstem też wymiotła... tifa jej odpowiedziała co z jej kochanymi materiami a ta : GRRRR i zaczeła napażyć.. tamtym... ostrym czymś :D
No i faktycznie szkoda że barret nic nie wskurał... była to dosyć ważna postać w grze (a przy osatatnim possie jako jedyny mógł walić "nie magią"
- to tak na marginesie).
POzdrawiam... będę za ok: 2 tygodnie.

No fakt YUFFIE swoim tekstem też wymiotła... tifa jej odpowiedziała co z jej kochanymi materiami a ta : GRRRR i zaczeła napażyć.. tamtym... ostrym czymś :D
No i faktycznie szkoda że barret nic nie wskurał... była to dosyć ważna postać w grze (a przy osatatnim possie jako jedyny mógł walić "nie magią"

POzdrawiam... będę za ok: 2 tygodnie.
Ee tam, pusta gadka dla zabicia czasu, główni bohaterowie od zawsze sami musieli do wszystkiego dochodzić ( przy znikomej pomocy swoich wiernych przyjaciół..nuuda :D).No ale VINCENT (ahh... cały czas mam w myślach jego wejście) jeszcze kilka żeczy CLOUDOWI uświadomił


Każda z postaci mogła zrezygnowac z magii, kwestia wyboruBambocha pisze:jako jedyny mógł walić "nie magią"

Przyślij pocztówkęBambocha pisze:POzdrawiam... będę za ok: 2 tygodnie.

Widać od razu,że twórcy chcieli opowiedzieć jedynie historię Clouda, Tify i Sephirotha ( dorzucając Turksów i Rufusa), a pojawienie się innych bohaterów z FF7 to tylko taki miły dodatek dla fanów. Jak na mój gust to spokojnie mogli wyrzucić Denzela i dać więcej scen z udziałem starych znajomych :]W sumie racja... Do tego większość z nich jest na filmie praktycznie bezużteczna. Yuffie ani żadnego szeregowego stworka nie ubiła, ani nic nie wskurała na Bahamuta (czy jak toto wielkie się zwało). Caith Sith i Red XII to samo... Cid kilku szeregoców, Tifa nie wiedziła co się dzieje, a Barret strzelał gdzieś tam na drugim planie... Vincent też nic wielkiego na Bahamuta nie wskórał... Wszyscy razem nic nie mogli zdziałać, a przychodzi taki Cloud, i samojeden ratuje sytuację... Zbytnie umniejszenie znaczenia pozostałych bohaterów, moim zdaniem...
Tak sobie teraz myślę, że mogli również wyrzucić 'innych bohaterów z FF7' - bo np. taki Red przez 15 sekund ani fanów nie zachwycił (za krótko), ani nic do fabuły nie wniósł - na rzecz wyżej wymienionych postaci pierwszoplanowych. Może wtedy film byłby bardziej teściwy i emocjonujący, a że kosztem pewnych cięć, to trudno. Denzel zbędny na pewno. Loza i Yazoo mogli nam chociaż przedstawić, powiedzieć skąd się wzięli.Ivy pisze:Widać od razu,że twórcy chcieli opowiedzieć jedynie historię Clouda, Tify i Sephirotha ( dorzucając Turksów i Rufusa), a pojawienie się innych bohaterów z FF7 to tylko taki miły dodatek dla fanów. Jak na mój gust to spokojnie mogli wyrzucić Denzela i dać więcej scen z udziałem starych znajomych :]

A jeśli chodzi o wejścia, to IMHO najlepsze i tak
Kod: Zaznacz cały
miała Aeris, to pod koniec filmu, kiedy wreszcie widzimy jej twarz. :)
Ja bym czuł pewien niedosyt po oglądnięciu filmu, gdyby nie było tam wszystkich bohaterów z naszego teamu. No a jeśliby już nie pokazali twarzy Aerith no to bym się normalnie... zdenerwował. A dzięki temu przynajmniej fajnie się oglądało widząc znowu starych znajomyh
Sam film bardzo mi się podobał i cieszę się, że takowy powstał, bo- przynajmniej ja mam takie odczucie- że po skończeniu właściwie nic się niewyjaśniło, nie wiadomo było co stało się z bohaterami. Film tu trochę wyjaśnia.

Sam film bardzo mi się podobał i cieszę się, że takowy powstał, bo- przynajmniej ja mam takie odczucie- że po skończeniu właściwie nic się niewyjaśniło, nie wiadomo było co stało się z bohaterami. Film tu trochę wyjaśnia.
Nie no wg mnie Denzel spokojnie może zostać. A i szkoda że tylko historie wyżej wymienionych... faktycznie cid i reszta mogi być pominięci ale BARRET?? No niewiem...Ivy pisze:Widać od razu,że twórcy chcieli opowiedzieć jedynie historię Clouda, Tify i Sephirotha ( dorzucając Turksów i Rufusa), a pojawienie się innych bohaterów z FF7 to tylko taki miły dodatek dla fanów. Jak na mój gust to spokojnie mogli wyrzucić Denzela i dać więcej scen z udziałem starych znajomych :]
No i mam taką zagwostkę... Na samym początku fiomu widać Reda bigegnącego z... rodzinką (

Pisząc : walić nie magią - miałem na myśli że tylko on go może dośęgnąć. Oczywiście jak SEPHIROT wzleci. A za błąd ortograficzny przepraszam (nidy nie bylem dobry z polskiego... mam dopiero 13 lat


ps.: A jednak jeszcze zajżałem na 4um... jakoś ciężko mi bez niego żyć


To jest ta sama scenka, którą oglądamy po napisach końcowych w FFVII, a wiec jest jakby łącznikiem pomiędzy grą i filmem.Bambocha pisze:No i mam taką zagwostkę... Na samym początku fiomu widać Reda bigegnącego z... rodzinką ()... Czy to ma jakies glębsze znaczenie w filmie czy to tylko taki wstęp?? Bardzo ładny ale... czy on ma wpływ na fabułę?? Bo jakoś tego nie wyłapałem.
To ja równie dobrze mogłabym powiedzieć : Barreta mogli pominąć, ale Cida chciałabym więcej O_o Wszystko kwestia gustu i sympatii do każdego z bohaterów- dlatego w AC każdy ze starych znajomych miał swoje 5 sekund ( bo o minutach trudno tu mówić). Taka ostrożnośc ze strony twórców co by nie rozdrażnić fanów Barreta, czy Reda. Plan sie nie udał w 100% , ale przynamiej można sobie screena z całą drużyną z FFVII walnącBambocha pisze:faktycznie cid i reszta mogi być pominięci ale BARRET?? No niewiem...

Ona była w AC niepotrzebna, podobnie jak Tseng- lubiłam ich w grze i uważam,że takie potraktowanie ich w filmie było wredneLenneth pisze:A już dawanie mojej ukochanej Eleny na dwie sekundy (stop-klatkę ciężko nawet zrobić!) uważam za szczyt perfidii. -_- Chyba lepiej by było, gdyby się w ogóle nie pojawiała. -_-


No własnie nie koniecznie kwestia gustu. Barret jestod początku jednym z bohaterów w grze. Od razu jest z tobą jako jedyny. Inni się przyłączają później. Więcwydajemisię że BARRET też powinien coś zrobić w tym filmie. A zrobił - nic. Własnietyle. Postrzelał troche do potworkai tyle. Nicmu sie nawet nie stało.i co?? no właśe... mnie to trochę drażniło (a ja nie lubie barreta nigdy niebyl w moim składzie chyba żez ostatnim sephirotem).
Acha powiązanie... no może.
Acha powiązanie... no może.
A najlepsze jest to, że kiedyś jeden z tworzących FF VII i AC powiedziałe, że najbardziej podoba mu się "prawdziwe" zakończenie FF VII, kiedy to nie ma już ludzi, czego znakiem jest zarośnięty i zniszczony Midgar. Niestety widać względy finansowe były większe i mamy AC. Ale zawsze można powidzieć, że wyginięcie ludzi było późniejBambocha pisze:No i mam taką zagwostkę... Na samym początku fiomu widać Reda bigegnącego z... rodzinką ()... Czy to ma jakies glębsze znaczenie w filmie czy to tylko taki wstęp?? Bardzo ładny ale... czy on ma wpływ na fabułę?? Bo jakoś tego nie wyłapałem.

Tylko, że jakoś nie wyszedł, bo Barret w jażdej scenie ze swoim udziałem w czasie walki robi z siebie niemotę i ślamazarę, a Red nie pokazuje na co go stać. No i odzywa się tylko raz. Ale dzięki bogom wody i kamienia, nie ma Moga na którym zapylał Caith Sith, uff :D.Ivy pisze:Taka ostrożnośc ze strony twórców co by nie rozdrażnić fanów Barreta, czy Reda.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...