Mówiłem o ff8Lenneth pisze:Oczywiście, przecież w FF7 żadnej takiej akcji nie było. Pociąg w Corel coś mi majaczy, ale nie, to pewnie tylko zły sen. Poza tym w Siódemce nigdy nie wstukiwaliśmy numerków. Ani w Shinra Mansion, ani w żadnej rakiecie, ani nigdzie indziej.
"Final Y jest BE, bo" - ponarzekaj na którąś FF ;)
Moderator: Moderatorzy
- neo rpgomaniak
 - Kupo!

 - Posty: 85
 - Rejestracja: pt 10 mar, 2006 15:22
 - Lokalizacja: Z domu
 
Psychotest osobowościowy bez pytań
 Kto to zrobił?!
						Powiedz jeszcze, że nie musiał pływać łodzią podwodną, jeździć motorem, robić sztucznego oddychania (ta minigierka przerastała debilnością wszystkie inne) czy jeździć na chocobo w Gold Saucer to będzie komplet. Ale po co kłamać?neo rpgomaniak pisze:i jak ktoś ich nie lubił to nie trzeba było konieczie otwierać sejfów, zdobywać złomu, ani grać na maszynkach
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
						- neo rpgomaniak
 - Kupo!

 - Posty: 85
 - Rejestracja: pt 10 mar, 2006 15:22
 - Lokalizacja: Z domu
 
Dobrze więc mówię: nie trzeba pływać łodzią podwodną, jeździć motorem, robić sztuczneg oddychania, czy jeździć na chocoboAbabeb pisze:Powiedz jeszcze, że nie musiał pływać łodzią podwodną, jeździć motorem, robić sztucznego oddychania (ta minigierka przerastała debilnością wszystkie inne) czy jeździć na chocobo w Gold Saucer to będzie komplet. Ale po co kłamać?
W wcale nie kłamię, po prostu nie trzeba grać w ff7 jak się nie chce mieć tych mini przygód
W porównaniu mini gier z ff8 i z ff7 to nie ma porównania
Dobra każdy lubi co innego. Każdy też ma niechęć do czego innego.
Jan nie lubię ff8 i ludzi popijających wódkę dla popularności.
Psychotest osobowościowy bez pytań
 Kto to zrobił?!
						O przenajświętsza cierpliwości... Te minigierki są niemal identyczne.neo rpgomaniak pisze:W porównaniu mini gier z ff8 i z ff7 to nie ma porównania
Neo, napisz raz jasno i wyraźnie, że nienawidzisz FF8 "bo nie", a nie baw się na siłę w szukanie jakichś argumentów, bo tych Ci wyraźnie brakuje, jak widać parę postów wyżej. "Gaz usypiający w pociągach i dlatego FF8 jest do d***." No rzeczywiście, chylę czoła przed taką konstruktywną krytyką.
Można nie lubić FF8 za wiele rzeczy, od grafiki poczynając na głównym bohaterze kończąc, ale wypominanie jej "długich dialogów" - w sytuacji kiedy FF7 jest pod tym względem identyczna! - to już przesada.
I zupełna śmieszność, karykatura tej nieudolnej krytyki.Lenneth pisze:O przenajświętsza cierpliwości... Te minigierki są niemal identyczne.W ogóle scenariusze obu Finali są do siebie bardzo podobne - FF8 powiela całą serię wątków z FF7, co wcale nie czyni z tej gry gorszego produktu.
Neo, napisz raz jasno i wyraźnie, że nienawidzisz FF8 "bo nie", a nie baw się na siłę w szukanie jakichś argumentów, bo tych Ci wyraźnie brakuje, jak widać parę postów wyżej. "Gaz usypiający w pociągach i dlatego FF8 jest do d***." No rzeczywiście, chylę czoła przed taką konstruktywną krytyką.
Można nie lubić FF8 za wiele rzeczy, od grafiki poczynając na głównym bohaterze kończąc, ale wypominanie jej "długich dialogów" - w sytuacji kiedy FF7 jest pod tym względem identyczna! - to już przesada.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
						Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
LOL, ja z zupełnie innej beczki. wkurza mnie to (nie tylko w Finalach zresztą, ale w większości erpegów), że jest cała masa przedmiotów, broni, zbroi, questów, które jak raz się przegapi to koniec:/ najbardziej dobija mnie pod tym względem FF5, gdzie jest sporo dobrych przedmotów, na które mamy szansę tylko raz w grze i do tego nie stuprocentową. mówię tu o ekwipunku, który można wygrać lub ukraść od bossów. na przykład Twin Tania - czsami zostawia Tinker Bell, można również mu ukraść Giant Axe, ale w większości przypadków kradnie się Phoenix Down. tak więc, żeby zdobyć obie bronie trzeba mieć cholerne szczęście i dużo cierpliwości. damn you, Square:/
			
			
									
									
						- neo rpgomaniak
 - Kupo!

 - Posty: 85
 - Rejestracja: pt 10 mar, 2006 15:22
 - Lokalizacja: Z domu
 
Jak tu nie lubić f88 Argumentcaja
-Beznadziejna fabuła (miłośnikowi ff ten punkt wystarczy)
-Długie dialogi ( racja w ff7 też były, ale nie były nudne i całkiem nie potrzebne)
-Fabuła dzieli się na 2 częśći, mowa o Lagunie ,który ma tak ciekawe przygody jak kolejny odcinek mody na sukces
-Brzdękająca muzyka
-Mini gry( ja nie zauważyłem żeby były takie jak w ff7), zabierają dużo czasu, wkurzają i są nie potrzebne.
-Mapa świata, nie ten sam klimat co w pozostałych finalach. Nie wiadomo gdzie co jest i po co jest.
-monologi równie durne jak dialogi.
-Squal wcale nie jest taki fajny.
-Miasta w którym jest pełno ludzi nie mających nic ciekawgo do powiedzenia.
-BEZNADZIEJNY SYSTEM ZARABIANIA Gilów.
-Łatwo przegapić świetne magie do pobrania nazwa ????
-Limity przy małym hp?? Wtedy lwpiej się uleczać a nie świrować pawiana. Nie korzystałem prawie wcale, szczególnie przy bossach.
Chyba wystarczy tych argumentów
			
			
									
									-Beznadziejna fabuła (miłośnikowi ff ten punkt wystarczy)
-Długie dialogi ( racja w ff7 też były, ale nie były nudne i całkiem nie potrzebne)
-Fabuła dzieli się na 2 częśći, mowa o Lagunie ,który ma tak ciekawe przygody jak kolejny odcinek mody na sukces
-Brzdękająca muzyka
-Mini gry( ja nie zauważyłem żeby były takie jak w ff7), zabierają dużo czasu, wkurzają i są nie potrzebne.
-Mapa świata, nie ten sam klimat co w pozostałych finalach. Nie wiadomo gdzie co jest i po co jest.
-monologi równie durne jak dialogi.
-Squal wcale nie jest taki fajny.
-Miasta w którym jest pełno ludzi nie mających nic ciekawgo do powiedzenia.
-BEZNADZIEJNY SYSTEM ZARABIANIA Gilów.
-Łatwo przegapić świetne magie do pobrania nazwa ????
-Limity przy małym hp?? Wtedy lwpiej się uleczać a nie świrować pawiana. Nie korzystałem prawie wcale, szczególnie przy bossach.
Chyba wystarczy tych argumentów
Psychotest osobowościowy bez pytań
 Kto to zrobił?!
						Pffff. Kwestia gustu. A co takiego ci się nie podoba w fabule?-Beznadziejna fabuła (miłośnikowi ff ten punkt wystarczy)
W innych FFach tego nie było? Ach, jak ja kochałem te treściwe wypowiedzi ludków w Midgar, czy w Cosmo Canyon.-Miasta w którym jest pełno ludzi nie mających nic ciekawgo do powiedzenia.
Brzdękająca? WTF?! Jeśli grasz w wersję na PC, to może masz coś nie tak z kartą muzyczną.neo rpgomaniak pisze:-Brzdękająca muzyka
Przypominam o słynnym sztucznym oddychaniu - kompletny idiotyzm wciśnięty nie wiadomo po co! Z minigier w FF8 nie lubiłem tylko tego wpisywania numerków w pociągu, ale o tym wspomniałeś. Wiesz co? Wywalić minigry w cholerę, nie będzie na nie narzekania. Gdzie ten mail do SE...?-Mini gry( ja nie zauważyłem żeby były takie jak w ff7), zabierają dużo czasu, wkurzają i są nie potrzebne.
Nie rozumiem tego punktu.-Łatwo przegapić świetne magie do pobrania nazwa ????
Fanki cię zamordują. Uciekaj do innego wszechświata.-Squal wcale nie jest taki fajny.
Reszty punktów nie skomentuję. Lenneth i/lub Sephiria pewnie przygotują lepszą kontrargumentację niż ja.
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
						- Go Go Yubari
 - Ifrit

 - Posty: 4619
 - Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
 - Lokalizacja: Gotham
 
Lol. Te Twoje "argumenty" nie sa grosza warte.neo rpgomaniak pisze:-Beznadziejna fabuła (miłośnikowi ff ten punkt wystarczy)
Mam się za miłośniczke, a FFVIII stawiam na miejscu pierwszym (razem z FFXI). Poza tym śmiem stwierdzić, że Ty nie miłosnik a fanboy FF7. Nie docieraja do Ciebie argumenty innych, a sam nie masz przyzwoitych. "Bezndziejna fabuła" - przeszedłeś całą grę? Zrozumiałes wszystko? No to się rozpisz. Eh, dzieciaku.
Nieeee. No skądże. Były tak fascynujace i w ogóle...Blah blah blah. W każdym FFie są NPC co gadaja sporo i bez sensu. W FFX to dopiero szlag jasny trafic może. Wtedy się takiego olewa i tyle. Łojezu niedługo napisze, ze czcionka nieczytelnaneo rpgomaniak pisze:-Długie dialogi ( racja w ff7 też były, ale nie były nudne i całkiem nie potrzebne)
Twoje porównanie zadziałało na mnie jak marchewka na lampę. Historia Laguny, to podhistoria. W dodatku nie dzieje się równoczesnie z akcją główną. No, ale może do Ciebie to nie dotarło. Nie chodzi o przygody, a o historię. Jak chcesz bezmyslną nawalankę to zagraj w Doom...a jak FF nawalanke, to FFXI.neo rpgomaniak pisze:-Fabuła dzieli się na 2 częśći, mowa o Lagunie ,który ma tak ciekawe przygody jak kolejny odcinek mody na sukces
Sam jesteś brzdąkniętyneo rpgomaniak pisze:-Brzdękająca muzyka
Klimat mapy świata? O łahahahahahahahahahahaha.neo rpgomaniak pisze:-Mapa świata, nie ten sam klimat co w pozostałych finalach. Nie wiadomo gdzie co jest i po co jest.
Lol żeś sobie znalazł.neo rpgomaniak pisze:-monologi równie durne jak dialogi.
Argumentacja na poziomie mojego 5letniego siostrzeńca. A dlaczego nie jest? A gdzie Cloud jest taki fajny? Ma duzy mieczyk, sklerozę i fryzure a'la Goku z DB. Coś więcej?neo rpgomaniak pisze:-Squal wcale nie jest taki fajny.
Każdy ma swoja strategię...lub nie umie umiejętnie z nich korzystać khe khe.neo rpgomaniak pisze:-Limity przy małym hp?? Wtedy lwpiej się uleczać a nie świrować pawiana. Nie korzystałem prawie wcale, szczególnie przy bossach.
Podsumowując:
Ty też nie. Bo to NIE są argumenty. Argumenty to nie Twoje subiektywne wypunktowanie czego się da. To konkretne wyjaśnienie swych pogladów.neo rpgomaniak pisze:-Miasta w którym jest pełno ludzi nie mających nic ciekawgo do powiedzenia.
NP:
MOIM ZDANIEM [bardzo istotny dodatek]
Nie podoba mi sie FF7, gdyz uważam grafikę w tej grze za beznadziejną. Zbyt wielkie piksele oraz niepewność autorów co do rozmiarów postaci, wielce mnie zniecheciły. No, bo biegamy 5 pikselami czyli mini-Cloudem, a walczymy juz postacią normalnych rozmiarów jak w FF8. Pod tym względem FF8 ma znaczna przewage nad FF7. Autorzy wreszcie zdecydowali, czego chcą, a mini postacie wykorzystali bardzo przyzwoicie w części IX serii. ITD....
Widzisz różnicę?
Czekam więc na konkrety
Neo - ale żeś pocisnął 
Wogóle zadziwia mnie Twoje podejście... Jeśli dobrze zrozumiałem, to bezwarunkowo i w pełni akceptujesz i gloryfikujesz FF VII - mimo, że niektóre elementy tej gry SĄ skopane na maxa, inne się zestarzały i już nie zachwychają a jeszcze inne są po prostu "wypadkami przy pracy twórców". Być może widzisz wady w tej grze - i słusznie - ale jej zalety przysłoniły Ci chyba kompletnie zdroworosądkowe myślenie! Straciłeś przez to dystans do tej gry - a co za tym idzie (mówiąc w przenośnii) "zbudowałeś sobie kapliczke Jenovy i biegasz z mieczem po lesie w czarnym płaszczu".
Być może przez to dokładnie w odwrotny sposób zachowujesz sie w stosunku do FF VIII, która też jest świetną grą (ale i nie pozbawioną wad). Masz oczywiście pełne prawo krytykować tą gre - ale apeluje tak jak i poprzednicy - o jakąś, nawet półsensowną argumentację... Nie można całkowicie zanegować jakiegokolwiek z Finali - nawet gdy nam nie przypadł do gustu - i powiedzieć "weźcie ode mnie ten badziew"
 Proponuje zagrać jeszcze raz i chociaż spróbować doszukać się w tej grze jakichś plusów - bo te niewątpliwie istnieją!
Zresztą samo porównywanie obu gier IMO mija się z celem - każda z nich ma wad i zalety, każdy z graczy inaczej do niej podchodził oraz każdemu odpowiadał różny klimat. Nie sądzisz, że warto skorzystać z bogactwa, jakie oferuje nam cała seria zamiast po prostu wyrzucić jedną z części na śmietnik
 
Twoich argumentów komentował nie będe bo szkoda słów...
 czepiasz sie - ja z tym przez półtorej godziny walczyłem w wersji niemieckiej, bo nie wiedziałem, że nie trzeba nawalać na chama w przycisk ^__^' Dzieki temu zawsze uśmiecham się w tym momencie i przypominam sobie siebie sprzed lat 
 
			
			
									
									
						Czyli jednak lubisz? :D Jeśli wygłaszasz stwierdzenie: "I jak tu <cóś/czegoś/kogoś> nie lubić..." to chyba odnosisz się do tego z sympatią a nie jedziesz po bandzie - ten Twój cały post z "argumentami" jest lekko nielogiczny. Jeżeli to natomiast był to sarkazm - to chociaż weź wyrażenie w cudzysłów - bo post staje się zagmatwany i lekko nielogiczny... Ale co ja tam wiem - whathever -__-'neo rpgomaniak pisze:Jak tu nie lubić f88 Argumentcaja
Wogóle zadziwia mnie Twoje podejście... Jeśli dobrze zrozumiałem, to bezwarunkowo i w pełni akceptujesz i gloryfikujesz FF VII - mimo, że niektóre elementy tej gry SĄ skopane na maxa, inne się zestarzały i już nie zachwychają a jeszcze inne są po prostu "wypadkami przy pracy twórców". Być może widzisz wady w tej grze - i słusznie - ale jej zalety przysłoniły Ci chyba kompletnie zdroworosądkowe myślenie! Straciłeś przez to dystans do tej gry - a co za tym idzie (mówiąc w przenośnii) "zbudowałeś sobie kapliczke Jenovy i biegasz z mieczem po lesie w czarnym płaszczu".
Być może przez to dokładnie w odwrotny sposób zachowujesz sie w stosunku do FF VIII, która też jest świetną grą (ale i nie pozbawioną wad). Masz oczywiście pełne prawo krytykować tą gre - ale apeluje tak jak i poprzednicy - o jakąś, nawet półsensowną argumentację... Nie można całkowicie zanegować jakiegokolwiek z Finali - nawet gdy nam nie przypadł do gustu - i powiedzieć "weźcie ode mnie ten badziew"
Zresztą samo porównywanie obu gier IMO mija się z celem - każda z nich ma wad i zalety, każdy z graczy inaczej do niej podchodził oraz każdemu odpowiadał różny klimat. Nie sądzisz, że warto skorzystać z bogactwa, jakie oferuje nam cała seria zamiast po prostu wyrzucić jedną z części na śmietnik
Twoich argumentów komentował nie będe bo szkoda słów...
Ababeb pisze:Przypominam o słynnym sztucznym oddychaniu - kompletny idiotyzm wciśnięty nie wiadomo po co!
Jakby podał jakieś sensowne wyjaśnienie, dlaczego nie lubi Squall'a na pewno nic by mu się nie stało - a tak płonie na stosie a ja dorzuce patyczek bo cosik przygasaAbabeb pisze:Fanki cię zamordują. Uciekaj do innego wszechświata.
- neo rpgomaniak
 - Kupo!

 - Posty: 85
 - Rejestracja: pt 10 mar, 2006 15:22
 - Lokalizacja: Z domu
 
Dobra nie będę nic mówił o ff8 bo nie jestem anty maniakiem ff tylko ich wielbicielem. Niahhh... 
Dobra narobiłem se już itak dużo problemów spadam.
 lol. Niech ktoś ponarzeka np na ff7 dla odmiany 
 Bo już o tej ff8 mam na prawdę dosyć, nie che mi się pisać już w kółko tego samego, a i tak nikt nie wie o co mi chodzi(ja też chyba nie 
 )
 
Wzruszyłem się... Dobra zagram jeszcze raz.
Po za tym gra też ma rzeczy które mi się podobały.
Wczytam się na nowo w dialogi
  i spróbuję zrozumieć ich sens. Lol. Fianl łączy ludzi
			
			
									
									Dobra narobiłem se już itak dużo problemów spadam.
Tak ładnie to ujołeś, że chyba jednak zaryzykuję i postaram się polubić tą grę... Pierwszym krokiem będzie zagranie w nią, bo leży u mnie na półce zapomniana. Nie chodziło mi o to, że to totalny badziew.... Po prsostu innie finale wydawały mi się lepsze.Proponuje zagrać jeszcze raz i chociaż spróbować doszukać się w tej grze jakichś plusów - bo te niewątpliwie istnieją!
Wzruszyłem się... Dobra zagram jeszcze raz.
Po za tym gra też ma rzeczy które mi się podobały.
Wczytam się na nowo w dialogi
Psychotest osobowościowy bez pytań
 Kto to zrobił?!
						W sumie inni się już tu rozpisali, ale ja chętnie dodam swoje trzy grosze i całość skomentuję. Oczywiście taryfy ulgowej nie przewiduję. Jedziemy po kolei:Jak tu nie lubić f88 Argumentcaja
< długa lista, pełna bzdur >
Chyba wystarczy tych argumentów
Chyba jednak nie wystarczy - ja jakoś uważam się za miłośniczkę FF (przeszłam części 3-10) i jakoś mi ten "ahhhrrrghument nie wystarcza. Generalnie De gustibus non disputandum est, chociaż ostatnio narzekałeś, na to że nie rozumiesz fabuły FF 8. No i tu tkwi twój problem. "Z urzędu" (czyli dla zasady) to czego nie rozumiesz jest głupie, bo go nie rozumiesz i tak koło się zamyka. Na twojej antypatii do fabuły FF 8 widać to dość dokładnie.-Beznadziejna fabuła (miłośnikowi ff ten punkt wystarczy)
Wiesz co?? To może podaruj sobie wszelkie c/jRPG? Z tego co pamietam długie dialogi, opowieści to podstawa budująca klimat i fabułę RPG (tak, tu umieściłam troche sarkazmu). A porównywanie dialogów części Y do tych z A to jak porównywanie kszałtu kropli soku pomarańczowego i herbaty = bez sensu.-Długie dialogi ( racja w ff7 też były, ale nie były nudne i całkiem nie potrzebne)
Fabuła jest dość spójna, a to co ty nazywasz drugą częścią z Laguną, to są retrospekcje, które powoli w miarę poznawania fabuły zazębiają się w jedną całość. Pomają nam one zrozumieć dlaczego Elone "wysłała" Squalla w podróż w przeszłość - by poznał własne dziedzictwo, a poza tym Elle sama chciała przypomnieć sobie jak bardzo była kochana (jej własne słowa). Z tego wynosimy później nie tylko jakimi postaciami ci nasi bohaterowie są, ale też to, jak przez wzajemne połaczenia losów ich rodziców i znajomych ukształtował się świat, na który Squall i spółka przyszli i dorostali (powstanie Gardenów, uwięzienie Adel, Vinzer Dellig dochodzący do władzy itd.). To doprowadza nad do chwili, gdy zaczynamy rozgrywkę - teraźniejszość. Squall i spólka trenują i się szkolą, by wypełnić swoją wachtę odwiecznego zadania - kontrolowania czarodziejek, których moc jest przekazywana co pokolenie od eonów. Związek uczuciowy S i R jest co prawda na pierwszym planie, ale tak naprawdę chodzi w tej częsci o to, co jest na planie drugim. I to Rinoa głośno o tym mówi: NIE ma gwarancji na przyszłośc, więc dlatego jest tak ważne przeżyć DZISIAJ. Nasze życie jest krótkie i stanowi jedynie niwielki wycinek w wielkim cyklu życia i nieskończoności czasu. Właśnie to czas i jakość życia są głównym tematem FF 8. Po prostu jesteś jeszcze zbyt niedojrzały, by to dostrzec - bez urazy, bo generalnie uważam, że ta częśc powinna być przeznaczona od wieku 17+.-Fabuła dzieli się na 2 częśći, mowa o Lagunie ,który ma tak ciekawe przygody jak kolejny odcinek mody na sukces
Zgodze się z moimi przedmówcami: LOL, ROTFL.... Dalszy kometarz chyba jest zbędny? generalnie OST z ósemki jest uważany za jeden z najlepszych. Wnioski nasuwają się następujące: albo miliony żyją w jakiejś ułudzie lub ty żywisz niezdrową niechęć do wszystkiego co związane z FF 8. jakoś w masową paranoję wątpię.-Brzdękająca muzyka
Bo ja wiem? Mi akurat bicie smoka mieczem przypadło do gustu, bo nieczęsto zdarza się zdzielić mitycznego gada po łbie. Z kolei zabawa z DSRC bardzo mi się podobała, bo tzreba było się minimalnie wysilić. No może pojedynkowanie się z żołnierzem na pięści było takie sobie.-Mini gry( ja nie zauważyłem żeby były takie jak w ff7), zabierają dużo czasu, wkurzają i są nie potrzebne
Z całym szacunkiem, ale to jedna z naj....szych rzeczy jakie ostatnio czytałam. Coś mi się zdaje, że lokacje na mapie są podpisane, więc idzie wszystko ładnie znaleźć... A obecność większości lokacji jest dość dobrze uzasadniona fabułą. A klimat, każda mapa ma - składa się na niego muzyka, świat gry i kilka innych czynników.-Mapa świata, nie ten sam klimat co w pozostałych finalach. Nie wiadomo gdzie co jest i po co jest.
Akurat w FF 7 mamy ten jakże rzucający się w oczy Meteor, a w FF 9 nad Burmecją pada deszcz (w końcu Burmecja to kraina wiecznego deszczu).Go Go Yubari pisze:a tam nie potrzebuję klimatu mapy swiata... no chyba, ze deszcz ma padać... omg rotfl. Musiałam.
........zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz...... (przepraszam, czy ten nudny wykład się już skończył?)-monologi równie durne jak dialogi.
Bo...? Czekam na jakieś aregumenty (i pewnie nie ja jedna), tylko konkrety a nie bzdety, inaczej z tobą w ogóle nie rozmawiam.-Squal wcale nie jest taki fajny.
...........zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz..........(jeszcze dalej ględzi?)-Miasta w którym jest pełno ludzi nie mających nic ciekawgo do powiedzenia.
Wręcz uważam intuicyjny - pracujesz, dostajesz wypłatę. No tak... zapomniałam, że ty jeszcze utrzymujesz się z zarobków rodziców. Coś podobnego zresztą jest w FFXII-BEZNADZIEJNY SYSTEM ZARABIANIA Gilów.
Ababeb już mnie tu wyręczył, ale potwierdzę, że to co było mi nieznane (oznaczone "????") natychmiast chciałam sobie zdrawować. Nie ma silniejszego magnesu jak ciekawość, więc twoje opowieści dziwnej treści o przegapieniu świetnej magii, to czysta bujda (o refine też już było mówione).-Łatwo przegapić świetne magie do pobrania nazwa ????
A o Aurze się nie słyszało? Inna sprawa, że trzeba wiedzieć, kiedy i jak uzywać. Np. walcząc z Diablosem właśnie najlepiej stosować limity - Diablos Graviją redukuje HP do 1/4, zaraz wchodzą Duel i Renzokuken, po czym Selphie poprawia Full CUre i zabawa zaczyna się od nowa.-Limity przy małym hp?? Wtedy lwpiej się uleczać a nie świrować pawiana. Nie korzystałem prawie wcale, szczególnie przy bossach.
Więc ja podsumuje to krótko: tak jak mówiłam w innym temacie -" walenie kotka przy pomocy młotka, zero konkretów 100% bzdetów".
I to jak na razie jedyny pozytywny aspekt tej wymiany zdań. Na dobrą sprawę ty tej gry po prostu nie rozumniesz i dlatego jest dla ciebie wszystkim co najgorsze.neo rpgomaniak pisze:Tak ładnie to ujołeś, że chyba jednak zaryzykuję i postaram się polubić tą grę... Pierwszym krokiem będzie zagranie w nią, bo leży u mnie na półce zapomniana.
A skąd to możesz wiedzieć, skoro nie rozumiesz fabuły i nie dałeś tej grze nawet szansy? Ja przykładowo musiałam podejść drugi raz do FF 9, by mi się spodobała (chociaż Zidane'a akurat nigdy nie przetrawiłam).Nie chodziło mi o to, że to totalny badziew.... Po prsostu innie finale wydawały mi się lepsze
Mówisz, masz :D. Za Chiny bym sobie tego nie odmówiłaAbabeb pisze:Reszty punktów nie skomentuję. Lenneth i/lub Sephiria pewnie przygotują lepszą kontrargumentację niż ja.
Ogółem: dawno się tak nie uśmiałam jak dzisiejszego wieczora - od razu humor mi się poprawił _^_.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
						Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Ja też się zdrowo uśmiałam, choć po przeczytaniu pierwszego posta Neo miałam najpierw ochotę 'hunkąć głową o pień sosny i sama się obezwładnić', żeby już więcej nie cierpieć od oglądania takiej ilości bzdur. Jak to już ze cztery osoby zdążyły podsumować, Twoja argumentacja, Neo, jest żałosna i właścicie żadna. Ab, Kwazi, Go Go, Sephi, dzięki za Wasz sarkazm i za boską wymianę zdań, przykładowo:
Neo rpgomaniak: Brzdękająca muzyka
Go Go: Sam jesteś brzdąknięty
ROTFL *wino dla tej pani* Uwielbiam absurdalne dialogi.
To też świetne i bardzo, bardzo prawdziwe:
Neo: Beznadziejny system zarabiania gilów.
Sephi o FF7: "Yes I know. I have no idea, why these random animals are carrying 148 Gil and a magic Fire Ring. It will for ever be a mystery".
(Tak, autor tej parodii trafia w samo sedno.)
Już napisałam: jakie argumenty, taka odpowiedź. Nie dziw się, Neo, że zostałeś zjechany. Cieszę się jednak, że masz trochę oleju w głowie. Gdyby nie Twój ostatni post, dorzuciłabym ze dwie tony suchego drewna pod ten stosik, który właśnie pod Tobą dogasa.
Wszystko już zostało napisane, ale zanim sobie pójdę:
 Te gierki to odskocznia od normalnej rozgrywki i w FF8 jest TAK SAMO. Niektóre popychają fabułę do przodu i dodają trochę dramatyzmu. Ja tam akurat lubiłam motocykl w FF7 i walkę na linie w FF8 - bo w tle leciał śliczny FMV. Whatever. 
Tak się akurat składa, że znam teksty NPCów z FF8 bardzo dobrze. Pisałam kiedyś nowelizację Ósemki, przetłumaczyłam całą grę na polski, z najmniejszymi zdankami BINów włącznie. I możesz mi wierzyć, że ich teksty ani trochę nie odstawały od tego, co widzi się w każdym j/cRPGu.

Dobra, idę już, bo sama gadam od rzeczy i nic nie wnoszę do dyskusji.
Humor mi dopisuje; będę zaglądać do tego wątku w chwilach smutku i depresji.
			
			
									
									
						Neo rpgomaniak: Brzdękająca muzyka
Go Go: Sam jesteś brzdąknięty
ROTFL *wino dla tej pani* Uwielbiam absurdalne dialogi.
To też świetne i bardzo, bardzo prawdziwe:
Neo: Beznadziejny system zarabiania gilów.
Sephi o FF7: "Yes I know. I have no idea, why these random animals are carrying 148 Gil and a magic Fire Ring. It will for ever be a mystery".
(Tak, autor tej parodii trafia w samo sedno.)
Już napisałam: jakie argumenty, taka odpowiedź. Nie dziw się, Neo, że zostałeś zjechany. Cieszę się jednak, że masz trochę oleju w głowie. Gdyby nie Twój ostatni post, dorzuciłabym ze dwie tony suchego drewna pod ten stosik, który właśnie pod Tobą dogasa.
Wszystko już zostało napisane, ale zanim sobie pójdę:
A w FF7 były potrzebne? Zjazd na snowbordzie można było zastąpić normalną lokacją, motocykle wyrzucić. Albo parada w Junon, czyli 'prezydent dał ci granat, bo ładnie maszerowałeś'.neo pisze:Mini gry( ja nie zauważyłem żeby były takie jak w ff7), zabierają dużo czasu, wkurzają i są nie potrzebne.
To jest normalnie argument roku. Jeszcze za pare miesięcy będę się turlać, jak go sobie przypomnę. *płacze ze śmiechu*neo pisze:Mapa świata, nie ten sam klimat co w pozostałych finalach. Nie wiadomo gdzie co jest i po co jest.
Mmm, tak. A pamiętam, jak we wszystkich innych grach aż dostawałam wypieków podczas rozmów z NPCami! *głęboki sarkazm*neo pisze:Miasta w którym jest pełno ludzi nie mających nic ciekawgo do powiedzenia.
Tak się akurat składa, że znam teksty NPCów z FF8 bardzo dobrze. Pisałam kiedyś nowelizację Ósemki, przetłumaczyłam całą grę na polski, z najmniejszymi zdankami BINów włącznie. I możesz mi wierzyć, że ich teksty ani trochę nie odstawały od tego, co widzi się w każdym j/cRPGu.
Sto razy bardziej wolałam ten system niż limity w FF7, które ładowały się godzinami, a potem można ich było użyć tylko raz (i najczęściej trafiały mi się w walce z normalnymi potworami, tuż przed bossami). Parę lat temu miałam takie hobby, że codziennie po przyjściu ze szkoły na moment odpalałam FF8 i łaziłam po Esthar ze Squallem i Rinoą na żółtym HP, żeby oglądać ich limity. Potwory w Esthar nie są jakieś szczególnie cienkie, ale jakoś nigdy mi się nie zdarzyło, żebym zaliczyła kompletny game over mimo dwóch postaci w stanie krytycznym. Też mi filozofia, umieć utrzymać się przy życiu.neo pisze:Limity przy małym hp?? Wtedy lwpiej się uleczać a nie świrować pawiana. Nie korzystałem prawie wcale, szczególnie przy bossach.
Dobra, idę już, bo sama gadam od rzeczy i nic nie wnoszę do dyskusji.
Humor mi dopisuje; będę zaglądać do tego wątku w chwilach smutku i depresji.




