
Dobre filmy
Moderator: Moderatorzy
Dzisiaj obejrzałem "Gnijącą pannę młodą" i musze powiedzieć że ta produkcja zachwyca klimatem, muzyką i postaciami o ciekawych charakterach. Mimo dość przewidywalnego (od pewnego momentu) scenariusza, na filmie Burtona nie sposób się nudzić. Humor w filmie trzyma wysoki poziom (With this... candle - scena z próby ślubu
Obejrzyjcie - warto.

jakby co to wiesz mam PW i GG na ktorym czasem bywam w godzinach nocnych,nagrywarke tez mam,a przy dobrej ofierze mozna sprawe zalatwicBajda pisze:Nightmare jeszcze nie widziałem więc narazie nie porównuje, ale jak tylko będę miał obejrzane to napewno wtrące swoje zdanie

mi sie podobala najbardziej piosenka szkietelow




Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
No, szkieleciki rządzą 
Dzięki za dobre chęci ale przy moim łączu 1mbps (ach, teraz wychodzi ta wrodzona skłonność do chwalenia sie
to ściągnięcie "Nightmare before..." to kwestia kilku godz. 
Co do OSTów to ostanio na kolana powalił mnie ten z "Appleseeda"
"Vampire hunter" - anime z 2001, które ma "to coś". Nie wiem dlaczego ale przy średniej jakości animacji i niezbyt skomplikowanej fabule filmik ten naprawde wciąga.

Dzięki za dobre chęci ale przy moim łączu 1mbps (ach, teraz wychodzi ta wrodzona skłonność do chwalenia sie


Co do OSTów to ostanio na kolana powalił mnie ten z "Appleseeda"

"Vampire hunter" - anime z 2001, które ma "to coś". Nie wiem dlaczego ale przy średniej jakości animacji i niezbyt skomplikowanej fabule filmik ten naprawde wciąga.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Dobra. Obejrzałam "Batman Początek". To i cos o tym napiszę. Widać twórcy wzięli sobie słowo "początek" bardzo do serca, bo film sie dość długo rozkręca. No, ale można to traktować jako inny film zlepiony z innym. Bale wbrew moim obawom spisał sie bardzo dobrze. Spodziewałam się, ze pewna pannica zginie i pragnęłam tego bardzo (teraz Holmes wszedzie wciskają),a tu ZONK. No, ale zakonczenie i tak było lepsze niż myslałam.
Początek: Bruce to, Bruce tamto. Ja rozumiem, ze to konieczne, tylko, że ja Bruce'a nie lubię. Uwielbiam Batmana. (czaicie różnicę?)
To tak ja nie przepadam za Peterem Parkerem, ale Spidey'a uwielbiam. Ubóstwiam Aragorna, za to sam Viggo w każdej innej kreacji mnie odrzuca. Tak mam z Brucem Waynem i Batmanem. Batman Bale'a jest kapitalny. Dobrze wygląda, ma wreszcie porzadny...samochód (czołg?) i głos jak na Bacia przystało. Do tego jest kreatywny i sam sobie maluje kostium
Film mógłby być krótszy, nie zaprzeczę.
IMO Bale to jeden z lepszych, o ile nie najlepszy Batman. Michael Keaton (tutaj mnie fanki tego Bacia zlinczują) w masce jeszcze wygladał znośnie, ale jego Wayne do udanych nie należał IMO. Val Kilmer, oh tak, mimo, że "Batman Forever" było tak udziwnione, ze az za bardzo, to jego Bruce Wayne był mniam ah, oh i w ogóle. Clooney'a pominę, bo aż wstyd wspominać. Tak więc podsumuję to tak:
Bruce Wayne - Val Kilmer
Batman - Bale
Laska Batmana - Pfeiffer
Polecam. Daję **** - czyli film przyzwoicie zrobiony, wciagający i w ogóle, choc mógłby być lepszy. O.
Początek: Bruce to, Bruce tamto. Ja rozumiem, ze to konieczne, tylko, że ja Bruce'a nie lubię. Uwielbiam Batmana. (czaicie różnicę?)
To tak ja nie przepadam za Peterem Parkerem, ale Spidey'a uwielbiam. Ubóstwiam Aragorna, za to sam Viggo w każdej innej kreacji mnie odrzuca. Tak mam z Brucem Waynem i Batmanem. Batman Bale'a jest kapitalny. Dobrze wygląda, ma wreszcie porzadny...samochód (czołg?) i głos jak na Bacia przystało. Do tego jest kreatywny i sam sobie maluje kostium

IMO Bale to jeden z lepszych, o ile nie najlepszy Batman. Michael Keaton (tutaj mnie fanki tego Bacia zlinczują) w masce jeszcze wygladał znośnie, ale jego Wayne do udanych nie należał IMO. Val Kilmer, oh tak, mimo, że "Batman Forever" było tak udziwnione, ze az za bardzo, to jego Bruce Wayne był mniam ah, oh i w ogóle. Clooney'a pominę, bo aż wstyd wspominać. Tak więc podsumuję to tak:
Bruce Wayne - Val Kilmer
Batman - Bale
Laska Batmana - Pfeiffer
Polecam. Daję **** - czyli film przyzwoicie zrobiony, wciagający i w ogóle, choc mógłby być lepszy. O.
...To ja dopiszę przy okazji, że OST do "Batman Begins" jest całkiem-całkiem. :] Spodobały mi się te mroczne klimaty, mimo towarzyszącego im patosu. Muzyka, która towarzyszy jednej z początkowych scen (Bruce i rodzice jadą nadziemną kolejką) jest po prostu rewelacyjna. ^^
Film faktycznie długo się rozkręca. Też dałabym mu dokładnie cztery gwiazdki... przede wszystkim za klimat, bo klimat jest kapitalny. Aktorstwo też trzyma poziom.
...A tak serio, to nie rozumiem, jak można go nie lubić. Peter Parker i Viggo-nie-Aragorn są nieco obleśni, ale Wayne? Same zalety. :D

Keaton rządzi, ale ja jestem jego zaślepioną, 'number one' fanką (w każdej możliwej roli), więc do obiektywizmu mi daleko. Kocham go za jego niepiękną - i właśnie przez to piękną - twarz, chcę mieć jego dzieci, etc, etc... *gada do siebie przez następne dwadzieścia minut*
Rozumiem, że Bale może się podobać, ale jak możesz typować Kilmera jako najlepszego Bruce'a? >_< Przecież to jaki koszmarny laluś-goguś był... niby takie właśnie wrażenie powinien sprawiać w tej roli, ale mimo wszystko posągowo-botoksowy Van mnie odrzuca. Jasne, śliniłam się do niego w czasach, kiedy trzeci "Batman" dopiero wchodził na ekrany, ale to było daaawno temu. >_<
Bale to nie tyle dobry Batman, co świetny Bruce. Podobnie zresztą jak Keaton. Obaj mają twarze zwykłych ludzi, nie są klasycznie piękni jak jakiś tam Brad Pitt o perłowych ząbkach i regularnych rysach, co to wyglądają jak od plastyka. I właśnie przez to obaj sprawdzają się w roli Wayne'a - "normalnego faceta" z nienormalnym hobby.
Film faktycznie długo się rozkręca. Też dałabym mu dokładnie cztery gwiazdki... przede wszystkim za klimat, bo klimat jest kapitalny. Aktorstwo też trzyma poziom.
Aj, aj. Osobiście wolę Bruce'a od Batmana. Typ bogatych chłopców zawsze mnie pociągał.Go Go pisze:Początek: Bruce to, Bruce tamto. Ja rozumiem, ze to konieczne, tylko, że ja Bruce'a nie lubię. Uwielbiam Batmana. (czaicie różnicę?)

Tja, a moment, w którym Alfred mówi "at least we are going to have spares" autentycznie mnie rozbawił. :]Go Go pisze:Do tego jest kreatywny i sam sobie maluje kostium
LINCZGo Go pisze:IMO Bale to jeden z lepszych, o ile nie najlepszy Batman. Michael Keaton (tutaj mnie fanki tego Bacia zlinczują) w masce jeszcze wygladał znośnie, ale jego Wayne do udanych nie należał IMO.

Keaton rządzi, ale ja jestem jego zaślepioną, 'number one' fanką (w każdej możliwej roli), więc do obiektywizmu mi daleko. Kocham go za jego niepiękną - i właśnie przez to piękną - twarz, chcę mieć jego dzieci, etc, etc... *gada do siebie przez następne dwadzieścia minut*
Rozumiem, że Bale może się podobać, ale jak możesz typować Kilmera jako najlepszego Bruce'a? >_< Przecież to jaki koszmarny laluś-goguś był... niby takie właśnie wrażenie powinien sprawiać w tej roli, ale mimo wszystko posągowo-botoksowy Van mnie odrzuca. Jasne, śliniłam się do niego w czasach, kiedy trzeci "Batman" dopiero wchodził na ekrany, ale to było daaawno temu. >_<
Bale to nie tyle dobry Batman, co świetny Bruce. Podobnie zresztą jak Keaton. Obaj mają twarze zwykłych ludzi, nie są klasycznie piękni jak jakiś tam Brad Pitt o perłowych ząbkach i regularnych rysach, co to wyglądają jak od plastyka. I właśnie przez to obaj sprawdzają się w roli Wayne'a - "normalnego faceta" z nienormalnym hobby.
Jestem już po "seansie" Miasteczka Halloween - Nightmare before... Nie wiem czego ale czegoś mi w nim brakuje. Mimo że są w nim ciekawe postacie, charakterystyczna dla Burtona animacja, dobra muza i humor, to jak dla mnie film bardzo dobry, ale nie wybitny jak "Corpse bride".
Scena z zaprzęgiem "reniferów" odjechana na maksa
Scena z zaprzęgiem "reniferów" odjechana na maksa

- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
"Corpse bride" to film świetny, ale żeby zaraz, ze wybitny? Świetny klimat, muzyka, fabuła tez niczego sobie. A jednak nie jest to dzieło wiekopomne = wybitne. Podobnie jak Nightmare before Christmas. Wszystko boskie, ale nie na tyle. IMO.
Wracając do Batmana.
), ale no jego twarz mi po prostu nie pasuje do Bruce'a/Batmana. Tak jak na jego laske mi Kim Basinger pasowała jak Depp do roli Frankensteina (potwora, nie doktora). A Bruce'a nie lubię i już. Co prawda najbardziej mnie przekonał ten Bale'a, ale wizualnie najbardziej mi sie Val podobał i już. Choć rzeczywiście trzeba przyznać, ze w Foreverze tych "ładniutkich" było zbyt wiele - Kilmer, Kidman, O'Donnel i słodka Barrymore. Słodko aż strach.
Dobra. Podsumowanie (MOIM SUBIEKTYWNYM ZDANIEM) [i w kolejnosci najlepszy ->najgorszy]:
Najlepszy Batmanowy film:
- Powrót Batmana
- Batman Poczatek
- Batman
- Batman Forever
- Batman & Robin
Najlepszy Batman:
- Bale
- Kilmer
- Keaton
- Clooney
Najlepszy wróg:
- Joker
- Człowiek Zagadka
- Catwoman
- Pingwin
- cała reszta
Najlepsza Batmanowa lasencja:
- Michelle Pfeiffer
- i te inne
Najlepsza muzyka:
- Batman Początek
- Batman & Powrót Batmana
- Batman Forever
- Batman i Robin
Najgorszy Bacio ever:
- George Clooney
Najgorsza baciowa fabuła ever:
- Batman i Robin
Najbardziej wiarygodny, ale zarazem fantastyczny:
- Batman Początek
Najlepsze Gotham City:
- Batman Początek
Najlepsze wdzianka, wozy etc.:
- Batman Początek
Najlepsza Kreacja wśród wszystkich Batmanów:
- Jack Nicholson (Joker)
- Michelle Pfeiffer (Catwoman)
- Christian Bale (Bruce Wayne/Batman)
- Jim Carrey (Człowiek Zagadka)
- Danny DeVito (Pingwin)
Najlepsza komedia Batmanowa:
- Batman zbawia świat (rok: ok 1960?)
No i macie podsumowanie. W pełni subiektywne.
Wracając do Batmana.
No i tego pojąc nie potrafię. Jasne, ze aktor bardzo dobry (żukosoczekLucrecia pisze:Keaton rządzi, ale ja jestem jego zaślepioną, 'number one' fanką

Dobra. Podsumowanie (MOIM SUBIEKTYWNYM ZDANIEM) [i w kolejnosci najlepszy ->najgorszy]:
Najlepszy Batmanowy film:
- Powrót Batmana
- Batman Poczatek
- Batman
- Batman Forever
- Batman & Robin
Najlepszy Batman:
- Bale
- Kilmer
- Keaton
- Clooney
Najlepszy wróg:
- Joker
- Człowiek Zagadka
- Catwoman
- Pingwin
- cała reszta
Najlepsza Batmanowa lasencja:
- Michelle Pfeiffer
- i te inne
Najlepsza muzyka:
- Batman Początek
- Batman & Powrót Batmana
- Batman Forever
- Batman i Robin
Najgorszy Bacio ever:
- George Clooney
Najgorsza baciowa fabuła ever:
- Batman i Robin
Najbardziej wiarygodny, ale zarazem fantastyczny:
- Batman Początek
Najlepsze Gotham City:
- Batman Początek
Najlepsze wdzianka, wozy etc.:
- Batman Początek
Najlepsza Kreacja wśród wszystkich Batmanów:
- Jack Nicholson (Joker)
- Michelle Pfeiffer (Catwoman)
- Christian Bale (Bruce Wayne/Batman)
- Jim Carrey (Człowiek Zagadka)
- Danny DeVito (Pingwin)
Najlepsza komedia Batmanowa:
- Batman zbawia świat (rok: ok 1960?)
No i macie podsumowanie. W pełni subiektywne.

Ostatnio zmieniony pt 04 lis, 2005 20:20 przez Go Go Yubari, łącznie zmieniany 1 raz.
To badziewie już w kinach? Ciekawe, jaka frekwencja będzie . Widziałam zdjęcia i są niezwykle zachęcająceGarnet pisze:ja przypomne ze dzisiaj do kin wszedl polski HORROR 'Legenda'

Pomijając fakt, że reżyserią zajął się Pujszo, co gwarantuje chałę, jakich mało, w filmie podobno gra jakaś Barowa gwiazda


jakbys poszukal w wyszukiwarce to bys znalaz,ze ogladalam :] i GORĄCO POLECAM :D :D takiego ..psychodelicznego filmy nigdy nie widzialam XDD ludzie dostaja bzika na punkcie spirali,ktora zaczyna ich wchlanaic i to doslownie :D
swietne nietypowe bliskie ujecia kamer
nie ma drugiego takiego filmu:]
a Legenda..ciekawe czy to w ogole bedzie zaliczac sie do komedii :]
swietne nietypowe bliskie ujecia kamer

nie ma drugiego takiego filmu:]
a Legenda..ciekawe czy to w ogole bedzie zaliczac sie do komedii :]
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Jestem już po szczęśliwym seansie "Nieustraszonych Braci Grimm". :D
Oj, bardzo dobry film, bardzo dobry. Już dawno tak miło nie bawiłam się w kinie (...bo dawno nie byłam w kinie, ale ciii.
) Serio, nasuwają mi się same superlatywy. Film jest wciągający i naprawdę mnie oczarował - ciekawą historią, masą niewymuszonego humoru, baśniową grozą niektórych scen, przepiękną scenerią. Fabuła czerpie garściami z najpopularniejszych i najbardziej znanych opowieści, ale mimo to zachowuje świeżość i oryginalność. Genialne były wszystkie wątki oparte na antagonizmach między Niemcami i Franuzami (murem stoję tu za Niemcami
), dodatkowo rozwalił mnie ostatni tekst czarnego charaktreru o francuskiej kuchni. :D
Dwaj tytułowi bracia grają bardzo dobrze, a towarzyszący im Włoch - Mistrz Tortur - jest po prostu rewelacyjny.
Kilka osobnych słów należy się zaczarowanemu lasowi, w którym rozgrywa się bardzo duża część akcji -- po prostu rewelacja. Ależ oni to cudnie zrobili. O.o; Klimat momentami taki, że Burton by się nie powstydził. *__*
Jednym słowem Baśń przez duże B, gorąco polecam... no chyba, że ktoś ma fobię na tle robaków.
I nie lubi ogladać, jak wygląda ściąganie skóry z zająca (???) i wyciskanie krwi z truchełka. W kinie obok mnie siedziała dziewczynka (na oko czernastoletnia), której piski i odgłosy "grozy" doprowadzały mnie raz do śmiechu, raz do szału. 
Może i nie jest to "dzieło" do wielokrotnego oglądania (wpisuje się w schemat "obejrzyj, naciesz się i zapomnij"), ale przynajmniej raz zobaczyć warto. :]
Na koniec jeszcze jedna uwaga: tak, Jaś i Małgosia nazywali się oryginalnie Hans i Grete (w tym filmie: Greta), bo bajka najpierw powstała po niemiecku, a dopiero potem doczekała się przekładu na polski.
Ja rozumiem, że nie każdy musi to wiedzieć, ale strasznie mnie wkurzało, kiedy banda ignorantów w kinie (3/4 sali) śmiała się w głos, kiedy w napisach czytali "Jasiu, Jasiu!", a dziewczynka wołała "Hans, Hans!"
No i co w tym takiego dziwnego?
Język niemiecki być piękny język.
Oj, bardzo dobry film, bardzo dobry. Już dawno tak miło nie bawiłam się w kinie (...bo dawno nie byłam w kinie, ale ciii.


Dwaj tytułowi bracia grają bardzo dobrze, a towarzyszący im Włoch - Mistrz Tortur - jest po prostu rewelacyjny.
Kilka osobnych słów należy się zaczarowanemu lasowi, w którym rozgrywa się bardzo duża część akcji -- po prostu rewelacja. Ależ oni to cudnie zrobili. O.o; Klimat momentami taki, że Burton by się nie powstydził. *__*
Jednym słowem Baśń przez duże B, gorąco polecam... no chyba, że ktoś ma fobię na tle robaków.


Może i nie jest to "dzieło" do wielokrotnego oglądania (wpisuje się w schemat "obejrzyj, naciesz się i zapomnij"), ale przynajmniej raz zobaczyć warto. :]
Na koniec jeszcze jedna uwaga: tak, Jaś i Małgosia nazywali się oryginalnie Hans i Grete (w tym filmie: Greta), bo bajka najpierw powstała po niemiecku, a dopiero potem doczekała się przekładu na polski.

No i co w tym takiego dziwnego?

Język niemiecki być piękny język.

Trzy najlepsze filmy (...no moim, tak moim subiektywnym zdaniem...
)
1."Życie jest piękne"
za to że w tak absurdalny sposób pokazuje oblicze wojny,
za to że mimo smutnego zakończenia jest optymistyczny,
za to że daje mi wiarę, w to że na świecie są tacy ludzie jak Guido.
2."Kabaret"
wspaniały musical w krzywym zwierciadle pokazujący oblicze II wojny światowej.
3. "Forrest Gump"
za postać samego Forresta,
za to że książka jest taka wspaniała,
za uśmiech który jest na mojej twarzy gdy po raz 47 zaczynam oglądać ten film

1."Życie jest piękne"
za to że w tak absurdalny sposób pokazuje oblicze wojny,
za to że mimo smutnego zakończenia jest optymistyczny,
za to że daje mi wiarę, w to że na świecie są tacy ludzie jak Guido.
2."Kabaret"
wspaniały musical w krzywym zwierciadle pokazujący oblicze II wojny światowej.
3. "Forrest Gump"
za postać samego Forresta,
za to że książka jest taka wspaniała,
za uśmiech który jest na mojej twarzy gdy po raz 47 zaczynam oglądać ten film
