Najlepsze składy FF 7, 8 i 9(zbiorczy temat)
Moderator: Moderatorzy
FFVIII
Irvine Kinneas
Squall Leonheart
Quistis Trepe/Zell Dincht
To jest optymalny skład drużyny w trakcie normalnej rozgrywki. Powód to łatwość w wykonywaniu bardzo silnych limitów. A jak przeciwnik jest wyjątkowo nie wymagający, ale los obdarzył go dużą ilością HP to atak pani instruktor załatwi wszystko w jedną chwilę.
Podczas walki z najsilniejszymi bossami można ją zmienić na Zella Dinchta , którego limity zadowolą każdego pod warunkiem, że Jego Finalne Niebo da się wystukać na twojej klawiaturze. Nie wiedzieć czemu, gdy "odsłania mi się" ten cios i go "wykonam na klawiaturze" na ekranie nic się nie dzieje.
Ktoś tu już napisał dwa bardzo silne ciosy, które warto powtarzać do momentu kiedy zostanie nam 3 sekundy do końca. Wtedy zbieramy manatki i wykonujemy Moje Ostateczny Raj, czy jak to tłumaczyć…
Chyba najbardziej przereklamowaną postacią gry jest pani-jeden-cios Rinoa Heartilly. Podczas gry na 4 płycie zastanawia, jak to możliwe, aby czarodziejka miała taką małą ilość punktów magii? Przecież po jej przeobrażeniu jej liczba powinna podskoczyć do 250 i to bez używania czaru Ultima, jak wspomagacza.
W zasadzie nic poza dodatkowymi filmami i tekstami (jeśli jest w naszej drużynie) nic nie zyskujemy. No, "może" plus to bardzo wysoka, jak na start kompatybilność ze wszystkimi Obrońcami/Strażnikami.
Podobna sytuacja tyczy się Selphie Tilmitt. Ją trzymamy w drużynie jeżeli chcesz sobie utrudnić rozgrywkę. Jedyne co dziwni to o ile pamiętam po zbudowaniu dla niej najsilniejszej broni poziom HIT sięga 250%!
Irvine Kinneas
Squall Leonheart
Quistis Trepe/Zell Dincht
To jest optymalny skład drużyny w trakcie normalnej rozgrywki. Powód to łatwość w wykonywaniu bardzo silnych limitów. A jak przeciwnik jest wyjątkowo nie wymagający, ale los obdarzył go dużą ilością HP to atak pani instruktor załatwi wszystko w jedną chwilę.
Podczas walki z najsilniejszymi bossami można ją zmienić na Zella Dinchta , którego limity zadowolą każdego pod warunkiem, że Jego Finalne Niebo da się wystukać na twojej klawiaturze. Nie wiedzieć czemu, gdy "odsłania mi się" ten cios i go "wykonam na klawiaturze" na ekranie nic się nie dzieje.
Ktoś tu już napisał dwa bardzo silne ciosy, które warto powtarzać do momentu kiedy zostanie nam 3 sekundy do końca. Wtedy zbieramy manatki i wykonujemy Moje Ostateczny Raj, czy jak to tłumaczyć…
Chyba najbardziej przereklamowaną postacią gry jest pani-jeden-cios Rinoa Heartilly. Podczas gry na 4 płycie zastanawia, jak to możliwe, aby czarodziejka miała taką małą ilość punktów magii? Przecież po jej przeobrażeniu jej liczba powinna podskoczyć do 250 i to bez używania czaru Ultima, jak wspomagacza.
W zasadzie nic poza dodatkowymi filmami i tekstami (jeśli jest w naszej drużynie) nic nie zyskujemy. No, "może" plus to bardzo wysoka, jak na start kompatybilność ze wszystkimi Obrońcami/Strażnikami.
Podobna sytuacja tyczy się Selphie Tilmitt. Ją trzymamy w drużynie jeżeli chcesz sobie utrudnić rozgrywkę. Jedyne co dziwni to o ile pamiętam po zbudowaniu dla niej najsilniejszej broni poziom HIT sięga 250%!
Co prawda nienawidzę Rinoi ale się z Tobą nie zgodzę. Posiada conajmniej dwie zolności, które stawiają ją w kręgu najlepszych postaci. Mianowicie Invicible Moon oraz Wishing Star. Ten ostatni raczej więcej kosi niż głupawy Zell, chyba że ktoś tam ma dużego lucka i mu spory czas na atak wyskoczy ale i tak te ciosy maleńko koszą. A Rinoa dzięki wrodzonemu Holy War staje się maszyną do zabijania. Wielu popełnia błąd ucząc się niektórych zdolności na marne, chociażby Angelo Strike. No ale taki np. Angelo Recover, który wskrzesza jest z pewnością przydatny gdyż odciąża drużynę od tury przeznaczonej na wskrzeszenie. Zell już taki funkcjonalny nie jest.lonely pisze: Chyba najbardziej przereklamowaną postacią gry jest pani-jeden-cios Rinoa Heartilly. Podczas gry na 4 płycie zastanawia, jak to możliwe, aby czarodziejka miała taką małą ilość punktów magii? Przecież po jej przeobrażeniu jej liczba powinna podskoczyć do 250 i to bez używania czaru Ultima, jak wspomagacza.
W zasadzie nic poza dodatkowymi filmami i tekstami (jeśli jest w naszej drużynie) nic nie zyskujemy. No, "może" plus to bardzo wysoka, jak na start kompatybilność ze wszystkimi Obrońcami/Strażnikami.
Podobnie ma się sprawa z Quistis. Co prawda ja ją chętnie używałem, ale wynikało to z faktu, że ją lubiłem za charakter a nie za jej wyjątkowe cechy bojowe. Jedynie Degenerator, który na bosy notabene nie działa oraz Mighty Guard był w większym stopniu przydatny. Reszta praktycznie nie miała większego znaczenia, nawet sławetny Shockwave Pulsar.

glamorous vamp
jasne.moze u ciebie,bo u mnie selphie z podstawowa bronia na 60 lv potrafi walnac wiecej niz squall z lion heartem na 98lv.rozumiem,ze mozna sie przyczepic do jej glopich ciuchow, ale ona wcal nie jest zla,a co do limitow,to rapture wyskakuje bardzo czesto, wiec tylko przy bossach jest srednio przydatna...chociez ja squadem squall,quistis i selphie bez problemow sobie radzePodobna sytuacja tyczy się Selphie Tilmitt. Ją trzymamy w drużynie jeżeli chcesz sobie utrudnić rozgrywkę. Jedyne co dziwni to o ile pamiętam po zbudowaniu dla niej najsilniejszej broni poziom HIT sięga 250%!

W FF IX zdecydowanie najbardziej pasował mi skład: Zidane, Garnet, Vivi i Steiner. Z dwóch powodów:
1. Miałem pełny podział obowiazków w czasie walki. Zidane kradł, Steiner walił mieczem, Vivi czarna magią, a Garnet leczyła i przyzywała Summony. Kazdy znał sowje miejsce w szyku
2. To były postacie, które najbardziej polubiłem
Freya, Amarant czy Eiko jakoś niegdy mi nie leżały i korzystałem z nich tylko wtedy gdy musiałem. Natomiast Quiną nie umieałem po prostu grac.
W FF VIII najczesciej korzystałem z Squalla, Rinoy i Irvina, ale to wynikało raczej z przypadku, bo ta czesc jakoś nigdy do mnie nie przemawiała i nie identyfikowałem sie z nią szczególnie.
W FF VII dopiero teraz gram po raz pierwszy i narazie preferuje ustawienie: Cloud, Tifa i Barret/Red/Cid (choć ten dopiero co dołączył do mojej ekipy). Reszta własciwie tylko statystuje. Najbardziej zaniedbałem Yuffie i teraz musze ją troche podpakowac przed walkami w padodze
1. Miałem pełny podział obowiazków w czasie walki. Zidane kradł, Steiner walił mieczem, Vivi czarna magią, a Garnet leczyła i przyzywała Summony. Kazdy znał sowje miejsce w szyku

2. To były postacie, które najbardziej polubiłem

Freya, Amarant czy Eiko jakoś niegdy mi nie leżały i korzystałem z nich tylko wtedy gdy musiałem. Natomiast Quiną nie umieałem po prostu grac.
W FF VIII najczesciej korzystałem z Squalla, Rinoy i Irvina, ale to wynikało raczej z przypadku, bo ta czesc jakoś nigdy do mnie nie przemawiała i nie identyfikowałem sie z nią szczególnie.
W FF VII dopiero teraz gram po raz pierwszy i narazie preferuje ustawienie: Cloud, Tifa i Barret/Red/Cid (choć ten dopiero co dołączył do mojej ekipy). Reszta własciwie tylko statystuje. Najbardziej zaniedbałem Yuffie i teraz musze ją troche podpakowac przed walkami w padodze

Rozwiń wypowiedź, bo LH to 180 tysięcy punktów, kilka razy tylko Zell Dincht udało mi się wykręcić +220 tysięcy punktów (w walce z OW, jak Zella HP wynosi 1 to dostajemy do rozdysponowania maksymalną ilość czasu, szybko wykonując dwa podstawowe ciosy - normalne uderzenie i kopnięcie, które spokojnie wklepiemy w 1 sekundę co nam daje 2*12*9999, czyli 24 tys. punktów). Obliczenia tyczą się klawiatury, na padzie wynik jest zdecydowanie lepszy, +320 tysięcy punktów...Coco pisze:moze u ciebie,bo u mnie selphie z podstawowa bronia na 60 lv potrafi walnac wiecej niz squall z lion heartem na 98lv
Jeden cios Zella to 9999 punktów, Ultima do siły i po problemie...
(...)
Takiego rozwiązania nie uznaję, nie lubię jak czegoś w grze nie zrobiłem. Musze postaci nauczyć wszystkich umiejętności. Poza tym twoja Rinoa Heartilly wykona Invicible Moon i co później? Nic od niej więcej nie wyciągniesz. Dobra Wishing Star, ale to i tak mało, jak na +220 tysięcy punktów Zella. Chyba się zgodzisz. Średnio combo Zella to 8 ciosów, czyli ~80 tys. punktów.
Zawsze mi się wydawało, że Lionheart zadaje ok 250 tysięcy punktów. Ultima padła po jednymlonely pisze:Rozwiń wypowiedź, bo LH to 180 tysięcy punktów, kilka razy tylko Zell Dincht udało mi się wykręcić +220 tysięcy punktów

Każda z postaci jest dobra na swój sposób, jeżeli się ją wyćwiczy. Zella miałam w drużynie często, jednak nie lubiłam jego limitu..bo nie potrafiłam go wyprowadzić do końca :D
ok,rozwijam wypowiedz:
nie mowilam o limitach,tylko o zwyklych atakach.i tyle.wierz mi,u mnie ten glupi lionheart (bron,nie limit)wali po 1500 w najlepszym wypadku,a selphie z ta swaja podstawowa bronia potrafi bez najmniejszego problemu wali po 1200...wiec lionheart(limit) nie wali po 250 tys, bo jeden cios zabiera po 1500, a nie po 9999. i jak mi to wytlumaczysz?

nie mowilam o limitach,tylko o zwyklych atakach.i tyle.wierz mi,u mnie ten glupi lionheart (bron,nie limit)wali po 1500 w najlepszym wypadku,a selphie z ta swaja podstawowa bronia potrafi bez najmniejszego problemu wali po 1200...wiec lionheart(limit) nie wali po 250 tys, bo jeden cios zabiera po 1500, a nie po 9999. i jak mi to wytlumaczysz?


Oj Boni nie nie doceniaj Zella, za to ty lonely go nie przeceniajBoni pisze:oraz Wishing Star. Ten ostatni raczej więcej kosi niż głupawy Zell, chyba że ktoś tam ma dużego lucka i mu spory czas na atak wyskoczy ale i tak te ciosy maleńko koszą.


Jeszcze słówko do Lonely - te 220 k Zella z limitu to lekka utopia, bo regularne ataki zadają właśnie średnio od 1,5 (te najbardziej podstawowe) - 6 k (te bardziej wyrafinowane jak Meteor Strike) i nawet te 12 sekund tego nie zmieni. Ze 150 k z Duelu, to bym się jeszcze zgodziła.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Ja tam miałem mach kicka i tego drugiego nawet w 10 setnych sekund zrobionego
Ale to i tak niczego nie zmienia, Zell jest strasznie nudny, jego limit nuży najbardziej wg. mnie. Długo wali i w kółko te same ujęcia, te same oddźwięki od których uszy bolą... Ja tam wolę kolorowego wishinga ;]

glamorous vamp
zalezy jak sobie wycwiczysz postac. ja mam Str 255 i podpięte 100x ultimy więc zawsze atak Squalla wynosi maximum 9999 zalezy jeszcze z jakim potworem walczysz bo jak z jakims wodnym i masz potpiety czar Water jako elementarny broni to jeszcze uleczy przeciwnikaFaris pisze:wiec lionheart(limit) nie wali po 250 tys, bo jeden cios zabiera po 1500, a nie po 9999.