Potwory w FF - najsilniejsze, najdziwniejsze i reszta

[Marbec]

Mnie osobiście w FFX najbardziej irytował Demonolith, zwłaszcza, jak wystepował parami. Co prawda w późniejszej fazie gry starczały dwa, trzy ataki, ale na początku zwiedzania Omega Ruins się zmagałem, oj zmagałem się...

A co do Malboro i Greater Malboro - prościzna, wystarczy byle jaki aeon Yuny, nawet już na Calm Lands, byle by umiał się leczyć, i nie ma żadnego problemu.

A co do dark Aeonów - jak grałem za pierwszym razem, to je ominąłem, dopiero teraz gram nieco dokłądniej, więc szykuje się sporo niezłej zabawy

[Ivy]

prościzna, wystarczy byle jaki aeon Yuny,

Pod warunkiem,że w Omega Ruins masz first strike, bo Great Malboro ma ambushed i od razu rzuca Bad Breath.. Ale z odpowiednią ilością HP nawet Bad Breath nie robi wielkiego spustoszenia - ribbon jest zbędny, bo Confuse/Berserk nie trwa długo. Na początku jednak potworki są koszmarne - postacie po 4 tys HP, po rzuceniu bio giną w dwóch turach, albo same się tną w Confuse W zbroje z pojedynczymi ochronami statusowymi sie nigdy nie bawię, no szkoda mi czasu.

Odblokowałam dziś Catastrophe - walka do bólu schematyczna - potwór nie padł jednak po setnym chyba limicie (nie ta siła rażenia) znudziło mi się i wyłączyłam grę Jednak pakowanie postaci bywa czasochłonne, nawet w Omega Ruins..

[Izrail]

bo Confuse/Berserk nie trwa długo.

No ale Confusion może znacznie przetrzebić szeregi drużyny :] za to berserk to bardzo fajna rzecz jest, całkiem przydatna

potwór nie padł jednak po setnym chyba limicie

Yuna + Anima = Armageddon Oblivion jest dobry na wszystko, na to po prostu nie ma siły :] O ile dobrze pamiętam, to Catastrophe to ten co sie rozwijał, to taki znowu trudny nie był... Ale miał taki jeden atak na całą drużynę, stosunkowo mocny :]

[Ivy]

Yuna + Anima = Armageddon Oblivion jest dobry na wszystko, na to po prostu nie ma siły :] O ile dobrze pamiętam, to Catastrophe to ten co sie rozwijał, to taki znowu trudny nie był... Ale miał taki jeden atak na całą drużynę, stosunkowo mocny :]

Catastrophe rzuca na aeona curse, więc nie da się nawalać oblivionem Nie jest trudny, ale czasochłonny, a ten atak na całą drużynę to pikuś, bo pojawia się zawsze w odstępie 4 kolejek, kiedy już cała drużyna ma założone Auto-Life.. Tylko że ma sporo punktów życia i bez odpowiedniej siły rażenia walka jest zwyczajnie nudna :]

Nienawidzę za to magic potów - nigdy jeszcze nie dobrnęłam do ostatniego oka, bo nawalam cokolwiek, byle już to badziewie zniknęło mi z pola walki

[Izrail]

Taaaaaak, do tych małych ufoków też się zraziłem zaraz podczas pierwszej wizyty w Cavern of Stolen Fayth :] Prawdopodobnie dlatego, że mi o mało co drużyny tłumok mały nie rozwalił :]

Catastrophe rzuca na aeona curse, więc nie da się nawalać oblivionem

No, ale jak Aeon będzie miał ruch wcześniej to mówimy panu katastrofie "papa" :]

Z Areny nienawidze Greater Sphere. Strasznie wkurzający potwór

[Boni]

Wygląda na tyle głupio że jak o nim pomyślę to grać mi się odechciewa. I ten counter klockowaty na wszystkich. E, i tak nie mam powerowych postaci

[Ivy]

No, ale jak Aeon będzie miał ruch wcześniej to mówimy panu katastrofie "papa" :]

Pan katastrofa ma ok 2,5 mln HP, więc i oblivion go nie zabije.. nie mówię tu rzecz jasna o przypakowanych postaciach, wiadomo,że wtedy na MA niewiele potworów sprawia jakiekolwiek problemy

Z Areny nienawidze Greater Sphere. Strasznie wkurzający potwór n

Za pierwszym razem jak grałam, odpuściłam go sobie, bo był za trudny - teraz będzie słodka zemsta

Zresztą, jestem teraz tak kiepska, że nawet Earth Eater mnie zgniata Czas odczepić się od Blitza i zacząć porządny trening..

[diw]

Co wy ciągle o Great Malboro nie prubowaliście pokonać Behemoth King'a w Sinie mając mniej HP niż 5000 i bez użycia Aeon'uw

[Izrail]

I masz człowieku problem, Wall + Hastega i broń z Capture. Tyle starczy w zupełności

[diw]

I masz człowieku problem, Wall + Hastega i broń z Capture. Tyle starczy w zupełności

no dobra bez:
-Capture
-Aeonuw
-Auto Life
-itp.
Gwarantuje ci masz szanse równą mniej niż 1% bo meteor cię zabije POWODZENIEA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
aha nie masz Mag.def. jakiegoś wypaśonego

[Boni]

Gwarantuje ci masz szanse równą mniej niż 1% bo meteor cię zabije n POWODZENIEA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Po co ma się to negować, skoro po to są te rzeczy. Jakieś głupie udziwnianie. Ale tak czy owak Behemot King to cienias ;p Ja tam od zarania dziejów go se zabijałem i animy nie miałem

[Faris]

no dobra bez:
-Capture
-Aeonuw
-Auto Life
-itp.

o_O - Behemoth nigdy nie sprawiał wielkich problemów - przeciwnik, jak przeciwnik, ale ten cały Meteor dużo nei zadawał A Auto - life odkryłam dopiero później...

Kiedyś byłam takim cieniasem, że nawet Flany na Calm Lands mogły mnie zabić _^_ Po prostu nie używałam Tida, Wakki i cierpiałam na brak wojowników -_-. Naprawiłam to po "malutkim" treningu

[TomajS]

Ja tak sobie patrze na Wasze wszystkie posty i stwierdzam zeby nikogo nieobrazić ze jestescie jakieś bolki .... bawicie sie czarami i wogóle...Ja podczas wędrówki przez spire jechałem na fizykach, limitach i ewentualnie aeonach... a Wy sie paprzecie magiami ... ehhh

No teraz to mnie rozbawiłeś
Takie granie samym nawalaniem fizycznym oznacza że....ty jesteś cienki bolesław Nie umiesz widocznie powalczyć z urzyciem magi
Granie w ten sposób musi być cholernie nudne ale co kto lubi

Co wy ciągle o Great Malboro nie prubowaliście pokonać Behemoth King'a w Sinie mając mniej HP niż 5000 i bez użycia Aeon'uw

Rzucam Shella na siebie i Meteor mi nie straszny,nawet bez Auto-Life

[Eiko]

nie prubowaliście pokonać Behemoth King'a w Sinie mając mniej HP niż 5000 i bez użycia Aeon'uw

Aeonów akurat nie używałam, a jak się ma problem z meteorem to można złapać potwora zamiast pokonywać normalnie

[Boni]

To capture nam pomaga w zabijaniu? Jak??