
Your location in world of FF
Moderator: Moderatorzy
Co do FF8 to nie lubiłem Esthar za bardzo, ale jak się wgrało to całkiem przyjemne miejsce się z tego zrobiło :] Za to Galbadia to największy shit spośród miast we wszystkich częściach FF. Nie wspomnę o tym, że pogubić się tam idzie podczas pierwszej wizyty, to jeszcze ta wnerwiająca muzyka... Ciarki przechodzą, jak o tym myślę...
Foolish brother... If you wish to kill me, hate me, detest me and survive in some unsightly way...
Run and run and cling to life...
Run and run and cling to life...
ja tak mysle o galbadiiIzrail pisze:Co do FF8 to nie lubiłem Esthar za bardzo, ale jak się wgrało to całkiem przyjemne miejsce się z tego zrobiło

tak z drugiej strony mysle o estharIzrail pisze:Za to Galbadia to największy shit spośród miast we wszystkich częściach FF. Nie wspomnę o tym, że pogubić się tam idzie podczas pierwszej wizyty, to jeszcze ta wnerwiająca muzyka... Ciarki przechodzą, jak o tym myślę...

Domyślam się, że chodzi o Deling :] Większość osób twierdzi, że łatwo się tam zgubić - a istnieją autobusy, tych miejsc nie jest zresztą aż tak wiele. Ja łazilam tam długo w poszukiwaniu karty Kirosa - a po prostu czegoś wcześniej nie zrobiłam i chodziłam bez sensu w kółko ^^' Ale to miasto mi się nie znudzilo.Izrail pisze:Za to Galbadia to największy shit spośród miast we wszystkich częściach FF. Nie wspomnę o tym, że pogubić się tam idzie podczas pierwszej wizyty, to jeszcze ta wnerwiająca muzyka...
Może chodzić również o Galbadia Garden - wielkie to, na poczatku sie gubiłam, wszędzie praktycznie podobnie ^^' Balamb Garden bardziej przytulny....:]
Kanały = obowiązkowe wyposażenie każdego RPGa. :] Jak dla mnie całe Deling jest klimatyczne, z podziemiami czy bez. A że zgubić się łatwo... no cóż, jak to już ktoś zauważył -- od czego są autobusy?Garnet pisze:deling city...brr..lazenie tez w tych kanalach...niemile mam stamtad wspomnienia

[Poza tym im większa lokacja, tym większy realizm. Dzięki swojemu 'ogromowi' Deling przynajmniej sprawia wrażenie Paryża, stolicy świata, whatever. W przeciwieństwie do Esthar, które jest tylko irytujące. -_-]
W Eshtar człowiek kręci się w kółko, co sprawia wrażenie, że miasto jest takie wielkie - w rzeczywistości jest straszliwie monotonne - nawet ludzie są tam jak wyjęci z jednej formy - też nie lubię tego miejsca..Lucrecia pisze:W przeciwieństwie do Esthar, które jest tylko irytujące. -_-]
Ja też - po kanałach chodziłam kilka godzin w poszukiwaniu pisma, które i tak zdobywało się dopiero później >_<Garnet pisze:deling city...brr..lazenie tez w tych kanalach...niemile mam stamtad wspomnienia Confused
Natomiast samo Delling City jest całkiem miłym miejscem - po kilku minutach można poznać rozkład jazdy autobusów

Ja również nie przepadam za Esthar - tyle tam tych uliczek, przejść, a tak naprawdę to nie ma nic ciekawego.Dla mnie Deling City jest o wiele ciekawszą lokacją - przynajmniej widać, że tętni życiem. A kanały da się przeżyć.Ivy pisze:W Eshtar człowiek kręci się w kółko, co sprawia wrażenie, że miasto jest takie wielkie - w rzeczywistości jest straszliwie monotonne - nawet ludzie są tam jak wyjęci z jednej formy - też nie lubię tego miejsca..
Esthral to miasto dla sztywniaków. Słowem nuda.
Delinig ma ciekawie ułożoną archetoktonikę etc. i podoba mi się za akcję na cd1
Ale i tak nie lubię zbytnio miast w FF8... Tak właściwie to w ogóle miast nie lubię. Tylko te z FF7 i FF9 są ciekawe (Junon mniej). Ale teraz jak grałem w KH to tam jest dopiero miasto :D Rotfl, z początku non stop się gubiłem
Myśle już sobie co też zrobią w FF12... powinni tam jakieś drogowskazy porobić dla takich graczy jak ja 
Delinig ma ciekawie ułożoną archetoktonikę etc. i podoba mi się za akcję na cd1



glamorous vamp
I trochę podejrzane - na każdej ulicy spotkasz podejrzanych osobników w jakiś kaftanachEsthral to miasto dla sztywniaków.

Ale jedno z najgorszych miejsc w ff9 - lokacja, w której trzeba bylo jeździć Gargantem i przestawiać różne dźwignie T___T. To chyba to, którym się wyłaziło na Outer Continent. brrrrr
To się chyba Fossil Roo nazywałoFaris pisze:lokacja, w której trzeba bylo jeździć Gargantem i przestawiać różne dźwignie

Pałacyk Kuji jaki miły... Chociaż jakby go bardziej zeschizowali, to by było jeszcze weselej...
Foolish brother... If you wish to kill me, hate me, detest me and survive in some unsightly way...
Run and run and cling to life...
Run and run and cling to life...