Heh, niedawno skończyłem DMC3.
Na początku uderzył mnie poziom trudności. Ze względu na chore ambicje, nie zmieniłem poziomu trudności na Easy kiedy gra mnie o to zapytała, nie używałem też żadnych przedmiotów. Kiedy przyszło do walki z Cerberem, pomyślałem sobie: "pierwszy boss i mam z nim takie problemy? To co będzie dalej?".
I co się okazało? Cerber był dla mnie najtrudniejszym przeciwnikiem w całej grze
![n :)](./images/smilies/001.gif)
(No, Agni i Rudra też dali mi trochę w kość) . Kiedy przyzwyczaiłem się do poziomu trudności, wydawało mi się że im dalej- tym łatwiej. Ba- niektórych bossów udawało mi się unicestwić za pierwszym/ drugim podejściem (pierwszy Vergil, Nevan, a "nie-pamiętam-imienia-ale-chodzi-mi-o-ten-cień-Dantego" to już czysta kpina była. I to jeden z końcowych bossów- phi!).
Wniosek: Ta gra jest oryginalna, bo od razu uderza mocno i trzyma stały poziom od początku do końca. Nie ma wprowadzenia, stopniowego zwiększania trudności. No i tym może zniechęcić.
Klimat mógłby być jednak lepszy. Bardziej mroczny. Muzyka też. Kilka wyniosłych motywów (szczególnie główny) "daje radę", ale już metalowe muzyczki do walk są z drugiej ligi (wyjątek- walka z "tym-dużym-co-chodził-na-czterech-łapach-i-uderzał-pięściami"- tam już przynajmniej nikt nie śpiewał
![n :)](./images/smilies/001.gif)
). Podobały mi się te demoniczne dźwięki w menu customizacji przed ok. pierwszymi dziesięcioma levelami
A demo Monster Hunter mnie zauroczyło dosłownie. Gdybym tylko miał Network Adapter i mieszkał gdzieś bardziej na zachód... o_O