Metal Gear Solid
Moderator: Moderatorzy
- King VERMIN!
- Cactuar
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43
Jest prostszy, ale na pewno nie prosty Bo rzezi (BEZ Patriota ) dalej nie zrobisz na EX, dalej trzeba się chować i zdejmować po cichaczu. Inna sprawa, że poziom trudności zaniża... CQC! Ten system czyni z nas Bogów O ile strażnicy w MGS2 od przodu się nie dawali, to już w CQC możemy szaleć na całego. Jednak nie zmienia to faktu, że CQC to jedna z tych świetnych rzeczy jakie wymyśliło Konami i będzie nawet w MGS4 Dla mnie tylko jedna rzecz była upierdliwa w MGS3 - Plecak. Bez sensu moim zdaniem.
Z innej beczki, miałeś styczność z MGS: The Twin Snakes na Camequbea? Zdaniem wielu osób jest to trochę zbyt przebajerowane i za dużo w tym Matrixa, do tego jeszcze zmieniono głos Fox'a (moim zdaniem ten jest ciutkę lepszy). Kuźwa, po tym wszystkim na jedynkę mnie wzięło :D
I takie dziwne pytanie: Czy tylko ja dostaję dreszczy jak słyszę zmęczony głos Fox'a i: "We're not the tools of the govermant, or anyone else... fitghting was the only thing... the only thing I was good at, but at least... I always thought for what I belived in..."?
I jeszcze takie osobiste, czy zdarzyło się komuś z was uronić łzę, czy poczuć, że łza idzie, czy poczuć ogromne przygnębienie podczas grania w MGS? Przyznam bez bicia, że scena na cmentarzu w MGS3 (outro) spowodowało, że coś tam w oczach się zamydliło. To samo miałem na koniec MGS1, kiedy Snake rozmawiał z Naomi. Ahh, zrobiło się sentymantalnie w topicu
Z innej beczki, miałeś styczność z MGS: The Twin Snakes na Camequbea? Zdaniem wielu osób jest to trochę zbyt przebajerowane i za dużo w tym Matrixa, do tego jeszcze zmieniono głos Fox'a (moim zdaniem ten jest ciutkę lepszy). Kuźwa, po tym wszystkim na jedynkę mnie wzięło :D
I takie dziwne pytanie: Czy tylko ja dostaję dreszczy jak słyszę zmęczony głos Fox'a i: "We're not the tools of the govermant, or anyone else... fitghting was the only thing... the only thing I was good at, but at least... I always thought for what I belived in..."?
I jeszcze takie osobiste, czy zdarzyło się komuś z was uronić łzę, czy poczuć, że łza idzie, czy poczuć ogromne przygnębienie podczas grania w MGS? Przyznam bez bicia, że scena na cmentarzu w MGS3 (outro) spowodowało, że coś tam w oczach się zamydliło. To samo miałem na koniec MGS1, kiedy Snake rozmawiał z Naomi. Ahh, zrobiło się sentymantalnie w topicu
Co racja to racja - prostszy jest, ale prosty nie, a to przez właśnie CQC, który odpowiednio użyty sprowadza strażników do roli bezbronnych owieczek i pozwala na bezszelestną eliminację nie dając żadnych problemów z wycięciem wroga w pień :] Ale zauważ, że to może być też spowodowane zmianą otoczenia, walka w pomieszczeniach to zupełnie co innego od walki na zewnątrz i trudniej na zewnątrz o taką percepcję otoczenia i jego kontrolę wewnątrz pomieszczeń. W dwójce skubańce mieli sporo sztuczek w zanadrzu do stosowania w takich sytuacjach, no i jedno - byli zdecydowanie bardziej mobilni, a to utrudniało walkę skutecznie, zwłaszcza że dało się chować gdzie popadnie i wykorzystywać meble do różnych niecnych militarnych sztuczek. Ale i byli zdecydowanie bardziej zawzięci, nie ma co.
Widziałem tylko, a scenki podpatrzyłem na YouTube, ale nie narzekam, ładne i maksymalnie efektowne chwilami, widać że zupełnie inny styl niż Kojimy, który rozrywał to spokojniej, mocniej jadąc po emocjach i rozkładał napięcie w inny sposób, ale mi się podobały Akurat głos Fox'a wolę w oryginale, chyba przyzwyczajenie, ale jakoś bardziej mi pasował.King VERMIN! pisze:Z innej beczki, miałeś styczność z MGS: The Twin Snakes na Camequbea? Zdaniem wielu osób jest to trochę zbyt przebajerowane i za dużo w tym Matrixa, do tego jeszcze zmieniono głos Fox'a (moim zdaniem ten jest ciutkę lepszy). Kuźwa, po tym wszystkim na jedynkę mnie wzięło :D
Dreszczy może nie w tym momencie, przy tej kwestii, ale jest mocna i zawiera w sobie to co najbardziej lubię w warstwie przesłaniowej MGS.King VERMIN! pisze:I takie dziwne pytanie: Czy tylko ja dostaję dreszczy jak słyszę zmęczony głos Fox'a i: "We're not the tools of the govermant, or anyone else... fitghting was the only thing... the only thing I was good at, but at least... I always thought for what I belived in..."?
Przy scenie z Sniper Wolf uroniłem łezkę, nie zaprzeczę, to było coś po prostu. Oprócz VII nie spotkałem się w tamtym czasie z niczym podobnym w grach, a to był jeszcze większy szok spowodowany voice acting'iem idealnym. Do tego MGS3, scena przed i po walce z The Boss i zakończenie na cmentarzu - dokładnie to samo. Kojima, wredny draniu, starego chłopa na starość rozczulasz Ogólnie - MGS potrafi zagrać graczowi na emocjach jak niewiele innych gier - po prostu geniusz reżyserii scenek i przedstawienia postaci, ot co.King VERMIN! pisze:I jeszcze takie osobiste, czy zdarzyło się komuś z was uronić łzę, czy poczuć, że łza idzie, czy poczuć ogromne przygnębienie podczas grania w MGS? Przyznam bez bicia, że scena na cmentarzu w MGS3 (outro) spowodowało, że coś tam w oczach się zamydliło. To samo miałem na koniec MGS1, kiedy Snake rozmawiał z Naomi. Ahh, zrobiło się sentymantalnie w topicu
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
- King VERMIN!
- Cactuar
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43
Do tego sama końcówka gdzie przewijają się daty. Lecą te daty, nagle pustka i:
"The Les Enfants Terrible Project
...
The Sons of Big Boss are born"
Niby data i oczywisty tekst o narodzinach Węży, ale wygląda to tak złowieszczo...
Jeśli idzie o postaci z MGS1, to najbardziej szkoda było mi Mantisa. Facet nie miał równo pod kopułą, to jest pewne, ale żal mi się go zrobiło. Do tego sławne: "Compared to You... I'm not so bad..."
[ Dodano: Czw 01 Lut, 2007 12:46 ]
"The Les Enfants Terrible Project
...
The Sons of Big Boss are born"
Niby data i oczywisty tekst o narodzinach Węży, ale wygląda to tak złowieszczo...
Jeśli idzie o postaci z MGS1, to najbardziej szkoda było mi Mantisa. Facet nie miał równo pod kopułą, to jest pewne, ale żal mi się go zrobiło. Do tego sławne: "Compared to You... I'm not so bad..."
[ Dodano: Czw 01 Lut, 2007 12:46 ]
Praktycznie jak wpadali to pomieszczenia, a nie zdążyło się schować, to było się bez najmniejszych szans :D Inna sprawa, że weź znajdź faceta w dżungli, a tutaj mieli tylko parę korytarzy i pokójbyli zdecydowanie bardziej mobilni, a to utrudniało walkę skutecznie, zwłaszcza że dało się chować gdzie popadnie i wykorzystywać meble do różnych niecnych militarnych sztuczek. Ale i byli zdecydowanie bardziej zawzięci, nie ma co.
No ba, on mimo wszystko miał skrzywiony umysł i to stwierdzenie wcale nie było aż takie wredna Mi było zdecydowanie żal Sniper Wolf, ona była chyba z nich najbardziej pokrzywdzona, do tego podążała za Big Bossem lata temu. I to był jej kolejny powód, żeby wpakować Snake'owi kulkę... Poruszająca postać.King VERMIN! pisze:Jeśli idzie o postaci z MGS1, to najbardziej szkoda było mi Mantisa. Facet nie miał równo pod kopułą, to jest pewne, ale żal mi się go zrobiło. Do tego sławne: "Compared to You... I'm not so bad..."
Dokładnie - jak zaczęli pociągać z kopa i strzelać ze strzelby to już wesoło nie było, widać było że Kojima ładnie oddał pracę oddziałów specjalnych przeszukujących pomieszczenia, a niestety w dżungli nie da rady tak robić, ale tak po prawdzie - dałoby radę zrobić, żeby byli wredniejsi w MGS3.King VERMIN! pisze:Praktycznie jak wpadali to pomieszczenia, a nie zdążyło się schować, to było się bez najmniejszych szans :D Inna sprawa, że weź znajdź faceta w dżungli, a tutaj mieli tylko parę korytarzy i pokój
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
jak dla mnie najbardziej żal mi Meryl - w endingu gdzie kona - niemal wyć mi się chce, zwłaszcza jak grałem TTSGveir pisze:No ba, on mimo wszystko miał skrzywiony umysł i to stwierdzenie wcale nie było aż takie wredna Mi było zdecydowanie żal Sniper Wolf, ona była chyba z nich najbardziej pokrzywdzona, do tego podążała za Big Bossem lata temu. I to był jej kolejny powód, żeby wpakować Snake'owi kulkę... Poruszająca postać.
Mantis był popieprzony tak, że bardziej się nie dało... nie lubiłem gnoja
w MGS3 byli wredni... najghorsze jak chowam się w trawie, a oni idą prosto na mnie, i po chwili słyszę typowy dźwięk i kulki pakowane mi w tyłek...Gveir pisze:dałoby radę zrobić, żeby byli wredniejsi w MGS3.
w MGS2 podobał mi się ten motyw z szafkami, chociaż też dosyć często znajdowali mnie w nich - to jednak czuło się ten komfort możliwości, że masz gdzie się ukryć.King VERMIN! pisze:Praktycznie jak wpadali to pomieszczenia, a nie zdążyło się schować, to było się bez najmniejszych szans :D Inna sprawa, że weź znajdź faceta w dżungli, a tutaj mieli tylko parę korytarzy i pokój
a robiliście ten numer z plakatem z szafki? patrzycie z pierwszej osoby na laske i dzwonicie do Colonela :]
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
- King VERMIN!
- Cactuar
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43
Ale tu była mowa o wrogach Meryl to Meryl, tu już nic więcej nie trzeba mówić, ale i tak nie ma co marudzić, bo właściwe zakończenie to to, kiedy ona przeżyła, co dobitnie widać w trailerze MGS4 ^^Gagarin pisze:jak dla mnie najbardziej żal mi Meryl - w endingu gdzie kona - niemal wyć mi się chce, zwłaszcza jak grałem TTS
Mantis był popieprzony tak, że bardziej się nie dało... nie lubiłem gnoja
A się w ogóle maskowałeś? W krzaczorach bez problemu jest 95% ukrycia, a wtedy to niemal łazić po nim mogą i zauważą go raz na rok.Gagarin pisze:w MGS3 byli wredni... najghorsze jak chowam się w trawie, a oni idą prosto na mnie, i po chwili słyszę typowy dźwięk i kulki pakowane mi w tyłek...
Całowanie plakatu też było fajne w szafce :]Gagarin pisze:a robiliście ten numer z plakatem z szafki? patrzycie z pierwszej osoby na laske i dzwonicie do Colonela :]
Albo niech Jack zadzwoni do Snake'a ze świerszczykiem w ręce - piękne wyjaśnienie :DKing VERMIN! pisze:Weź gazetę, schowaj się w toalecie i zadzwoń
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
albo klęknij Raidenem, popatrz na kibel i zadzwoń do RoseKing VERMIN! pisze:Weź gazetę, schowaj się w toalecie i zadzwoń
zmieniłem nieco temat, co grzmisz z ambony, co? wiem, że przeżyła, tylko przechodząc grę, że kona mi było smutno.. no...Gveir pisze:Ale tu była mowa o wrogach Meryl to Meryl, tu już nic więcej nie trzeba mówić, ale i tak nie ma co marudzić, bo właściwe zakończenie to to, kiedy ona przeżyła, co dobitnie widać w trailerze MGS4 ^^
nie, chodziłem z maską Raidena i to nago... :] pewnie, że się maskowałem :] moi byli wredni... wyjątkowo - albo ja jestem tak utalentowany - wyjątkowo :]Gveir pisze:A się w ogóle maskowałeś?
no no ^^ ogólnie w MGS2 dużo takich motywów było - co jest baaardzo fajoweeeeeGveir pisze:Całowanie plakatu też było fajne w szafce :]
ej to muszę sprawdzić koniecznie ^^Gveir pisze:King VERMIN! napisał/a:
Weź gazetę, schowaj się w toalecie i zadzwoń
Albo niech Jack zadzwoni do Snake'a ze świerszczykiem w ręce - piękne wyjaśnienie :D
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
*pets Gags* No już cicho, spokojnie Fakt, to było paskudne zakończenie, ale dzięki opatrzności Kojima jej nie uśmiercił, ale zostawił to niewyjaśnione na tyle lat, że do czasu MGS4 ciekawość mnie zżerała. Ogólnie, Meryl jest świetna, nie jednowarstwowa ma dylemaciki i niemożebnie fajnie się peszy, jak na nią popatrzeć przez chwilę :]Gagarin pisze:zmieniłem nieco temat, co grzmisz z ambony, co? wiem, że przeżyła, tylko przechodząc grę, że kona mi było smutno.. no...
Wcale bym się nie zdziwił Ale na nich było kilka trików, zwłaszcza pomagało to, że akcja toczyła się w otwartych terenach, za to już w pomieszczeniach i halach nie było łatwo, potrafili dogryźć nieźle. Chociaż stawali jak barany chwilami i się patrzyli wokoło, a w MGS2 ładnie przeczesywali pomieszczenia.Gagarin pisze:nie, chodziłem z maską Raidena i to nago... :] pewnie, że się maskowałem :] moi byli wredni... wyjątkowo - albo ja jestem tak utalentowany - wyjątkowo :]
I to dzięki geniuszowi Kojimy i zwichnięciu psychicznemu reszty żółtych panów z ekipy :] Już się nie mogę doczekać jakie smaczki będą w MGS4 ^^Gagarin pisze:no no ^^ ogólnie w MGS2 dużo takich motywów było - co jest baaardzo fajoweeeee
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
- King VERMIN!
- Cactuar
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43
Z tego co wiadomo mi, Meryl żyła przez jakiś czas z ehkem... Davidem Jednak przez problemy z alkoholem przyczyniły się do tego, że Meryl go opuściła. Inna sprawa, że jej wybranek - co tu gadać - jest wojownikiem, a pole walki to jedyne miejsce na którym straci życie, nie przy boku ukochanej kobiety.
Zaś jeśli chcecie się porządnie uchahać, (ja się baardzo roześmiałem) to w MGS3 wejdźcie do pudła i zadzwońcie do Siginta... banan GWARANTOWANY!
No co Ty gadasz (O Jezu... NIE ZGADZAMY SIĘ! ), nawet jak masz te 95% to i tak Cię zauważą jak wystarczająco blisko podejdą, ponieważ oni przecież nie łażą z głową w chmurach, tylko patrzą tam w krzaczory - w miejscu którym myślą, że jesteś. Na 95% zauważą Cię z odległości około metra. Inna sprawa, że przecież z Camo The End'a można mieć 100% w wielu miejscach. Ciekawe czy wtedy zauważają, czy chodzą po TobieA się w ogóle maskowałeś? W krzaczorach bez problemu jest 95% ukrycia, a wtedy to niemal łazić po nim mogą i zauważą go raz na rok.
To nic panowie: puknijcie plakat japonki na tankowcu w ekhm... czułe miejsce (nie chodzi o piersi ) a zobaczycie co się stanie. TO się dopiero nazywa dbałość o pierdoły, już nawet nie szczegóły (plakat jest w tym pierwszym pomieszczeniu do którego wchodzimy w ogóle, z szafkami)I to dzięki geniuszowi Kojimy i zwichnięciu psychicznemu reszty żółtych panów z ekipy :] Już się nie mogę doczekać jakie smaczki będą w MGS4 ^^
Zaś jeśli chcecie się porządnie uchahać, (ja się baardzo roześmiałem) to w MGS3 wejdźcie do pudła i zadzwońcie do Siginta... banan GWARANTOWANY!
z tego co ja wiem, Meryl była z naszym misiem przez 6 miechów, po czym nie wytrzymała i kopnęła Snake'a w tyłek (jak baby zwykły to robić), ale nie przez zadne problemy alkoholowe... :]King VERMIN! pisze:Z tego co wiadomo mi, Meryl żyła przez jakiś czas z ehkem... Davidem Jednak przez problemy z alkoholem przyczyniły się do tego, że Meryl go opuściła. Inna sprawa, że jej wybranek - co tu gadać - jest wojownikiem, a pole walki to jedyne miejsce na którym straci życie, nie przy boku ukochanej kobiety.
no widzisz Gveir? Ty grzmiący z ambony :] mnie często zauwazają - niestety. w sumie to jakoś rzadko uzywałem camo the enda... niech ktos to sprawdzi czy w ogóle zauwazajaKing VERMIN! pisze:No co Ty gadasz (O Jezu... NIE ZGADZAMY SIĘ! ), nawet jak masz te 95% to i tak Cię zauważą jak wystarczająco blisko podejdą, ponieważ oni przecież nie łażą z głową w chmurach, tylko patrzą tam w krzaczory - w miejscu którym myślą, że jesteś. Na 95% zauważą Cię z odległości około metra. Inna sprawa, że przecież z Camo The End'a można mieć 100% w wielu miejscach. Ciekawe czy wtedy zauważają, czy chodzą po Tobie
robiłem to, alarm i cała ekipa leci na ciebie :] fajowo te szczegóły są dobre, zauwazyliście to, ze jak jesteś w szafie i w poblizu jest wróg, to Snake przyspiesza oddech? niby takie nic, a jednakKing VERMIN! pisze:To nic panowie: puknijcie plakat japonki na tankowcu w ekhm... czułe miejsce (nie chodzi o piersi ) a zobaczycie co się stanie
hmmm chyba znowu sobie pozycze PS2 od kumpla ^^ troche jest rzeczy do sprawdzenia ^^King VERMIN! pisze:Zaś jeśli chcecie się porządnie uchahać, (ja się baardzo roześmiałem) to w MGS3 wejdźcie do pudła i zadzwońcie do Siginta... banan GWARANTOWANY!
a widzieliście te parodie cut-scenek z MGS3? wyprodukowane przez Konami?
Ostatnio zmieniony czw 01 lut, 2007 20:58 przez Gagarin, łącznie zmieniany 1 raz.
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Kopnąłbym go za to w dupsko i zabrał fajki... Jak można tak spaprać sobie związek z taką Mery? Cóż, resztę sprawy zobaczymy w MGS4, gdzie podejrzewam wygarną sobie wszystkie żale (bez tego to nie byłby MGS :D ), na co świetnie wskazuje moment ich spotkania z trailera, gdzie Meryl raczej zadowolona to nie jest i macha pistoletem... Swoją drogą - wydaje mi się, że w nie jest już tak ładna jak na wszystkich artach sprzed MGS4 i z Twin Snakes... Wiek robi swoje, ale nie przesadzajmy, troszkę mi się to nie spodobało...King VERMIN! pisze:Z tego co wiadomo mi, Meryl żyła przez jakiś czas z ehkem... Davidem Jednak przez problemy z alkoholem przyczyniły się do tego, że Meryl go opuściła. Inna sprawa, że jej wybranek - co tu gadać - jest wojownikiem, a pole walki to jedyne miejsce na którym straci życie, nie przy boku ukochanej kobiety.
A raz na jakiś czas można się nie zgodzić Serio, nawet na EX kiedy wlazłem w trawę i w niej siedziałem, a podchodzili blisko, potrafili przejść koło Snake'a mającego 95% na odległość kroku, dwóch i za często nie zdarzyło im się zauważyć go. Najpewniej miałem niebiańskiego fuksa, albo mam wersję z gęstszymi krzaczorami (XD), ale tak już miałem To na tej samej zasadzie co z talentem GagsaKing VERMIN! pisze:No co Ty gadasz (O Jezu... NIE ZGADZAMY SIĘ! ), nawet jak masz te 95% to i tak Cię zauważą jak wystarczająco blisko podejdą, ponieważ oni przecież nie łażą z głową w chmurach, tylko patrzą tam w krzaczory - w miejscu którym myślą, że jesteś. Na 95% zauważą Cię z odległości około metra. Inna sprawa, że przecież z Camo The End'a można mieć 100% w wielu miejscach. Ciekawe czy wtedy zauważają, czy chodzą po Tobie
Za pierwszym razem, kiedy się o tym dowiedziałem, postanowiłem sprawdzić - nie znając skutków... Jak tylko skutki rozbrzmiały, mało ze śmiechu nie umarłem, a Snake wyjątkowo szybko musiał być schowany do szafkiKing VERMIN! pisze:To nic panowie: puknijcie plakat japonki na tankowcu w ekhm... czułe miejsce (nie chodzi o piersi ) a zobaczycie co się stanie. TO się dopiero nazywa dbałość o pierdoły, już nawet nie szczegóły (plakat jest w tym pierwszym pomieszczeniu do którego wchodzimy w ogóle, z szafkami)
Spróbujcie zajrzeć Emm'ie między nogi... Reakcja jest piękna :D
Cicho bądź, talenciku jeden :]Gagarin pisze:no widzisz Gveir? Ty grzmiący z ambony :]
Oddech jak oddech, ale najlepsze jest słyszalne bicie serca w szafce i przy strzelaniu, a to, jak wtedy drga pad jest nie do pobicia - mam wtedy identyczny puls jak Snake, od szybkiego w czasie alarmy, do spokojnego :DGagarin pisze:te szczegóły są dobre, zauwazyliście to, ze jak jesteś w szafie i w poblizu jest wróg, to Snake przyspiesza oddech? niby takie nic, a jednak
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
- King VERMIN!
- Cactuar
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43
Dopisuję do listy "Muszę Zobaczyć" :DSpróbujcie zajrzeć Emm'ie między nogi... Reakcja jest piękna :D
Szczerze mówiąc, Meryl z PSX była bardzo ładna. Jeśli idzie o TTS to może mniej, ale pomyśl też ile czasu minęło od Shadow Moses gdzie ją ostatnio widzialiśmy... z 10 lat, albo więcej. Mi się Meryl podoba, a jej "Whaaat?" to najsłodsze what w dziejach grach video ;*Swoją drogą - wydaje mi się, że w nie jest już tak ładna jak na wszystkich artach sprzed MGS4 i z Twin Snakes... Wiek robi swoje, ale nie przesadzajmy, troszkę mi się to nie spodobało...
Jak już o MGS4, nie wiem jak reszta, ale mi naprawdę wydaje się jakby to była ostatnia część. Klimat jest strasznie depresyjny i każda postać tam przeżyła już swoje i widać, że Snake, Otacon, Roy i Raiden chcą z tym skończyć, zabić ostatniego Węża, który zrealizował sen Big Bossa - Outer Heaven. Snake już sam wygląda na człowieka zmęczonego, wyniszczonego wojną. Zastanawia mnie co później... może remake MG1 i MG2? Przyznam, że bym kupił w ciemno, mimo, że szansa takiego projektu jest bardzo mała. Zastanawia mnie jedna rzecz, czy jak Snake odejdzie, czy nie zostanie ogłoszonym największym bohaterem w grach video?
No niby tak... Ale coś mi nie pasuje w tym. W MGS4 wygląda jak Meryl co prawda, ale wiek nie dodał jej IMO żadnej powagi i dojrzałości w rysach (a taka była The Boss), a po prostu wygląda gorzej. Za to wersja z PSX jest idealna. I była słodka, potwierdzam ^^Gveir pisze:Szczerze mówiąc, Meryl z PSX była bardzo ładna. Jeśli idzie o TTS to może mniej, ale pomyśl też ile czasu minęło od Shadow Moses gdzie ją ostatnio widzialiśmy... z 10 lat, albo więcej. Mi się Meryl podoba, a jej "Whaaat?" to najsłodsze what w dziejach grach video ;*
Mi też Guns Of Patriots wydają się ostatnią częścią, niestety, ale wszystko na to wskazuje. Co prawda Sons Of Liberty też takie miało być, co początkowo było wyjaśnieniem tego, że nie ma tyle Snake'a, że został niejako mentorem i legendą, odchodzi w cień tak jak miał to zrobić Kojima, a zrobili jak zrobili (i bardzo dobrze :D ). Ale tu jest aż za dużo pokazania ostateczności w wizerunku postaci i beznadziejności sytuacji. Snake i ekipa są zmęczeni, wiele się zmieniło, świat poszedł na przód, walka nie jest toczona prze armie, a prywatne firmy, na pole bitwy wypuszczono mechy, Snake jest stary i krańcowo zmęczony, umiera - bardzo możliwe, że to będzie koniec serii, oby tylko było godny jak przystało na taką serię jak MGS i pokazał kto tu naprawdę rządzi. Wiesz - Snake może nie zostać ogłoszony największym bohaterem gier video, już go za takiego uważam i to mi wystarczy :]
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
- King VERMIN!
- Cactuar
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43
Bohaterem jest. Jak widzę, że mój znajomy podnieca się Dantem z Devil May Cry, czy Leonem z RE, to śmiać mi się chcę Snake stał się postacią kultową, bo w żadnej innej grze główna postać nie była tak realistyczna. Żadnej. Cieszę się cholernie, że zapoznałem się z tą serią i te parę lat temu, gdzie niechcący wpadła mi w łapy płyta z dziwnym tytułem "Jakiś... Metal Gear? Solid?". Tylko czekać na MGS4 i zobaczyć ostatnią batalię o wolność.
Swoją drogą, o Wężach mowa: widzieliście w miejscu gdzie walczy się z The Boss trzy białe węże? Ciekawe imiona nie? :D Inna sprawa, że rana Big Boss która zamienia się w węża, jest nawiązaniem do MGS4, wiedział ktoś o tym?
Swoją drogą, o Wężach mowa: widzieliście w miejscu gdzie walczy się z The Boss trzy białe węże? Ciekawe imiona nie? :D Inna sprawa, że rana Big Boss która zamienia się w węża, jest nawiązaniem do MGS4, wiedział ktoś o tym?