Soul Calibur & Soul Blade
Moderator: Moderatorzy
-
- Kupo!
- Posty: 50
- Rejestracja: pt 15 gru, 2006 16:08
Gveir - Ewentualnie jestem w stanie zgodzić się z genezą takiego wizerunku elfów, z tym że wielkie uszy stają się obowiązującym trendem w fantastyce, czego dowodem są wspomniane gry (można by dorzucić jeszcze inne np. Morrowinda). Jednak argumentowanie pochodzenia u elfów „małych uszu” ich rzekomą celtyckością jest zwyczajnie błędne. Pomijam fakt, że jeśli chodzi o wygląd to Tolkien bazuje na mitologii germańskiej nie celtyckiej, po prostu żaden tekst nie wspomina o kształcie uszu. To dopiero Tolkien określa uszy elfa, jako „liściokształtne”, co też można różnie interpretować, bo kształt jak i wielkość liści jest różna….
Mnie też Vader nie pasuje do całości, ale nie ma co też za bardzo dramatyzować. Nie trzeba nim przecież grać.
Mnie też Vader nie pasuje do całości, ale nie ma co też za bardzo dramatyzować. Nie trzeba nim przecież grać.
SC to moim zdaniem najlepsza seria bijatyk! Najbardziej podoba Mi się 3, może z powodu grafiki i możliwości robienia własnych postaci. Oprócz SC z mordobić niczego innego nie trawię...No, jeżeli nazwać Little Fighter bijatyką to może jednak..
Ostatnio zmieniony pt 13 mar, 2009 14:44 przez Vivi714, łącznie zmieniany 1 raz.
Team Battle nie ma. Story Mode to padaczka w porównaniu do wspaniale rozbudowanego trybu z SC3 (najlepszy z całej serii był) - liniowa seria walk, każda naprzeciw drużyny wrogów atakujących jeden po drugim, czasem mając własnego, drugiego wojownika (zależy od postaci). A reszta gry... Tower Of Lost Souls jest olbrzymie, straszliwie trudne i bardzo dopracowane. Arcade jest takie jak zawsze. A gra sama w sobie jest naprawdę dobra i znacznie poprawiona względem poprzedniczki - bugi, postacie i system są poprawione w olbrzymim stopniu. No i finałowy boss jest w końcu (w miarę) normalny i bardzo fajnie się gra zarówno nim jak przeciwko niemu.Vaan pisze:Team Battle
Nie wiem od kiedy Bethesda ze swoją dziwną interpretacją fantasy stała się jakąkolwiek wyrocznią ;]PączekzPiekieł pisze:można by dorzucić jeszcze inne np. Morrowinda
Jednej i drugiej, chociaż znaczna przewaga germańskiej, przyznaję. A elfy germańskie i celtyckie były w opisach obu mitologii - bardzo zbliżone. Czemu więc także nie uszami? Co nie zmienia faktu, że odstające na kilometr uszy u ładnej elfiej panny są po prostu paskudne.PączekzPiekieł pisze:to Tolkien bazuje na mitologii germańskiej nie celtyckiej
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Transcending history... and the world...
W SCIV dane mi było pograc tylko w wersje demo na PS3... Cassandra i Nightmare do wyboru. Dużo powiedzieć sie nie da... ładnie to wygląda, jak zwykle pozmieniali mi ciosy.... Ale co z tego, skoro nie dane mi na razie posiadanie żadnej z nowych konsol W SC3 gram za to po dziś dzień, prawie codziennie ostatnio _^_
Ale ja nie o tym... Jakoś nikt się nie chwali/cieszy/smuci* na wieść o nowym Soulu! Soul Calibur Broken Destiny ma wyjść na konsolke PSP (yeah!) na wakacje tego roku. Co ciekawego? Z tego co wyczytałem, to ma sie pojawic nowa postać, niejaki Dampierre, Star Warsowe bonusy mówią papa, a ogólnie cała gra przypominac bedzie SCIV... postacie, tryby, etc. Czy to dobrze, czy źle... ja sie tam ciesze ;] Tutaj możecie sobie poczytac troche więcej, a tu pierwszy trailer.
*niepotrzebne zjedz ;p
W SCIV dane mi było pograc tylko w wersje demo na PS3... Cassandra i Nightmare do wyboru. Dużo powiedzieć sie nie da... ładnie to wygląda, jak zwykle pozmieniali mi ciosy.... Ale co z tego, skoro nie dane mi na razie posiadanie żadnej z nowych konsol W SC3 gram za to po dziś dzień, prawie codziennie ostatnio _^_
Ale ja nie o tym... Jakoś nikt się nie chwali/cieszy/smuci* na wieść o nowym Soulu! Soul Calibur Broken Destiny ma wyjść na konsolke PSP (yeah!) na wakacje tego roku. Co ciekawego? Z tego co wyczytałem, to ma sie pojawic nowa postać, niejaki Dampierre, Star Warsowe bonusy mówią papa, a ogólnie cała gra przypominac bedzie SCIV... postacie, tryby, etc. Czy to dobrze, czy źle... ja sie tam ciesze ;] Tutaj możecie sobie poczytac troche więcej, a tu pierwszy trailer.
*niepotrzebne zjedz ;p
Teraz, gdy o tym myślę, nie było to wcale takie ciężkie do zrobienia. Na Xboxie udało mi się to nawet ukończyć normalną postacią, ale po przesiadce na PS3 już się nie bawiłem i załatwiłem sprawę Yun-Seong Tag Spamem, który nawiasem mówiąc rozwalał wszystko, nawet przyjemność ze zdobytych osiągnięć.Gveir pisze:Tower Of Lost Souls jest olbrzymie, straszliwie trudne i bardzo dopracowane.
Soul Calibur V się powoli tworzy i w końcu będzie trochę rewolucji. Cała akcja dzieję się już 17 lat po wydarzeniach z SCIV, dzięki czemu/przez co będzie trochę roszad wśród bohaterów. Zamiast niektórych mogą się znaleźć ich dzieci bądź uczniowie. Nie będę tutaj na razie spojlerował, kto się bardziej interesuje ten sobie znajdzie co trzeba, zapodam tylko trailer
A SCIV jest słabiutki w porównaniu do SCIII. Przynajmniej jeżeli chodzi o tryb dla 1 gracza... ale zawsze można dostać baty on-line, a to jest ogromny plus ;]
A SCIV jest słabiutki w porównaniu do SCIII. Przynajmniej jeżeli chodzi o tryb dla 1 gracza... ale zawsze można dostać baty on-line, a to jest ogromny plus ;]
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Ok, po roku od premiery SCV można powiedzieć tyle, że ta seria się skończyła. Zmiany systemowe generalnie były bardzo fajne (inna sprawa, ze zmiany w patchach były czasami bez sensu) - Just Guard, Critical Edge, Brave Edge i wywalenie Critical Finishers - to na plus. Na minus, niestety masakryczne okrojenie postaci z technik i kilka systemowych kich w stylu bufforowanie ciosów i brak step-G, przez co gameplay stał sie nieco przypadkowy.
Sam lubię sobie pograć w to czasami, ale nie da sie tej serii traktować już 'poważnie'.
SC2 forever.
Sam lubię sobie pograć w to czasami, ale nie da sie tej serii traktować już 'poważnie'.
SC2 forever.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Nie wiem jak można bijatyki w ogóle traktować poważnie. Ogólnie chodzi o to, żeby się ponawalać i wsio. Osobiscie uważam, że SC po III to są płodzone niczym hamburgery w McDonaldzie, masowo i na odwal się. Grafika świetna, ale jak juz wiadomo - grafika nie jest najwazniejsza, a osiagnięcie jej w dośc wysokim poziomie nie jest juz takie trudne jak kiedyś. Nawet nie siegam po V. IV starczyła mi na kilka h grania. Kiepski winik, biorąc pod uwage fakt, iz przed II i III spędzilam długie h.
Znów sie potwierdza reguła, że lepsza konsola potrafi spieprzyć grę. Po co się wysilac, w końcu ludzie i tak poleca na grafikę.
Znów sie potwierdza reguła, że lepsza konsola potrafi spieprzyć grę. Po co się wysilac, w końcu ludzie i tak poleca na grafikę.
- mroczna sarna
- Cactuar
- Posty: 212
- Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50
mialem dokladnie tak samo. Juz nawet 3 nie dawala mi tyle radosci, co jej poprzedniczki. Imho nie chodzi tu nawet o przejedzenie sie seria, bo jakos w Mortala i Tekkena lubie ponaparzac do tej pory - SC IV i V leza i kwicza na polce, niczym zarzynany prosiak.Go Go Yubari pisze: Nawet nie siegam po V. IV starczyła mi na kilka h grania.
Z tej serii wciaz naparzam w jedynke na Dreamcascie :D
Yakuza 0 (PS4), World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
Ale tak totalnie byście odradzili zakup SCV? Nawet w promocji jakiejś, za rok czy dwa, za 35 zł? ;]
Ja tam ostatnio w ogóle nie jestem na czasie z grami, kupuję rok/dwa co najmniej po premierze. W SCIV grałem dużo, ale... odstawiłem jak tylko wziąłem w swoje łapki MK.
Przeraziły mnie trochę cięcia w postaciach. Nie ma Cass, Taki, Amy, Miny.... ok, Taki niby "jest", Cass ponoć też, ale... Z "moich" postaci to został już chyba tylko Cervantes i Tira (Tirą zacząłęm w SCIV grać, bardzo przyjemnie )
SCIII rządzi pod względem trybów dla 1 gracza (poprzedniczki w sumie też). W SCIV zostało to dość bardzo okrojone (jakieś tam Tower mało ciekawe jest...). Jak to wygląda w SCV?
A propos single player - Broken Destiny na PSP to jakiś śmiech
Ja tam ostatnio w ogóle nie jestem na czasie z grami, kupuję rok/dwa co najmniej po premierze. W SCIV grałem dużo, ale... odstawiłem jak tylko wziąłem w swoje łapki MK.
Przeraziły mnie trochę cięcia w postaciach. Nie ma Cass, Taki, Amy, Miny.... ok, Taki niby "jest", Cass ponoć też, ale... Z "moich" postaci to został już chyba tylko Cervantes i Tira (Tirą zacząłęm w SCIV grać, bardzo przyjemnie )
SCIII rządzi pod względem trybów dla 1 gracza (poprzedniczki w sumie też). W SCIV zostało to dość bardzo okrojone (jakieś tam Tower mało ciekawe jest...). Jak to wygląda w SCV?
A propos single player - Broken Destiny na PSP to jakiś śmiech
Pod względem single player SCV jest całkiem przyjemny. Ma story mode, quick battle i legendary souls, ale nacisk został położony na online, multi.
Oj w bijatyki da się grać na poważnie bo te gry mają drugie dno. Okładanie się po mordzie to tylko czubek góry lodowej, najpłytsze stwierdzenie jakie można wysnuć pod kątem tego gatunku. Na trochę bardziej zaawansowanym stopniu wtajemniczenia te gry są bardzo 'matematyczne'. Każdy cios ma określoną szybkość, przegawę, stratę, parametry, efekty uderzeń itd, itp. Gdyby były tępe to nikt by w to nie robił turniejów bo nie byłoby sensu:) .
Oj w bijatyki da się grać na poważnie bo te gry mają drugie dno. Okładanie się po mordzie to tylko czubek góry lodowej, najpłytsze stwierdzenie jakie można wysnuć pod kątem tego gatunku. Na trochę bardziej zaawansowanym stopniu wtajemniczenia te gry są bardzo 'matematyczne'. Każdy cios ma określoną szybkość, przegawę, stratę, parametry, efekty uderzeń itd, itp. Gdyby były tępe to nikt by w to nie robił turniejów bo nie byłoby sensu:) .
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
No sorry, że wykonując Fatality nie widzę tegoż dna _^_ Serio. Dla mnie w SC zawsze chodziło o obijanie pyska i kupowanie ubrań do tworzenia postaci (Pink OWA Dancer...).Masamune pisze: te gry mają drugie dno
Tzn, które stwierdzenie? _^_Masamune pisze:najpłytsze stwierdzenie jakie można wysnuć pod kątem tego gatunku.
Taaaaak. To tylko pretekst do romansów, zemsty, oraz kryminalnych zagadek. WTF.Masamune pisze: Okładanie się po mordzie to tylko czubek góry lodowej,
WTF?!Masamune pisze: te gry są bardzo 'matematyczne'
A tak na serio, to kto poza Toba zawraca sobie tym glowę? kick, kick, hit, kick, blok, kick, kuuuuurczaki kick gupia Taki >.<' Nie wiem co tu więcej analizować.Masamune pisze: Każdy cios ma określoną szybkość, przegawę, stratę, parametry, efekty uderzeń itd, itp.
No tak. Bo na turniejach bijatyk, chodzi o fabułę owych bijatyk, a nie o to kto szybciej i sprawniej rozkwasi przeciwnika..Masamune pisze:. Gdyby były tępe to nikt by w to nie robił turniejów bo nie byłoby sensu:) .
Dawno nie było postu, ktory by mnie tak nie rozwalił swoją pseudo-filozofią
Ale całkiem przyjemny w sensie coś a la single SC sprzed IV? Bo story mode co się kończy po 2 minutach to...Masamune pisze:Pod względem single player SCV jest całkiem przyjemny.
Bo Ty Goł jesteś niedzielny gracz. Czymże jednak jest ów drugie dno... można tak powiedzieć o wielu (jak nie wszystkich) grach, które pojawiają się na turniejach wszelakich.Go Go Yubari pisze:No sorry, że wykonując Fatality nie widzę tegoż dna _^_Masamune pisze:Oj w bijatyki da się grać na poważnie bo te gry mają drugie dno.
Bijatyki idealnie nadają się na turnieje. Ci pro gracze faktycznie liczą klatki (masz swoja matematykę Go ;] ), co by wiedzieć, kiedy zaatakować, czy zrobić "fuckin'-just-guard-impact-yo", or sth. Ale taki fan PESa też powie, że ta gra jest niczym strategia ;]
Zdziwiłabyś się. Ja ze swojej strony nigdy nie rozkładałem bijatyk na czynniki pierwsze, ale... na turniejach jednak jak trafię na takiego maniaka co tak właśnie robi to szans za bardzo nie mam. Ostatnio na BAKA/BACE był turniej w SCIII (yup, SCIII) i grając z gościem w finale (on Zasalamel, ja <m.in.> Astaroth) usłyszałem od niego: "źle wybrałeś, Asta totalnie nie pasuje do Zasalamela, nie da się nim wygrać..." i w sumie najpierw rozwalił mnie tym stwierdzeniem, a potem Zasalamelem.Go Go Yubari pisze:A tak na serio, to kto poza Toba zawraca sobie tym glowę?Masamune pisze:Każdy cios ma określoną szybkość, przegawę, stratę, parametry, efekty uderzeń itd, itp.
Co nie zmienia faktu, że grając w zaciszu domowym człowiek zwykle uczy się paru najciekawszych ciosów, może jakieś kombo i tyle. Turnieje traktuję wyłącznie jako świetną zabawę (zwłaszcza, że wszystkie turnieje "growe" w jakich brałem udział odbywały się na konwentach m&a, czyli za dużo/żadnych truu wymiataczy tam nie spotkacie ;p )
Ale bym sobie z Wami popykał Gdzie ten TV....