Znowu
.hack, huh? Cóż, o ile muzyka zachowa klimat poprzednich części, pewnie będę zainteresowana. A Balmung wystąpi?
...Anyway.
Oberzałam w końcu całą animowaną wersję
Xenosagi i choć obiektywnie rzecz biorąc, seria jest przeciętnej jakości, to subiektywnie bardzo mi się podobała. Albedo pojawia się już w pierwszym odcinku, Junior w czwartym, obaj mają świetnych seiyuu, czego chcieć więcej? :D W ogóle przy przeglądaniu
listy seiyuu odkryłam ciekawe rzeczy: Albedo = Gaignun (duh) = ...Spike Spiegel z CB ^____^ (= Juubei z NS = Togusa z GitS, między innymi). Grunt w tym, że już nigdy nie spojrzę na Spike'a tak samo, bo zawsze będę słyszeć ten maniakalny śmiech Alby'ego.
[O, widzę jeszcze, że sporo w tym anime głosów z FMA.

A Nephilim to Lenneth!

OMG, nawet nie zauważyłam, bo zawsze przewijałam sceny z jej udziałem.

]
...Wracając do samego XtA, to seria strawia wrażenie trochę niechlujnej, momentami rysownicy zmasakrowali twarze bohaterów. Dodatkowo trafiają się kretyńskie błędy: w dziesiątym epizodzie Jr. ma głowę owiniętą bandażem. Gdy Shion wjeżdża na mostek, bandaż znika, ale za chwilę pojawia się znowu w kolejnym ujęciu... _^_ ...Tak więc mam wrażenie, że ktoś tu oszczędzał na budżecie.
Mimo to polecam wszystkim fanom serii i nie tylko. :] Chara design, muzyka i fabuła (różniąca się nieco od tej z gry!) sprawiają, że przyjemnie się to wszystko ogląda. Największy problem w tym, że po dwunastu odcinkach następuje wieczny cliffhanger... ech... co ja bym dała, żeby nakręcili drugą i trzecią serię. *ciężkie westchnienie*