Manga & Anime

Wszystko co kojarzymy z kulturą: sztuka, język, subkultury & more

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Jaco
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1529
Rejestracja: pt 26 lis, 2004 13:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Jaco »

Dziś obejrzałem FMA:CoS. I mam tylko jedno zastrzeżenie

Kod: Zaznacz cały

Huges dostał mało zabawną rolę :] Miałem przeczucie, że  jego postać  pojawi sięw filmie, ale żeby była taka ponura...... i do tego w NSDAP O.o Domagam się transfiguracji Huges'a w FMA2!
Ogólnie film mi się podobał, spodziewałem się, że będzie dużo gorzej. A tu zonk ;)
Awatar użytkownika
Coco
Cactuar
Cactuar
Posty: 420
Rejestracja: wt 02 sie, 2005 15:31

Post autor: Coco »

Jaco pisze:Dziś obejrzałem FMA:CoS. I mam tylko jedno zastrzeżenie

Kod: Zaznacz cały

Huges dostał mało zabawną rolę :] Miałem przeczucie, że  jego postać  pojawi sięw filmie, ale żeby była taka ponura...... i do tego w NSDAP O.o Domagam się transfiguracji Huges'a w FMA2
!
ja popieram ^^ kto jeszcze jest za? :D
Awatar użytkownika
Ireth
Malboro
Malboro
Posty: 717
Rejestracja: pn 28 lut, 2005 15:03
Lokalizacja: Krop-Town

Post autor: Ireth »

JA!!!! :P mnie też jego nowe wcielenie 'trochę' zawiodło :? taki jakiś nie-Hugesowy był O_o
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Odnośnie FMA: CoS...

Kod: Zaznacz cały

...Uważam, że rola faszyzującego Hughesa była w porządku. W końcu w anime facet też nie był święty, choćby nie wiem jak sympatyczny. I tak sobie myślę, że twórcy serii zrobili bardzo źle, uśmiercając go w 25-tym odcinku. >_ <Kiedyś kochałam tę postać, ale od tamtego odcinka minęły wieki... więc, delikatnie mówiąc, Maes zdążył mi mocno zobojętnieć.
Buahahaha, a jutro z samego rana lecę do księgarni, żeby sprawdzić, czy Alchemik rzeczywiście na półkach. :evilbat:
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

GITS 2 w kinach? o.O
byloby fajnie ^^
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Właśnie jestem świeżo po obejrzeniu Elfen Lied (pewnie dla Was to żadna nowość - ja tu odkrywam Amerykę ;) ) Ogólnie to anime zrobiło na mnie baaaardzo dobre wrażenie, kreska ładna, muzyka w tle też, fabuła ciekawa. Na początku myślałem, że to anime polega na rozwalaniu ludzkiego ciała, strzelaniu i znoszenia obecności prostackiego Banta, oczywiście myliłem się (jak zwykle) Niezwykle zaintrygowała mnie postać Lucy (ma nawet rogi), wokół której toczy się akcja, kobieta jest niebezpieczna jak bomba wodorowa, bezwzględna i bez skrupułów odrywa ludziom głowy, członki oraz miażdży korpusy. Problem z nią jest taki - jest taka tylko w określonych momentach (a to szkoda), jej drugie wcielenie, do złudzenia przypominające postać Chii z Chobits (występują te same motywy, typu: latanie na golasa, problemy z bielizną i ogólnie ubiorem, nieporozumienia i nauka mówienia), i ma na imię Nyuu (a to, dlatego, że na początku umie tylko to powiedzieć, dokładnie jak Chobits) - tu kończą się podobieństwa, bo Elfen Lied nie jest tak cukierkowy ja Chobits. Główny bohater zwie się Kouta i jest pierwszoroczniakiem, razem ze swoją kuzynka (która się w nim podkochuje) Yuka - chodzą na tą sama uczelnie. Kouta to typowy niezdecydowany student (facet), wiele przeszedł w dzieciństwie, co odbija się na akcji - sympatyczna postać, trochę może bezpłciowa, standardowo (jak niemal każdy facet w anime)obrywa za zupełnie przypadkowe zdarzenia (a to dotknie pierś przypadkowo albo i nie, popatrzy na majtki upadającej Yuki albo palnie gafę. Yuka - postać, której nie lubiłem zbytnio (zazdrosna o byle, co, mało zabawna) - ale żal mi jej po prostu, kocha Kouta (chociaż mieli swoje 5 minut) przez tyle lat, patrząc jak się męczy mieszkając pod jednym dachem z kuzynem i z Nyuu (między którymi iskrzy wyraźnie) - robi się smutno, przez to zyskała moją sympatię, w sumie nie zasługując sobie osobowością. Występują jeszcze inne postacie, ale nie będę zanudzać ;) Akcje przeplatają się z historyjkami z dzieciństwa, które wiele wyjaśniają współczesny bieg akcji, historie opuszczonych i potrzebujących miłości dzieci, które skazane na okrucieństwo świata muszą sobie radzić jakoś.
Teraz trochę z fabuły tej krwawej, Lucy jest ścigana przez rząd, jako wyjątkowo niebezpieczna postać, w jej otoczeniu zawsze leży zwalisko trupów, każdy fragment ciała lata, krew leje się litrami, Lucy jako Nyuu zamieszkuje w byłym pensjonacie z resztą bohaterów, gdzie jest grzeczną, niesamodzielną, kochaną, bezbronną kobietą.
Dla niektórych anime to może okazać się zbyt brutalne (rzeczywistość bez upiększeń), trzyma w napięciu, fabuła zakręcona jak labirynt, zwroty akcji są częste jak wiatr zmienia kierunki, grafika dopracowana w każdym szczególe i oprawa dźwiękowa godna polecenia (zwłaszcza utwór wstępny śpiewany po łacinie)
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Wreszcie po lekturze polskiego wydania FMA.

No cóż - manga naprawdę mi się podobała - choć do rysunków trzeba się przyzwyczaić. Od razu można zauważyć, że będzie miała więcej elementów humorystycznych :]

ALE przetłumaczenie JPFu pozostawia czasami wiele do życzenia. Razi mnie to, że wydawnictwo próbuje "dopasować się do potrzeb młodych czytelników" i wprowadza młodzieżowy język ;/

Kod: Zaznacz cały

Jakoś nie wyobrażam sobie Eda mówiącego "Hehe, sorasy" po nieudanej transfiguracji ciała ich matki o_O 
No i czemu "Stalowy"? >.< Pominę już kilka kwestii, typu "Strzała, stalowy", lub "w tyłek jeża" (XD) - takie elementy wypadają komicznie i to wcale nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Ortograf na 136 stronie - "O, tutaj pisze" :evilbat:

Ech..miejmy nadzieję, że się poprawią :P Czekam na więcej :P
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Faris, ubiegłaś mnie - już dawno miałam coś napisać na temat polskiego FMA, ale jak zwykle mi się nie chciało. _^_

Moje wrażenia odnośnie naszego wydania są raczej pozytywne. W zasadzie nie podobało mi się tylko koszmarne złożenie komiksu, JPF naprawdę ma z tym problemy, w paru mangach zauważyłam to samo. Chmurki na brzegach ston są poucinane, więc trzeba się domyślać, co mówią bohaterowie. Brakuje też części rysunków. Wpieniłam się prawie tak, jak przy lekturze polskiego 'Kenshina'. Naprawdę tak ciężko jest posklejać książeczkę, żeby ludzie mogli obejrzeć całe strony? -_-
Przynajmniej cena jakaś przystępna (13,95), ale wolałabym wyższą jakość za te cztery złote więcej.

Przetłumaczenie 'Fullmetal Alchemist' jako 'Stalowy Alchemik' uważam akurat za trafione. Swego czasu przeczytałam fanowską, polską skanslację mangi, której autorzy postawili na 'Pełnometalowego Alchemika' ...i to dopiero było komiczne. 'Automatyczna zbroja' zamiast 'Automail' też jako-tako mi pasuje, choć wolałabym coś krótszego, np. 'Autozbroję', whatever. A, jeszcze jedno. Rysunek Eda w węglem i wodą zostawiono w angielskiej wersji, i chwała im za to. W końcu językiem urzędowym w Amestris był angielski; na japońskie głosy postaci w serialu należało patrzeć jak na dubbing. :wink:
Faris, a jak Ty byś przetłumaczyła 'Fullmetal', że się tak spytam z ciekawości?
Faris pisze:Razi mnie to, że wydawnictwo próbuje "dopasować się do potrzeb młodych czytelników" i wprowadza młodzieżowy język
Młodzieżowy język w ustach samego Ewarda mnie nie razi, już w wersji oryginalnej chłopak gadał bardzo 'na luzie', zwłaszcza w mandze, gdzie ma zupełnie inną osobowość, niż w anime (poczytasz, zobaczysz). Ed w serialu TV jest ludzki i emocjonalny, w mandze na odwrót. Ja akurat wyobrażam go sobie mówiącego 'sorasy' w wymienionym przez Ciebie momencie... choć faktycznie, wyrwane z kontekstu, brzmi to cokolwiek dziwnie. O.o
Faris pisze:Ortograf na 136 stronie - "O, tutaj pisze"
Może to było celowe, młodzieżowa stylizacja i takie tam? Z drugiej strony, Ed jest geniuszem, nie powinien popełniać takich błędów. :twisted:
Faris pisze:No cóż - manga naprawdę mi się podobała - choć do rysunków trzeba się przyzwyczaić. Od razu można zauważyć, że będzie miała więcej elementów humorystycznych :]
....Raczej elementów "Jestem Ed i jak coś wam nie pasi, to spadówa!" :lol:
...Serio. XD
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Luci, jesteś baardzo wyrozumiała, bo ja bym tych speców od tłumaczenia powiesiła na najblizszym drzewie >_< To, że Ed jest nastolatkiem nie upoważnia ich do wkładania mu w usta tych ohydnie brzmiących słów, jak "Sorasy", Roy'owi wybitnie natomiast nie pasuje "W tyłek jeża". Słów , którymi można by zastąpić te nieszczęsne "sorasy" są setki :lol: Płakać się chce, gdy jakiś staruch bierze się za tłumaczenie i sili się na młodziezowy ton- nieuchronnie prowadzi to do przesady i śmieszności :]
Lenneth pisze:Ja akurat wyobrażam go sobie mówiącego 'sorasy' w wymienionym przez Ciebie momencie... choć faktycznie, wyrwane z kontekstu, brzmi to cokolwiek dziwnie. O.o
Ale to cała wypowiedź, nie ma kontekstu :]

Kod: Zaznacz cały

Al nie ma ciała, Ed stracił kończyny, ich matka nie żyje,
a Ed mówi "Sorasy" :lol:

Jestem bardzo czepialska, jeśli chodzi o tłumaczenia , najchętniej "fullmetal" widziałabym jako "fullmetal" także w polskim wydaniu - lepsze angolskie zapożyczenia niż polskie wymysły :] itd. Tak mnie od mangi odrzuciło, że jeszcze nie dobrnęłam do końca..
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Ano, jestem wyrozumiała. To pewnie z radości, że w ogóle wydano ten komiks. A także dlatego, że już przywykłam do podobnych tłumaczeń na naszym rynku. FMA, w moim odczuciu pozycja bynajmniej nie dla dzieci (kiedy serial zaczynał lecieć w Japonii i był jeszcze nieznany i niepopularny, ludzie go oglądający mieli bliżej dwudziestu niż dziesięciu lat), na całym świecie kierowany jest do młodszej młodzieży. A w Polsce dodatkowo pokutuje założenie, że tylko małolaty czytają takie mangi. Stąd te wszystkie 'sorasy', żeby się im przypodobać. :roll:

Btw, dla mnie 'Fullmetal' brzmi równie dziwacznie, co polska wersja - to wcale nie jest tak, że jeśli coś jest po angielsku, od razu wydaje się dumne.
Ivy, gdzie jest Ivy pisze:Roy'owi wybitnie natomiast nie pasuje "W tyłek jeża".
Owszem, nie pasuje. Roy ma 29 lat i bywa niepoważny, ale nie aż tak. Tu akurat wyraźnie widać, że tłumacz fanem serii nie jest; dla niego to tylko praca.


Odnośnie fragmentu z matką i 'sorasami' - akurat nie widzę Eda mówiącego w tym momencie np. 'ach, bracie, wybacz mi', bo to z kolei trąci telenowelą. Przypomijcie sobie też odcinek 23 w serialu (przy okazji: mój ukochany, najlepszy ze wszystkich *__*) i porównajcie z wersją mangową. O.o ...Gdzie te emocje, ja się pytam? Czy Ed w ogóle umie je okazywać?

Dla wszystkich rozczarowanych polskim tłumaczeniem zawsze pozostaje stara, dobra wersja angielska.
Awatar użytkownika
Ababeb
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1244
Rejestracja: pn 25 kwie, 2005 15:12
Lokalizacja: Czwórmiasto

Post autor: Ababeb »

Lenneth pisze:Stąd te wszystkie 'sorasy'
Pokaże mi ktoś kogoś kto mówi "sorasy". _^_ Nie mogli wstawić zwykłego "sory", któro to jest w miarę powszechnie używane? Tak dopasowaliby się do młodzieży i brzmiałoby estetyczniej, jeśli "sory" może być estetyczne. Zdaniem Isi, powinno być raczej coś w stylu "ojej", chociaż

Kod: Zaznacz cały

trochę by to dziwnie brzmiało z ust Eda po stracie ręki i nogi... o_O
Tłumaczenia dzielą się na piękne i wierne. Niestety tłumaczenie FMA jest miejscami ani piękne ani wierne... :/

Sorasy za takiego posta. _^_
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Jeżeli ktoś lubi zabawne anime, a nie chce mu się tracic czasu na śc... znaczy zdobywanie jakiś długich serii, polecam "Midori no Hibi". Seria (o ile mozna to tak nazwać) liczy sobie 13 odcinków. O co chodzi? Młody rozrabiaka (imienia nie pamiętam, lol) często się bije i jest znany z silnego ciosu swej prawej ręki. Dodatkowo nasz bohater nie ma szczęscia do panien i musi się zadowalac filmami i gazetkami dla dorosłych ;) I mamy dziewoję Midori, co nie ma odwagi powiedzieć naszemu łobuzowi, ze ten ją kręci. Mamy ładny ranek, ptaszki ćwierkają, słoneczko świeci. Nasz bohater sie budzi i co? "aaaaaaaaaa" w duzym skrócie, bo oto zamiast prawej dłoni znajduje się (miniaturowa rzecz jasna) Midori. No i się zaczyna, a co dalej? Polecam obejrzeć. Ubaw gwarantowany. Kreska może nie a'la Miyazaki, ale co tam ^^
Awatar użytkownika
Kimahri
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1217
Rejestracja: śr 14 gru, 2005 20:56
Lokalizacja: Biała Podl.

Post autor: Kimahri »

Ja polecam "Great teacher Onizuka"- przezabawna manga- jest tez w postaci anime. o czy nie bede opowiadal bo moze komus zabawe popsuje-ale naprawde serdecznie polecam-najlepsza manga jaka czytalem
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Lenneth pisze:Faris, a jak Ty byś przetłumaczyła 'Fullmetal', że się tak spytam z ciekawości?
Wolałabym zostawić oryginalną wersję, nawet, gdyby brzmiała dziwnie ;) Pełnometalowy to lekkie przegięcie, ewentualnie Metalowy ;)
Lenneth pisze:To pewnie z radości, że w ogóle wydano ten komiks
Cieszę się, że do nas dotarło, jednak nie mogłam nie ponarzekać na polskie tłumaczenie ;]

Szczerze mówiąc, nie ubolewam nad gorszym wydaniem (tzn brakiem obwoluty). I tak raczej zwracam uwagę na treść, więc wolę zapłacić mniej :wink:
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Faris pisze:Wolałabym zostawić oryginalną wersję, nawet, gdyby brzmiała dziwnie
No to teraz ja się przyczepię: czyli co, 'Hagane no'? Hagane no Renkinjutsushi? Hagane no Alchemik? Tja, to by faktycznie brzmiało dziwnie. :>
Faris pisze:Pełnometalowy to lekkie przegięcie
...Tak samo jak 'Fullmetal' (przecież nie ma takiego słowa w angielskim), a tego jakoś nikt się nie czepia. :]
Faris pisze:Szczerze mówiąc, nie ubolewam nad gorszym wydaniem (tzn brakiem obwoluty). I tak raczej zwracam uwagę na treść, więc wolę zapłacić mniej
A mnie nie chodziło o obwolutę, tylko o pełne kartki bez poucinanych dialogów. [Grrr. :evil:]

Dobra, ściaszam się już, bo to li tylko akademicka dyskusja. :wink:
Ostatnio zmieniony pt 03 mar, 2006 18:58 przez Lenneth, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kultura”