Final Fantasy VII: Dirge of Cerberus
Moderator: Moderatorzy
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
- Nienormalny_PS2
- Malboro
- Posty: 637
- Rejestracja: śr 04 maja, 2005 03:16
- Lokalizacja: Chronoles
Widzę że wszyscy dosyć brutalnie potraktowali historię Vincenta... no cóż, nie wszystkim się ta hybryd podoba, ja również miałem mieszane uczucie grajšc w wersję J-NTSC. Natomiast wersja US-NTSC ma dosyć dużo poprawek : podwójny skok się przydaje i jest wygodny, i poszerzone komba - najlepsze jest po wykonaniu jump - drugi jump i w momencie opadania naparzać zyskujemy całkiem nowe kombo niż te w wykonaniu pojedyńczego skoku. Grafika jest dobra (yuffie troche dziwnie wyglšda - ale strój wutai-ninja mi się podobał i jej efektowne wejscie :D ) Muzyce brakuje jakichkolwiek nawišzań do starego finala no ale inny kompozytor więc nic dziwnego, co nie zmienia faktu że jest dobrze dopasowana i ciekawa (sš momenty gdzie nijak pasuje do akcji ) Kustomizacja broni jest interesujšca, a zlikwidowanie multi-playera dla maniakalnych misji dosyć ciekawa. Misje sš trudne i mało ciekawe ale zawsze mozna się oderwać od znanych już chapterów - a przejcie niektórych z nich jest praktycznie niemożliwe bez uzyskania ManaHeart.
Bardzo podobały mi się lokacje pochodzšce z FFVII np. Kalm było ciekawe, ale najlepiej się czułem jak trafiłem do kanałów w Nibelheim i jak zobaczyłem znajome Sahaginy, a po wejciu do rezydencji - miodzio. Choć prawie idealnie odwzorowana brakowało chociażby legendarnego sejfu...
Cmentarzysko pocišgów też spowodowało nawrót wspomnień i sentyment do siódemki. Cała sprawa z Weissem (nie będe spoilował) mnie zaskoczyła, nie spodziewałem się takiego zwrotu fabularnego... hehe Gackt mi nie przeszkadza tym bardziej że ma fajne wdzianko, a secret ending zostawia otwarte wrota. Postać G zostanie nam dokładnie wyjaniona w Crisis Core, gdzie głos mu podkłada również Gackt wiec fani i antyfani szykujcie się... Ogólnie mi sie gra podoba, a to w sumie dlatego że jestem maniakiem finalowego uniwersum, a co do spojlera Dealera to pomyslałem podobnie grajšc w japonca na poczatku tyle że leżšcego nie wziołem za boskiego Sephirotha
Bardzo podobały mi się lokacje pochodzšce z FFVII np. Kalm było ciekawe, ale najlepiej się czułem jak trafiłem do kanałów w Nibelheim i jak zobaczyłem znajome Sahaginy, a po wejciu do rezydencji - miodzio. Choć prawie idealnie odwzorowana brakowało chociażby legendarnego sejfu...
Cmentarzysko pocišgów też spowodowało nawrót wspomnień i sentyment do siódemki. Cała sprawa z Weissem (nie będe spoilował) mnie zaskoczyła, nie spodziewałem się takiego zwrotu fabularnego... hehe Gackt mi nie przeszkadza tym bardziej że ma fajne wdzianko, a secret ending zostawia otwarte wrota. Postać G zostanie nam dokładnie wyjaniona w Crisis Core, gdzie głos mu podkłada również Gackt wiec fani i antyfani szykujcie się... Ogólnie mi sie gra podoba, a to w sumie dlatego że jestem maniakiem finalowego uniwersum, a co do spojlera Dealera to pomyslałem podobnie grajšc w japonca na poczatku tyle że leżšcego nie wziołem za boskiego Sephirotha
Garnet , a niby dlaczego gra na PSP rangi Final Fantasy nie miałaby wyjśc w USA? Rozumiem że do Europy nie trafia duża ilość tytułów ale podejrzewam że Crisis Core zostanie również wydany w wersji PAL.
Co innego tyczy się Before Crisis, którego w wersji angielskiej nigdy nie ujżymy nie mówiąc już o problemie skombinowania tej gry na nasze cellphone'y.
Co innego tyczy się Before Crisis, którego w wersji angielskiej nigdy nie ujżymy nie mówiąc już o problemie skombinowania tej gry na nasze cellphone'y.
Ja włąśnie pogrywam sobie w tą wyśmienitą gre...przyznam nie jest rozbudowana jak reszta serii FF ale swój klimat ma...no i dowiadujemy się co się działo z BOHATERAMI po FF VII, filmiki są wykonane wyśmienicie( jak każdy filmik FF) ...Mało materii (3) ale uzbrojenie i Limit Break jest zajeb... Polecam wszystkim co interesują się sagą FF, a przede wszystkim Final Fantasy 7...Teraz czekam na Crisis Core na PS3... :D
Ostatnio zmieniony ndz 16 wrz, 2007 16:52 przez Mickou, łącznie zmieniany 1 raz.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Możliwości: strzelanie (maszynówka, pistolety, snajperka, strzelba) lub ciosy ręką - wszystko to można robić w powietrzu oraz łączyć w combosy.
Gameplay możemy zobaczyć choćby tutaj: http://pl.youtube.com/watch?v=VJO-GvFrdlY
Zwolnionego czasu nie ma.
I jeden znak zapytania wystarczy...
Gameplay możemy zobaczyć choćby tutaj: http://pl.youtube.com/watch?v=VJO-GvFrdlY
Zwolnionego czasu nie ma.
I jeden znak zapytania wystarczy...
jakiś czas temu przeszedłem sobie DoC i muszę powiedzieć, że moje odczucia co do tej gry są tak mieszane jak podzielone są opinie na temat tej gry w tym topicu
od strony graficznej jest genialnie, gra jest przepiękna! ale nad tym już wszyscy zdążyli się pozachwycać, więc nie będę powtarzał, że FMVki i cut scenki na silniku gry są pierwsza klasa. jeśli chodzi o muzykę, to jest ona naprawdę w tle i całej gry w pamięć zapadła mi tylko piosenka z końca gry.
co do mieszania w fabule FFVII; nie zauważyłem jakichś nieścisłości w wątku Vicenta, Lucrecii i Hojo. urywki wspomnień Vincenta, które mogliśmy zobaczyć w FFVII tutaj są posklejane w jedną całość i uzupełnione tak, że w końcu wiadomo co, jak i dlaczego. (aczkolwiek, w dalszym ciągu nie wiem skąd Lucrecia wzięła się w tej jaskinii za wodospadem )
trochę wtfogenny jest natomiast wątek z Deepground.
jeśli chodzi o klimat, to prawie nie czuje się tu FFVII. jedynie odwiedzając stare lokacje robi się przyjemnie, ale ogólnie to prawie jak nie ten świat. duży wpływ ma na to róznica w poziomie zaawansowania technologicznego między obydwiema grami, o której wspomniał hay w swoim poscie. jak pamiętamy, w FFVII jedynymi zaawansowanymi miastami były Midgar, Junon, Gold Saucer oraz odrobinę Rocket Town. ogólnie, klimat był steampunkowy. w DoC pojawia się coś na wzór Internetu. lol, sieć ogólnoświatowa między Edge i Junon pewnie .
co do samej rozgrywki, to nie zgodziłbym się, że jet monotonna. strzelanie jest nawet przyjemne, za to cobo i double jump Vincenta są nie do końca wykorzystane; prawie nigdy z nich nie korzystałem. Gallian Beast jest mocny i jego ataki fizyczne sieją niezłe spustoszenie, ale żeby trafić kogoś pociskiem to trzeba mieć szczęście albo celować w coś nieruchomego. szkoda też, te tak szybo kończą się MP, bo magia jest tu naprawdę silna. fajnie się też robi pod koniec gry wtedy to dopiero czuć MOC :D
czasem gra trąci MGSem, jest nawet skradankowa misja
acha - jestem naiwny. po intrze myślałem, że doczekaliśmy się zakończenia historii FFVII (the final chapter of this stroy...). secret ending pokazało jednak, że się jednak myliłem o głupi ja
ps, co sądzicie o nowych postaciach? jak dla mnie do starego FFVII najbardziej pasuje Grimoire (fajny ma strój), szkoda że pojawił się na tak krótko. Tsviets za bardzo odstają od klimatu, ale Shelke polubiłem
od strony graficznej jest genialnie, gra jest przepiękna! ale nad tym już wszyscy zdążyli się pozachwycać, więc nie będę powtarzał, że FMVki i cut scenki na silniku gry są pierwsza klasa. jeśli chodzi o muzykę, to jest ona naprawdę w tle i całej gry w pamięć zapadła mi tylko piosenka z końca gry.
co do mieszania w fabule FFVII; nie zauważyłem jakichś nieścisłości w wątku Vicenta, Lucrecii i Hojo. urywki wspomnień Vincenta, które mogliśmy zobaczyć w FFVII tutaj są posklejane w jedną całość i uzupełnione tak, że w końcu wiadomo co, jak i dlaczego. (aczkolwiek, w dalszym ciągu nie wiem skąd Lucrecia wzięła się w tej jaskinii za wodospadem )
trochę wtfogenny jest natomiast wątek z Deepground.
Kod: Zaznacz cały
pod Midgar była sobie hodowla superżołnierzy, hmm. zresztą, to nie jedyna rzecz, którą wykopano - Shera to też znalezisko, tym razem starożytne.
co do samej rozgrywki, to nie zgodziłbym się, że jet monotonna. strzelanie jest nawet przyjemne, za to cobo i double jump Vincenta są nie do końca wykorzystane; prawie nigdy z nich nie korzystałem. Gallian Beast jest mocny i jego ataki fizyczne sieją niezłe spustoszenie, ale żeby trafić kogoś pociskiem to trzeba mieć szczęście albo celować w coś nieruchomego. szkoda też, te tak szybo kończą się MP, bo magia jest tu naprawdę silna. fajnie się też robi pod koniec gry wtedy to dopiero czuć MOC :D
czasem gra trąci MGSem, jest nawet skradankowa misja
Kod: Zaznacz cały
z Cait Sithem:) a scenka do niej została nazwana Solid Caith
ps, co sądzicie o nowych postaciach? jak dla mnie do starego FFVII najbardziej pasuje Grimoire (fajny ma strój), szkoda że pojawił się na tak krótko. Tsviets za bardzo odstają od klimatu, ale Shelke polubiłem
kto mi odpowie na pytanie
na jaki przycisk patrzy sie przez ramie Vincenta
A tak ogolnie to gra jest świetna poniewaz :
fajna grafika
fajne dialogi
fajni bohaterzy
fajne bronie
fajne misje
fajna muzyka
fajne jest tez to ze mozna zamieniac sie w potwora i przerabiac bron
Mysle ze wszyscy sie ze mna zgodza z tym co tu napisalem
GGY: Twoje argumenty są ogólnikowe i nie wnoszą nic konkretnego do dyskusji. Ponadto wystarczy 1 emotka. Żeby w przyszłości nie było narzekań, że nie uprzedzałam.
[ Dodano: Sro 28 Lis, 2007 16:23 ]
Bym mogl prosic o pomoc niewiem jak przejsc czesc gry gdy jestesmy cath sitem i musimy sie skradac moze mi ktos pomoc
na jaki przycisk patrzy sie przez ramie Vincenta
A tak ogolnie to gra jest świetna poniewaz :
fajna grafika
fajne dialogi
fajni bohaterzy
fajne bronie
fajne misje
fajna muzyka
fajne jest tez to ze mozna zamieniac sie w potwora i przerabiac bron
Mysle ze wszyscy sie ze mna zgodza z tym co tu napisalem
GGY: Twoje argumenty są ogólnikowe i nie wnoszą nic konkretnego do dyskusji. Ponadto wystarczy 1 emotka. Żeby w przyszłości nie było narzekań, że nie uprzedzałam.
[ Dodano: Sro 28 Lis, 2007 16:23 ]
Bym mogl prosic o pomoc niewiem jak przejsc czesc gry gdy jestesmy cath sitem i musimy sie skradac moze mi ktos pomoc
Ostatnio zmieniony pn 05 lis, 2007 16:59 przez Marcinlew, łącznie zmieniany 1 raz.