Final Fantasy VII: Dirge of Cerberus
Moderator: Moderatorzy
Wczoraj ukończyłem tego Finala więc coś postaram się wyprodukować...
Niezwykle radosny, po zdanym kolokwium z geologii fizycznej postanowiłem sobie zrobić prezent Ze stówką w kieszeni udałem się do Mediamarktu w celu nabycia jakiejś gierki na peeske. Tak sobie przy stoisku stałem, aż zobaczyłem DoC'a. Chwilę pomyślałem, przeszedłem się jeszcze by zobaczyć czy może jakieś inne ciekawe tytuły znajdę. Nic takiego nie było, więc pomyślałem sobie, że właśnie FF'a kupię. Znałem o niej opinię, czytałem recenzję, ale mimo to się skusiłem --> chciałem sam sprawdzić jak się gra, poznać dalsze losy Vincenta.
Muszę powiedzieć, że na początku byłem bardzo wciągnięty, podobało mi się to całe strzelanie. Potem było już o wiele gorzej.
Grafika wykorzystuje w 100% możliwości PS2, postacie prezentują się świetnie, lokacje pod względem technicznym na najwyższym poziomie. Muzyka całkiem niezła ale jakoś tak nie "fajnalowo", ale piosenka Gackta nawet mi się podobała :D W ogóle jakoś tak nie "fajnalowo". Zupełnie nie czułem tego klimatu co w siódemce...Może to przez to, że jest to TPP a nie JRPG...nie wiem Po kilku godzinach grania niestety się znudziłem tym ciągłym strzelaniem i musiałem się zmuszać do grania mimo iż wątek fabularny był dość ciekawy. Może nie jakiś wybitny ale zainteresował mnie. Może dlatego, że zawsze lubiłem Vincenta i chciałem zobaczyć co się dalej wydarzy. Sama gra nie jest bardzo skomplikowana...prawie wszystko daje się przejść z dużą łatwością, jak to ktoś wspomiał "z palcem w nosie" :D . Powiem tak, do momentu walki z Rosso gra była bardzo prosta (może wykluczając moment ze snajperami), potem już trochę ciężej. Z ostatnim bossem nawet miałem problemy...ale to przez brak amunicji oraz pieniędzy
Podsumowując...Gra średnia...ma trochę pozytywów, jak i negatywów...polecam przede wszystkim fanom Vincenta. Ja osobiście nieco żałuję tej kasy ale cóż
Niezwykle radosny, po zdanym kolokwium z geologii fizycznej postanowiłem sobie zrobić prezent Ze stówką w kieszeni udałem się do Mediamarktu w celu nabycia jakiejś gierki na peeske. Tak sobie przy stoisku stałem, aż zobaczyłem DoC'a. Chwilę pomyślałem, przeszedłem się jeszcze by zobaczyć czy może jakieś inne ciekawe tytuły znajdę. Nic takiego nie było, więc pomyślałem sobie, że właśnie FF'a kupię. Znałem o niej opinię, czytałem recenzję, ale mimo to się skusiłem --> chciałem sam sprawdzić jak się gra, poznać dalsze losy Vincenta.
Muszę powiedzieć, że na początku byłem bardzo wciągnięty, podobało mi się to całe strzelanie. Potem było już o wiele gorzej.
Grafika wykorzystuje w 100% możliwości PS2, postacie prezentują się świetnie, lokacje pod względem technicznym na najwyższym poziomie. Muzyka całkiem niezła ale jakoś tak nie "fajnalowo", ale piosenka Gackta nawet mi się podobała :D W ogóle jakoś tak nie "fajnalowo". Zupełnie nie czułem tego klimatu co w siódemce...Może to przez to, że jest to TPP a nie JRPG...nie wiem Po kilku godzinach grania niestety się znudziłem tym ciągłym strzelaniem i musiałem się zmuszać do grania mimo iż wątek fabularny był dość ciekawy. Może nie jakiś wybitny ale zainteresował mnie. Może dlatego, że zawsze lubiłem Vincenta i chciałem zobaczyć co się dalej wydarzy. Sama gra nie jest bardzo skomplikowana...prawie wszystko daje się przejść z dużą łatwością, jak to ktoś wspomiał "z palcem w nosie" :D . Powiem tak, do momentu walki z Rosso gra była bardzo prosta (może wykluczając moment ze snajperami), potem już trochę ciężej. Z ostatnim bossem nawet miałem problemy...ale to przez brak amunicji oraz pieniędzy
Podsumowując...Gra średnia...ma trochę pozytywów, jak i negatywów...polecam przede wszystkim fanom Vincenta. Ja osobiście nieco żałuję tej kasy ale cóż
Ja kasy nie żałuję Co prawda ciężko było mi grać w tę część "Finala" (brak przyzwyczajenia do strzelanek robi swoje) i większą część gry przeszedł mój mąż, ale z dużą przyjemnością oglądałam filmy i odkrywałam fabułę siedząc obok Teraz pozostaje czekać na "Final Fantasy: Crisis Core" - premiera już w marcu :D
DoC moim zdaniem jest raczej miłym dodatkiem do kompilacji... Gra nie jest trudna, i chyba jej jedynym plusem dla mnie jest fabuła... choć trochę naciągana... ale i tak fajnie jest poznać nieco bliżej Vincenta Valentine... Dla mnie gra przy której nie zmuszałem się "Jeszcze trochę i koniec" tylko z pewnym żalem odkładałem do pudełka, chcąc jeszcze czegoś więcej...
Inside My shell I wait and bleed...
No. też czytałam recenzję. Pnoc gra super, użytkownicy sobie chwalą. Ale mam pytanie:. czy w ogóle kiedyś wydadzą te grę na PC? Nie wiem czemu, ale troche mnie to denerwuje, że co lepsza gra nie ma swojego odzwierciedlenia w grze na kompa. Może się jednak skuszę i zacznę nieubłaganie zbierać na to nieszczęsne PS3? <zdołowany>
'lead me to heaven, where we die.'
Już nie smok. Niedawno bo jakieś 2 tygodnie temu pojawiła się nowa wersja emulatora pcsx2. Gracze na forum umieszczali info, że wiele gier jest grywalnych (tj. da się przejść, a fps powyżej 30, średnio 50) na ustawieniach rzędu procek 2,5Ghz (dualcore), 2GB ramu, grafika GF 8800. NA chwilę obecną komputer za około 2k zł.hay pisze:Dirge of Cerberus jest ok. Kwestia gustu, ja się nieźle bawiłem, ale drażnią mnie nieścisłości w fabule i czarodziejko-z-księżycowatości miejscami. Warto pograć i nie. Ta gra nie wyjdzie na PC. Chyba że emulator, ale trzeba smoka nie kompa.
tak, a ps2 full zestaw mozna kupic za 250 zł, gry do 60 zł a i przyjemność większa
breakcore brain!~
http://www.lastfm.pl/user/zl64c Klik!
http://www.lastfm.pl/user/zl64c Klik!
Oczywiście muszę się zgodzić, ale...
Ale #1: nie każdy ma kilka TV (ja niestety mam jeden i dzielę go z całą rodziną, a chyba nie zaprzeczycie, że gry pokroju finala zajmują trochę czasu
Ale #2: cena TV + konsoli to już mniej więcej cena kompa, który wymieniłem. Skoro komputer emuluje ps2 już bez problemu to mamy tutaj większą bibliotekę gier.
Sorry za offtopa. Niemniej jednak, mam zamiar zapoznać się z DoC na kompie. Gdy to nadejdzie, przedstawię wam swoje wrażenia.
Ale #1: nie każdy ma kilka TV (ja niestety mam jeden i dzielę go z całą rodziną, a chyba nie zaprzeczycie, że gry pokroju finala zajmują trochę czasu
Ale #2: cena TV + konsoli to już mniej więcej cena kompa, który wymieniłem. Skoro komputer emuluje ps2 już bez problemu to mamy tutaj większą bibliotekę gier.
Sorry za offtopa. Niemniej jednak, mam zamiar zapoznać się z DoC na kompie. Gdy to nadejdzie, przedstawię wam swoje wrażenia.
Zamiast wielkiej plazmy xD, starszy model lcd (używany nie gryzie, skoro tylko pod ps2) + konsolka i gra- zmieścisz się grubo poniżej 1000 zł, a gra się nieporównywalnie lepiej. Druga jednak sprawa jest taka, że Dirge of Cerberus nie jest wart tych wydatków, opłaca się zainwestowac w PS2 z myslą o innych grach.Pizzapaj pisze:ena TV + konsoli to już mniej więcej cena kompa, który wymieniłem
Nie dalej niż 2 miesiące temu przeszedłem tę grę. Cóż, grafika na wstawkach filmowych jest jak w AC, dubbing też jest z AC. Grafikę w samej grze można porównywać do FFX. Widziałem ukryte zakończenie z . Dwie postacie mnie irytowały, mianowicie Hojo (głupi śmiech i gadanie) i Lucrecia (powtarzanie w kółko "I'm so sorry" sprawiało, że zbierało mi się na wymioty). Postać Shelke jest zrobiona ciekawie, tak tajemniczo. Jej siostra (imienia nie zapamiętałem) łudząco przypomina wyglądem Quistis z FFVIII. Z "tych złych" najbardziej spodobała mi się postać Azula - twardziel, który super wygląda i jest bardzo silny (oczywiście bez porównania do Chaosa). Bardzo mi się spodobała scena . To jest dowód niesamowitej siły Chaosa. Rosso, Nero i sam ich przywódca, Weiss, są również fajni. Pod względem wyglądu oczywiście - Weiss. Podobał mi się finałowy poziom. Sterujemy w nim Vincentem Ogółem, gra dobra - must have dla fanów FFVII, a co dopiero całej serii.
Kod: Zaznacz cały
Gacktem aka Genesisem
Kod: Zaznacz cały
jego śmierci. Vincent zmienia się w Chaosa i rzuca odebraną Azulowi giwerę w samego Azula, a ta wbija się w niego. Azul wypada przez okno
Kod: Zaznacz cały
Omega
Kod: Zaznacz cały
w postaci Chaosa, wyposażonego w Death Penalty, który kosi po 2000 HP. Udział postaci z FFVII jest bardzo skromny. Zwłaszcza byłego main hero - Clouda, który występuje w kilku scenach z Barretem i Tifą. Yuffie, Cid i Caith Sith (czyli Reeve) mają większą rolę. O Redzie nie będę wspominał, bo występuje tylko w jednej scenie (w zakończeniu), w którym nawet się nie odzywa.
Ostatnio zmieniony pt 19 mar, 2010 21:44 przez Geralt z Rivii, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem w trakcie tej gry i muszę przyznać że mnie rozczarowała... Sterowanie i grywalność do bani... Mało ciosów, jakoś tak drętwo się steruje tym Vincentem. Przerywniki są trochę za długie.. gra jest zdecydowanie za prosta na poziomie "normal" Za to grafika w filmikach świetna jest na co popatrzeć fabuła w miarę ciekawa i tylko dla tego w to gram ogólnie nie jest źle ale do DMC się nie umywa