Jeszcze może lekko bardziej wyjasnię o co mi chodziło z tą 5, dalczego dla mnie jest 'zrównoważona'- po przejściu gry mogłem stwierdzić, że grało mi się bardzo przyjemnie. I tylko tyle- nie było takich uniesień, wzruszeń prawie do łez jakie miałem np. przy siódemce(nie znaczy to jednak, że nic kompletnie nie czułem podczas gry). Nie zapadł mi też w pamięci jakieś rażące wady, coś, co sprawiło że miałem tej gry serdecznie dość. O to mi chodziło gdy pisałem, że niczego nie było za dużo, niczego za mało- nie chodzi o faktyczny stosunek czegoś, np. ilość walk-nacisk na fabułę, ale o wrażenie ogólne
Co do siódemki- tak, było tam dość dużo postaci. Tyle że w szóstce było ich i tak więcej, ale ważniejsze od tego jest dla mnie potraktowanie ich przez twórców. W 6 kilka postaci było przedstawionych tak po macoszemu- np. Gogo, Gau(choć on w nieco mniejszym stopniu), czy to 'yeti', którego imienia nawet nie pamiętam -_-' , tak więc tylko do niektórych dane mi było się przywiązać. Wiem, może i Gogo i yeti byli postaciami dodatkowymi, ale w siódemce też były takie- Yuffie i Vincent, a mimo to można było ich lepiej poznać. No ale z drugiej strony dobrze że w 6 popełnili ten błąd, dzięki czemu nie popełnili go w 7
