WoW vs FFXI i inne mmo.
Moderator: Moderatorzy
Dlatego boję się MMORPG, i tak mam za dużą słabość do internetu. Najlepiej by było, gdyby nastąpiła jakaś katastrofa, w wyniku której ludzie zmuszeni by byli regularnie stawiać czoło dzikim bestiom, własnoręcznie zdobywać/produkować pożywienie i inne rzeczy użytku codziennego. MMORPG (już bez O, P i G) byłoby wtedy na żywo i nikt nie musiałby poświęcać swojego życia, żeby w nie grać.
Bedziecie sie smiac, ale z braku laku (moze lenistwa) nie chcialo mi sie zabierac za "trudne" mmorpg i zaczalem grac w Metin 2. Dalej twierdze, ze pelno tam dzieciakow z przewaga troli i debili, ale gra sama w sobie jest latwa i przyjemna, a czasem nawet dynamiczna.
Dla kazdego leniucha takiego jak ja, ktory ma dosc skomplikowanych buildow, zabawy z addami i roznego rodzaju statami polecam dla odprezenia Metin 2. Obowiazkowo wymagana anielska cierpliwosc, a najlepiej niewrazliwosc na dzieciece glupoty.
Dla kazdego leniucha takiego jak ja, ktory ma dosc skomplikowanych buildow, zabawy z addami i roznego rodzaju statami polecam dla odprezenia Metin 2. Obowiazkowo wymagana anielska cierpliwosc, a najlepiej niewrazliwosc na dzieciece glupoty.
No to wpadłem O_o'. Postanowiłem od nowego roku (a właściwie nieco wcześniej ) na poważnie i legalnie popykać sobie w jakieś MMORPG. Wybór (po wahaniach pomiędzy WoW a FF XI) padł na WoWa - nieco mniej kosztowny system opłat (nie muszę wyrabiać dodatkowej karty ) oraz trójka moich bliskich znajomych nacinająca w to regularnie.
Gra na Blizzard'owskim serwerze to nie to samo co prywatne śmiecie - nie dziwi mnie wcale, że Blizz nawet nie zadaje sobie trudu związanego ze ściganiem ów procederu Wpip eventów, stabilność i MASA ludzi = wielki fun :D
Co do grafy - zgadzam się - jest oczojebna... ale taka MUSI być _^_ Inaczej nie mogliby tej pozycji osadzić w realiach Warcrafta III Gra prosta (do pewnego stopnia - Instancji 50lv.-owych nadal nie mogę wysolować będąc na 71lv _^_') i dające masę radochy - pomimo schematycznych questów nieraz nie można się od nich oderwać. Co ciekawe - zdarzają się również takie mniej typowe zadania... Na przykład: pozbieranie mózgów mobków (najpierw trzeba użyć piły aby je wydostać xD).
Wczoraj kupiłem klucz do WotLK - i coś czuję, że do końca miesiąca będę miał popołudnia i weekendy z głowy Już trail mi smaka narobił - w końcu realnie urozmaicone lokacje pod względem ukształtowania terenu (koniec z równinami płaskimi jak cycki Paris Hilton!), ras zamieszkujących i mobków :D . Dawno już żadna gra nie wciągnęła mnie tak mocno w swoje universum - nie wiem czy to zasługa klimatu, kompanów czy po prostu jednej wielkiej mieszanki funu, ale jedno wiem na bank - z bananem na ryju wykupie w lutym kolejny prepaid na 2 miechy
Gra na Blizzard'owskim serwerze to nie to samo co prywatne śmiecie - nie dziwi mnie wcale, że Blizz nawet nie zadaje sobie trudu związanego ze ściganiem ów procederu Wpip eventów, stabilność i MASA ludzi = wielki fun :D
Co do grafy - zgadzam się - jest oczojebna... ale taka MUSI być _^_ Inaczej nie mogliby tej pozycji osadzić w realiach Warcrafta III Gra prosta (do pewnego stopnia - Instancji 50lv.-owych nadal nie mogę wysolować będąc na 71lv _^_') i dające masę radochy - pomimo schematycznych questów nieraz nie można się od nich oderwać. Co ciekawe - zdarzają się również takie mniej typowe zadania... Na przykład: pozbieranie mózgów mobków (najpierw trzeba użyć piły aby je wydostać xD).
Wczoraj kupiłem klucz do WotLK - i coś czuję, że do końca miesiąca będę miał popołudnia i weekendy z głowy Już trail mi smaka narobił - w końcu realnie urozmaicone lokacje pod względem ukształtowania terenu (koniec z równinami płaskimi jak cycki Paris Hilton!), ras zamieszkujących i mobków :D . Dawno już żadna gra nie wciągnęła mnie tak mocno w swoje universum - nie wiem czy to zasługa klimatu, kompanów czy po prostu jednej wielkiej mieszanki funu, ale jedno wiem na bank - z bananem na ryju wykupie w lutym kolejny prepaid na 2 miechy
Z tą stabilnością to bym tak nie przesadzał, w niedzielę przeważnie nie da się wejść do instancji, bo wszyscy idą do naxx i serwery nie wydalają. Czasami zdarzy się że zone'a padnie i trzeba odczekać chwilę.kwazi pisze:Gra na Blizzard'owskim serwerze to nie to samo co prywatne śmiecie - nie dziwi mnie wcale, że Blizz nawet nie zadaje sobie trudu związanego ze ściganiem ów procederu Wpip eventów, stabilność i MASA ludzi = wielki fun :D
Ja również wpadłem w WoW'a, odkąd zacząłem grać. to nie tknąłem żadnej gry na xbox'a. A wow i tak mnie taniej wychodzi niż kupno co miesiąc jednej gry. To co mnie najbardziej trzyma przy tej grze to pvp, nie ma to jak ubić rogalem frostmage'a dwa lvl wyższego (mój ekwipunek jest lipny, bo na razie zbieram złoto na mounta i cały czas lvl'uje).
Sama gra w gruncie rzeczy nie jest łatwa, żeby dobrze lvl trzeba pójść w dobre drzewko talentów (jedno na party, drugie na pve, a trzecie na pvp). Np. wczoraj toczyłem pojedynek z innym rogalem i on mnie łatwo ubijał, ale gdy nas moby atakowały to ja musiałem mu ratować skórę. To samo tyczy się instancji, każdy ma swoją rolę w walce i musi jej się trzymać (tank ma brać aggro na siebie, ja jako rogal mam zadawać duży dps, a shamani, priest'y mają leczyć i buffować).
Ostatnia rzecz która mi się podoba w wowie, to możliwość skonfigurowania własnego UI, w moim przypadku zrobiłem coś takiego:
Nawet o tym nie wspominaj, bo mnie na samą myśl krew zalewa xPHaseo pisze:o wszyscy idą do naxx i serwery nie wydalają
Sam gram magiem nastawionym na talenty Frost, jednak z braku czasu mam dopiero 22 lv, jednak co zauważyłem to w sumie miła atmosfera i chęć pomocy społeczności WoW'a, więc stwierdzam, iż nic się nie zmieniło od mojej ostatniej przygody tym świetnym tytułem,
Dlatego nic tylko polecić, polecić tak zacną grę jaką jest WoW (i ogólnie cała saga Warcrafta), bo warto, pomimo swoich wad, do których można zaliczyć słabszą grafę, brak stabilności podczas naxx, Gnomy (samo ich wprowadzenie to jakaś paranoja ) i czasami lekka nieklimatyczność rasa<->klasa, gra daje MASĘ radochy. Nie rozumiem dlaczego się ludzie czepiają questów, one opowiadają naprawdę fajne historie tylko wystarczy je czytać (jednak widać, że dla niektórych ludzi to za dużo) .
Temat odwiecznych klotni z moim facetem, fanem Wow- ja sie czepiam ze gra nie ma fabuly, on rzuca tekstem, ze mozna ja sobie wyczytac lol. Napatrzylam sie na Wow-a do porzygania i jak dla mnie to tylko i wylacznie wieczna bieganina z punktu do punktu i zbieranie itemow. Fabula ktora 'sobie moge wyczytac' srednio mnie kreci, wole spedzic czas przy porzadnym jrpgu, poswiecic mu kilkadziesiat godzin, posluchac dialogow, poznac historie i bohaterow i zobaczyc zakonczenie lol Poczytac wole ksiazke xD Zeby jednak nei bylo ze jestem calkowicie anty - to swietny sposob na spedzanie czasu ze znajomymi online, lek na nude itd... ale nie dla mnie xDNie rozumiem dlaczego się ludzie czepiają questów, one opowiadają naprawdę fajne historie tylko wystarczy je czytać
To jeszcze nic, ale żeby mieć uber gear musisz odwiedzić naxx ileś tam razy, potem możesz próbować wejść do nexusa, a potem robisz te same instancje w heroicach,Ivy pisze:Napatrzylam sie na Wow-a do porzygania i jak dla mnie to tylko i wylacznie wieczna bieganina z punktu do punktu i zbieranie itemow.
Ostatnio miałem dość wow'a a raczej serwera na którym grałem, nie ma nic gorszego od bandy dzieciarni ownującej OP klasą. Najgorsze było to, że 70 % populacji serwera to były DK. Tak więc zacząłem moją przygodę od nowa i gram teraz retardinem, na bl (nie oficjalny polski realm), może i jest tam trochę chołoty, ale przynajmniej jest balans z postaciami.
Jeśli chodzi o fabułę, po co do wowa fabuła? 90% q się nie czyta, bo i po co skoro to wszystko podobne.
Ivy W wowie nie poznaje się bohaterów, ale swoją klasę postaci - większość klas jest easy too play, hard too master. Każdy noob będzie grał, ale nie każdy nauczy się wymiatać
BTW: widzę że ty też masz maca, możesz napisać jakiego?
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Cokolwiek Go pisała o Wowie wcześniej, to cofa. Może nie wszystko, ale jednak.
Kiedy człowiek siedzi pół dnia, patrząc jak mąż Ivy gra w WoWa na mega tv, to sam idzie do najbliższego sklepu i WoWa kupuje.
W FFXI nie gram od pół roku chyba. Nie wiem, jakoś tak mi się odechciało (+ inne argumenty natury zdrowia umysłowego Go, a raczej jego braku...).
Anyway.
WoW to banał.
Sterowanie sux. Przynajmniej, jeśli się Go wychowała na FFXI, gdzie jest to zupełnie odwrotnie rozwiązane. Jak już się przywyknie do sterowania, reszta jest z górki.
Rasy. Ciekawe, całkiem ładne i zróżnicowane.
Nie wiem co Amerykanie mają za kompleksy, ale wszystko w WoWie jest ogromne. Ogromne drzewa, miecze i takie tam. Zaczęłam jako blood elf, więc minęło kilka h, nim się przyzwyczaiłam do tych kolorów. O dziwo, da się przywyknąć. Na szczęście, są też lokacje mhroczniejsze (+ słońce za oknem i g*wno widać joy).
Sama gra to banał, a dodajmy do tego odpowiednią profesję i jest aż nadto banalnie). Z drugiej strony, teraz brakuje mi w FFXI opcji i rozwiązań, które są w WoWie. Każdy quest jest opisany, na ekranie pojawiają się informacje, ile jeszcze (np.) ptasich jajek musisz zebrac etc. Nie trzeba z każdą głupotą biec na wiki, jak to się ma do FFXI.
AH dalej nie pojmuję w WoWie, ale jak do tej pory i tak było mi zbędne.
Kolejny +, to brak zone. Idziesz i tylko widac napis, że jestes w lesie Zmierzchu, a nie innym etc. W FFXI zonuje się czasem kilka razy w ciągu kilku minut, ładują się te zony i traci się rozmowy.
Myślałam, ze posiadanie 1 postaci z tylko 1 profesją, to nuda, ale co to za problem zrobić inną postać z inną profesją? Lol.
Można expować na samych questach. Widzisz kto daje questa, masz opis co zrobić, wiesz kiedy mozesz wracać do kolesia. Łatwo, szybko i przyjemnie. Dostajesz przedmiot, kasę i expa. Questować i wsio.
Grając w WoWa moge się wyluzować. Nie czuje presji - expuj, bo musisz mieć max level. Gram sobie, ile mam ochotę, nie szukam party, więc nie marnuję czasu na stanie w mieście z wywieszoną flagą.
Ogólnie - WoW jest fajną odskocznią, gdy nie masz za dużo czasu / chęci na granie. Jest to gra łatwa, miła i nieszkodliwa. Chyba, że się gra z kolegą bi i robi się lesbijski taniec dwoma night elfkami
I pamiętajcie...
It's never Lupus!
Kiedy człowiek siedzi pół dnia, patrząc jak mąż Ivy gra w WoWa na mega tv, to sam idzie do najbliższego sklepu i WoWa kupuje.
W FFXI nie gram od pół roku chyba. Nie wiem, jakoś tak mi się odechciało (+ inne argumenty natury zdrowia umysłowego Go, a raczej jego braku...).
Anyway.
WoW to banał.
Sterowanie sux. Przynajmniej, jeśli się Go wychowała na FFXI, gdzie jest to zupełnie odwrotnie rozwiązane. Jak już się przywyknie do sterowania, reszta jest z górki.
Rasy. Ciekawe, całkiem ładne i zróżnicowane.
Nie wiem co Amerykanie mają za kompleksy, ale wszystko w WoWie jest ogromne. Ogromne drzewa, miecze i takie tam. Zaczęłam jako blood elf, więc minęło kilka h, nim się przyzwyczaiłam do tych kolorów. O dziwo, da się przywyknąć. Na szczęście, są też lokacje mhroczniejsze (+ słońce za oknem i g*wno widać joy).
Sama gra to banał, a dodajmy do tego odpowiednią profesję i jest aż nadto banalnie). Z drugiej strony, teraz brakuje mi w FFXI opcji i rozwiązań, które są w WoWie. Każdy quest jest opisany, na ekranie pojawiają się informacje, ile jeszcze (np.) ptasich jajek musisz zebrac etc. Nie trzeba z każdą głupotą biec na wiki, jak to się ma do FFXI.
AH dalej nie pojmuję w WoWie, ale jak do tej pory i tak było mi zbędne.
Kolejny +, to brak zone. Idziesz i tylko widac napis, że jestes w lesie Zmierzchu, a nie innym etc. W FFXI zonuje się czasem kilka razy w ciągu kilku minut, ładują się te zony i traci się rozmowy.
Myślałam, ze posiadanie 1 postaci z tylko 1 profesją, to nuda, ale co to za problem zrobić inną postać z inną profesją? Lol.
Można expować na samych questach. Widzisz kto daje questa, masz opis co zrobić, wiesz kiedy mozesz wracać do kolesia. Łatwo, szybko i przyjemnie. Dostajesz przedmiot, kasę i expa. Questować i wsio.
Grając w WoWa moge się wyluzować. Nie czuje presji - expuj, bo musisz mieć max level. Gram sobie, ile mam ochotę, nie szukam party, więc nie marnuję czasu na stanie w mieście z wywieszoną flagą.
Ogólnie - WoW jest fajną odskocznią, gdy nie masz za dużo czasu / chęci na granie. Jest to gra łatwa, miła i nieszkodliwa. Chyba, że się gra z kolegą bi i robi się lesbijski taniec dwoma night elfkami
I pamiętajcie...
It's never Lupus!
Świat się kończy, ludzie wylatujcie w kosmosGo Go Yubari pisze:Cokolwiek Go pisała o Wowie wcześniej, to cofa.
Rozwiń się bardziej proszę, bo jeżeli chodzi Ci o chodzenie samą myszką to jest to wykonalne.Go Go Yubari pisze:Sterowanie sux. Przynajmniej, jeśli się Go wychowała na FFXI, gdzie jest to zupełnie odwrotnie rozwiązane. Jak już się przywyknie do sterowania, reszta jest z górki.
Rolety w pokoju FTW, a pomyśl sobie co mają gracze Undeadów na początku do około 25 lv wszystkie questy w ciemnicy.Go Go Yubari pisze:Na szczęście, są też lokacje mhroczniejsze (+ słońce za oknem i g*wno widać joy).
Jeżeli nadal będziesz nie wiedziała ocb w AH służę pomocą.Go Go Yubari pisze:AH dalej nie pojmuję w WoWie, ale jak do tej pory i tak było mi zbędne.
W każdym razie mam już 42lv i gra mi się nader przyjemnie, pomimo wcześniejszych obaw, że mag frost nie będzie zbyt dobry do PvP, to teraz już tak nie sądzę. Ogólnie mage potrzebuje tylko jakiegoś supportu, bo samemu ciężko się rozwala gości na 48-49 lv.
Teraz kilka obrazków z mojego życia w tej krainie.
Anal attack (tekst w rogu strony)
Piękna Symetria
Release your anger
Bierze coś ?
i na koniec Demoniczna kusicielka
To wszystko b4n
Poniżej kilka nawiązań do "znanych i lubianych" w WoWie:
Turtlesy
Bambi
Jndy Jones
A to dlaczego uważam, że WoW fabułę ma - i to całkiem fajną, stanowiącą rozwinięcie WC III:
Arthas i palenie własnych okrętów
The Cursed Sword...
Rise of the Skeleton Army...
Wait... what? O_o'
Turtlesy
Bambi
Jndy Jones
A to dlaczego uważam, że WoW fabułę ma - i to całkiem fajną, stanowiącą rozwinięcie WC III:
Arthas i palenie własnych okrętów
The Cursed Sword...
Rise of the Skeleton Army...
Wait... what? O_o'
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Nie wiem co tutaj rozwijać... w 1 grze strzałki są do sterowania, a myszka do rozglądania się, w drugiej odwrotnie. I to tyle lol.Bahamut pisze:Rozwiń się bardziej proszę, bo jeżeli chodzi Ci o chodzenie samą myszką to jest to wykonalne.
Dlatego mam 6 różnych postaci lol. Każda na inną porę dnia looool. Itsneverlupus nie jest ruszana póki warunki za oknem nie będą odpowiednieBahamut pisze:pomyśl sobie co mają gracze Undeadów na początku do około 25 lv wszystkie questy w ciemnicy.
Będę musiała, to sobie sama poradzę. Dziękować.Bahamut pisze:Jeżeli nadal będziesz nie wiedziała ocb w AH służę pomocą.
Gram na normalnym serwerze. Nie chcę się stresować, że mnie ktoś zabije i zgwałci moje pikselowe zwłoki.
Ostatnio sobie biłam low levelem mobki i jakiś koleś mnie wyzwał na pojedynek. Odmówiłam. Biegał potem za mną i ciągle mnie wyzywał krzycząc "pllllllllzzzzzzz". Jak ja takich ludzi nie trawię. Zamiast powiedziec o co chodzi i normalnie poprosić... No cóż. Kocham ignora
Gram hunterem *znaczy więcej niż pozostałymi* i stwierdzam, że połączenie bst, rng i nin *dual weapon ftw* z FFXI to niezła kombinacja.
Co do Undead male, to tańczycie zajebiście Jak death metalowcy z Finlandii
Też bym chciała latać Batmanem. Narazie moge tylko teńczowymi gryfami *jestem lepsza niż Harry Potter joy*.
Hmmm. Moja warlock blood elfka ma 5 czy 6 level dopiero >_>
Te małe różowogłowe, to jak Chibiusa z Sailor Moon wyglądają... creepy.
Sorry za jakość.
http://i40.tinypic.com/qst9hs.jpg
No wai. O_okwazi pisze:WoW fabułę ma - i to całkiem fajną
Z doświadczenia wiem iż prędzej, czy później trzeba będzie. Tu zacznie się szukanie, czekanie i poleganie na znajomych, że wpadną wieczorem na grę. Łał. Kończy się to zwykle nadgodzinami w pracy i straconym czasem, o ile taki ktoś nie wyśle wcześniej smsa. Wtedy pozostaje samotna farma, szukanie jakiegoś ryzykownego PUGu, albo wcześniejsze pójście spać z frustrującym poczuciem niespełnienia się dziś w grze.Go Go Yubari pisze:Gram sobie, ile mam ochotę, nie szukam party
Gdyby nie to, że z góry wiem, iż przyszłoby mi poświęcić jakieś trzy lata, żeby "ukończyć" WoWa, to bym się skusił. Takie długie "dochodzenie" do celu sprawia jednak, że nie mam ochoty nawet na zwykłe RPG.
- Kairi-chan
- Cactuar
- Posty: 333
- Rejestracja: wt 09 lis, 2004 19:46
- Lokalizacja: Nigdziebądź
Mnie najbardziej irytowało to, że w normalnych grach jak nacisniesz strzałke w dół to twojaGo Go Yubari pisze:Nie wiem co tutaj rozwijać... w 1 grze strzałki są do sterowania, a myszka do rozglądania się, w drugiej odwrotnie. I to tyle lol.
postac sie odwraca i biegnie w przeciwną strone, a WoWie to ona sie cofa >.< i musze specjalnie strzałkami obkręcac o 180 stopni by postac zechciała mi łaskawie sie obrócić
zapomniałaś o drg;)Go Go Yubari pisze:Gram hunterem *znaczy więcej niż pozostałymi* i stwierdzam, że
połączenie bst, rng i nin *dual weapon ftw*
a z dual wield dla huntera niewieli pożytek, później i tak głównie włóczni sie używa, zreszta i tak nie powinnaś korzystać z melee jeśli masz dobrze rozwiniete talenty i umiejetności peta
Za to dla rogue'a to perełka^^
zajebiście też śpiąGo Go Yubari pisze:Co do Undead male, to tańczycie zajebiście
imo AH w WoWie jest lepsze, chociaż ma porządnie rozwiniętą opcję wyszukiwania, a nie jak to w ffxi że musze sie zastanawiać gdzie co może byćGo Go Yubari pisze:AH dalej nie pojmuję w WoWie, ale jak do tej pory i tak było mi zbędne.
No ja z czysto-WoWowego doświadczenie powiem, że wcale nie. Można spoko solowac ka każdym levelu. Instantów nie zrobisz, ale to jest tylko dodatkowa atrakcja a nie mus. A nawet jak dingniesz maks level to nie trzeba sie w to bawić. Za pvp i fame też są niezłe nagrody, a do tego nie potrzeba party. Nie widze tez nic złego w PUGachVaan pisze:Z doświadczenia wiem iż prędzej, czy później trzeba będzie.
Bez sensu takie zakładanie, grasz dla przyjemności z grania, czy po to aby jakąs gierkę zaliczyć? Jak ci sie znudzi na 40lvlu to kończysz na 40lvlu i koniec, a co sie nacieszyłeś grą to sie nacieszyłeśVaan pisze:Gdyby nie to, że z góry wiem, iż przyszłoby mi poświęcić jakieś trzy lata, żeby "ukończyć" WoWa to bym się skusił.
A przy okazji "znanych i lubianych" w WoWie, jest jeszcze kilka ciekawych przypadków:
tej pani nie trzeba przedstawiać ^^
eminem ;0
loloprah
niestety lepszego screena nie znalazłam ta postać to Mack Diver, który żeby było śmiesznie, jest master inżynierem
i z bliska
podobno jest jeszcze ta ciekawa istota, choć ja osobiście nigdy jej nie spotkałam
słynnych braciszków nie mogło zabraknąć
No jest takich cukiereczków dużo więcej
zwłaszcza w Outlandach