Wg mnie taka to jest pulapka wszystkich mmorpg-ow (czy jakto sie literuje)...
zgodnei z zasada 'kazda potwora znajdzie swego amatora' - kazda gra bedzie miala swoich zagorzlych fanow - jak nie z innych powodow - to chocby ze maja postac napakowana ze az strach i rzadza nubami..
nie ma co sie oszukiwac na jakis sposob wszystkie te gry sa 'liniowe' - zawsze trzeba pogrindowac troche - bo czy to UO - czy wow - zaraz po stworzeniu postaci to niewiele mozemy zrobic
sam pamietam jak na jednym z darmowych shadrdow uo grajac po 1-2 godz dziennie przez 2 tyg rybki lowilem, smazylem i sprzedawalem
generalnie jak na to spojzec nuda
Poprostu nie sposob przejsc na plaszczycne 'roleplay' bez postaci, ktora moze co nieco przezyc - wiec bawisz sie skillami dla podniesienia statsow, expisz czy cokolwiek innego trzeba ... no i tak jak ktos wczsniej wspomnial - pod ogniem innych 'hardcorowych' graczy nie masz innego wyjscia (no prawie) - tylko lecisz po jakims typowym (bardziej lub mniej) buildzie ....
tak naprawde sedno tego typu gier to jest tzw. 'community' znaczy lokalna spolecznosc
jak przez przypadek (lub nie) podejdzie ekipa z ktora sie gra - to i nawalanie 5 pikselkami non stop jest super fajne
wiem, ze troche offtopic - ale takie sa moje przemyslenia odnosnie lepszych /gorszych gier online - wszystko to pulapka
a doswiadczenia troche mam:
- gra i tworzenia muda (cygnus i CD) przez jakies 3-4 lata
- jakies 2-3 lata grania (jedne z najwiekszych sojuszy) w tdzk.net - ps. bardzo fajna browser based gra handlowo/strzelankowa w kosmosie
- jakies 4 lata gry w outwar - naprawde nie wiem czemu w to zaczalem grac
- ale rowniej jedna z najwiekszych tam ekip
- jakies pol roku space z coldfirestudiu
- trche lizniecia silkroad - ale z braku czasu udalo mi sie wyleczyc z nalogu
tak to juz jest nalezy poswiecixc 100% czasu dla bycia 'pro'
wiec lepiej chyba grac w gry stand alone - bo chjociaz latwiej skonczyc
Piotrek