Najlepsze składy FF 7, 8 i 9(zbiorczy temat)
Moderator: Moderatorzy
No Red generalnie wyglada jak kot (lapy, ogon, budowa ciala, pysk itd), porusza sie jak kot i atakuje jak kot (jezeli ktokolwiek widzial atakujacego kotaCoco pisze:eeee... koty? no nie wiem....

Yuffie z conformerem, zadaje duzo wiecej niz Cid (jedynie chyba Cloud z Ultima Weapon jest lepszy) przynajmniej w mojej druzynie. Ale co do poczucia humoru to przyznaje ze Cid jest rozbrajajacy momentamiCid pisze:Cid-dużo zadaje oraz za umiejętność mówienia procentami kropkamni itp


ff8
squall - bo, pozatym, ze BYC MUSI, kurde bele, lubie tego kolesia!
irvine - za... ekstrawagancki stroj i fakt, ze jako jedyny (oprocz Laguny, ofc) uzywa broni palnej (lubie demolition ammo (((: - z tego samego bezsensowanego powodu dla ktorego wole gatling laser od pulse riffle w f2)
edea - widzialam ja w akcji diabelnie krotko, ale... TO CZARODZIEJKA! i do tego calkiem niezla.
squall - bo, pozatym, ze BYC MUSI, kurde bele, lubie tego kolesia!
irvine - za... ekstrawagancki stroj i fakt, ze jako jedyny (oprocz Laguny, ofc) uzywa broni palnej (lubie demolition ammo (((: - z tego samego bezsensowanego powodu dla ktorego wole gatling laser od pulse riffle w f2)
edea - widzialam ja w akcji diabelnie krotko, ale... TO CZARODZIEJKA! i do tego calkiem niezla.
Jeśli chodzi o skład w ff7 to:
Cloud - bo jest głównym bohaterem, bo ubiera się tylko i wyłącznie w dobrych sklepach, ma dobrego fryzjera i takie tam ble ble ble... wiadomo o co chodzi, jeśli jednak chodzi o rzeczy czysto przydatne w pokonywaniu zła to: omnislash.
Barret - bo jest murzynem ; ) i do tego inwalidą to go zabrałem do 'złotej trójki' żeby nie myślał o swoich zmartwieniach, a tak poza tym to ma dobry czwarty limit, taki 'misio' w drużynie jest przydatny, tak żeby przeciwnicy których pokonuje wiedzieli, że nie pokonała ich banda dzieciaków, tylko trzyosobowa zorganizowana grupa prosto z przedszkola pod przewodnictwem pana 'nieogolonego'. Tak w ogóle trzeba zatrudnić Barreta 'do roboty' bo jakby siedział na ławie to by jeszcze gdzieś uciekł i zaczął nagrywać jakieś nielegale z Fifty Centem.
Yuffie - a bo tak jakoś... kiedyś... po coś... w sumie nie wiem skąd ona się wzieła u mnie, to dziwne bo kleptomanek nie toleruje ; ), coś tam pokombinowałem z jej statsami to nawet miała niezłe wyniki, przy jej limitach nie trzeba nic przyciskać - więc sobie 'biedny ja' odpocznę troszkę, ciałko ładne ma, można zaryzykować stwierdzeniem, że jest reprezentatywna, więc wylądowała w podstawowym składzie. Ogólnie wole Tfię (z wyglądu bynajmniej... ma większe oczy) ale jej limit mnie denerwuje, mam złe wspomnienia z jednorękim bandytą.
Jeśli chodzi o Cid'a to nie gram nim za często bo nie mogę zdobyć jego ostatniej bronii, a to jest wymóg przewodni dla 'fajterów' którzy chcą być w moim podstawowym składzie (gUpie ufo gUpie!). Vinc jest ok, też chyba odwiedza podobne sklepy do Cloud'a jednak jakoś taki wychudzony, może dlatego, że jego trumny nie projektowała rodzina Kiepskich, limity też mi się nie podobają owego pana - więc siedzi. A ten... ten... kot a ble... nie mówmy o nim. Aeris 'se' umarła to nie walczy, ale popatrzcie w niebo... gwiazdy... tak ona tam rządzi! No a źli ludzie wówczas ze Squaresoft'u nie dali nam Szczypiora do pełnej kontroli in battle, był tam chwilke, pare smoczków pokroił, Masamune'em pomachał i uciekł (sniff... sniff...).
Następnie jeśli chodzi o ff8:
Squall - moja ulubiona postać ze wszystkich efefów więc dziwne, żebym jej nie miał w składzie... zna jeszcze lepsze sklepy od Cloud'a i Vinc'a. Popatrzcie na te łańcuchy! Skóra też wyczesana... Gracja, styl, lekkość - tak jakby unosił się 30cm nad tym wszystkim... spojrzenie, seksowna blizna... i gunblade - a jak jeszcze wyskoczy z Renzokukenem finish'ując LionHeart'em to ja odpływam.
Zell - tego pana, a właściwie kolege - bo jest młodszy odemnie ; ) lubie przede wszystkim za Duel'a lubie się tym bawić bardzo a bardzo, jest to jedna z nielicznych rzeczy jakie mi wychodzą w tym całym procesie egzystencji na tym świecie, więc często zapodaje chłopakowi treningi żeby 'se' poskakał, wygląd też dobry, tatuaż awangardowy, deska - pełny szpan (niestety zabrali), tylko te włosy takie jakieś wyżelowane - ale to da się zmienić. Młodość, energia, siła, spontaniczność - o to chodzi Zell'u! Nie martw się ja też najpiew robie zanim pomyśle ; ) - ale to minie z wiekiem - mam nadzieje.
Irvine - wygląd e-e, ubiór też e-e, zachowanie 'a fe, a fe' charakter 'bleh?' - więc dlaczego go trzymam? a no kałasz + 100 fast ammo i tra tatatata! a na mojej twarzy maniakalny uśmiech.
Kobiet nie trzymam w pierwszym składzie, choć Qusti i Rinoa bardzo mi sie podobają (ach... i ten pejcz... say my name...) to o wiele większą frajdę sprawia mi granie facetami - dlaczego? dlatego, że praktycznie od połowy 2cd jade tylko na aurze i odpalam limity, a limity panów dają mi o wiele większą satysfakcję z ich wykonywania niż te pań. A o tej... Selphie nie chce nic pisać - podobnie jak to było z tym kotem z siódemki, po prostu nawet w Final Fantasy są postacie które zawalają mój światopogląd tak jak np: kot, Selphie, Eiko i Rikku.
Na koniec jeszcze ff9:
Zidane - bo musi niestety być, wygląda niewyjściowo, zachowuje się jeszcze gorzej, to nie moja winna, że on tu jest, uwierzcie, że jakbym mógł to sam bym mu posłał jakiegoś Meo Twistera w oko.
Garnet - no bo ktoś musi leczyć, bardzo przydaje się kobietka w walce z Yanami, odin's sword podpięty robi swoje : ), jakaś kobietka ze szpitala w 4osobowej drużynie musi być - a o niebo wole ją niż Eiko.
Quina - niebieska magia - przydatna... wyszkolony frog drop i wróg nie ma szans oborny ; ) aaa... i wie co dobre, a ubranko też ma bardzo miłe, ciekawa, postać z innej planety, takiej inności szukam w postaciach i taką inność znalazłem u Quiny - pozdrawiam i śle buziaczki.
Rusty albo Amarant - ich wpuszczam na zmiane, tak żeby maniakalnie napierdzielać w wroga, czy to czymś rzucam czy shock'uje - bardzo dużo frajdy z mocnych ciosów oraz zadowalająca ilość damage nad głową przeciwnika.
Pominę tutaj Eiko i Viviego - wg mnie te postacie jednym, prostym określeniem śmierdzą, nie chce mieć z nimi nic wspólnego, era pampersowa się już dawno u mnie skończyła i nie rajcuje mnie tragizm i wieczne współczucie - sorry nie dziś.
Co do Freyii (tak to się odmienia ? ; )) też ją czasami wpuszczę - nie wiem po co, ale techniki ze smokami ma udane, tylko te kurze stopki by mogła zlikwidować. Szkoda, że nie dali pograć Trance Kują - chciałbym miec taką postać w drużynie, zamiast Zidane'a : D.
To chyba na tyle... jeśli miałbym wybrać reprezentację allstarsów z tych trzech finali, wyglądała by ona następująco: Sephiroth, Squall i Trance Kuja - pomarzyć zawsze można ; ).
Cloud - bo jest głównym bohaterem, bo ubiera się tylko i wyłącznie w dobrych sklepach, ma dobrego fryzjera i takie tam ble ble ble... wiadomo o co chodzi, jeśli jednak chodzi o rzeczy czysto przydatne w pokonywaniu zła to: omnislash.
Barret - bo jest murzynem ; ) i do tego inwalidą to go zabrałem do 'złotej trójki' żeby nie myślał o swoich zmartwieniach, a tak poza tym to ma dobry czwarty limit, taki 'misio' w drużynie jest przydatny, tak żeby przeciwnicy których pokonuje wiedzieli, że nie pokonała ich banda dzieciaków, tylko trzyosobowa zorganizowana grupa prosto z przedszkola pod przewodnictwem pana 'nieogolonego'. Tak w ogóle trzeba zatrudnić Barreta 'do roboty' bo jakby siedział na ławie to by jeszcze gdzieś uciekł i zaczął nagrywać jakieś nielegale z Fifty Centem.
Yuffie - a bo tak jakoś... kiedyś... po coś... w sumie nie wiem skąd ona się wzieła u mnie, to dziwne bo kleptomanek nie toleruje ; ), coś tam pokombinowałem z jej statsami to nawet miała niezłe wyniki, przy jej limitach nie trzeba nic przyciskać - więc sobie 'biedny ja' odpocznę troszkę, ciałko ładne ma, można zaryzykować stwierdzeniem, że jest reprezentatywna, więc wylądowała w podstawowym składzie. Ogólnie wole Tfię (z wyglądu bynajmniej... ma większe oczy) ale jej limit mnie denerwuje, mam złe wspomnienia z jednorękim bandytą.
Jeśli chodzi o Cid'a to nie gram nim za często bo nie mogę zdobyć jego ostatniej bronii, a to jest wymóg przewodni dla 'fajterów' którzy chcą być w moim podstawowym składzie (gUpie ufo gUpie!). Vinc jest ok, też chyba odwiedza podobne sklepy do Cloud'a jednak jakoś taki wychudzony, może dlatego, że jego trumny nie projektowała rodzina Kiepskich, limity też mi się nie podobają owego pana - więc siedzi. A ten... ten... kot a ble... nie mówmy o nim. Aeris 'se' umarła to nie walczy, ale popatrzcie w niebo... gwiazdy... tak ona tam rządzi! No a źli ludzie wówczas ze Squaresoft'u nie dali nam Szczypiora do pełnej kontroli in battle, był tam chwilke, pare smoczków pokroił, Masamune'em pomachał i uciekł (sniff... sniff...).
Następnie jeśli chodzi o ff8:
Squall - moja ulubiona postać ze wszystkich efefów więc dziwne, żebym jej nie miał w składzie... zna jeszcze lepsze sklepy od Cloud'a i Vinc'a. Popatrzcie na te łańcuchy! Skóra też wyczesana... Gracja, styl, lekkość - tak jakby unosił się 30cm nad tym wszystkim... spojrzenie, seksowna blizna... i gunblade - a jak jeszcze wyskoczy z Renzokukenem finish'ując LionHeart'em to ja odpływam.
Zell - tego pana, a właściwie kolege - bo jest młodszy odemnie ; ) lubie przede wszystkim za Duel'a lubie się tym bawić bardzo a bardzo, jest to jedna z nielicznych rzeczy jakie mi wychodzą w tym całym procesie egzystencji na tym świecie, więc często zapodaje chłopakowi treningi żeby 'se' poskakał, wygląd też dobry, tatuaż awangardowy, deska - pełny szpan (niestety zabrali), tylko te włosy takie jakieś wyżelowane - ale to da się zmienić. Młodość, energia, siła, spontaniczność - o to chodzi Zell'u! Nie martw się ja też najpiew robie zanim pomyśle ; ) - ale to minie z wiekiem - mam nadzieje.
Irvine - wygląd e-e, ubiór też e-e, zachowanie 'a fe, a fe' charakter 'bleh?' - więc dlaczego go trzymam? a no kałasz + 100 fast ammo i tra tatatata! a na mojej twarzy maniakalny uśmiech.
Kobiet nie trzymam w pierwszym składzie, choć Qusti i Rinoa bardzo mi sie podobają (ach... i ten pejcz... say my name...) to o wiele większą frajdę sprawia mi granie facetami - dlaczego? dlatego, że praktycznie od połowy 2cd jade tylko na aurze i odpalam limity, a limity panów dają mi o wiele większą satysfakcję z ich wykonywania niż te pań. A o tej... Selphie nie chce nic pisać - podobnie jak to było z tym kotem z siódemki, po prostu nawet w Final Fantasy są postacie które zawalają mój światopogląd tak jak np: kot, Selphie, Eiko i Rikku.
Na koniec jeszcze ff9:
Zidane - bo musi niestety być, wygląda niewyjściowo, zachowuje się jeszcze gorzej, to nie moja winna, że on tu jest, uwierzcie, że jakbym mógł to sam bym mu posłał jakiegoś Meo Twistera w oko.
Garnet - no bo ktoś musi leczyć, bardzo przydaje się kobietka w walce z Yanami, odin's sword podpięty robi swoje : ), jakaś kobietka ze szpitala w 4osobowej drużynie musi być - a o niebo wole ją niż Eiko.
Quina - niebieska magia - przydatna... wyszkolony frog drop i wróg nie ma szans oborny ; ) aaa... i wie co dobre, a ubranko też ma bardzo miłe, ciekawa, postać z innej planety, takiej inności szukam w postaciach i taką inność znalazłem u Quiny - pozdrawiam i śle buziaczki.
Rusty albo Amarant - ich wpuszczam na zmiane, tak żeby maniakalnie napierdzielać w wroga, czy to czymś rzucam czy shock'uje - bardzo dużo frajdy z mocnych ciosów oraz zadowalająca ilość damage nad głową przeciwnika.
Pominę tutaj Eiko i Viviego - wg mnie te postacie jednym, prostym określeniem śmierdzą, nie chce mieć z nimi nic wspólnego, era pampersowa się już dawno u mnie skończyła i nie rajcuje mnie tragizm i wieczne współczucie - sorry nie dziś.
Co do Freyii (tak to się odmienia ? ; )) też ją czasami wpuszczę - nie wiem po co, ale techniki ze smokami ma udane, tylko te kurze stopki by mogła zlikwidować. Szkoda, że nie dali pograć Trance Kują - chciałbym miec taką postać w drużynie, zamiast Zidane'a : D.
To chyba na tyle... jeśli miałbym wybrać reprezentację allstarsów z tych trzech finali, wyglądała by ona następująco: Sephiroth, Squall i Trance Kuja - pomarzyć zawsze można ; ).
Yuffie ma duży przyrost AP? Nie zauważyłem.zolix pisze:Cid/Yuffie - ich najlepsze broni maja duzy przyrost AP co sie przydaje
No wiesz, każdy jest przydatny, więc mógłbyś troche rozwinąć myśl czemu akurat ona a nie ktoś inny. I zapomniałeś o 4 postaci, chyba że grasz trzyosobowym teamem <o ile się dazolix pisze:Eiko - bo jest przydatna

Foolish brother... If you wish to kill me, hate me, detest me and survive in some unsightly way...
Run and run and cling to life...
Run and run and cling to life...
FF7 :
Cloud--- Wiadomo, główna postać więc musi być.Wyposarzenie : Ultima Weapon i Omnislash musi być.Oprócz tego Ziedrich plus jakiś dobry dodatek np.Tetra Elemental i żaden atak żywiołowy nie jest już groźny.
Barret-- Dobry kolo chociarz jego ostateczna broń Missing Score nie jest taka super potężna.Wyposarzenie: Może być Missing Score no i oczywiście Catastrophe.Przyda się jakaś dobra zbroja np.Mystile a jako dodatek proponuje Cursed Ring aby go jeszcze dopakować.
Cid--- Z tego gościa można zrobić naprawde dobrą postać.Wyposarzenie : Najlepsza broń--Flyer + Highwind.W połączeniu z Imperial Guard i Champion Belt otrzymamy potęznego wojownika...
Cloud--- Wiadomo, główna postać więc musi być.Wyposarzenie : Ultima Weapon i Omnislash musi być.Oprócz tego Ziedrich plus jakiś dobry dodatek np.Tetra Elemental i żaden atak żywiołowy nie jest już groźny.
Barret-- Dobry kolo chociarz jego ostateczna broń Missing Score nie jest taka super potężna.Wyposarzenie: Może być Missing Score no i oczywiście Catastrophe.Przyda się jakaś dobra zbroja np.Mystile a jako dodatek proponuje Cursed Ring aby go jeszcze dopakować.
Cid--- Z tego gościa można zrobić naprawde dobrą postać.Wyposarzenie : Najlepsza broń--Flyer + Highwind.W połączeniu z Imperial Guard i Champion Belt otrzymamy potęznego wojownika...
moje składy to
FF VII
Cloud-bo go lubię
Tifa-dobrze bije
Barret-ktoś musi być inny (czarny) a poza tym jest git kolo
FF VIII
Squall-lubie Gunblade'y
Rinoa-ma kozak psa
Zell-za poczucie humoru i za jego limit uwielbiam Duela :D
FF IX
Zidane-lubię goscia
Vivi-bo taki mały niepozorny a potrafi być groźny
Garnet/Eiko-Summony, leczenie
FF VII
Cloud-bo go lubię
Tifa-dobrze bije
Barret-ktoś musi być inny (czarny) a poza tym jest git kolo
FF VIII
Squall-lubie Gunblade'y
Rinoa-ma kozak psa
Zell-za poczucie humoru i za jego limit uwielbiam Duela :D
FF IX
Zidane-lubię goscia
Vivi-bo taki mały niepozorny a potrafi być groźny
Garnet/Eiko-Summony, leczenie
Podczas kolejnego przechodzenia FFIX zagrałem sobie składem Zidane, Vivi, Freya i Amarant. No cóż, bez healera można się spokojnie obejść, a siła ognia w takim teamie jest naprawdę duża. Szkoda, że Auto-Regen tak późno się zdobywa <bo bym niej Tentów tracił
>

Foolish brother... If you wish to kill me, hate me, detest me and survive in some unsightly way...
Run and run and cling to life...
Run and run and cling to life...