Final Fantasy XII

Najnowsza i zarazem ostatnia część serii na konsolę PS2

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Schrödinger pisze:widzę, że ty i Ivy macie raczej poztywne wrażenie po przejściu. Zastanawiam się czy to przypadkiem nie zależy od godzinin spędzonych przed ekranem. Mi to zajęło ok 120 godzin
Ciekawa jestem, co zajęło Ci aż tyle czasu, skoro gra po 50h wychodziła Ci bokiem ;)Wykonywanie wszystkich subquestów to raczej rozrywka dla tych, którzy pokochali grę i nie maja nic przeciwko misjom typu "idź, pogadaj, ubij, pogadaj.." xD Dla kogos, kto sie znudził, w zupełności powinno wystarczyć poznanie fabuły i skierowanie się od razu na końcową walkę (licząc nawet expowanie i wykonanie misji do momentu, by móc się zaopatrzyć w Bravery, Faith i Bubble Belt nie mogło to zajac dłużej niż 70h)
Schrödinger pisze:Więc myślę, żeście może zasuwali tak szybko po drabince, że nia było czasu na znużenie?
Wręcz przeciwnie: po lokacjach zawsze łaziłam długo i starałam sie obejrzeć wszystko, co było możliwe, Pod względem eksploracji nowych miejsc zawsze jestem bardzo skrupulatna, bo nie lubię się dowiadywać po czasie,że 20 godzin wcześniej ominęłam coś istotnego :]
Schrödinger pisze:Jest to kawał dobrej roboty-rzemiosła. :)
IMO była tam też dusza :]
Garnet pisze:mam wrazenie, ze grałam chyba w inną gre XD :]
A może to kwestia negatywnego nastawienia. Czasem kilka drobiazgów potrafi dostatecznie zniechęcić. Albo po prostu nie odpowiadały Ci postacie, a to przecież dzięki nim wkręciłam się w fabułę od samego początku. Btw wiem że to Vayne był Twoim ulubieńcem, a dla mnie to właśnie on był jednym z niewielu kulejących bohaterów. Zarówno pod względem design'u, jak i zachowania-

Kod: Zaznacz cały

pełen standard na końcu. Wprawdzie nie chciał rządzic światem, ale wykazał się też w ostatnich scenach jakąś szczególną oryginalnością. Ot, kolejny młody i ambitny, opanowany żądzą zniszczenia i posiadania władzy absolutnej.  (nie zapominajac też o dużej roli Venata w całej sprawie)  Dla mnie to nawet lepiej- ze spokojnym sumieniem dopingowałam drużynie i nie miałam wyrzutów, gdy Undying padł po kilku minutach xD
Garnet pisze:I must defeat nethicite XD
No własnie tu nie było motywu a'la Yunie - Ashe była inteligentna i działała w dużej mierze samodzielnie- nie musiała co chwilę chrzanić o pokonaniu mhrocznego zua.

Kod: Zaznacz cały

Bałam się tylko,że pod koniec wygłosi jakąś ckliwą i wzruszajacą mowę do poddanych, ale swoje zwycięstwo i powrót na tron skwitowała tylko krótkim stwierdzeniem, że "są wolni".  Pozytywne zaskoczenie.
Po przejściu gry musze podtrzymać moje zdanie co do ukochanej pary w FF: Balthier i Fran są poza konkurencją. Ani słowa o ich wielkiej miłości- wszystko widać w gestach, żartobliwych tekstach, spojrzeniach. Ale tu też jest subtelnie, a obie postacie są dojrzałe i oszczędne w okazywaniu emocji.

Kod: Zaznacz cały

 Końcowy filmik trochę mnie zasmucił, bo choć wiemy,że oboje przeżyli, to po wydarzeniach w Bahamucie już ich nie widzimy >_>
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

Ivy pisze:Ciekawa jestem, co zajęło Ci aż tyle czasu .... Wykonywanie wszystkich subquestów to raczej rozrywka dla tych, którzy pokochali grę i nie maja nic przeciwko misjom typu "idź, pogadaj, ubij, pogadaj.."
No właśnie... Co ja tam robiłem...? :shock: Też często zaglądałem w zakamarki, obserwowałem wykończenia graficzne. Ale zazwyczaj w trakcie misji zapominałem cel... tak, to mi zajęło dużo czasu :(
Ivy pisze:Po przejściu gry musze podtrzymać moje zdanie co do ukochanej pary w FF: Balthier i Fran są poza konkurencją. Ani słowa o ich wielkiej miłości- wszystko widać w gestach, żartobliwych tekstach, spojrzeniach. Ale tu też jest subtelnie, a obie postacie są dojrzałe i oszczędne w okazywaniu emocji.

Kod: Zaznacz cały

 Końcowy filmik trochę mnie zasmucił, bo choć wiemy,że oboje przeżyli, to po wydarzeniach w Bahamucie już ich nie widzimy >_>
Zdecydowanie tak. To moja ulubiona para. Szczególnie Fran. Nie raz zmieniałem leadera na nią i mogłem biegać po Ivalice do upojenia XD
A z dobrej (?) wiadomości to to, że wczoraj wyczytałem w Famitsu, że Balthier zagości jeszcze w PSP... link (jap)
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Schrödinger pisze:Też często zaglądałem w zakamarki, obserwowałem wykończenia graficzne. Ale zazwyczaj w trakcie misji zapominałem cel... tak, to mi zajęło dużo czasu :(
Zaryzykowałabym stwierdzenie, że jednak dwunastka bardzo przypadła ci do gustu, skoro aż 120 h na liczniku, a Ty sam nie wiesz, kiedy to minęło i na co je przeznaczyłeś ;> Dużo jak na zgrabne "rzemiosło" ;) Z drugiej strony każdy ma swój system przechodzenia i inaczej rozkłada czas potrzebny na przejście.
Schrödinger pisze:Szczególnie Fran. Nie raz zmieniałem leadera na nią i mogłem biegać po Ivalice do upojenia XD
Mnie wystarczało do szczęscia,ze cos powiedziała. A Ty się przyznaj,że lubiłeś popatrzeć na jej tyłek xD Ja sie przyznaję bez bicia.
Schrödinger pisze:A z dobrej (?) wiadomości to to, że wczoraj wyczytałem w Famitsu, że Balthier zagości jeszcze w PSP
Dla mnie dobrej- uwielbiałam kierować Balthierem na zmianę z Fran i każde pojawienie się moich ukochanych postaci licze na plus. Ciekawe czy sama gra wypali.
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

Ivy pisze:Wykonywanie wszystkich subquestów to raczej rozrywka dla tych, którzy pokochali grę i nie maja nic przeciwko misjom typu "idź, pogadaj, ubij, pogadaj.." xD Dla kogos, kto sie znudził, w zupełności powinno wystarczyć poznanie fabuły i skierowanie się od razu na końcową walkę (licząc nawet expowanie i wykonanie misji do momentu, by móc się zaopatrzyć w Bravery, Faith i Bubble Belt nie mogło to zajac dłużej niż 70h)
subquestami ratowalo sie sama gre, tzn jej fabule...gdyby nie one,gra nie mialaby,np dla mnie nic ciekawego do zaaoferowania :) <ofkoz nie zrobilam wszystkich, bo dosc szybko ta rozrywka zaczela nudzic...^^">
a jak juz nie daja nic innego poza grafika, o to korzystam, gapiłam sie na ta grafike i łaziłam byle gdzie:)
Ivy pisze:A może to kwestia negatywnego nastawienia. Czasem kilka drobiazgów potrafi dostatecznie zniechęcić. Albo po prostu nie odpowiadały Ci postacie, a to przecież dzięki nim wkręciłam się w fabułę od samego początku
hmm..mysle,ze w moich postach wczesniej,ujelam swoje dosc-jak na mnie:)-pozytywne nastawienie po uslyszeniu prelude i zobaczeniu intra...pomyslalam sobie w glebi serca,ze moze te 10/10 to nie bylo wystawione z klapkami na oczach i gralam...gralam...i gralam...czekalam...czekalam...na jakis rozwoj w akcji...jakies wydarzenie..punkt kulmnacyjny w fabule..i NIC...wszystko szło jednym tlokiem,idziemy z jednego miejsca do drugiego, a w miedzyczasie nic sie nie dzieje, zadnych interesujacych rozmow,scenek...postacie nie maja soba nic ciekawego do zaaferowania, wszyscy zrobienie na jedno kopyto....
jak juz to pisalam, nawet FFX posiadalo fabule-nie wnikajac jaka-ale mialo...FFXII dla mnie to takie FFXI offline z zerowa fabula
Ivy pisze:No własnie tu nie było motywu a'la Yunie - Ashe była inteligentna i działała w dużej mierze samodzielnie- nie musiała co chwilę chrzanić o pokonaniu mhrocznego zua.
'steal me' :D czy jakos tak to bylo :) tez dobre zdanie było :wink:
Ivy pisze:Balthier i Fran są poza konkurencją. Ani słowa o ich wielkiej miłości- wszystko widać w gestach, żartobliwych tekstach, spojrzeniach. Ale tu też jest subtelnie, a obie postacie są dojrzałe i oszczędne w okazywaniu emocji.
w Revenant Wings pewno zobaczymy ich bobasa........

nie no na powaznie, zaskoczylas mnie Ivy, ale przynajmniej mamy juz osobe, gotowa bronic kofanej FF XII-tu nie ma zadnej ironii ;)
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Garnet pisze:gralam...gralam...i gralam...czekalam...czekalam...na jakis rozwoj w akcji...jakies wydarzenie..punkt kulmnacyjny w fabule..i NIC...wszystko szło jednym tlokiem,idziemy z jednego miejsca do drugiego, a w miedzyczasie nic sie nie dzieje, zadnych interesujacych rozmow,scenek...postacie nie maja soba nic ciekawego do zaaferowania, wszyscy zrobienie na jedno kopyto....
Ja bym to ujęła inaczej: mało scenek, ale za to sporo ciekawych miejsc i dodatkowych informacji . Też mi to doskwierało- lubie nagłe zwroty akcji, a w dwunastce ich brakowało. W tym momencie albo się z tym pogodzimy, albo od razu stwierdzimy "nuda". Mnie to przestało przeszkadzać przy kolejnych misjach, eksploracji kolejnego nowo odkrytego miejsca itd- w sumie byłam tak zauroczona faktem, że nareszcie fabuła nie jest infantylna, a postacie nie są przygłupimi dziećmi,że w ogóle niewiele mogłam tej grze zarzucić na tym polu. Po prostu klasyczna intryga, klasyczny villain i historia, której finał znamy już od połowy gry- wbrew pozorom to wcale nie musi być minus :] Przynamniej nie dla każdego xD
A jeśli o porównanie do FFX chodzi- większa ilość scenek z Yuną, Tajdusem, Kimahrim itd wcale nie przemawiają do mnie na korzysć tej części. Byli nudni jak flaki z olejem i ich historie były mało porywające- w FFXII przynamniej jest kogo polubić i oko zawiesić :lol:
Garnet pisze:'steal me' :D czy jakos tak to bylo :) tez dobre zdanie było :wink:
To był raczej rozkaz niż błaganie bezbronnej dziewicy. Ashe potrzebowała statku i ochrony, więc sie o nie zatroszczyła :lol:
Garnet pisze:ale przynajmniej mamy juz osobe, gotowa bronic kofanej FF XII-tu nie ma zadnej ironii ;)
Sama byłam zaskoczona, że aż tak pozytywnie tę grę odebrałam :D. Ale bronić raczej nie ma sensu, szczególnie jak już się rozpisałam o niej na pół strony i wszystko co miałam powiedzieć, już tu jest :] Zresztą, rozumiem większość zarzutów- po prostu mnie te "wady" nie przeszkadzają tak, jak innym :D Aha, nie tylko ja, ale jest jeszcze muode i Luci (prawda Luci,że nie zmieniłaś zdania co do FFXII od ostatniej rozmowy? =^_^=)
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

Ivy pisze:dodatkowych informacji
hmm..?? :) masz na mysli te questy?
Ivy pisze:A jeśli o porównanie do FFX chodzi- większa ilość scenek z Yuną, Tajdusem, Kimahrim itd wcale nie przemawiają do mnie na korzysć tej części. Byli nudni jak flaki z olejem i ich historie były mało porywające- w FFXII przynamniej jest kogo polubić i oko zawiesić
odnosnie postaci...jak dla kogo..dla mnie nie ma tu drugiego Albedo, Feia..etc..etc...po prostu tych postaci nie mam za co lubic, bo w grze wszyscy oni sa dla mnie tacy sami,zadna postac niczym sie nie wyrozniala....plus dla Bagamnona za wspanialy glos :lol:

jeszcze odnosnie fabuly...wlasnie spodziewalam sie jakiejs intrygi,szczegolnie ze strony Jusdges, a skonczylo sie na tym,ze po skonczeniu gry i tak nie zapamietalam, ktory, to ktory -_-jak juz pisalam, mnie nie zwykle ucieszyl fakt,ze nie ma watku milosnego z XII...tylko,ze pozniej doszlam do wniosku,ze tu nie ma zadnego innego watku, oprocz pokonania Archadii XD

btw. niektorzy zarzucali X, iz to film, nie gra..w XII za to mamy b. mala ilosc scenek, gra przypomina miejscami crpg...moze w XIII uda im sie zrobic kompromis z rozbudowana fabula i dobra rozgrywka... >chociaz watpie<
Ivy pisze:To był raczej rozkaz niż błaganie bezbronnej dziewicy
:] dla mnie na korzysc Ashe, przemawia wlasnie tylko jej glos..aktorka sie postarala momentami (btw. podkladala ona tez glos Karen w SH Covenant)
Ivy pisze:Aha, nie tylko ja, ale jest jeszcze muode i Luci (prawda Luci,że nie zmieniłaś zdania co do FFXII od ostatniej rozmowy? =^_^=)
wy w ogole z Faris macie odmienne zdanie na jakis temat?^^ (gosh..chcialabym ze swoja siostra miec przynajmniej ta sama opinie na jakis jeden temat..)
a Luci..coz..fanki Wakki zawsze trzymaja sie razem :wink: :P
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Garnet pisze:hmm..?? :) masz na mysli te questy?
Nie, raczej te wszystkie zakamarki i NPC, które podczas przechodzenia łatwo pominąć. Questy bywają różne- od ciekawej eksploracji, bo rzucanie padem na kolejne nudne - "łaź pół godziny i ubij przeciętniaka w dwie sekundy"
Garnet pisze:dla mnie na korzysc Ashe, przemawia wlasnie tylko jej glos
Ha, znalazłaś pozytyw :> ;) Gdyby Yuna miała podobny głos to moja niechęc do niej byłaby nieco mniejsza ;)
Garnet pisze:.wlasnie spodziewalam sie jakiejs intrygi,szczegolnie ze strony Jusdges, a skonczylo sie na tym,ze po skonczeniu gry i tak nie zapamietalam, ktory, to ktory -_-
No niestety Judges nie byli zbyt charyzmatyczni-

Kod: Zaznacz cały

jedynie wątek Basch- Gabranth mozna było zapamiętać
Garnet pisze:wy w ogole z Faris macie odmienne zdanie na jakis temat?^^
Zdarza nam sie nie zgadzać, ale rzadko i w przypadku detali _^_ Tak to jest jak się wszystko razem ogląda i gra równocześnie. Tym razem różnica jest taka, że ja bym najchętniej zgwałciła Balthiera, a ona Larsę :lol:
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

Ivy pisze:Balthiera
Ja rozumiem, że 12stka ma różne wersje regionalne, ale mam małe organizacyjne pytanie. Jak wy wymiawiacie Balthiera, napiszcie fonetycznie. Bo u mnie jest Balflear i jakoś łatwiej wymówić. (nawiasem mówiąc ciekaw jestem skąd się wzięła jego ksywka skoro ma na imie Ffamran Mid Bunansa...?)
Garnet pisze:btw. niektorzy zarzucali X, iz to film, nie gra.
A. To było akurat plus imo. Nie oczekuję dużo - może nie słusznie - żeby gry miały wypasione oskary. Obecnie pykam między innymi w Rogue Galaxy, i właśnie przeżyłem 30 minutowe dzieło. Jak już połowe miałem za sobą, pomyślałem "Pewnie już niedługo koniec. Pójdę oddać mocz". Akurat. (co prawda jeszcze w czasie tego filmu zdążyłem się wzruszyć, pośmiać itd.) Tak więc jeśli chodzi o długoś i ilość wstawek to dla mnie było w sam raz.
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Schrödinger pisze:ak wy wymiawiacie Balthiera, napiszcie fonetycznie. Bo u mnie jest Balflear i jakoś łatwiej wymówić.
'Baltier'? (czasami też t zamienia się w f o_O) ;) Dziwi mnie, że zmieniono oryginalne imię, w końcu 'Balthier' jest wytworem Amerykanów...lecz przyzwyczaiłam się do tej wersji XD

[ Dodano: Czw 25 Sty, 2007 16:25 ]
O, obejrzałam kawałek wersji japońskiej - po raz pierwszy mogę powiedzieć, że IMO amerykańska...lepsza o_O
Głos Fran jest miły dla ucha, lecz w amerykańskim dubbingu zyskała o wiele ciekawszą barwę, podobnie Ashe, tutaj wydaje się mniej 'zdecydowany' :]. Balthier wyszedł dość staro, na Bascha nie zwracałam uwagi, wszystko mi jedno :lol: Vaan wyszedł tu akurat na plus, ale i w wersji , w którą grałam mnie nie irytował. Penelo trudno mi osądzić ; P
Jednak wiadomo, na kogo zwróciłam największą uwagę - Larsa przypomina, jak tu słusznie siostra powiedziała, Integrę z Hellsinga :lol: XD Nie brzmi jak głos nastolatka, raczej jakiejś groźnej kobiety XD
Obejrzałam też animacje końcowe w tej wersji...

Kod: Zaznacz cały

krzyk Ashe 'Balflear' pod koniec sprawił, że zatoczyłam się pod biurko XDD
A właśnie, zdziwiło mnie to, że "Kiss me Goodbye" jest w obu wersjach po angielsku o_O Nie wiedziałam o tym.
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

Faris pisze:O, obejrzałam kawałek wersji japońskiej - po raz pierwszy mogę powiedzieć, że IMO amerykańska...lepsza o_O
Głos Fran jest miły dla ucha, lecz w amerykańskim dubbingu zyskała o wiele ciekawszą barwę....
Casting (vioce) tego rodzaju wydaje mi się odbywa tak, że selekcjonuje się głosy odpowiednie na odpowiedni rejon kulturowy. Powiedzmy se szczerze, postacie w FFXII nie tryskają oryginalnością, są to sterotypy. IMO kiedy już powstaje scenariusz do tego rodzaju "typowej" fabułki, z góry ustalone są głosy. W sumie, niczym to się nie różni od casingu do filmu-mega produkcji hollywoodzkiej.
Góglnąłem, żeby zobaczyć who is who.
Fran - Sailor Venus
Balflear - Allen Ridgeley (Xenosaga), Sanji (One Piece)
Ashe - ta miała filmografię w ogóle mi nie znaną ... jeden tytuł jednak przykół moją uwagę. Iijima Miyuki ("Kakyusei" produkcji ELF Corporation) coś dla naszych deviantów....
Vaan - pan, który gra tą postać (Kouhei Takeda) jest, że tak powiem, aktorem w realu, a w "branży głosowej" to chyba jego debiut.
Penelo - ta pani też.
Basch - pan Rikiya Koyama jest mi dobrze znany stary wyjadacz. wyst. Hotarubi (Naruto), jakiś epizod w Pokemonie, Hijikata Toshiz&#333; (Rurouni Kenshin), generalnie dużo.
Larsa - Chihiro Fujimi (Oh! My Goddess!), You're Under Arrest (?), Rutee Kartret (Tales of Destiny).

Tak więc szkoda, że nie bardzo się orientuję w anime bo mógłbym porównać tendencję postaci grane w różnych filmach czy grach... Moja wiedza o anime niestety zaczyna się na Doraemonie i kończy się na Gundam (tylko ta pierwsza saga...).
Z głosami z wersji międzynarodowej jeszczę się nie zetknąłem. Ale z tego co mówisz, Faris, to musi być nieźłe. Nie wykluczam takiej możliowości, że dubbing oddaje lepiej klimat. Ale przyznasz, że to rzadkość. Ponoć w Shreck'u tak było. Ja widziałem tylko z napisami ale ci którzy obejżeli występ Stuhra w roli osiołka byli zachwyceni.
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
KAFAR

Post autor: KAFAR »

Wie ktos moze jak zaliczyc hunta w tych gorach gdzie snieg lezy ;p. W kazdym razie chodzi o jakiegos smoka na polowanie ktorego wyruszyla pewna "kroliczka". No i w sumie podpowiedzia jest to iz znajduje sie on pomiedzy badz w jakiejs zamieci ... HELP ;p (mam problem z tymi zajeb... huntami ;p )
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

KAFAR póki mam dobry humor:

WIDZIESZ TEN WIELKI WALĄCY PO OCZACH NAPIS "HELP: Jak przejść grę/zdobyć coś?" WIDZISZ? Bo wątpię.

Dwa: http://www.k-ff.com/Finalf12/index.php?n=7 autor zapewne wiedział i zapewne o tym napisał, więc się wysil i poczytaj.
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

A więc szukając pewne looty czy rare monsterów, zauważyłem kolejną wadę tej wersji.
Nie wiem czy mam to kodować czy nie... ale na wszelki wypadek...

Kod: Zaznacz cały

 ... mianowicie, brak statku latającego. &#40;tzn nie da się nim sterować&#41; 
Przecież to jedenz z ważniejszych tejstów FF :shock:
Nie ma się tego poczucia przemieszczania się po planecie. Remake FFIII, którego równocześnie prowadze, uświdomił mi ten fakt, że przygoda to w gruncie rzeczy podróż, a podstawą podróży jest przemieszczanie się... Fajnie jest chodzić po pięknie wygenerowanym "3D"lesie czy po "3D"wybrzeżach ale nie da się ukryć wrażenia, że się chodzi po "z góry ustalonych szlakach". Nie ma tego poczucia nieskończoności.
A propos FFIII, przypomniało mi to, że na mapie świata mogą zaistnieć także lokacje, które nie są ściśle związane z fabułą i nie jest to obowiązkowe miejsca, które muszę zaliczać. To też szkoda, bo takie pozornie niepotrzebne elementy budują wrażenie nieliniowej gry :(
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Schrödinger, kompletnie o tym zapomniałam _^_ Jeśli wcześniej nie mogłam dwunastce wytknąc jakiegoś rażącego błędu ( tak tak, nawet ilość scenek i fabuła nie rażą) to brak statku jest ogromnym minusem. Co z tego,że możemy dostać sie na Strahla poprzez Aerodrome i kotwicę, skoro nie możemy sobie statku zwiedzić i przejąć sterów >_< Airship w FFX był wystarczająco ograniczony pod względem manewrów, ale jednak mieliśmy iluzoryczne wrażenie sterowania- lokacji było sporo, w dodatku było kilka sekretów. Statkiem w dwunastce nie dostaniemy się do zbyt wielu lokacji (bardziej poręczny jest teleport), a Strahl to taka ozdoba. Tęsknię za wielkim pikselem łażącym po mapie jak w Finalach na Snesa i PSX, ale skoro to już przeżytek, to niech Square znajdzie lepszą alternatywę.
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

statek wygladalby zbyt 'pikselowato' (czyt.PS2 nie pociagnelo by tego tak ladnie,jakby sobie panowie z SE zyczyli), wiec nie zamiescili podrozy airshipem..tak samo,jak w X..a w koncu to ma byc gra doskonala, wiec 'nierownym' pikselom mowimy-nie :]
/chociaz mogli sprobowac wydac gre na dvd9/
Ivy pisze:Tak to jest jak się wszystko razem ogląda i gra równocześnie.
ja moge obejrzec ten sam film z siostra i tak bedziemy mialy rozne zdanie -_-
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Final Fantasy XII”