dla mnie Zidan- może nie taki wspaniały jak wiodąc postacie innych części, ale ma w sobie coś magnetycznego; pomocny, przyjacielski, wesoły, taki małpi podrywacz a w gruncie reczy bardzo oddany i dojrzały ach...., po prostu z innej planety
Freya- nie raz ratowała mi tylek gdy w trance wyskoczyła i nie dała się zabić :D . pozatym piękna historia i tajemnicza postać
co do Viviego- hmmm fajny, silny, ale rzeczywiście trochę mało wierzy w siebie...
Quina- prawdę mówiąc rzadna postać nie zdeterminowała mnie do poszukiwań coraz to nowych potworów na mapie świata aby je pożreć i nauczyć się nowego czaru, SUPER!
na koiec Amarant- indywidualista, najemnik, mocna postać i ciekawe skillsy
Zidane jest najlepszy z pośród wszystkich bohaterów w FFIX. Jego styl bycia jest ciekawy i czasem zabawny, momenty w których próbował poderwać Dagger wymiatały :D
W FFIX zacząłem grać jak byłem trochę mały i strasznie Zidane przypominał mi Goku ( ogon ) dlatego pewnie od razu czułem do niego sympatię
Moimi absolutnie ukochanymi postaciami z Dziewiątki są Beatrix i Kuja - zarówno osobno, jak i w formie pairingu. ^__^ Heh, nawet nie bardzo wiem, od czego mam zacząc peany na cześć ich obojga.
W Kuji podoba mi się absolutnie wszystko. Facet wygląda jak porcelanowa laleczka, transwestyta albo zniewieściały fircyk, ale jednocześnie nosi coś na kształt zbroi (nie zapominajmy o białych rękawach: to prawie jak biała koszula!), lata na smoku i potrafi potężnie skopać tyłki wszystkiemu, co się rusza, że już o dobijaniu bezbronnych dziadków i rozwalaniu całych planet nie wspomnę. ^__^ Jest w końcu Aniołem Śmierci, a to brzmi cool i zobowiązuje do pewnych rzeczy. Kuja jest sexy w swoim makijażu, ma wdzięk, styl i klasę, własny pałac (plus np. dom aukcyjny w Treno), kupę kasy i poparcie na dworze. Jest inteligentny (w końcu stworzył Czarnych Magów), charyzmatyczny, wysławia się poetycko i zapewne potrafi być niezłym pochlebcą. Bezbłędnie odgrywa rolę, jaką wybrał dla siebie na Gai, a w międzyczasie bezwzględnie dąży do celu, nawet nie licząc zostawianych za sobą trupów. Podoba mi się jego przeszłość, nienawiść, jaką żywi do Garlanda, kierujący nim lęk przed śmiercią oraz słowa, jakie wypowiada tuż przed końcem gry. Mimo wytapetowanej buźki i swojego nie-ludzkiego pochodzenia jest niesamowicie ludzką, plastyczną postacią. Poruszył mnie jak mało który z Finalowych złoczyńców, obecnie stawiam go na równi z Sephirothem i - co może zdziwić niektórych - dużo wyżej od Seymoura. ^__^
Co się zaś tyczy Beatrix... ona jest po prostu zayebista. :] Prawdopodobnie moja ukochana postać żeńska w całej serii, aczkolwiek ostatnio do kolekcji przybyła mi boska Fran, a z kolei wcześniej miałam hyzia na punkcie Eleny... tyle że Elena nie jest nawet w połowie tak seksowna jak obie w/w panie. Beatrix podoba mi się tak bardzo, bo w grze wcale nie jest jej lekko u boku Brahne, a mimo to cały czas kieruje się honorem i nie zdradza własnych ideałów. Jest silna - fizycznie i psychicznie - dzięki czemu praktycznie trzyma w ryzach całą Alexandrię. Nosiłaby spodnie w każdym związku. ;] Nie zapominajmy również o tym, że jest nieziemsko piękna z tymi włosami i biodrami. ^__^
Ostatnio zmieniony sob 12 kwie, 2008 21:00 przez Lenneth, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja ukażę po kolei wszystkie moje ulubione postacie oprócz Kuji, bo jej nie znam(wciąż jestem na CD1). Więc do rzeczy:
1-=+Vivi+=-1 : Bez jego zaklęć czarnomagicznych nie wygralibyśmy żadnej bitwy.
2#Zidane#2 : Jego kradzieże wspomagają drużynę o dodatkowe itemy.
3@Steiner@3 : Siła tej postaci jest niezastąpiona. Ale najważniejszy jest duet Vivi & Steiner.
4^Garnet/Dagger^4 : Bez summonera, Ozma jest kanalią nie do pokonania.
5%Freya%5 : Nasza zabójczyni smoków jest przydatna.
6*Quina*6 : Niebieska magia ma ładne efekty np. Goblin Punch.
7!Eiko!7 : Ten biały mag nie ma sobie równych w uzdrawianiu.
8$Beatrix$8 : Potęga tej postaci jest...hmm...WIELKA!
9(Amarant)9 : Nic o nim nie wiem!
10[Blank]10 : Co o nim mówić. Przecież kierujemy nim tylko przez 3 minuty gry!!
Zapraszam na bloga gier. Na razie pisze o Raymanie, ale szybko ten temat skończę bloggier-tanat.blog4u. pl
Ja ukażę po kolei wszystkie moje ulubione postacie oprócz Kuji, bo jej nie znam
lulz
Tanat pisze:4^Garnet/Dagger^4 : Bez summonera, Ozma jest kanalią nie do pokonania.
Tanat pisze:7!Eiko!7 : Ten biały mag nie ma sobie równych w uzdrawianiu.
Skąd wiesz? Sam napisałeś, że
Tanat pisze:(wciąż jestem na CD1)
(inb4 argumenty)
[ Dodano: Czw 19 Cze, 2008 19:33 ]
Tanat pisze:3@Steiner@3 : Siła tej postaci jest niezastąpiona. Ale najważniejszy jest duet Vivi & Steiner.
Co do Steinera to wypowiadałem się w starym temacie, że mi się tam on zwykle nie przydawał. Być może dlatego, że mnie wnerwiał, skutkiem czego brałem go do drużyny tak rzadko jak to możliwe i ze wszystkich bohaterów miał najniższy level, a Shock zdobywało się stosunkowo późno. Poza tym wkurzał mnie samym sposobem bycia, równie dobrze mógł być sprzedawcą szynki.
S: A od siebie dodam:
Tanat pisze:4^Garnet/Dagger^4 : Bez summonera, Ozma jest kanalią nie do pokonania.
A guzik prawda - sposobem Quadra DoomsDay Ozma zejdzie nawet w jednej turze.
Tanat pisze:9(Amarant)9 : Nic o nim nie wiem!
To ciekawe skąd znasz Eiko, skoro ją dołącza się do drużyny dopiero w połowie CD 2.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 01:00 przez Ababeb, łącznie zmieniany 2 razy.
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Chyba tylko ja lubię Amaranta? Jedyny "prawdziwy facet" w ekipie - mocny i szorstki. Nigdy nie zawaha się powiedzieć tego, co akurat ma na myśli. Wie, że najlepiej polegać tylko na sobie (no, przynajmniej na początku, ale ten gość chyba nigdy nie nauczy się do końca grać w drużynie), a jeśli coś pójdzie nie po jego myśli, to nie będzie się płaszczył i kombinował, tylko z godnością przyjmie co zgotował mu los. Poza tym ma niezły design, a te jego wielkie, kwadratowe łapska przypominały mi nieco postacie z FF7.