Strona 34 z 55

: wt 13 wrz, 2005 18:48
autor: Go Go Yubari
No ja nie zdołałam przebrnac, ale i tak mi to lepiej poszło niż Krzyżacy )ledwo 2 strony).

Właśnie skończyłam "Braci Karamazow" Dostojewskiego i normalnie mam chcicę, zeby jeszcze raz przeczytać. Ah te teksty, świetna historia, świetnie napisana, przez znakomitego pisarza imo.
"Należał jednak do tego rodzaju zbzikowanych półgłówków...." :> To dopiero początek. Dostojewski genialnym pisarzem był.

Kupiłam dziś "To" i mnie to przeraziło swą grugością >.< Jako, ze to King, to chyba zaczne czytać od środka....

Do Gazety Wyborczej dodają co wtorek znakomite książki. W tym tygodniu "Portret Doriana Graya" Oscara Wilde'a. Strasznie polecam, swietna ksiazka. O.

: wt 13 wrz, 2005 19:30
autor: Lenneth
Eiko pisze:Teraz będę czytać Quo Vadis... Kto to czytał i mu się podobało?? Nienawidzę lektur...
Ja czytałam, podobało mi się.
Jestem jedyną znaną sobie osobą, która bez większych oporów przeczytała 'Chłopów' (tak, wszystkie cztery tomy...), 'Lalkę', 'Nad Niemnem', etc. W porównaniu z tymi lekturami Sienkiewicz wypada naprawdę interesująco. Quo Vadis jest fajne, Petroniusz rlz. ;) Grunt to pozytywne nastawienie, Eiko. :]

Btw, dziś kupiłam (i właśnie kończę czytać) Empikową nowość, czyli 'Księżniczki z Park Avenue'. Satyra na pewien typ bogatych blondynek z Nowego Yorku, choć bohaterka teoretycznie jest brunetką. I hipokrytką, bo wytykając cudze wady, jednocześnie demaskuje własne. Muahahaha, naprawdę podoba mi się ta książka. :]

: wt 13 wrz, 2005 20:58
autor: White SeeD
Co do lektur- Potop czeka, a czas się kurczy...

Przebrnąłem przez "Dolores Claiborne" Kinga w oryginalnej wersji językowej. Uhm, książka mnie wciągnęła okropnie, nie czytałem przedtem nic, co pozostawiłoby w mojej głowie tyle pytań i wątpliwości. Ciekaw jestem jednak strasznie, jak przetłumaczono na j. polski ten okropny, amerykański slang ^^

: śr 14 wrz, 2005 05:40
autor: Boni
Ech, Gra Geralda poprzedza Dolores Claiborne, ale whatever :lol: :]]

Lucrecia pisze: Jestem jedyną znaną sobie osobą, która bez większych oporów przeczytała 'Chłopów'
Ja przeczytałem Chłopów bez najmniejszych oporów. Uwielbiam tą książkę, ostatnio znowu ją czytam. Ona jest wyczepista, idealnie wpisuje się ona w kanwy Muzurków Szopena. Istne cudo. POLECAM!!!!!!

Lucrecia pisze:'Lalkę'
To też było niezłe, ale z racji, że miałem w 2 dni przeczytać dwa tomy, nabrałem wstrętu. Ech, ta szkoła :roll:

Lucrecia pisze:Co do lektur- Potop czeka, a czas się kurczy...
Potop chyba w cztery, pięć dni cały przeczytałem. Oczy wysiadły-fakt, ale cóż zrobić. Książka jest ciekawa aż do zakończenia spraw z tą całą Jasną Górą. Potem już w kółko to samo. Walka, ucieczka, walka, ucieczka..... :roll:

Ja przeczytałem Wesele Wyspiańskiego- świetna to jest. Ps. Dziady też kocham ^^' Ale Kordian to syf niemożebny. Teraz czytam Przedwiośnie. Świetnie się zaczyna. 8)

: śr 14 wrz, 2005 22:22
autor: Zito
"Zwodniczy punkt" Dana Browna, jak zwykle wciaga i można ja w jeden dzień przeczytać. Choć chyba najgorsza z jego książek bardzo długo się rozkręca i w dodatku na okładce książki jest informacj- gigantyczny spoiler, która zdradza diametralny zwrot akcji po 300 stronach. Jakbyście chcieli przeczytać ta książke nie czytajcie opisu z tyłu. Ale tak czy siak fajnie się czyta i polecam

Zaś jeśli chodzi o lektury to Potop i Krzyżacy to były najfajniejsze ze wszystkich, w pare dni je przeczytałem. Czyta się je jak "Władce pierścieni". Z quo vadis trochę gorzej, ale przejdzie.
Najgorszą lekturą ever made jest "Lalka". Na Lalce poległem po pierwszym tomie. NIC tam się nie działo, przez 10 stron scenka, w której jakieś nadąsane babsko kupuje rękawiczki.. o zgrrrrozzzo.
"Chłopów" przeczytałem to co było obowiązkowe czyli tylko (i aż :D ) Jesień. Kolejna książka w której nic się nie dzieje,gdzie największą tragedią jest zdechnięcie ze zziajania krowy. Ale przynajmniej jest jakiś trup :P .
Wesele było ciężkie do przeczytania, a na dobitke jeszcze w szkole było z 15 lekcji p.t. "Co autor miał na myśli" pfe.
Przedwiośnie nawet mi się podobało, wreszcie coś innego od jakiś rozpepłanych na kilkadziesiąt stron opisów zbierania kapusty.
Takie są moje wrażenia ze wcześniej wymienionych lektur.

P.S. Taki ze mnie znawca literatury, że Kazimiera Szczuka przy mnie wymięka :lol: No cóż jak to w naszym kraju, każdy jest wybitnym znawcą wszystkiego naraz: muzyki, literatury, polityki, naprawy pralek, rolnictwa itd. itp.

: śr 14 wrz, 2005 22:51
autor: Garnet
polskie lektury..to chyba tylko lalka mi sie podobala i ja chyba jako jedyna cala przeczytalam :D
izka jest super :]
no krzyzacy tez dobrzy byli z tych co czytalam ;)
Zito pisze:Najgorszą lekturą ever made jest "Lalka". Na Lalce poległem po pierwszym tomie. NIC tam się nie działo, przez 10 stron scenka, w której jakieś nadąsane babsko kupuje rękawiczki.. o zgrrrrozzzo.
bluznisz :]

w ogole to polskie lektury rox -_- tylko o odzyskaniu niepodleglosci....inne czasy..inne dzieje...


dobrze ze jest mistz i malgorzata i zbrodnia kara...ruscy rox :D

..nio i poezja mlodej polski ^^

Boni pisze:Ja przeczytałem Chłopów bez najmniejszych oporów. Uwielbiam tą książkę, ostatnio znowu ją czytam. Ona jest wyczepista, idealnie wpisuje się ona w kanwy Muzurków Szopena. Istne cudo. POLECAM!!!!!!
hmm..Boni a juz naparwde Cie lubilam :]

: śr 14 wrz, 2005 23:02
autor: The Sorrow
Lektury które sa u mnie "za", to: primo - "Rozmowy z katem" Moczarskiego i oczywiście "Potop"
Z polskich lektur, których nie polecam, wręcz odradzm to "Ferdydurke" Gombrowicza. Doskonały przykład jak z kompletnie odmóżdżonej książki można zrobić lekturę.
Rozmowy z Katem: AKowiec - Moczarski i SSman - Jurgen Stropp, likwidator warszawskiego getta, siedzę sobie razem w komunistycznej celi i wymieniaja wojenne doświadczenia. Budujące i ku przestrodze.
Polecam motyw ze "spadochroniarzami".

: śr 14 wrz, 2005 23:09
autor: Garnet
hmm..jakos lektur z okresu wojny mialam pozniej tyle do nadrobienia na mature XD ze akurat rozmowy z katem nie zdazylam przerobic..heh

i znowu potop..omg..co Wy widzicie w tej ksiazce :D-odezwala sie ta co nawet 1 strony nie przeczytala ;)


ferdydurke :D :D geby i te inne :D :D


aa..zapomnialam o Procesie,swietna ksiazka :)

: śr 14 wrz, 2005 23:28
autor: pho3n1x
The Sorrow pisze:Z polskich lektur, których nie polecam, wręcz odradzm to "Ferdydurke" Gombrowicza. Doskonały przykład jak z kompletnie odmóżdżonej książki można zrobić lekturę.
A mi się bardzo podobała :P Tak absurdalne, że aż genialna :F
The Sorrow pisze:AKowiec - Moczarski i SSman - Jurgen Stropp,
Jeszcze był Gustaw Schielke. Swego czasu zaczytywałem się w tego typu literaturze.
Co do Chłopów- nuda! NUDA i puszczanie się w stogu siana. Lalkę bym wytrzymał gdyby nie to, że miałem na nią 2 dni :F
A... Zbrodnia i kara, świetna książka. Boni wspominał Przedwiośnie, które też przypadło mi do gustu. Ale Quo Vadis nie przeczytałem :P

: czw 15 wrz, 2005 00:57
autor: Lenneth
Hm, skoro wciąż jesteśmy przy lekturach, to chciałam zauważyć, że 'Dzika Kaczka' Ibsena była absolutnie genialna. ;) A 'Potop', no cóż... całą 'Trylogię' Sienkiewicza przeczytałam co najmniej siedem razy (i drugie tyle obejrzałam.) XD Grunt, że zaczęłam wcześnie, w wieku jakichś dwunastu lat. Wtedy takie historie mnie pasjonowały, a potem, hm, siła przyzwyczajenia. ;) Naprawdę nie rozumiem, jak można być podlotkiem i nie kochać się w Kmicicu/Wołodyjowskim/Skrzetuskim/Bohunie/Wiśniowieckim/kim tam jeszcze. XD

Natomiast Gombrowicz mi nie leży, co czego doszłam z bólem i po zaliczeniu co najmniej pięciu jego książek. -_-

: czw 15 wrz, 2005 10:12
autor: Ascalon
Tak z lektur to wypasisty był "Swiętoszek". Pierwsza lektura która od baaaardzo dawna naprawdę mi się spodobała. Szkoda tylko że nie przerabia się "Władcy Pierścieni".

: czw 15 wrz, 2005 11:26
autor: Go Go Yubari
Lucrecia pisze:Naprawdę nie rozumiem, jak można być podlotkiem i nie kochać się w Kmicicu/Wołodyjowskim/Skrzetuskim/Bohunie/Wiśniowieckim/kim tam jeszcze. XD
Po filmie, to jedynie Bohun mi podszedł. Jakoś musze się zabrać za "Potopy" i inne... Może po takiej przerwie od lektur, mnie to wciągnie. Heh. Narazie podchodzę do Pilipiuka "2586 kroków".

Lektury to: "Zbrodnia i kara", "Mistrz i Małgorzata". Wprost genialne.
Na upartego można powiedzieć, że "Pan Tadeusz też nie jest taki zły. Przeczytałam 2 razy i pół ;)
"Telimena z sofy sie podniosła i stanęła na palcach,
Rzekłbyś iż podrosła..." bla bla bla ;)

: pt 16 wrz, 2005 18:03
autor: Boni
Go Go Yubari pisze:"Mistrz i Małgorzata"
Przeczytałem gdzieś tak do momentu jak w jakimś barze 50 ruskich nazwisk było. Nie połapałem się i odstawiłem książkę. Z resztą tera to nawet czasu nie ma żeby cokolwiek sobie na luzie przeczytać -_-' Fakultet z matmy mnie rozwala :lol:

Go Go Yubari pisze:"Zbrodnia i kara"
Co prawda to prawda. Genialna powieść psychologiczna. Klimat dosyć ciekawy. Stawiam ten tytuł w czołówce, gdzieś tak za Chłopami.

Go Go Yubari pisze:"Pan Tadeusz też nie jest taki zły.
Precz siło nie czysta. Ja tylko pamiętam fragment z inwokacji, ba nawet więcej niż fragment ;) Tak czy owak to głupie jest. Takie.... lamusowate dla mnie. Ble. W ogóle nie czuję klimy tego utworu.

[ Dodano: Pią 16 Wrz, 2005 ]
Go Go Yubari pisze:Rzekłbyś iż podrosła
Adasiu, co Ty nie powiesz. :roll:

: pt 16 wrz, 2005 19:55
autor: Eiko
No to już przeczytałam począteczek Quo Vadis i jak narazie nie takie złe ;) Zobaczyy co będzie dalej :D I dopiero wtedy będę mogła się w zupełności wypowiedzieć ;)

: pt 16 wrz, 2005 20:28
autor: Ivy
Go Go Yubari pisze:Lektury to: "Zbrodnia i kara", "Mistrz i Małgorzata". Wprost genialne.
Zgadzam się w 100% - najlepsze lektury, jakie dane mi było omawiać w liceum.Warto przeczytać, zamiast używać streszczeń :twisted:
Eiko pisze:No to już przeczytałam począteczek Quo Vadis i jak narazie nie takie złe
Bo książka niczego sobie, choć dłużyzn ma w sobie trochę za wiele. Trylogii nigdy nie czytałam w całości, ale jakoś nigdy do mnie te historie nie przemawiały. Za Sienkiewiczem w sumie nie przepadam, bo miał facet skłonność do przynudzania i "bajdurzenia"

Najnudniejszą lerkturą natomiast było chyba "Nad Niemnem" :roll: Aż dziw,że doczytałam do końca XD