Zdrowe odżywianie, zdrowy styl życia
Moderator: Moderatorzy
Oj, w moim odczuciu to jest zwykła propaganda, tak samo jak to że Żydzi są poszkodowani najbardziej na świecie. Tłuszczyk zwierzęcy jest najbardziej zbliżonym związkiem do tego w organizmie tłuszczu w przeciwieństwie do roślinnych i do bułek. Wg. mnie w procesie rozkładu gluten daje jakieś szkodliwe substancje które biorą aktywny udział przy tworzeniu hadeeli i tego drugiego. Nie jestem naukowcem i nie mam labolatorium żeby to przeprowadzić wszystko dokładnie ale cóż... Swoją drogą żonka brata w labie ma posadę to może dla mnie tym tłuszczem się zajmie... Nobla dostanie za zrewolucjonizowanie poglądów na ten temat.
ps. Nie że mam coś do Żydów.
[ Dodano: Pon 03 Paź, 2005 ]
Tłuszcz zwierzęcy nie trzeba wyjątkowo przetwarzać i od razu może być magazynowany, tymczasem takie bułki trzeba przetworzyć żeby tworzyły substytut tłuszczu toteż podczas przeróbek dają uboczne środki typu HDL etc.
Jakoś dawno temu ludzie jedli same mięso i nic im nie było. To bułki rujnują wszystko.
ps. Nie że mam coś do Żydów.
[ Dodano: Pon 03 Paź, 2005 ]
Tłuszcz zwierzęcy nie trzeba wyjątkowo przetwarzać i od razu może być magazynowany, tymczasem takie bułki trzeba przetworzyć żeby tworzyły substytut tłuszczu toteż podczas przeróbek dają uboczne środki typu HDL etc.
Jakoś dawno temu ludzie jedli same mięso i nic im nie było. To bułki rujnują wszystko.
glamorous vamp
LDL i VDL - HDL to ten korzystny cholesterol.Boni pisze:Wg. mnie w procesie rozkładu gluten daje jakieś szkodliwe substancje które biorą aktywny udział przy tworzeniu hadeeli i tego drugiego
Owszem, ale są to tłuszcze nasycone, a z perspektywy przemian organizmu niezbyt korzystne (mniej zdolne do reakcji dlatego odkłada się sadełko w brzuchu). Tłuszcze roślinne są nienasycone i łatwiej ulegają przeróżnym reakcjom.Boni pisze:Tłuszczyk zwierzęcy jest najbardziej zbliżonym związkiem do tego w organizmie tłuszczu w przeciwieństwie do roślinnyc
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
a średnia życia wynosiła 40 lat... buahahahhahahaha. Jakoś nie jem mięsa (i wszystkich produktów pochodnych ) i czuję się świetnie. Kiedyś jak jeszcze musiałem jeść mięso, to po takim obiedzie, złożonym z jakiegoś mięsa, ziemnieków i gęstego zawiesistego sosu czułem się baaardzo ociężale i śpiąco; dopiero po jakimś czasie czułem jakąś tam energię z tytułu zjedzonego pokarmu. Teraz natomiast po każdym posiłku czuję tą energię odrazu i jestem gotów do działaniaBoni pisze:Jakoś dawno temu ludzie jedli same mięso i nic im nie było.
"We carry death out of the village!"
A to nie tak mistrzu. Po posiłku w chwili kiedy zjesz więcej niż wystarczającą dawkę posiłku musisz stracić sporo energii aby przetrawić ten pokarm. Widzisz sam proces trawienia zużywa ogromne pokłady energii - stąd zaleca się odpoczynek po każdym posiłku.Kiedyś jak jeszcze musiałem jeść mięso, to po takim obiedzie, złożonym z jakiegoś mięsa, ziemnieków i gęstego zawiesistego sosu czułem się baaardzo ociężale i śpiąco; dopiero po jakimś czasie czułem jakąś tam energię z tytułu zjedzonego pokarmu. Teraz natomiast po każdym posiłku czuję tą energię odrazu i jestem gotów do działania
Fakt że teraz czujesz się lepiej jest zapewne spowodowany tzw. zjawiskiem zdrowego najedzenia się - czyli albo przyjmujeszmniejszą dawkę posiłku, albo jadasz więcej składników lekko strawnych, albo zmienił się sposób w jaki przyjmujesz pokarm.
Nie wiem czy wszyscy o tym wiemy, ale sposób w jaki przyjmujemy posiłek odgrywa bardzo znaczącą rolę w procesie trawienia. Jeżeli na talerzu mamy np. kawałek mięsa, ziemniaki i surówkę powinniśmy jeść każdy z tych składników osobno, robiąc kilku minutowe przerwy podczas posiłku (sałatka>2min>mięcho>2min>ziemniaki)
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.
Wiem, że napisałem to trochę głupio. Ogólnie kiedyś ludzie jedli mięso w dużych ilościach i do tego było ono najczęściej bardzo tłuste. Tylko to miałem na myśli, że jedzenie samego mięsa nie wychodziło im na zdrowieBoni pisze:Chyba nie sądzisz, że to przez mięso. Rolling Eyes Zauważ chociażby fakt, że za czasów Jagiełły ludzie myli się raz na rok, a on sam codziennie i przeżył dwa pokolenia. Ogólnie rzecz biorąc. Mniejsza o to. Rolling Eyes
I o to mi chodziło. Nie jem "ciężkiego jedzenia" (trochę to głupio brzmi)Dante pisze:Fakt że teraz czujesz się lepiej jest zapewne spowodowany tzw. zjawiskiem zdrowego najedzenia się - czyli albo przyjmujeszmniejszą dawkę posiłku, albo jadasz więcej składników lekko strawnych, albo zmienił się sposób w jaki przyjmujesz pokarm.
"We carry death out of the village!"
-dobrze brzmi - jest metal i heavy metal to i w jedzeniu może być jedzenie i heavy jedzenie :DCierń pisze:Nie jem "ciężkiego jedzenia" (trochę to głupio brzmi)
fakt - kiedyś to mięso mogło powalić nawet kafarnego huzara.Mięso często posiadające wiele chorub,bakteri,glist ludzki a przedewszystkim podwyższony współczynnik soli(ciśnienie to mieli bogate )...ale co było a nie jest nie pisze się w rejestr,więc nie warto wspominac co ludzie jedli kiedyś (bo nieco niedobrze się robi ) ... apropos - jest gdzieś na swiecie taka potrawa która jest uważana za najobrzydliwszą w całym kosmosie - mianowicie - świstaka się "kryytch" nożem - następnie odcina się główę i faszeruje go mięsem (najczęściej drobiem) - szyję się zszywa i całość gotuje na parze ok 2-3godz. - smacznegoCierń pisze:Wiem, że napisałem to trochę głupio. Ogólnie kiedyś ludzie jedli mięso w dużych ilościach i do tego było ono najczęściej bardzo tłuste. Tylko to miałem na myśli, że jedzenie samego mięsa nie wychodziło im na zdrowie Rolling Eyes
nie prowadzę może super zdrowego trybu życia, jem mięsko smażone, nie przejmuję się smalcem itp. Nie palę, nie przesadzam z piciem, jadam warzywa i dużo owoców, poza tym cenię sobie wysiłek fizyczny (np. często biegam, zwlaszcza na wiosnę - niemal codziennie). Więc czy mój tryb życia jest zdrowy w takim wypadku??
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
heh...zabieraj parroty na te wiosenne biegi;P
swoja droga ja jestem pelna podziwu dla tych ludzi,ktorzy o 5/6 rano biegaja...naparwde pelen szacunek..<zebym ja taka kiedys sile woli miala -_- >
a teraz jak wf juz nie mam ...to .....na szczescie z moja waga narazie nie musze sie martwic ^^ i wystarczaja mi biegi do autobusu
swoja droga ja jestem pelna podziwu dla tych ludzi,ktorzy o 5/6 rano biegaja...naparwde pelen szacunek..<zebym ja taka kiedys sile woli miala -_- >
a teraz jak wf juz nie mam ...to .....na szczescie z moja waga narazie nie musze sie martwic ^^ i wystarczaja mi biegi do autobusu
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!