
Tabaka i inne używki - ich wpływ na zdrowie
Moderator: Moderatorzy
Jak szłam do liceum, to faktycznie był szpan - zaczęłam palić, jak miałam 16 lat, bo to było takie "cool", wszyscy palili (niemal cała moja klasa w liceum) . IMO ta głupia moda wśród starszej młodzieży nieco przeszła - teraz widać, że jak nastolatek mądry i chce iść za modą, to fajek nie pali. Oczywiście to nie dotyczy wszystkich, bo problem papierosów jeszcze nie zniknął i dłuuugo nie zniknie- zawsze znajdzie się jakiś zbuntowany gimnazjalista, albo zestresowany studentGo Go Yubari pisze:Małolaty głównie dla szpanu ( "patrzcie jestem cool i trendy, bo palę fajki" -_-')

btw- rzuciłam dawno temu i jakoś mi nie brakuje- zapalę raz na dwa, trzy miesiące do piwa tylko po to,żeby za chwilę tego pożałować

Heh, u mnie akurat niewiele osób pali :] To mnie zaskoczyło, bo pamiętam jak w gimie co druga osoba na przerwie siup za szkołę na fajeczkę -_- A teraz... wreszcie czyste powietrze ^_^Ivy pisze:niemal cała moja klasa w liceum
Foolish brother... If you wish to kill me, hate me, detest me and survive in some unsightly way...
Run and run and cling to life...
Run and run and cling to life...
- I am Vincent
- Kupo!
- Posty: 89
- Rejestracja: pn 30 maja, 2005 18:27
- Lokalizacja: Środa Wlkp
Ja nigdy nie paliłem, nie czułem potrzeby żeby to robić, ale jednak u mnie jest trochę tak jak napisał Izrail, na przerwie za szkółkę i...
sorry,:D
sorry,:D
Ostatnio zmieniony czw 06 paź, 2005 19:17 przez I am Vincent, łącznie zmieniany 1 raz.
Basista szuka kapeli, może to właśnie Buźka będzie ze mną grał!!!
E? W mojej szkole to mało kto pali. Ta, sama inteligencja
Ale to oczywiście pozory, nie raz widziałem, jak za domem pogrzebowym się chowali i tam palili syski.


Faktycznie musiałaś palić jeden za drugim, albo miałaś daleko do autobusu. No wiesz, w takim wieku to ciężko mieć zadyszkę... ee... chyba. Mniejsza o to, dla mnie to wciąż jest dziwne jak widzę kogoś palącego albo pijącego, nawet jak ten ktoś skończył 18 lat.Ivy pisze:Poza tym nareszcie mogę dobiec na autobus bez zadyszki :]
I am Vincent pisze:Izrael

glamorous vamp
Po fajkach oddech jest płytszy, do tego moje odwieczne problemy z oskrzelamiBoni pisze:Faktycznie musiałaś palić jeden za drugim, albo miałaś daleko do autobusu. No wiesz, w takim wieku to ciężko mieć zadyszkę... ee... chyba. Mniejsza o to, dla mnie to wciąż jest dziwne jak widzę kogoś palącego albo pijącego, nawet jak ten ktoś skończył 18 lat.

No właśnie- moda się zmienia, a teraz panuje taka na niepalenie, albo przynajmniej skończyły się przechwałki i imponowanie kumplom.Izrail pisze:Heh, u mnie akurat niewiele osób pali :]
Nieeee, u mnie w licku jak się wychodziło ze szkoły trzeba było po omacku pierwsze dwie minuty iść, bo jakoś dziwnie się widoczność ograniczała akurat na tym odcinku. Teraz nie zauważamy że ludzie nie palą dla szpanu bo mało kto z osób 20+ ma znajomych 14/16 a tam zdaje się szpan bierze górę.No właśnie- moda się zmienia, a teraz panuje taka na niepalenie, albo przynajmniej skończyły się przechwałki i imponowanie kumplom.
Pamiętam że rzuciłem palenie bo zimno w łapy było w okolicach grudnia.
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.
Ale świadomość tego co się bierze musi zaistnieć, toteż słowa typu:

Napiłbyś się cyjanku potasu gdybyś wiedział co to jest? A napiłbyś się gdybyś nie wiedział co to jest? No widzisz.
Nie mają sensu i świadczą nieco negatywnie o osobie która je wypowiada. Bez urazyDante19 pisze:Nie potrzebne są ostrzeżenia o szkodliwosć Narkotyków,alkocholu itp. bo i tak każdy zrobi jak uważa.

Napiłbyś się cyjanku potasu gdybyś wiedział co to jest? A napiłbyś się gdybyś nie wiedział co to jest? No widzisz.

glamorous vamp
Nie wiem czy poprawiasz się na silę... czy jakoś starasz się ominąć gafę, ale odpuść
Mój pierwszy dyplom technikalny to chemia stąd wiem iż "cyjankiem" określa się sól potasową kwasu cyjanowodorowego - cyjanek potasu: KCN. [nie ma to jak hobby] Cyjanku nigdy się nie bierze, a jest wchłaniany nawet prze skórę, wystarcza mu tylko 6% wilgotność w powietrzu do uwalniania toksyn a najlepiej wchłania się przez błony śluzowe, drogi oddechowe, skórę i z przewodu pokarmowego. Czyli równi dobrze można połknąć grudkę lub podłożyć ja pod język.
Zdajesz maturę z chemii
A wypowiedzi kolegi Dante19 nawet nie komentowałem skoro wierzy w coś takiego jak wolna wola.

Zdajesz maturę z chemii

A wypowiedzi kolegi Dante19 nawet nie komentowałem skoro wierzy w coś takiego jak wolna wola.
a skąd wiesz że odpowiedz jest twierdząca ?Boni pisze:No widzisz.
Inna sprawa 0 trzeba by [już dawno] zmienić tytuł tego tematu gdyż wedle medycyny (rozpatrywanej na każdym podłożu- też medycyny zdrowia psychicznego]: Używka - substancja pochodzenia roślinnego przeznaczona do użytku codziennego, a z powodu swego składu chemicznego działająca pobudzająco na układ nerwowy: kawa, herbata, alkohol, wino, tytoń, przyprawy, afrodyzjak i tym podobne A tu już były wymieniane substancje pochodzenia cysto chemicznego. A zadziwiło mnie ze nikt o używkach niematerialnych nie wspominał [no oprócz nie zawodnej Sephi, i nikt solidnie nie pociągnął dalej jej myśli


Moje podejście do sprawy: Wszystko jest dla ludzi, a to co i jak ogranicza się tylko do tego kim jesteś, z kim i gdzie. Jest wiele grup bardzo podatnych na cokolwiek... przykład gwiazdy Hoolywoodu, nie tylko chleją, ćpają i uzależniają się od czego się da to jeszcze załapują się na jakieś sekty i inne pierdoły.
Ja sam.... ja sam w ogolenie nie rozumiem uzależnień [już pisałem że jestem ograniczony




Alkohol, prawie tylko piwa, ale jak mnie nie stać to nie pije, kofeina, praktycznie nigdy. Fenyloetyloamina, ciężko ją ominą w dzisiejszych czasach ja jest wszędzie... ale żeby nadużywać nie sądzę [bo jak ... nawet wszystkie dezodoranty mam na alkoholu



Za to wiem od czego jestem uzależniony: od książek! Nie potrafię już normalnie podrutować samemu jak nie mam książki... I naprawdę jest to uzależnienie [z psychologicznego punktu widzenia] bez książki w podróży [lub czekając na coś] staje się bardzo drażliwy, nie potrafię się skupić [a jak obok mnie stoją mariole i ględzą o paznokciach albo staruchy narzekające na co się da.... dzisu!!] that's all folks!