Tabaka i inne używki - ich wpływ na zdrowie

Tutaj można toczyć rozmowy o zdrowym trybie życia, dawać porady, ro zmawiać o modzie i stylu.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

E i palacze bierni, którze notabene często nawet boją się zwrócić uwagę że sobie nie życzą żeby ktoś palił. Phi, czego tu się bać. :roll:
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Go Go Yubari pisze:Małolaty głównie dla szpanu ( "patrzcie jestem cool i trendy, bo palę fajki" -_-')
Jak szłam do liceum, to faktycznie był szpan - zaczęłam palić, jak miałam 16 lat, bo to było takie "cool", wszyscy palili (niemal cała moja klasa w liceum) . IMO ta głupia moda wśród starszej młodzieży nieco przeszła - teraz widać, że jak nastolatek mądry i chce iść za modą, to fajek nie pali. Oczywiście to nie dotyczy wszystkich, bo problem papierosów jeszcze nie zniknął i dłuuugo nie zniknie- zawsze znajdzie się jakiś zbuntowany gimnazjalista, albo zestresowany student :lol: Jednak zauważyłam, że w moim towarzystwie coraz mniej ludzi pali, lub traktuje fajki jako coś, czym można imponować, To raczej wstyd przyznać się do nałogu, słabości i żaden szpan, kiedy śmierdzisz jak popielniczka.
btw- rzuciłam dawno temu i jakoś mi nie brakuje- zapalę raz na dwa, trzy miesiące do piwa tylko po to,żeby za chwilę tego pożałować :lol: Wiem, że do fajek nie wrócę, bo szkoda zdrowia i świeżego oddechu. Poza tym nareszcie mogę dobiec na autobus bez zadyszki :]
Awatar użytkownika
Izrail
Malboro
Malboro
Posty: 757
Rejestracja: pt 02 lip, 2004 14:20
Lokalizacja: Tartaros

Post autor: Izrail »

Ivy pisze:niemal cała moja klasa w liceum
Heh, u mnie akurat niewiele osób pali :] To mnie zaskoczyło, bo pamiętam jak w gimie co druga osoba na przerwie siup za szkołę na fajeczkę -_- A teraz... wreszcie czyste powietrze ^_^
Foolish brother... If you wish to kill me, hate me, detest me and survive in some unsightly way...

Run and run and cling to life...
Awatar użytkownika
I am Vincent
Kupo!
Kupo!
Posty: 89
Rejestracja: pn 30 maja, 2005 18:27
Lokalizacja: Środa Wlkp

Post autor: I am Vincent »

Ja nigdy nie paliłem, nie czułem potrzeby żeby to robić, ale jednak u mnie jest trochę tak jak napisał Izrail, na przerwie za szkółkę i...

sorry,:D
Ostatnio zmieniony czw 06 paź, 2005 19:17 przez I am Vincent, łącznie zmieniany 1 raz.
Basista szuka kapeli, może to właśnie Buźka będzie ze mną grał!!!
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

E? W mojej szkole to mało kto pali. Ta, sama inteligencja :roll: Ale to oczywiście pozory, nie raz widziałem, jak za domem pogrzebowym się chowali i tam palili syski.

Ivy pisze:Poza tym nareszcie mogę dobiec na autobus bez zadyszki :]
Faktycznie musiałaś palić jeden za drugim, albo miałaś daleko do autobusu. No wiesz, w takim wieku to ciężko mieć zadyszkę... ee... chyba. Mniejsza o to, dla mnie to wciąż jest dziwne jak widzę kogoś palącego albo pijącego, nawet jak ten ktoś skończył 18 lat.

I am Vincent pisze:Izrael
:lol:
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Boni pisze:Faktycznie musiałaś palić jeden za drugim, albo miałaś daleko do autobusu. No wiesz, w takim wieku to ciężko mieć zadyszkę... ee... chyba. Mniejsza o to, dla mnie to wciąż jest dziwne jak widzę kogoś palącego albo pijącego, nawet jak ten ktoś skończył 18 lat.
Po fajkach oddech jest płytszy, do tego moje odwieczne problemy z oskrzelami :roll: Wierz mi- to potrafi człowiekowi dopiec :]
Izrail pisze:Heh, u mnie akurat niewiele osób pali :]
No właśnie- moda się zmienia, a teraz panuje taka na niepalenie, albo przynajmniej skończyły się przechwałki i imponowanie kumplom.
Awatar użytkownika
Dante
Cactuar
Cactuar
Posty: 433
Rejestracja: wt 25 maja, 2004 20:17
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Dante »

No właśnie- moda się zmienia, a teraz panuje taka na niepalenie, albo przynajmniej skończyły się przechwałki i imponowanie kumplom.
Nieeee, u mnie w licku jak się wychodziło ze szkoły trzeba było po omacku pierwsze dwie minuty iść, bo jakoś dziwnie się widoczność ograniczała akurat na tym odcinku. Teraz nie zauważamy że ludzie nie palą dla szpanu bo mało kto z osób 20+ ma znajomych 14/16 a tam zdaje się szpan bierze górę.

Pamiętam że rzuciłem palenie bo zimno w łapy było w okolicach grudnia.
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"

V.
Dante19

Post autor: Dante19 »

Ja uważam że wszystkie używki są dla ludzi,bez względu na to czy psują zdrowie czy nie każdy człowiek ma wolną wole i moze roibć co chce.Nie potrzebne są ostrzeżenia o szkodliwosć Narkotyków,alkocholu itp. bo i tak każdy zrobi jak uważa...pozatym i tak kiedyś umrzemy.. :/
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Ale świadomość tego co się bierze musi zaistnieć, toteż słowa typu:
Dante19 pisze:Nie potrzebne są ostrzeżenia o szkodliwosć Narkotyków,alkocholu itp. bo i tak każdy zrobi jak uważa.
Nie mają sensu i świadczą nieco negatywnie o osobie która je wypowiada. Bez urazy XD

Napiłbyś się cyjanku potasu gdybyś wiedział co to jest? A napiłbyś się gdybyś nie wiedział co to jest? No widzisz. :wink:
glamorous vamp
Abbaddon

Post autor: Abbaddon »

Boni pisze:Napiłbyś się cyjanku potasu gdybyś wiedział co to jest?
Od kiedy cyjanit jest cieczą _^_ a tym bardziej używką ? Inna sprawa o samobójcach nie słyszałeś ? :P
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Inna sprawa, że cyjanku na sucho raczej sie nie bierze. Rozpuszczalny jest :roll:

To tylko hiperbolizacja, a o samobójstwie tu nie było mowy. Oj.
glamorous vamp
Abbaddon

Post autor: Abbaddon »

Nie wiem czy poprawiasz się na silę... czy jakoś starasz się ominąć gafę, ale odpuść ;-) Mój pierwszy dyplom technikalny to chemia stąd wiem iż "cyjankiem" określa się sól potasową kwasu cyjanowodorowego - cyjanek potasu: KCN. [nie ma to jak hobby] Cyjanku nigdy się nie bierze, a jest wchłaniany nawet prze skórę, wystarcza mu tylko 6% wilgotność w powietrzu do uwalniania toksyn a najlepiej wchłania się przez błony śluzowe, drogi oddechowe, skórę i z przewodu pokarmowego. Czyli równi dobrze można połknąć grudkę lub podłożyć ja pod język.

Zdajesz maturę z chemii ;-)


A wypowiedzi kolegi Dante19 nawet nie komentowałem skoro wierzy w coś takiego jak wolna wola.
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Dobra, ale ja oglądam hollywodzkie filmy i tam się rozpuszcza :] ( :lol: )

Tak czy śmak sedno mego posta nie leżało w tym, czy się cyjanek rozpuszcza czy nie, może nawet lewitować. ;)
glamorous vamp
Abbaddon

Post autor: Abbaddon »

Boni pisze:No widzisz.
a skąd wiesz że odpowiedz jest twierdząca ?

Inna sprawa 0 trzeba by [już dawno] zmienić tytuł tego tematu gdyż wedle medycyny (rozpatrywanej na każdym podłożu- też medycyny zdrowia psychicznego]: Używka - substancja pochodzenia roślinnego przeznaczona do użytku codziennego, a z powodu swego składu chemicznego działająca pobudzająco na układ nerwowy: kawa, herbata, alkohol, wino, tytoń, przyprawy, afrodyzjak i tym podobne A tu już były wymieniane substancje pochodzenia cysto chemicznego. A zadziwiło mnie ze nikt o używkach niematerialnych nie wspominał [no oprócz nie zawodnej Sephi, i nikt solidnie nie pociągnął dalej jej myśli :/]... np. sławne: "opium dla ludu" ;-).

Moje podejście do sprawy: Wszystko jest dla ludzi, a to co i jak ogranicza się tylko do tego kim jesteś, z kim i gdzie. Jest wiele grup bardzo podatnych na cokolwiek... przykład gwiazdy Hoolywoodu, nie tylko chleją, ćpają i uzależniają się od czego się da to jeszcze załapują się na jakieś sekty i inne pierdoły.

Ja sam.... ja sam w ogolenie nie rozumiem uzależnień [już pisałem że jestem ograniczony ;-)]. Znam typa w moim wieku... ma żonę dzieciaka... jak stracił prace bo żonka z dzieciakiem chyba jedli mech.. bo on i tak przesiadywał w knajpie... smutne, chore żałosne... Ja... Papierosów nie palę, narkotyków żadnych już nie biorę od trzech lat [za droga impreza :/] chociaż jak koś by miał Conocybe lactea i czestował... [mam najlepsze wspomnienia po tym ;-) ze wszystkich używek; A jak brałem to tylko na imprezach najczęściej oczywiście dziecię konopi siewnych [także wzbogacone wersje jak prasowany afgan ;-)], czasami jakieś stymulanty i psychodeliki nigdy depresantów. Ale naprawdę bardzo rzadko... czemu, lubię badać świat organoleptycznie... i rzadko kiedy ufam opisom jakiś doznań innych ludzi.
Alkohol, prawie tylko piwa, ale jak mnie nie stać to nie pije, kofeina, praktycznie nigdy. Fenyloetyloamina, ciężko ją ominą w dzisiejszych czasach ja jest wszędzie... ale żeby nadużywać nie sądzę [bo jak ... nawet wszystkie dezodoranty mam na alkoholu ;-)], tv, net.... kiedyś myślałem że jestem uzależniony [non stop działają i pierwsza rzecz po wywindowaniu się z łóżka to odpalenie kompa]. Ale wiem że nie... bo jakoś bajtowo przeżyłem dłuższe chwile rozłąki [tak jak z piwem ;-)]. To co napisałem.... nie chwale się tym ni chełłpie, ale też nie żałuje... jestem po prostu realista uważam ze mam ten osławiony moralny kręgosłup że mogę otwarcie o tym mówić niezależnie czy ktoś potraktuje mnie jak jakiegoś uzależnionego ćpuna z hivem [pozdrowienia dla tatusia :/] czy będzie patrzył na mnie jak na idoliczny totem i żądał więcej opowieść...

Za to wiem od czego jestem uzależniony: od książek! Nie potrafię już normalnie podrutować samemu jak nie mam książki... I naprawdę jest to uzależnienie [z psychologicznego punktu widzenia] bez książki w podróży [lub czekając na coś] staje się bardzo drażliwy, nie potrafię się skupić [a jak obok mnie stoją mariole i ględzą o paznokciach albo staruchy narzekające na co się da.... dzisu!!] that's all folks!
targaroth

Post autor: targaroth »

własnie niedawno spróbowalem tabaki.. i co?? .............. i nic.. tylko troche takiego ożeźwienia mozna na nudnej imprezie w nocy zeby nie zasnac jak nie można :P:P:P

a w ferie mam chętke zeby spróbować ziela... popularnego :) ciekawe jak będzie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie, styl życia”