The Legend Of Dragoon
Moderator: Moderatorzy
The Legend Of Dragoon
Stary, dobry RPG od Sony na PSX'a. I jak dla mnie całkiem niezła próba ataku na FF w tamtych czasach. Bohaterem jest Dart, młody żołnierz/najemnik wraca do swojej rodzinnej wioski, która jest aktualnie masakrowana przez wojska imperialne, przybyłe, żeby porwać mieszkającą tam dziewczynę, Shanę, przyjaciółkę Darta z dzieciństwa. Dart oczywiście rusza do więzienia, żeby ją odbić. A przedtem jeszcze jest ratowany przez piękną nieznajomą, Rose od śmierci z rąk (paszczy) smoka. Intryga sięga bardzo daleko, władcy królestw okazują się nieświadomymi pionkami, przebudzeniu ulega zuo sprzed 10 000 lat, no i generalnie jest wesoło :D. Fabuła jest niezła, ale brak tu tak wyraźnego zarysowania emocji i relacji postaci jak w FF. No i w sumie... jest tak jakby lekko naiwna.
Graficznie gierka była świetna, jak na swoje czasy. Filmiki (nie było ich dużo) dorównywały poziomem tym z FF, a i pod względem reżyserii nie odstawały od konkurencji. Tła renderowane, postacie 3D - standard. Walka w full 3D, z świetną grafiką i niezłymi efektami czarów, chociaż te absolutnie nie dorównywały FF.
Walkę rozwiązano bardzo ciekawie, jest całkowicie turowa (kolejkę postaci determinuje statystyka Speed), za to podstawą ataku są potężne combo'sy postaci, wykonywane zręcznościowo przez gracza, tzn. wybierała się atak, postać doskakuje do wroga i na ekranie pojawia kwadrat, na który wirując nachodzi drugi kwadrat - myk polegał na tym, żeby wcisnąć knefel ataku w chwili, gdy kwadraty się pokrywały, wtedy zadawany był cios i można było kontynuować combo. Proste i łatwe, a timingu ataków można było się szybciutko nauczyć, chociaż każda postaci miała kilka swoich combo’sów, a postaci było sporo. Inną sprawą są przemiany bohaterów w Dragoon'ów - po napełnieniu paska punktami zdobywanymi za combo, postać może zmienić się w smoczego wojownika, dostaje inne combo’sy i możliwość używania magii, innej niż magiczne przedmioty używane do ataku. Niby zamotane, ale proste i szybkie do przyswojenia - niezła zabawa, a walki łatwe nie są zawsze, zwłaszcza co lepsi bossowie.
Grało się w to przyjemnie, czy ktoś jeszcze w to pykał?
Graficznie gierka była świetna, jak na swoje czasy. Filmiki (nie było ich dużo) dorównywały poziomem tym z FF, a i pod względem reżyserii nie odstawały od konkurencji. Tła renderowane, postacie 3D - standard. Walka w full 3D, z świetną grafiką i niezłymi efektami czarów, chociaż te absolutnie nie dorównywały FF.
Walkę rozwiązano bardzo ciekawie, jest całkowicie turowa (kolejkę postaci determinuje statystyka Speed), za to podstawą ataku są potężne combo'sy postaci, wykonywane zręcznościowo przez gracza, tzn. wybierała się atak, postać doskakuje do wroga i na ekranie pojawia kwadrat, na który wirując nachodzi drugi kwadrat - myk polegał na tym, żeby wcisnąć knefel ataku w chwili, gdy kwadraty się pokrywały, wtedy zadawany był cios i można było kontynuować combo. Proste i łatwe, a timingu ataków można było się szybciutko nauczyć, chociaż każda postaci miała kilka swoich combo’sów, a postaci było sporo. Inną sprawą są przemiany bohaterów w Dragoon'ów - po napełnieniu paska punktami zdobywanymi za combo, postać może zmienić się w smoczego wojownika, dostaje inne combo’sy i możliwość używania magii, innej niż magiczne przedmioty używane do ataku. Niby zamotane, ale proste i szybkie do przyswojenia - niezła zabawa, a walki łatwe nie są zawsze, zwłaszcza co lepsi bossowie.
Grało się w to przyjemnie, czy ktoś jeszcze w to pykał?
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
nie dosc,ze pykalismy, to jeszcze wypowiadalismy sie juz w kilku tematach o takiej nazwie:]Gveir pisze:czy ktoś jeszcze w to pykał?
Rose....po prostu kobieta idealna..mój ideal bohaterki w jrpg......
a nawet je przewyższałyy-mówione dialogiGveir pisze:Filmiki (nie było ich dużo) dorównywały poziomem tym z FF
kiedys cos tam mowiono o prequelu,w ktorym glowna postacia miala byc Rose i akcja miala sie dziac podczas Dragon Campaign
...szkoda,ze nic z tego nie wyszło:(
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Right, my bad Przyjmijmy to na karb małego stażu na Krypcie, ok?Garnet pisze:nie dosc,ze pykalismy, to jeszcze wypowiadalismy sie juz w kilku tematach o takiej nazwie:]
Tak, zgoda w całej rozciągłości... a Dart jak typowy bohater jRPG wybiera najmniej interesującą gąskę, Shanę, mając pod nosem *znacznie, znacznie* ciekawszą Rose...Garnet pisze:Rose....po prostu kobieta idealna..mój ideal bohaterki w jrpg......
Samą jakością wykonania też je lekko przebijały, minimalnie, ale zawsze. A mówione dialogi to był wtedy cios dla Square.Garnet pisze:a nawet je przewyższałyy-mówione dialogi
A prequel padł, bo podobno z założenia gra musiałaby się źle kończyć... A to się w USA nie sprzedaje Bawiły mnie oceny tej gry - albo koło 9 - 10, albo 5 - 6...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Gveir pisze:Przyjmijmy to na karb małego stażu na Krypcie, ok?
Dart to burak;PGveir pisze:a Dart jak typowy bohater jRPG wybiera najmniej interesującą gąskę, Shanę, mając pod nosem *znacznie, znacznie* ciekawszą Rose...
a Rose nie zadawalaby sie z takim burakiem;P ...zreszta sa tez i inne powody..(kto grał,to i wie)
...ale co nie zmienia faktu,ze Shana to porazka na calej linii i jako bohaterka i jako postac w czasie walki
<lol> w sumie to LoD nie dla wszystkich tez konczy sie dobrze...no ale przeciez liczy sie wielka milosc shany i darta.....Gveir pisze:A prequel padł, bo podobno z założenia gra musiałaby się źle kończyć... A to się w USA nie sprzedaje
gra nie dla wszystkich ja ja przeszlam bodajże 3 razy i chetnie zagralabym jeszcze razGveir pisze:Bawiły mnie oceny tej gry - albo koło 9 - 10, albo 5 - 6...
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Ja właśnie jestem w trakcie ponownego przechodzenia - ostatnio nie udało mi sie skończyć bo czwarta płytka była zepsuta. Na razie jestem w świątyni Shirley aby zdobyć jakieś zielsko dla Shany (ech ... że też ta dziewczyna musi sprawiać tyle kłopotu).
Zgadzam się co od Rose - najlepsza postać kobieca jaką do tej pory spotkałem i obowiązkowy członek mojej drużyny. Poza tym lubię też Meru.
Zgadzam się co od Rose - najlepsza postać kobieca jaką do tej pory spotkałem i obowiązkowy członek mojej drużyny. Poza tym lubię też Meru.
Kod: Zaznacz cały
Jedyne co mnie zakakuje to to że w tej grze dość często zmieniają sie główni wrogowie - najpierw jest to Doel, później Lloyd, następnie Diaz, później Zieg, a póxniej to nie wiem zbyt dokładnie, ale słyszałem że znów jest ktoś inny.
Correct :D Ba, Rose była przez Zieg'a zajęta już... A gdyby Shana mogła robić combosy, to w koncu warto by było nią walczyć, bo tak to była bezurzyteczna.Garnet pisze:Dart to burak;P
a Rose nie zadawalaby sie z takim burakiem;P ...zreszta sa tez i inne powody..(kto grał,to i wie)
...ale co nie zmienia faktu,ze Shana to porazka na calej linii i jako bohaterka i jako postac w czasie walki
No, nie dla wszystkich, nie dla wszystkich, ale ogólnie przeca zuo ubili i się skończyło ok. /ironia/Garnet pisze:<lol> w sumie to LoD nie dla wszystkich tez konczy sie dobrze...no ale przeciez liczy sie wielka milosc shany i darta.....
W sumie... To chyba dla wszystkich, po prostu się nie znająGarnet pisze:gra nie dla wszystkich ja ja przeszlam bodajże 3 razy i chetnie zagralabym jeszcze raz
No niby wrogowie się zmieniają, ale za wszystkim od początku stoi jeden i ten sam -
Kod: Zaznacz cały
Melbu Frahma i to on jest tym ostatnim wrogiem.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
E tam, ja o nim się dowiedziałem dopiero pod koniec tej całej bieganiny :] A tak się zastanawiam jak wam szło zbieranie stardustów, ja chyba jeden, albo dwa zapodziałem i do tej pory nie wiem jaka jest 'główna nagroda' ^^ A jaka animacja ataku smoka wam najbardziej się podoba? Jeśli chodzi o mnie to podziwiam wiatrowego smoka Za to ten piaskowy to jakaś brednia ;p A sama meru i jej kombosy z młota też roksująGveir pisze: No niby wrogowie się zmieniają, ale za wszystkim od początku stoi jeden i ten sam -
Rose i jej Hell Gate (?)...
Kod: Zaznacz cały
te płyny menstruacyjne roxują.
glamorous vamp
Bo imię w sumie pojawia się tak w 3/5 gry :DBoni pisze:E tam, ja o nim się dowiedziałem dopiero pod koniec tej całej bieganiny :]
Za pierwszym razem nie zebrałem nawet połowy, za drugim wsztystkie a nagrodą było akcesorium chroniące przed sporą ilością statusów. Przydatna sprawa ^^Boni pisze:A tak się zastanawiam jak wam szło zbieranie stardustów, ja chyba jeden, albo dwa zapodziałem i do tej pory nie wiem jaka jest 'główna nagroda' ^^
Ona wygrywa IMO w kategorii animacji przemiany, ataku smoka i czarów - Hell Gate mocne jestBoni pisze:Rose i jej Hell Gate (?)...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Ja tez gralam ^^ Cudowna grafika, a muzyka JESZCZE LEPSZA!! Szczerze mowiac, to ja juz nie pamietam o co w tym wszystkim chodzilo.... I pewna bylam, ze wyjdzie kontynuacja, ale los sie jakos tak potoczyl.... Dart byl fajny, Shana tez ^^ Jej... to jak sie zamieniali w te smoki... Cudowna gra :]
"A friend in need's a friend indeed..."
"Pure Morning" PLACEBO
"Pure Morning" PLACEBO
Ej no nie przesadzajcie z tym zachwalaniem.Moim skromnym zdaniem ta gra nie jest wcale taka dobra jak twierdzicie.Fabuła nie odznacza się niczym nadzwyczajnym i w ogóle nie wciąga.System walki jest wręcz nudny.Muzyka niewiele lepsza.Jestem z tego co pamiętam po ok 6 godzinach grania i nawet nie chce mi się tego kontynuowac Na zakończenie powiem że ta gra nie dorasta finalom do pięt.Amen
kazdy moze meic swoje zdanie..dlatego swiat jest taki pikny;P_Mario_ pisze:Moim skromnym zdaniem ta gra nie jest wcale taka dobra jak twierdzicie
nie zdarzylo mi sie przelaczac na tv, w miedzyczasie, dla mnie byla ok:)_Mario_ pisze:Fabuła nie odznacza się niczym nadzwyczajnym i w ogóle nie wciąga
w przeciwienstwie do np ff8,wreszcie jakies urozmaicenie -przemiana smokow_Mario_ pisze:System walki jest wręcz nudny
if You still believe utkwilo mi w glowie,w przeciwienstwie do mdlego eyes on me...nio i nie pamietam zebym wlaczala wieze w czasie gry,tzn nie wystepowaly stany irytacji :D_Mario_ pisze:Muzyka niewiele lepsza
pamietaj zawsze jest saper:) ja tak robie-jak mysle o ffx_Mario_ pisze:Jestem z tego co pamiętam po ok 6 godzinach grania i nawet nie chce mi się tego kontynuowac
amen bracie..amen <wg Ciebie:)>_Mario_ pisze:Na zakończenie powiem że ta gra nie dorasta finalom do pięt.Amen
a teraz amen <wg mnie::)>
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Mario, wiesz - nie każdemu musi się podobać. Nam się podoba. AMEN! (syndrom Aleksandra Andersona) System walki jest na pewno ciekawszy od walk z FF IX, które mimo zróżnicowania postaci ciągnęły się latami. Do tego przemiany dochodzą co daje w sumie drugie tyle postaci co jest. Jeśli chodzi o muzykę - to piosenka z openingu i creditsów jest IMO znacznie lepsza od jakiejkolwiek innej z FF. Tak... tym co lepszym nie dorasta, ale IX zjada na śniadanie chociażby, IMO. I prawie dorównuje VIII którą bardzo lubię. Amen! /kłania się i salutuje poświęconym bagnetem/
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
taa "Legend" Pewnie, że zagrałbym w kontynuacje, ale najpierw musiałbym dokończyć pierwszą część, dziwnym trafem mialem tylko trzy plyty, jak skończyłem trzecią, nie miałem co robić więc przeszedłem trzy pierwsze płyty jeszcze raz...
Tylko nie mogłem zrozumieć jednego, dlaczego Dart nie wybrał Rose?
może woli takie ciotki jak ta jego co iminena nie pamiętam.
Tylko nie mogłem zrozumieć jednego, dlaczego Dart nie wybrał Rose?
może woli takie ciotki jak ta jego co iminena nie pamiętam.
"Wstąp do armii, zwiedzaj świat, spotykaj interesujących ludzi i zabijaj ich."
"Wybieramy sobie przyjaciół, wybieramy wrogów, ale Bóg daje nam sąsiadów."
"Wybieramy sobie przyjaciół, wybieramy wrogów, ale Bóg daje nam sąsiadów."