Strona 5 z 29

: sob 11 cze, 2005 16:45
autor: BeeBBo
Heh...Ja robiłem sobie włócznie...Za grot robiły dwa gwoździe wbite w dość gruby kij...Pamiętam że polowało sie na wszystko co sie ruszało. Gorzej było ze żmijajmi zygzakowatymi bardzo licznymi w moim regionie...

: sob 11 cze, 2005 17:31
autor: Lady Luck
BeeBBo pisze:Gorzej było ze żmijajmi zygzakowatymi bardzo licznymi w moim regionie...
:shock:
Oj...

Myśmy tez z kuzynami z łuków strzelali :D
A jak na sie znudziło, to wieczorem rozwijaliśmy w poprzek ulicy żyłkę/nitkę, która nam pozostała z konstrukcji łuku, a potem sprawdzać, ile wytrzyma. Raz przycięlismy jakiemuś facetowi papierosa (jechał na jakimś starym sładaku... facet, nie papieros.. :wink: ) i ochrzanił nas za rzucanie petardami* :lol:

*poleciały iskerki; papierosik był zapalony :wink:

: sob 11 cze, 2005 17:47
autor: BeeBBo
Mieliśmy też zabawy ekstremalne...z karbitem. Wkładało sie troche do puszki, pluło i podpalało...Efekt bombowy... :D Kumpel raz sobie cały bok spalił bo próbował tego w domu na biurku.... :lol:

: sob 11 cze, 2005 20:01
autor: Rinciaq
Jeeeej mój konik nadal stoi w piwnicy i czasami jak nikt nie patrzy to sie bujam ; p dosyc ciezko bo mi nogi zamiataja po ziemi ^^"

Przypomniala mi sie jeszcze jedna historia z zycia mlodego Rinciaqa ; p
Niedziela, wszyscy szykuja sie do kosciola, a ja czekam na nich na podwórku.
Wychodzi mama i widzi ze mam pełno kłaków w buzi:
-Jezu, Aga co sie stało?
- Negra (moj piesek niech spoczywa w pokoju) mnie ugryzła to jej oddałam.

A ona wtedy akurat liniała _^_ ble fuj ; p

: sob 11 cze, 2005 20:04
autor: Ireth
no taak ..ja sie już przestaje dziwić czemu brat Rin na komunni udaje terroryste i "strzela" świeczką w koelgów :D

ehh ...moja komunia ..pamietam jak dziewczynie z rzedu za mną podpalili włosy a ja wylałam sobie wosk na sukeinke (rety ..co chwila ktoś kolo mnie podpala sobie włosy ...ja mam jakiegoś pecha :? )

: sob 11 cze, 2005 20:06
autor: Lady Luck
Rinciaq pisze:Negra (moj piesek niech spoczywa w pokoju) mnie ugryzła to jej oddałam.
:lol:

Koleżanka całowała się z psem kiesyś... tylko jak piesek ją całował, to nie trafił i do dziś ma dziewczyna bliznę pod okiem :wink:

Ja kiedyś na Okęciu w Warszawie zniknęłam rodzince w tłumie. Oni cali rozgorączkowani mnie szukali a ja cała oburzona wróciłam do nich i powiedziałam:
"Ruchome schody dzisiaj nie działają... ale nudy..."

: sob 11 cze, 2005 20:06
autor: Rinciaq
pomysl od drugiej strony...tym ktorzy przebywaja w twoim otoczeniu grozi podpalenie włosów ; p

: sob 11 cze, 2005 20:08
autor: Lady Luck
Ireth pisze:rety ..co chwila ktoś kolo mnie podpala sobie włosy ...ja mam jakiegoś pecha
TY masz pecha? :lol:

: sob 11 cze, 2005 20:10
autor: Ireth
Rin ..to nie ja ci podpalałam włsoy na francu Xd ja poniekąd byłam ofiarą ..odwracam się a tu taki płomień :shock:

ehh ..pamiętam jak mój królik-kamikaze skoczył z balkonu ....siedziałam i płakałam ... :cry: to było straszne ....

: sob 11 cze, 2005 20:12
autor: Lady Luck
Ireth pisze:pamiętam jak mój królik-kamikaze skoczył z balkonu
Ale to jest temat o naszych ( w domysle: twoich) wybrykach z dzieciństwa, a nie twojego królika :wink:

: sob 11 cze, 2005 20:13
autor: Rinciaq
a wyobraz sobie jakby wygladal twoj krolik skaczacy z balkonu z podpalonym futrem ; )

: sob 11 cze, 2005 20:17
autor: Ireth
mój królik był częścią mnie :( bardzo go kochałam...

.....hmmm..już mi sie skończyły pomysły na wybryki z dzieciństwa....

aa..kiedys podpaliłam sobie włosy nad kuchenką ...( fatum??)

i zrzuciłam na siebie barek ....lekko sie poturbowałam ..Ireth właziła gdzie popadnie...zwisła z poreczy balkonu na 1 pietrze ...jakby dobrze poszło mogłabym sie zabić .ale jakoś do tego nie doszło ....rodzicom też to chyba dyndało ...wspinałam sie na szafki , na drabinki ....dosłownie nie bałam sie niczego jako dziecko, w przeciwieństwie do mojego kuzyna który bał się bujac na huśtawce -_-"

...do dzisaj troche mi to zostało ..np dalej lubie przechodzić pod zamkniętym szalbanem i przebiegać pare metrów przed pociagiem ..fajne uczucie jak na ciebie pociag trąbi :)

: sob 11 cze, 2005 22:24
autor: Go Go Yubari
Rinciaq pisze:Jeeeej mój konik nadal stoi w piwnicy i czasami jak nikt nie patrzy to sie bujam ; p
Tak, pamiętam. I jakiś wózek dla lalek CHYBA tez tam był? O.o'
Ireth pisze:ja sie już przestaje dziwić czemu brat Rin na komunni udaje terroryste i "strzela" świeczką w koelgów
Bartek sux. Sorry rin :)

Mmmm.....pamiętam jak wynosiłam wszystkie zabawki na taras, rozłożyłam wszystko i akurat musiałam sprzątać, bo ciemno albo coś. XD

: sob 11 cze, 2005 23:23
autor: Zito
Kiedyś (w podstawówce) musiałem pisać oświadczenie w gabinecie dyrektorki, że byłem świadkiem odpalenia petardy na boisku szkolnym (bawiliśmy się wtedy petardami a pani dyrektor akurat musiała przechpdzić i kumpel, który trzymał petardy musiał pisać że odpalił petardę). Mówiła nam, że te deklaracje odda na komisariat :D.
Kiedyś jeszcze złamałem noge koledze w szkole, ale to było na wf i to jego była wina (zagapił się i wbiegł we mnie, a ja twardki jezdem), ale miał jakieś powikłania i jakieś 2-3 miesiące chodził o kulach i miał jedną operację.
A co do najgłupszych rzeczy jakich byłem świadkiem to zdarzyły się one relatywnie niedawno:
W Gimnazjum chłopakowi się bardzo sikać chciało, ale nauczycielka mu zabroniła iść do kibla. Chłopak wziął pustą butelke po cocacoli i załatwił potrzebe na lekcji dość dyskretnie (tylko połowa klasy się zoorientowała). Później postawił butelke pełną na ławce, a szanowna pani poprosiła o zdjęcie tego picia z ławki :D .
Inna rzecz zdarzyła się w 2 klasie liceum. Ale jednak jest jak najbardziej na temat. W klasie był koleś, który zrobiłby wszystko żeby się przypodobać innym. Tak więc o to kilka z odnośnie jedzenia różnych rzeczy i nie tylko: zjadł sążny kawałek żywopłotu, jadł wszelkiego rodzaju gumki do mazania i temperówki (te metalowe też), umiał tak stopy przekręcić że stopy miał zwrócone w tą samą stronę co plecy i do tego tak jeszcze chodził (za to ostatnie go polubiłem). :P

: ndz 12 cze, 2005 08:06
autor: Eiko
No proszę, a ja chyba rok albo dwa lata temu bawiłam się na dworze w masz go chyba i przez przypadek za mocno uderzyłam taką dziewczynę... Musiała mieć rękę w gipsie :lol: