Sogetsu pisze:co prawda miałem już tu nie odpisywać na ten temat (bo nie widzę w tym sensu
Jak się broni pozycji z góry skazanej na porażkę to tak jest ^.^
Sogetsu pisze:otóż ów konflikt jest nie na tle religijnym tylko politycznym. w Irlandii pojęcia "Katolik" i "Protestant" nie są utożsamiane z religią prawie w ogóle (a przynajmniej nie aż w takim stopniu jak u nas).
Wiem, jakie jest podłoże tego konfliktu. Ale na co naprawdę chciałem zwrócić uwagę to to, że religia w tym przypadku jest czynnikiem dzielącym ludzi
http://www.tolerancja.pl/?kat=9&id=3 pisze:Określany nierzadko jako konflikt pomiędzy protestantami a katolikami(w sytuacji Irlandii Północnej określenia te nie sugerują konfliktu religijnego, ale stosowane są do opisania dwóch społeczności podzielonych kwestią zjednoczenia Wyspy: katolików - nacjonalistów - Irlandczyków i protestantów - unionistów/lojalistów - Brytyjczyków/Ulsterczyków), spór był w rzeczywistości dużo bardziej złożony i przebiegał na płaszczyznach zarówno politycznej, ekonomicznej jak i kulturowej angażując społeczności Irlandii Północnej oraz rządy Republiki Irlandii i Zjednoczonego Królestwa.
Dlatego zwróciłem uwagę, że zniesienie podziału na szkoły katolickie i protestanckie by pomogło w wygaśnięciu konfliktu. Bo taki podział wspomaga myślenie w kategoriach "my" i "oni". Gdyby go nie było, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że dzieci współżyjące razem z dziećmi drugiej strony konfliktu po prostu nie widziałyby większego sensu dla tego podziału, i ich zachowanie w życiu dorosłym względem "tej drugiej strony" miałoby charakter znacznie bardziej pokojowy.
Gveir pisze:Zmieniając nieco tor dyskusji -
http://wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=432392 , a do tego przykład ze wczoraj, kiedy to dwóch niewiele starszych chłopaków zgwałciło 11 letnią dziewczynkę w USA. Degrengolada sięga dna? Jak można temu zapobiec?
Dałbym sobie włosy uciąć, że to jedynie przypadek marginalny, który pewnie niejednokrotnie zdarzał się w innych epokach, jednak nie wychodził tak często na światło dzienne. Jak temu zapobiec? Wychowywać swoje dzieci w duchu poszanowania innych.
Pozato już słyszę głos księciuniów całego świata nawołujący do zakazania "trujących filmów", "trujących czasopism" i w ogóle odcięcia Polski od internetów... a tak w ogóle to jeszcze Wielki Mur Polski naokoło kraju żeby odciąć naszą Świętą Ojczyznę od zepsucia wschodu, zachodu, północy i południa... z jednym jedynym podziemnym tunelem do Watykanu xD
Kili w końcu jakiś wzorzec zachowania, dziecku musisz przekazać, a mówienie mu: "słuchaj takie postępowanie wg.chrześcijaństwa jest takie, a takie, wg. buddyzmu takie, a takie wg............2h później a prawodastwo w Chinach mówi tak, a u pierwotnych ludów kanibali tak, ja uważam tak a wuj Zbych z Chrzanowa tak, wiec sam sobie wybierz co robić" no cóż sam oceń.
Cherman prawda. Ja coś mówię, a ty o czymś innym.
Ty mówisz teraz o nauczaniu moralności na podstawie religii, co, gdyby uczyć ich wszystkich, mija się lekko z celem. Więc po co nauczać moralności na podstawie religii? Nie można po prostu uczyć moralności ogólnie aktualnie przyjmowanej za moralną? Nie kwestionuję, że na podstawie moralności religijnej nie da się żyć... ale wybacz, ale jedzenie wieprzowiny czy kiełbasy w piątek to grzech? xD
Pozato, rola rodziców to przystosowywanie młodego człowieka do życia w społeczeństwie, więc w społeczeństwie europejskim żaden rodzic przy zdrowych zmysłach nie będzie uczył, że np. gwałt jest czynem moralnym.
chalcedon pisze:A to, który wzorzec jest najlepszy to pojęcie względne i zależy od kultury danego kraju, społeczeństwa, twojego światopoglądu itp, itd. i sam wybierasz co chcesz dziecku przekazać, co uważasz za właściwe - taki już ten świat
Starać się przekazać dziecku to, co będzie mu niezbędne do życia w społeczeństwie, umożliwi mu poprawne funkcjonowanie, wytworzy w nim wolną wolę i przyzwyczai do podejmowania własnych decyzji, ale
bez przekazywania własnego światopoglądu, religii, poglądów politycznych, etc. - taki powinien być świat. Widzisz, ty twierdzisz, że własne poglądy trzeba dziecku przekazywać, żeby je wychować. Nie kwestionuję, niektóre jest trudno pominąć. Ale do tych, które są koniecznie niepotrzebnie zaliczasz poglądy religijne.
chalcedon pisze:No to jak dla mnie dość na ten temat
Dałem wam dwa dni na ochłonięcie, więc zaczynamy jeszcze raz! :D