Co obecnie szkoli się w polskich szkołach...
Moderator: Moderatorzy
- Dyzio_USSJ
- Kupo!

- Posty: 162
- Rejestracja: wt 22 sie, 2006 16:04
- Lokalizacja: Leszno
Heh skąd ja to znam Gveir.... Najgorsze jest to że w Polsce są szkoły w których jest czynione jeszcze większe zło i to z obojętnością mimo konsekwencji ludzie w moim wieku nie przejmują sie nimi. Ja jeszcze jakoś znosze upokorzenia i jeśli trzeba wdaje sie w bójki. Najgorzej mają ci którzy nie dają rady psychicznie, fizycznie i jeszcze wszyscy są przeciwko im. Dodatkowo rodzice i naczyciele marudzą że mają sie uczyć (a jak niby sie uczyć w takim syfie pytam się !!??). Teraz w ogóle sie tak po....ło że gówniarze (w tym ja) chcą być bardziej dorośli niż są. Gveir ja miałem piekło w pierwszej klasie teraz jakoś daje rade może dlatego że przypakowałem (ale to brzmi....) i nie pozwalam sobie wszystkim mówić co im sie żywnie podoba ale wierze że z pewnością miałeś większe. Dlatego powinny być kary i musi być stosowana siła
!! Słownie czy specjalistycznie ciężko przemówić do rozsądku i zbyt długo to trwa dlatego najlepiej siłą bo i najłatwiej
a jeśli nie to wysokie kary pieniężne. Mówi sie że młodość to najlepsze lata a to gó... prawda!!!
Niektóre z wcześniejszych wypowiedzi powodują, że aż włos się jeży. Ja osobiście mam to szczęście, że uczę się w niewielkim prywatnym gimnazjum, gdzie nie ma takich problemów, co jest prawdziwą rzadkością. Patrze więc na to wszystko jakby przez pancerną szybę. Czasami myślę, że nie wytrzymałbym tygodnia w publicznej szkole na 1000 osób...
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
- Dyzio_USSJ
- Kupo!

- Posty: 162
- Rejestracja: wt 22 sie, 2006 16:04
- Lokalizacja: Leszno
Dark_Raven ja niestety nie mam takiego szczęścia i pieniędzy dlatego ci zazdrosze takiej szkoły do jakiej chodzisz (wszędzie powinno tak być).
Ja mimo wszystko ślepo wierze że gdy skończe gimnazjum będzie lepiej..... Wiadomo jak jest w gimnazjach, idą uczniowie z rejonu i może sie trafić meliniarnia lub rodzice każą iść do takiej a nie innej szkoły wierząc że ich dzieci będą lepsze w nauce od innych
. Teraz gdy skończe gimnazjum zamierzam przyjść do szkoły już ubezpieczony tzn. spora ręka, spora siła. Uprawiam kulturystyke dla siebie ale jeśli mam czerpać z tego jakieś profity albo odstraszać natrętów samym wyglądem to czemu nie??
Ja mimo wszystko ślepo wierze że gdy skończe gimnazjum będzie lepiej..... Wiadomo jak jest w gimnazjach, idą uczniowie z rejonu i może sie trafić meliniarnia lub rodzice każą iść do takiej a nie innej szkoły wierząc że ich dzieci będą lepsze w nauce od innych
Ja chyba też.Gveir pisze: (...) Żeby mnie dobrze zrozumieć - popieram obecną kampanię przeciwko wynaturzeniom w szkołach
Ale tonajłatwiejsze. Mało komu będzie się chciało głębiej nad tym zastanowić. Przecież wystarczy ponarzekać na ''dzisiejszą młodzież''.Gveir pisze:ale niech ludzie przestaną mówić, że tak nigdy nie było i że gimnazja zdziczały przez obecne rozpuszczenie, komórki, komputery
Dla dziennikarzy ważniejsze jest to, że maą sensację, niż fakt, że ci ludzie naprawdę cierpią. ''Przecież trzeba pokazać jacy to my dobrzy, jak się martwimy...'' Przecież codziennie umierają ludzie, a nikt nie robi z tego sensacji. Czy słyszy się o głodzie w Afryce? Nie za bardzo. a dlaczego? Bo oni tam umierają powoli. Gdyby tamte tereny nawiedził jakiś kataklizm, to na pewno byłoby to na pierwszych stronach gazet. Nie piszę tak dlatego, że ta śmierć w ogóle mną nie poruszyła, ale dlatego, ponieważ niczyja śmierć nie powinna być na pierwszych stronach gazet. Czy dziennikarze liczą się z uczuciami rodzin tych ludzi z pierwszych stron? Bo mam takie wrażenie, że niezbyt. Oby się to kiedyś zmieniło.Grzybek z Octu pisze:Teraz z gorącymi sensacjami wkraczają media. Z psychologicznego punktu widzenia, to chyba najgorsze co można było zrobić: nagłośnić na całą Polskę śmierć gimnazjalistki, robiąc z tego wydarzenia monstrualną, apokaliptyczną katastrofę i z zaciętością inkwizytora żądać linczu winnych prześladowaniu osób. Na efekty tego zabiegu nie trzeba było długo czekać - parę tygodni później samobójstwo popełnił kolejny prześladowany i upokarzany uczeń. Jak myślicie dlaczego? Czy nie wpłynęły na niego media, podając mu na tacy proste i kuszące rozwiązanie swoich szkolnych kłopotów?
Niestety w szkole panuje naturalna selekcja. Słabsi odpadają, silniejsi zostają. Mnie trochę gnębiono w pierwszej gimnazjum. Powiedziałam to wychowawczyni ( nie jestem skarżypytą, ale jak trzeba, to trzeba). Wychowawczyni zjechała ich równo. załatwiła to tak, że nikt nie wie kto powiedział. Teraz nawet nie próbują ze mną zadzierać, boDyzio_USSJ pisze:Najgorzej mają ci którzy nie dają rady psychicznie, fizycznie i jeszcze wszyscy są przeciwko im.
a) mam glany, a kopniak z glana jest dosyć bolesny
b) zabójcze spojrzenie+postawa z wysoko uniesioną głową
c) a jak to nie zadziała to łokieć+pięść
Kobieta zmienną jest...
Masz całkowitą rację. Dodaj do tego jeszcze młody wiek osób, które są w gimnazjum, a otrzymasz bombę zegarową, która co jakiś czas wybucha, zostawiając za sobą same trupy. Gdyby naprawdę starano się teraz pomóc dzieciakom w gimnazjum, to np. psycholog i pedagog by byli wszędzie i zajmowali się problemami, zamiast siedzieć i popijać kawkę - przy czym zauważam pewną prawidłowość: psychologowie jeśli są, to w 90% przypadków zajmują się czym trzeba, a pedagog ma to serdecznie gdzieś. Jak choćby w liceum do którego chodziłem - pani zajmowała się dosłownie wszystkim innym, niż dzieciakami, a jedyną rzeczą jaka ją interesowała to ubiór uczniów, a raczej ocenianie zagrożenia jakie stanowią po samym ubiorze. Wszyscy noszący spodnie w kroku, włosy na żel i bluzę z kapturem mieli u niej natychmiast opinię narkomanów, meneli i łobuzów, obojętnie jak byli normalnie, spokojni i jak dobrze się uczyli. Ale to nic w porównaniu z wyszukiwaniem przez nią satanistów... Ile to razy wołała mnie na korytarzu, do siebie do biura, czy sprawdzała w specyficznej konwersacji czy nie jadam aby kotów i tanim winem nie zapijam... Dla niej mój i kilku innych osób wygląd był oznaką bycia satanistą pierwszej klasy. Jako że zawsze chodziłem ubrany na całkowicie czarno, glany, długie włosy, od drugiej liceum broda - byłem tym który miał najbardziej przerąbane. I niby czemu? Zamiast zwracać uwagę na dilerów, prześladowców, czy pomagać uczniom w trudnej sytuacji mentalnej zajmowała się pierdołami. Starczyłoby, żeby wszyscy pedagodzy byli normalni - i byłoby znacznie lepiej.Grzybek Z Octu pisze:Pragnienie spokoju, chęć odwetu, myśli idealistyczne, wołanie o pomoc..
Analogia zresztą do zjawiska Werteryzmu swego czasu, w którym masa nieszczęśników odebrała sobie życie.
Współczuję, bo widzę, że jesteś w takiej samej sytuacji. U mnie upokarzanie i prześladowanie skończyło się po tym, kiedy pewnego razy nie wytrzymałem, złapałem pewnego osobnika przy szkole i zaślepiony złością (brzmi głupio, ale miałem biało przed oczami) pobiłem go do prawie nieprzytomności, łamiąc mu nos, wybijając trzy zęby, a potem dorwałem następnego, który (nie wiem dokładnie, bo bał się potem nawet to zgłosić) wyszedł z tego z połamanymi żebrami i dokumentnie rozkwaszonym ryjem. Dodam, że jestem raczej spory i siły mi nie brakuje, ale nie spodziewali się, że ktoś kto znosił przez półtora roku upokorzenia psychiczne i najróżniejsze zaczepki w końcu ich zmasakruje. Dlatego powiadam - czasem nie ma innego wyjścia, niż porządnie pobić tego, kto prześladuje, kiedy nikogo nie obchodzi to, że uczeń jest jest już na skraju maksymalnego załamania psychicznego. I to jest według mnie powód, dla którego wprowadziłbym taki rygor w szkołach, że by trzeszczało.Dyzio_USSJ pisze:Gveir ja miałem piekło w pierwszej klasie teraz jakoś daje rade może dlatego że przypakowałem (ale to brzmi....) i nie pozwalam sobie wszystkim mówić co im sie żywnie podoba ale wierze że z pewnością miałeś większe.
Bo to są najlepsze lata - o ile ktoś Ci ich nie zepsuje.Dyzio_USSJ pisze:Mówi sie że młodość to najlepsze lata a to gó... prawda!!!
Ciesz się, naprawdę, bo masz bardzo dobrą sytuację, w takich szkołach przynajmniej pilnują tak jak trzeba i nie ma czegoś takiego, lub jest w znacznie mniejszym stopniu niż gdzie indziej. Skąd inąd, moje gimnazjum było małe, na każdy rocznik przypadały trzy równoległe klasy, wiec jak widzisz w takich szkołach też można się spotkać z maksymalnym zezwierzęceniem.dark_raven pisze:Ja osobiście mam to szczęście, że uczę się w niewielkim prywatnym gimnazjum, gdzie nie ma takich problemów, co jest prawdziwą rzadkością. Patrze więc na to wszystko jakby przez pancerną szybę. Czasami myślę, że nie wytrzymałbym tygodnia w publicznej szkole na 1000 osób...
Po raz kolejny popieram. Siła fizyczna wystarczy, żeby odgonić dręczycieli i w razie czego dać im wycisk. W liceum problem jest znacznie mniejszy, i ludzie wychodzą ze szczeniackiego wieku w jakim są w gimnazjach, a i troszkę bardziej się pilnuje. Ale i tak z powodu kilku osób, które myślały że będą sobie mogły po mnie i w licku jeździć jak i w gimnazjum na początku 'udowodnić' że nie warto ze mną zaczynać, bo stłukę do stanu nieużywalności przez kilka dni.Teraz gdy skończe gimnazjum zamierzam przyjść do szkoły już ubezpieczony tzn. spora ręka, spora siła. Uprawiam kulturystyke dla siebie ale jeśli mam czerpać z tego jakieś profity albo odstraszać natrętów samym wyglądem to czemu nie??
Wszystkie punkty są jak najbardziej skuteczne i poprawne. I udowadniają jak ciekawie jest w polskich szkołach, żeby dziewczyna musiała w taki sposób bronić się przed innymi.Sword pisze:Teraz nawet nie próbują ze mną zadzierać, bo
a) mam glany, a kopniak z glana jest dosyć bolesny
b) zabójcze spojrzenie+postawa z wysoko uniesioną głową
c) a jak to nie zadziała to łokieć+pięść
"Zero tolerance must be issued forth."
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Wtrace swoje 3 grosze...
Heh, a co sie u mnie dzialo w gimnazjum to szkoda gadac, bo ta szkola rzadzilo TYLKO prawo piesci i prawo dzungli, kazdy robil co chcial, a policja prawie codziennie przyjedzala do szkoly, gimnazjum, aby upomnic ucznia (niewiele sie na to zdawalo, pozniej robil co chcial). Mielismy za przeproszeniem PO**BANEGO dyrektora, ktory nic nie robil, a robil swoje, ze bedzie lepiej, a go%no zrobil. Inni nauczyciele mieli to gdzies, co robil dyrektor, mysleli, ze robil dobrze. Duzo przesladowania i znecania nad uczniami bylo, co odczulem bodajze ze 3-4 razy, z czego raz wyladawalem w szpitalu (cos z mozgiem mialem nie tak, ehh juz nawet nie pamietam dokladnie co
), a 3 typow za**balem i dali spokoj. Dyrektora wypieprzyli pozniej, po tym jak dwoje uczniow w tym czasie sie powiesilo, wlasnie przez znecaniem debili... Nie wytrzymali psychicznie i fizycznie (4 dekli poszlo do poprawczaka, a dyrektor nagane i cos tam...). Chociaz tylko bylo glosno u nas w miescie, dobrze, ze szmatlawce/brukowce sie przypieprzyli i nie naglasniali sprawe, bo bylo juz gorzej... Wiadomo taki Fakt, ktory nagle lasy na kase, to i musi takie sensacje robic, tylko, ze w moich czasach tego szmatlawca nie bylo.
Srednia klasa, nie jest tak rozowo jakby sie wydawalo, gdy sie chodzi do Technikum, ale juz nie bede sie rozpisywal, bo szkoda tego.
Teraz to nie wiem jak jest w mojej bylej szkole gimnazjum, bo juz nie chodze...
Heh, a co sie u mnie dzialo w gimnazjum to szkoda gadac, bo ta szkola rzadzilo TYLKO prawo piesci i prawo dzungli, kazdy robil co chcial, a policja prawie codziennie przyjedzala do szkoly, gimnazjum, aby upomnic ucznia (niewiele sie na to zdawalo, pozniej robil co chcial). Mielismy za przeproszeniem PO**BANEGO dyrektora, ktory nic nie robil, a robil swoje, ze bedzie lepiej, a go%no zrobil. Inni nauczyciele mieli to gdzies, co robil dyrektor, mysleli, ze robil dobrze. Duzo przesladowania i znecania nad uczniami bylo, co odczulem bodajze ze 3-4 razy, z czego raz wyladawalem w szpitalu (cos z mozgiem mialem nie tak, ehh juz nawet nie pamietam dokladnie co
Srednia klasa, nie jest tak rozowo jakby sie wydawalo, gdy sie chodzi do Technikum, ale juz nie bede sie rozpisywal, bo szkoda tego.
Teraz to nie wiem jak jest w mojej bylej szkole gimnazjum, bo juz nie chodze...
... thug life ...
- Grzybek Z Octu
- Moderator

- Posty: 584
- Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
- Lokalizacja: Z nasienia
kilmindaro pisze: jak z kimś zacznę bitkę, to zazwyczaj kończy się to dla oponenta tragicznie (jakąś tam operację mózgu jeden miał; pęknięcia czaszki, czy jakoś tak...)
Czy Wy aby przypadkiem nie znacie się ze szkoły?Faka pisze:Duzo przesladowania i znecania nad uczniami bylo, co odczulem bodajze ze 3-4 razy, z czego raz wyladawalem w szpitalu (cos z mozgiem mialem nie tak, ehh juz nawet nie pamietam dokladnie co)
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
niestety nie zawsze tak jest... pedagogów, którym mógłbym zaufać, policzyłbym na palcach jednej ręki. większość wyszłaby na środek klasy i powiedziała "xyz mówi że go pobiłeś! co ty na to?"załatwiła to tak, że nikt nie wie kto powiedział.
koleś by przeprosił i pożałował (albo i nie) a potem bym dostał podwójnie...
ja osobiście miałem tego farta, że większość speców od kocenia, to byli moi kumple z podwórka i miałem z tego tytułu luzy, ale wiem że inni w szkole nie mieli tak różowo...
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Siła rodzi chęc odwetu i poczucie krzywdy, co napedza stposowanie większej siły, po czym strona silniej skrzywdzona używa jeszcze większej siły... You get my point? Sama siła niczego nie da - Kara będzie skuteczna nie tylko wtedy, gdy będzie mocna, lecz gdy trafi się w sedno - wytłumaczy łopatologicznie takiemu człowiekowi DLACZEGO został ukarany.Dyzio_USSJ pisze:Dlatego powinny być kary i musi być stosowana siła!! Słownie czy specjalistycznie ciężko przemówić do rozsądku i zbyt długo to trwa dlatego najlepiej siłą bo i najłatwiej
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Popieram kil'a. Kiedy pewni ludzie nie reagują na słowa, na nagany, ostrzeżenia o wyrzuceniu ze szkoły, są wzywani na policję, a dalej kontynuują swój proceder - jeśli ma się możliwość fizyczną, trzeba po prostu wytłumaczyć mu to pięścią i kopniakiem, bo nic innego na nich nie zadziała innego. Bo dalej będą gnoić do granic, a to może prowadzić tylko do kolejnych fal samobójstw. I dlatego trzeba wprowadzić rygor w szkole i pilnowanie co gorszych gnid, bo na niektórych nawet mordobicie nie działa.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
- Grzybek Z Octu
- Moderator

- Posty: 584
- Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
- Lokalizacja: Z nasienia
A ja wyjątkowo zgadzam się z Sephirią - kary fizyczne nie są najlepszym rozwiązaniem problemu. Żadna kara stosowana nieodpowiednio nie przyniesie rezultatów. Prawdę mówiąc, trudno wtedy takie postępowanie w ogóle nazwać karą. Kara ma wygasić reakcję niepożądaną, stanowić swoiste wzmocnienie negatywne, które powinno być dobierane precyzyjnie z uwzględnieniem interindywidualności wśród złoczyńców.
W momencie, gdy delikwent dostanie wpier*** na komendzie czy też od kogokolwiek innego, staje się po bohaterem i męczennikiem w imię podobnych sobie, natomiast nie obchodzi go ewentualne publiczne zniesławienie, nieprzychylność środowisk kulturalnych, ponieważ żadne to dla niego autorytety. Reasumując powyższy akapit - taki rodzaj 'kary' raczej go nie przygnębia i nie skłania do refleksji nad swoimi czynami a raczej umacnia w swym dotychczasowych przekonaniach i podsyca chęć czynienia tego, o co walczy - z podwójną siłą.
W momencie, gdy delikwent dostanie wpier*** na komendzie czy też od kogokolwiek innego, staje się po bohaterem i męczennikiem w imię podobnych sobie, natomiast nie obchodzi go ewentualne publiczne zniesławienie, nieprzychylność środowisk kulturalnych, ponieważ żadne to dla niego autorytety. Reasumując powyższy akapit - taki rodzaj 'kary' raczej go nie przygnębia i nie skłania do refleksji nad swoimi czynami a raczej umacnia w swym dotychczasowych przekonaniach i podsyca chęć czynienia tego, o co walczy - z podwójną siłą.
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Nie mówię o karach fizycznych, bo uznaję je za głupotę, za to wprowadzenie (który to już raz powtarzam to słowo) rygoru większego i pilnowania uczniów przyniesie całkiem dobre rezultaty. A co do męczennictwa - co prawda to prawda, kiedy taki osobnik otrzyma srogie mordobicie od kogoś, kogo dręczył jego autorytet znacznie spadnie, bo osoba którą uważał za słabszą i ją poniżał (co powodowało, że ta osoba była tak samo postrzegana jako słaba przez resztę uczniów) okazała się od niego silniejsze. Po tym, jak spuściłem wp****ol tym, którzy nie dawali mi żyć ich pozycja znacznie się obniżyła w oczach koleżków i całej zbiorowości. Na tyle, że nie mieli już poparcia wystarczającego do prowadzenia akcji zaczepnych wobec mnie i reszty osób które dręczyli - po prostu bali się powtórki od jednej z tych osób, bo po niespodziance jaką im sprawiłem nie byli już pewni czy ktoś inny nie jest w stanie zrobić tego samego.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
lol, jak tak to wszystko czytam, to wydaje się, że polskie szkoły przypominają więzienia z amerykańskich filmów
ja miałem szczęście chodzić jeszcze do normalnej podstawówki i pewnie dlatego "bullies" było tam niewielu.
zawsze zastanawiałem się jak tacy ludzie będą się zachowywać kiedy trochę podrosną i czy choć trochę dojrzeją, jak i czy w ogóle się zmienią, itp. no i np. jeden gość, któy swego czasu trochę mi uprzykrzał życie w technikum teraz jest jednym z moich lepszych kumpli.
jak to różnie w życiu bywa.
zawsze zastanawiałem się jak tacy ludzie będą się zachowywać kiedy trochę podrosną i czy choć trochę dojrzeją, jak i czy w ogóle się zmienią, itp. no i np. jeden gość, któy swego czasu trochę mi uprzykrzał życie w technikum teraz jest jednym z moich lepszych kumpli.
jak to różnie w życiu bywa.
- Grzybek Z Octu
- Moderator

- Posty: 584
- Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
- Lokalizacja: Z nasienia
No ja np. poszedłem na psychologię i czuję wszechogarniającą miłość do życiaSogetsu pisze:zawsze zastanawiałem się jak tacy ludzie będą się zachowywać kiedy trochę podrosną i czy choć trochę dojrzeją, jak i czy w ogóle się zmienią
A tak na poważnie:
No i właśnieróżnie w życiu bywa.
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !


