Zrobienie i zjedzenie to są czynności. A Ty mówisz o kanapce możliwej do zjedzenia :3 A w pytaniu było o taką, którą Bóg nie byłby w stanie zjeść. Teraz teologowie mają zajęcie na całe popołudnie nim zaczną wykręcać się miłością bożą :DGo Go Yubari pisze:Zrobić a zjeść, to co innego. Mógłby zrobić i zjeść tyle ile może, a resztę zostawić na później
Społeczeństwo...
Moderator: Moderatorzy
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
byłby w stanie, ale nie za jednym podejściemkilmindaro pisze:A w pytaniu było o taką, którą Bóg nie byłby w stanie zjeść.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
a na poważnie. rozpatrywanie Boga w kategoriach ludzkich mija się z celem, ponieważ "Bóg jest niepojęty" (jak powiada Pismo
![n :)](./images/smilies/001.gif)
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
Długo ci zajęło goglowanie odpowiedzi ^^
Heh, to ci Sogetsu muszę przyznać, że spośród wielu odpowiedzi na to pytanie zadane różnym osobom na różnych forach, twoja póki co lekko wychyliła in plus poza zero absolutne. Ale i tak jest do niczego xD Nie no wybacz, ale nie mam chrześcijańskiego kompleksu niższości, i nie widzę powodu dla którego nie można by rozpatrywać czegoś w ludzkiej mierze (zna ktoś inne, doskonalsze? Ale takie prawdziwe? Właśnie _^_). Pozato jeśli koncepcja boga leży i kwiczy pod naciskiem niedoskonałego człowieka, to co dopiero by zrobiłby z nią idealny umysł boski? _^_
Pismo tak powiada, bo to dobrze skonstruowana książka do prania mózgów. Autorzy przewidzieli, że ktoś może kwestionować boga, więc napisali, "że jest niepojęty".Sogetsu pisze:"Bóg jest niepojęty" (jak powiada Pismo)
Zostaliśmy stworzeni na podobieństwo boga, więc czemu miałby być dla nas niepojęty? :] Chce coś ukryć? :] Ach, zapomniałbym - "niepojętość" boga to wymysł autorów biblii mający na celu uciszyć krytykę _^_Sogetsu pisze:dla nas niepojęty jest Bóg
Ale nie logiki.Sogetsu pisze:który żyje poza czasem i prawami fizyki.
Heh, to ci Sogetsu muszę przyznać, że spośród wielu odpowiedzi na to pytanie zadane różnym osobom na różnych forach, twoja póki co lekko wychyliła in plus poza zero absolutne. Ale i tak jest do niczego xD Nie no wybacz, ale nie mam chrześcijańskiego kompleksu niższości, i nie widzę powodu dla którego nie można by rozpatrywać czegoś w ludzkiej mierze (zna ktoś inne, doskonalsze? Ale takie prawdziwe? Właśnie _^_). Pozato jeśli koncepcja boga leży i kwiczy pod naciskiem niedoskonałego człowieka, to co dopiero by zrobiłby z nią idealny umysł boski? _^_
byłem na zakupachkilmindaro pisze:Długo ci zajęło goglowanie odpowiedzi ^^
![n :P](./images/smilies/003.gif)
bo zostaliśmy stworzeni na podobieństwo a "prawie" robi wielką różnicękilmindaro pisze:Zostaliśmy stworzeni na podobieństwo boga, więc czemu miałby być dla nas niepojęty?
![n :)](./images/smilies/001.gif)
chyba, że to ludzka logika.kilmindaro pisze:Ale nie logiki.
skoro zakładasz istnienie Boga, to musisz przyjąć, że jest on większy od człowieka (nie, nie mam tu na myśli wzrostu -_- ). i rozpatrywać go takim jaki jest - z wszystkimi jego przymiotami boskimi. skoro już się na coś decydujesz, to wszystko albo nic.kilmindaro pisze:nie widzę powodu dla którego nie można by rozpatrywać czegoś w ludzkiej mierze
poza tym, sam napisałeś, że zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga, więc to chyba logiczne, że stworzenie stoi niżej od Stwórcy.
nie wydaje mi się, żebyś to wykazałkilmindaro pisze:Pozato jeśli koncepcja boga leży i kwiczy pod naciskiem niedoskonałego człowieka
![n :)](./images/smilies/001.gif)
to proste - zrozumiałby samego siebie :Dkilmindaro pisze:to co dopiero by zrobiłby z nią idealny umysł boski?
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
Bo:Sogetsu pisze:nie wydaje mi się, żebyś to wykazał![]()
Sogetsu pisze:bo zostaliśmy stworzeni na podobieństwo a "prawie" robi wielką różnicę![]()
Sogetsu pisze:skoro zakładasz istnienie Boga, to musisz przyjąć, że jest on większy od człowieka (nie, nie mam tu na myśli wzrostu -_- ). i rozpatrywać go takim jaki jest - z wszystkimi jego przymiotami boskimi. skoro już się na coś decydujesz, to wszystko albo nic.
poza tym, sam napisałeś, że zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga, więc to chyba logiczne, że stworzenie stoi niżej od Stwórcy.
Prawdziwie religijny człowiek nie da rady się przekonać jakiemukolwiek argumentowi świadczącemu przeciw religii. I gdy człowiek wykazuje mu, że jego koncepcja nie trzyma się przysłowiowej kupy on zmienia zasady gry, i zamiast czegoś na poparcie swoich tez wykrzykuje, że "poznanie boga jest niemożliwe", "jesteśmy zbyt niedoskonali by tego dokonać", "[dowolny inny emochrześcijański tekst]". I trochę to denerwuje, kiedy taki człowiek dyskredytuje dzisiejszą naukę za bycie w sprzeczności z kilkutysiącletnią księgą pełną pseudonaukowego bełkotu, która to księga ma być największym dowodem na istnienie boga, a przy okazji będąc w sprzeczności z dziesiątkami innych podobnych ksiąg.Sogetsu pisze:chyba, że to ludzka logika.
Pomijam indoktrynację skłaniającą do ślepego wierzenia we wszystko, co pan w sukience nam powie (niejednokrotnie wsadzając nam jedną rękę do majtek a drugą do kieszeni po portfel).
a prawdziwy ateista nie da się przekonać, że Bóg istnieje.kilmindaro pisze:Prawdziwie religijny człowiek nie da rady się przekonać jakiemukolwiek argumentowi świadczącemu przeciw religii.
dlatego uważam, że powinniśmy wymienić swoje poglądy, a następnie podać sobie ręce i żyć w zgodzie nie próbując sobie na wzajem niczego narzucać.
poza tym. na Twoim miejscu używałbym słowa "wierzący" zamiast "religijny" bo to dwa różne pojęcia.
you're doing it wrong again!kilmindaro pisze:Pomijam indoktrynację skłaniającą do ślepego wierzenia we wszystko, co pan w sukience nam powie (niejednokrotnie wsadzając nam jedną rękę do majtek a drugą do kieszeni po portfel).
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
Więc ja nie jestem ani prawdziwym wierzącym ani prawdziwym ateistą :3Sogetsu pisze:a prawdziwy ateista nie da się przekonać, że Bóg istnieje.
Zgadzam się.Sogetsu pisze:dlatego uważam, że powinniśmy wymienić swoje poglądy, a następnie podać sobie ręce i żyć w zgodzie nie próbując sobie na wzajem niczego narzucać.
Gdzie?Sogetsu pisze:you're doing it wrong again!
- Schrödinger
- Cactuar
- Posty: 514
- Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
(to nie jest skierowane wyłącznie do kila ale także do innych "wiernych" nauce)kilmindaro pisze:(..)człowiek dyskredytuje dzisiejszą naukę za bycie w sprzeczności (...)
Zadziwiająca jest natomiast absolutna wira w tą naukę zwłaszcza, że powiedzmy zaledwie 100 lat temu nikt nie wyobrażał sobie telefonów komórkowych, satelit kosmicznych, nintendo DS czy Tokio Hotel. To są pojęcia zupełnie obce dla ludzi BC1900. Dlaczego człowiek BC2000 może być absolutnie pewny i stwierdzić, że boga nie ma? Bo Einstein nam tak powiedział? Jak myślisz co na ten temat ma do powiedzenia człowiek z BC2100?
Wracając do sedna sprawy; czyli kanapki. Myślę, że tak. Mógłby zrobić taką kanapkę. Taką, którą nie mógłby zjeść. Poczym zjadłby ją.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Czyli odp. brzmi: TAK.
-----
edit: oczywiście chodziło mi o A.D. a nie B.C....
Ostatnio zmieniony sob 08 gru, 2007 11:44 przez Schrödinger, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
J.F. Kennedy 1963 Berlin
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
Różnica pomiędzy wiarą/religią a nauką polega na tym, że nauka jest otwarta na nowości i na zmiany w tym, co zostało już ustalone. Większość znanych religii na to nie pozwala, racja jest po ich stronie i basta. I ich nieoparte na niczym oprócz swojej wyobraźni (i kilkutysiącletniej księdze) stwierdzenia dawno uznane przez naukę za fałszywe... uważają za ważniejsze i prawdziwsze niż to, co wiemy drogą niezliczonych badań i doświadczeń, a nie metodą spisywania naszych wrażeń po spożyciu grzybków.Schrödinger pisze:Zadziwiająca jest natomiast absolutna wira w tą naukę zwłaszcza, że powiedzmy zaledwie 100 lat temu nikt nie wyobrażał sobie telefonów komórkowych, satelit kosmicznych, nintendo DS czy Tokio Hotel.
Nikt nie może być tego pewny na 100%. Tak samo jak nie może być pewny, że po walecznej śmierci trafi do Walhalli czy spotka się z Charonem. Albo zostanie dotknięty przez Makaronową Mackę. Albo że Wielki I Przewspaniały Władca Dusz, Życia, Śmierci i Dewiacji Przepotężny Kilmindaro nie będzie ich po śmierci po wieczność gwałcił w swym ogrodzie rozpusty w wiecznej orgii aż po wieczność a może i dalej. Równie prawdopodobne jak chrześcijańska czy muzułmańska wizja nieba. Tyle że akurat to prawdopodobieństwo jest tak znikome, że... aż szkoda gadać :] Pozostaje też kwestia zdrowego rozsądku i czy wie się, jak bogowie powstają (widziałem gdzieś taką książeczkę dla dzieci o powstaniu boga, świetna :D )Schrödinger pisze:To są pojęcia zupełnie obce dla ludzi BC1900. Dlaczego człowiek BC2000 może być absolutnie pewny i stwierdzić, że boga nie ma?
A jeśli ktoś udowodni, ze bóg istnieje i zrobi to na równych zasadach na jakich trzeba udowadniać każdą inną teorię naukową, to czemu ktoś miałby nie wierzyć? Problem polega na tym, że jeszcze nikomu się to nie udało :]
Bo logika temu przeczy. Bo nie ma żadnych dowodów na istnienie jakiejkolwiek siły nadnaturalnej. Etc.Schrödinger pisze:Bo Einstein nam tak powiedział?
Pożyjemy, zobaczymy :] Jak już mówiłem, jeśli ktoś to udowodni to spoko. Jeśli nadal ludzie będą trzymać się urojeń, to już nieco gorzej.Schrödinger pisze:Jak myślisz co na ten temat ma do powiedzenia człowiek z BC2100?
Czyli zawiódłby, bo okazało się, że kanapka była możliwa do zjedzenia.Schrödinger pisze:Mógłby zrobić taką kanapkę. Taką, którą nie mógłby zjeść. Poczym zjadłby ją.
Dlaczego ma nie mieć? Właśnie że ma, bo okazuje się, że wszechmoc to jedynie pojęcie abstrakcyjne.Schrödinger pisze:Wszechmogący znaczy wszechmogący, nie ma to nic wspólnego z logiką, nie?
Bo tak pasuje wierzącym, kiedy wszystko przeczy ich wierze a oni nie potrafią myśleć za siebie _^_Schrödinger pisze:on powinien być ponad logiką.
Powinien. Ale prawda jest inna, bo bóg jaki jest (a raczej jakiego go nie maSchrödinger pisze:powinien
![n :P](./images/smilies/003.gif)
Czynisz boga takim jakim chciałbyś go widzieć _^_Schrödinger pisze:powinien
I czynisz to by dopasować go do otaczającej go rzeczywistości jawnie przeczącej jego istnieniu (a przynajmniej nie potwierdzającej tego w żadnym stopniu) _^_Schrödinger pisze:powinien
- Schrödinger
- Cactuar
- Posty: 514
- Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bardzo ciekawe. Właśnie zacząłem czytać o tym paradoksie omnipotencji (wiki). Jak skończę to dopiszę przemyslenia na ten temat.
[ Dodano: Czw 06 Gru, 2007 22:18 ]
to też ciekawy przykład tego samego:
[ Dodano: Czw 06 Gru, 2007 22:32 ]
[po przeczytaniu]
Jednak obstaje przy swoim z tego względu, że: tak jak Sogetsu mówił (zresztą przytoczyłem kiedyś teorie Adama Wiśniewskiego Snerga pt. Teoria nadistot), tak jak byt chemiczny (np. minerały) nie może pojąć istnienia bytu wyższego szczebla (np. byt botaniczny), a byt botaniczny nie widzi bytu zoologicznego i tak dalej... ja to kupuje.![n :)](./images/smilies/001.gif)
![n :)](./images/smilies/001.gif)
[ Dodano: Czw 06 Gru, 2007 22:18 ]
to też ciekawy przykład tego samego:
Na podstawie rozważań, paradoks omnipotencji jest konceptualnie identyczny z obserwacją, że tolerancyjne społeczności są nietolerancyjne wobec nietolerancji, ponieważ gdyby ta społeczność tolerowała nietolerancję, sama byłaby nietolerancyjna.
[ Dodano: Czw 06 Gru, 2007 22:32 ]
[po przeczytaniu]
Jednak obstaje przy swoim z tego względu, że: tak jak Sogetsu mówił (zresztą przytoczyłem kiedyś teorie Adama Wiśniewskiego Snerga pt. Teoria nadistot), tak jak byt chemiczny (np. minerały) nie może pojąć istnienia bytu wyższego szczebla (np. byt botaniczny), a byt botaniczny nie widzi bytu zoologicznego i tak dalej... ja to kupuje.
![n :)](./images/smilies/001.gif)
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
J.F. Kennedy 1963 Berlin
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
Zaczynam lubić paradoksy. Znasz może jeszcze jakieś ciekawe?Schrödinger pisze:Bardzo ciekawe.
A ja nie. Dlaczego? Bo nie istnieją żadne, nawet pół-wiarygodne przesłanki świadczące o tym, że taki byt istnieje. I nie wierzę w coś tylko dlatego, że chcę wierzyć. Przynajmniej nie w tym przypadku _^_'Schrödinger pisze:ja to kupuje.
Czyli my nie widzimy bytu boskiego (bóg katolicki, muzułmański... jak zwał tak zwał), więc teoretycznie jest możliwe, że byt boski nie widzi bytu będącego nad nim. I ten Ponad-Bóg nie zdaje sobie kompletnie sprawy z istnienia rasy bytów nad-nad-boskich. Am i rite?Schrödinger pisze:Jednak obstaje przy swoim z tego względu, że: tak jak Sogetsu mówił (zresztą przytoczyłem kiedyś teorie Adama Wiśniewskiego Snerga pt. Teoria nadistot), tak jak byt chemiczny (np. minerały) nie może pojąć istnienia bytu wyższego szczebla (np. byt botaniczny), a byt botaniczny nie widzi bytu zoologicznego i tak dalej
Ciekawostka: Matka Teresa złą kobietą była
Że się wtrącę do rozmowy - przecież tak można w nieskończonośćkilmindaro pisze:więc teoretycznie jest możliwe, że byt boski nie widzi bytu będącego nad nim. I ten Ponad-Bóg nie zdaje sobie kompletnie sprawy z istnienia rasy bytów nad-nad-boskich. Am i rite?
![n :/](./images/smilies/005.gif)
Swoją drogą
z tym się nie zgodzę - bo jak tu wytłumaczyć rośliny wchodzące w symbiozę ze zwierzętami (drzewo figowe z jakimś tam gatunkiem owada). Gdyby nie zdawały sobie sprawy z istnienia zwierząt, zależności te, nie zachodziły by...Schrödinger pisze:byt botaniczny nie widzi bytu zoologicznego
Dyskusja ta o bytach, nad-bytach (od-bytach
![n :P](./images/smilies/003.gif)
You complete my fate
The world unwinds inside of me
You complete my fate
The halo crawls away
You repeat my fate
Rewinding all we can
You refill my place
You refill my place
Come and save me
Come and save me
The world unwinds inside of me
You complete my fate
The halo crawls away
You repeat my fate
Rewinding all we can
You refill my place
You refill my place
Come and save me
Come and save me
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
Stosuję jedynie logikę Szreda i Sogietka :3 Udowodnij, że się mylę >:3trybit pisze:Że się wtrącę do rozmowy - przecież tak można w nieskończoność
...nie możesz!
![n XD](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Drzewa nie mają świadomości o to jest raczej efekt ewolucyjny niż świadoma współpraca... ale co tam ja, wredny niemoralny bezbożnik mogę wiedzieć?trybit pisze:z tym się nie zgodzę - bo jak tu wytłumaczyć rośliny wchodzące w symbiozę ze zwierzętami (drzewo figowe z jakimś tam gatunkiem owada). Gdyby nie zdawały sobie sprawy z istnienia zwierząt, zależności te, nie zachodziły by...
![n :<](./images/smilies/006.gif)
Ciekawostka: Moherlandia Kontratakuje
Kolejna ciekawostka: Religia w szkole przestaje być popularna
Ok, idąc tym tokiem rozumowania - zwierzęta też nie mają świadomości (jest to bowiem zdawanie sobie sprawy zarówno z istnienia innych, jak i własnego). Przecież małpa nie zastanawia się nad własnym życiem i nad tym co z nią będzie jak umrze.kilmindaro pisze:Drzewa nie mają świadomości o to jest raczej efekt ewolucyjny niż świadoma współpraca...
W takim razie byt zoologiczny trzeba by też podzielić na zwierzęcy i ludzki, czy jakoś tak...
You complete my fate
The world unwinds inside of me
You complete my fate
The halo crawls away
You repeat my fate
Rewinding all we can
You refill my place
You refill my place
Come and save me
Come and save me
The world unwinds inside of me
You complete my fate
The halo crawls away
You repeat my fate
Rewinding all we can
You refill my place
You refill my place
Come and save me
Come and save me