BeeBBo pisze:Telefon komórkowy. Rzecz bez której nie ruszasz sie z domu czy raczej zbędna i niepotrzebna?
Raczej średnio potrzebna, skoro dość często leży sobie w domu nienaładowana. Bywają jednak takie sytuacje, że ratuje mi życie na mieście, a i na nudnych wykładach zabawa smsami ma swój urok.
Cierń pisze:W jakiej fazie lubisz księżyc?
Pełnia, szczególnie nad podświetlonym pylonem Mostu Świętokrzyskiego, kiedy wracam zimą z zajęć.
kilmindaro pisze:Lektury szkolne były zawsze przeczytane u Ciebie na czas, czy raczej już w trakcie omawiania?
Moja babka od polskiego z liceum była BOGIEM - za nieprzeczytanie lektury na czas nie karała inaczej jak kilkoma celnymi słowami, ale po tych słowach człowiek miał takiego kaca moralnego (zawiódł BOGA!), że szło się tylko pochlastać. _^_ A że ktoś nie przeczytał, wiedziała zawsze.
Niemniej jednak - rzadko bo rzadko - zdarzało mi się nie czytać na czas, ba, nie czytać w ogóle, zwłaszcza jeśli były to książki, które już raz zaliczyłam, np. z 10 lat wcześniej. Na maturę poszłam nawet nie zajrzawszy do trzech lektur, które wydały mi się szczególnie nieciekawe - na szczęście nie wylosowałam ich w pytaniach. Większość książek czytałam jednak w terminie.
Gveir pisze:Szkolna lektura która najbardziej Ci się spodobała i zapadła w pamięć?
'Dzika Kaczka' Ibsena. Plus 'Opowieści o pilocie Pirxie' przerabiane jeszcze w podstawówce - to ta książka zrobiła ze mnie po latach fankę Lema i SF w ogóle, chociaż w wieku dwunastu lat niewiele z niej rozumiałam.
Jaco pisze:Wycierasz szyjkę butelki, z której wczesniej piła inna osoba?
Nie, nigdy. Jestem bardzo przyzwyczajona do wspólnego picia, w liceum dzieliliśmy się każdym płynem, kanapką, batonikiem, etc (...czasem to było wkurzające, bo człowiek spragniony, Cola kosztuje, a tu jeszcze pięć koleżanek wypija ci za każdym razem 3/4 butelki - ale za to jak któraś z nich coś kupowała, też się dzieliła). W przypadku nadmiernego obślinienia najczęściej nie wycierało się po kimś, tylko samemu, po sobie, przed przekazaniem butelki kolejnej osobie. A, i jeszcze mieliśmy system picia napojów z puszek bez ich otwierania - robiło się tylko malutką dziurkę, wpychało puszkę w usta i ssało. Tym też się dzieliliśmy i nikt nie wycierał.
Nemesis pisze:Ulubiona planeta?
Saturn jest przepiękny na zdjęciach.
Pinhead pisze:Gdzie wołał/ła byś jechać na w góry czy nad morze??
W góry!!
Pinhead pisze:Czy chciałbyś/abyś znaleźc sie w ciele innego człowieka?
Raczej w cudzej głowie... i to bardzo. Wiele bym dała, żeby choć na chwilę usłyszeć cudze myśli albo móc komuś narzucić swoją wolę. Niekoniecznie w złych zamiarach, po prostu to mnie fascynuje.
Gveir pisze:Jaki jest twój stosunek do biologicznym i genetycznych manipulacji w obrębie ludzkiego (i nie tylko) ciała?
Jestem za! *__* Powód: Junior! *__* *cough, cough* XDD
To skomplikowana kwestia. Być może takie rzeczy wkrótce staną się dość powszechne wraz z postępem nauki. Bogaci ludzie będą mogli modyfikować swoje dzieci przed ich urodzeniem, co akurat nieszczególnie mi się podoba, bo doprowadzi do większej segregacji społecznej, jeśli wyłącznie ludzie z pieniędzmi dostaną szansę ingerowania w wygląd, zdrowie i inteligencję swoich dzieci. Jestem natomiast za, jeśli chodzi o usuwanie wad genetycznych, leczenie chorób i wszelkie kwestie zdrowotne, tyle, że to powinno być refundowane przez Kasy Chorych.

Sama jakoś nie mogę sobie wyobrazić wybierania koloru oczu czy wzrostu swojego dziecka... to trochę jak kupowanie lalki albo sprzętu do domu.
dark_raven pisze:Twój ulubiony kolor?
Czerwony/różowy. Can't decide.
Cierń pisze:Nie możesz się obejść bez czekolady/słodyczy etc. ?
Mogę i obywam się. Od ponad trzech miesięcy ani grama czekolady. Rzucenie słodyczy przyszło mi z zaskakującą łatwością, szczególnie biorąc pod uwagę, że wcześniej żarłam na potęgę.
Pytanie: Wcześniej było o wycieraniu buletki, więc teraz coś z tej samej beczki: dzielicie się żutą już wcześniej gumą? W sensie: weźmiecie od kogoś z ust gumę i zaczniecie żuć? A potem jeszcze oddacie właścicielowi, żeby dalej sobie pożuł? (:/ Jak dla mnie obrzydlistwo, ale przyjaciólki w liceum praktykowały to bardzo często - i chyba czerpały też przyjemność ze zniesmaczonego wyrazu mojej twarzy, bo jako jedyna się wyłamywałam. -_-;)