Jaco pisze:Wow! Skąd takie info? o_O
Od zeszłorocznych maturzystów, którzy teraz poprawiali albo pisali po raz pierwszy jakąś maturę
I ponoć to już zatwierdzone i ma wejść od przyszłego roku... No cóż... Swoją drogą, jak przy poprawianiu jesteśmy to ja współczuję ludziom, którzy chcieli poprawić wynik z matmy z rozszerzenia ^^ (swoją droga moja nauczycielka nawet stwierdziła, ze podstawa była jak na razie najtrudniejsza, a jak powiedziałyśmy o zadaniach z rozszerzenia to stwierdziła, że chyba chcą takim czymś odstraszyć ludzi od zdawania rozszerzenia...)
Sephiria pisze:Całkowicie się z tobą zgadzam - na studiach transformacje są tłuczone co zajęcia. Transformacje, Gramatyka, słownictwo, rozumienie tekstu, wypowiedź pisemna i wypowiedź ustna - wszystko klepane jak należy.
Miałam taki poziom w pierwzej i drugiej klasie liceum - co lekcję to, co wymieniłaś, a do tego mnóstwo ćwiczeń że tak powiem z pomysłem na zapamiętanie nowych zagadnień - nauczycielka z powołania i to typowo. Szkoda tylko, że w trzeciej klasie zmienili mi nauczycielkę i to, co z nią robiłam przez cały tydzień zrobiłabym z poprzednią na godzinie... Może dlatego podsumowanie na maturze tak blado widzę. Mam nadzieję, że odpowiedzi w necie nie do końca poprawne są
Bo byłam taka pewna tych readingów, a po zobaczeniu odpowiedzi zwątpiłam w siebie... Ale cóż.
Sephiria pisze:inna sprawa, że mówię z perspektywy filologii, a nie np ekonomii, choć na ekonomii english też musi być na wysokim poziomie.
Z tego co słyszałam z różnych źródeł to np. na Uniwesytecie Ekonomicznym w Katowicach jak i na UŚ-u języki są traktowane po macoszemu i generalnie to, co wyniosło się ze szkoły średniej + jakieś własne doświadczenia językowe musza wystarczyć, bo poziom na studiach opłakany... Ale nie wiem jak innych uczelniach w innych polskich miastach.
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."