Hmmm... to czy jestem to w sumie za 2 miesiące się dowiem ;] Ale łatwo nie będzie...Lenneth pisze:Jak jesteś na poziomie CPE
Nie mam zamiaru ;] Matura rozszerzona to chyba max. poziom FCE. Ale tak jak piszesz,Lenn pisze:angielskiego w ogóle się nie ucz.
To się przyda, co bym tam esejów nie potworzył i przez to punkty potraciłLenn pisze:Wystarczy, że zajrzysz do sylabusa i zapoznasz się z wymaganiami odnośnie wypracowań (w sensie: "rozprawka składać się ma z sześciu akapitów, z czego pierwszy powinien zawierać...").
No właśnie ja się zastanawiam czy się na samych kluczach nie skupić... Beznadziejna jest ta matura...Lenneth pisze:Polskiego... też nie musisz się zbytnio uczyć. Ja uczyłam się trochę o pisarzach, o epokach, czytałam "Literaturę polską", etc. - i na nic mi się to nie przydało (zresztą i tak trafiłam na lekturę, której wcześniej nie widziałam na oczy).
Ja bym musiał bardziej poćwiczyć pisanie po polsku ogólnie.... Po 5 latach ciągłego pisania po ang. człowiek już nie wie, gdzie się powinno stawiać przecinki, gdzie nie... a najbardziej to już chyba mi się szyk zdania myli _^_ Masakra...Lenneth pisze:Co najwyżej poćwicz sobie pisanie, jeśli czujesz się niepewnie w esejach/rozprawkach/etc. Ja tam pisać nienawidzę, toteż nie ćwiczyłam, a efekt i tak był zadowalający.
No właśnie 'no can do' niestety... Pisanie pracy mgr pochłania mi cały czas w tej chwili. Gdyby mi z tą historią nie wypaliło, to ona do Krakowa w ogóle nie jest potrzebna, jak coś ;]Lenneth pisze:Historia - no, tego się już ucz.
gdybym je miał.... ;]Lenneth pisze:równie dobrze mógłbyś używać swoich starych książek/zeszytów, gdybyś je miał
Szczerze? To ciężko stwierdzić. Ogólnie z historią nigdy problemów nie miałem, dość szybko mi wchodzi, więc mam nadzieję, ze jakoś w 2 miechy dam radę się przygotować. Jedynie, jak ponad 1,5 roku temu zrobiłem sobie "dla śmiechu" test na poziomie podstawowym to zdobyłem bez niczego prawie 60%... ale to żaden wyznacznikLenneth pisze:Wszystko zależy od tego, jak bardzo mocny czujesz się z przedmiotu.
Thx Lenn :* Postaram się stanąć na głowie najbardziej jak to możliwe.
[ Dodano: Pią 12 Lis, 2010 17:00 ]
hmmm.... chyba faktycznie historia będzie dużo lepszym wyborem _^_ Chociaż ja bym strzelił, że w Kongo to by to zboże zgniło od opadów czy coś ;]Lenneth pisze:Dlaczego w Kotlinie Konga nie uprawia się zboża?