Zauwarzyłem jedna ciekawą zecz jak oglądąlem 6 raz FF:AC ze jak Nanaki biegnie nie wiadmo jak zrobionym potomstwem dobiega no do Midgar i tu widać zniszczone miasto i jakieś jezioro obok zkąd się tam do cholery wzieła woda no morze ocieplenie klimatu wiadmo
tojuz pod koniec ff7 bylo takie zakonczenie wiec napewno to bylo zamierzane, a pozatym przez 500 lat to z antarktydy moze zrobic sie sahara(chyba ;D)
Zauwarzyłem jedna ciekawą zecz jak oglądąlem 6 raz FF:AC ze jak Nanaki biegnie nie wiadmo jak zrobionym potomstwem dobiega no do Midgar i tu widać zniszczone miasto i jakieś jezioro obok zkąd się tam do cholery wzieła woda no morze ocieplenie klimatu wiadmo
Kompletnie pojąc nie mogę, czemu ludziom potomstwo Nanakiego wydaje się takie dziwne. Widziałam już recenzję, w której wśród minusów wytykano AC właśnie tę scenę >_< Pojawia się ona na końcu FF7, akcja dzieje się 500 lat później, a ludziom nadal nie pasuje, że Red ma dzieci- jasne, że mogli pokazać jakieś sceny miłosne :lol:, ale nie wiem, czy akurat taki pairing chciałabym zobaczyć w "akcji". Nanaki miał całe 500 lat na znalezienie sobie kobiety(?) :D a to,że jest ginącym gatunkiem nie oznacza, że nie ma szans na podryw XD
tez tego pojac nie moge ;/. Wymierający nie znaczy przeciez totalnie wymarly, ale tak to jest - ktos cos powie, ze sie to nie podoba to w koncu znajda sie nastepni 'czepiacze' :D
no właśnie ... w tej scence chodzi o to że świat wrócił do normy z przed tych wszystkich wojen z sephirothem i niszczeniem planety przez shinrę ... te szczeniaki są tam poto żeby pokazać że wszystko dobrze się skończyło i planeta się 'odbudowała' .. a niby wymarłe gatunki znów istnieją
Rannego Tsenga widzimy po raz ostatni w świątyni, ale nie jesteśmy świadkami jego śmierci. Jego nieobecność do końca gry mogła sugerować, że zginął, a jednak ... :D
Nie zginął, bo na dobrą sprawę nie widzimy sceny jego śmierci. Animacja ukazuje jak zasłania się przed wybuchem, ale nie dostajemy wprost odpowiedzi, co się stało. Jasne,że gdyby nie AC to Rufus uznany by był za zimnego trupa, ale to nie do końca wskrzeszenie. Powiedziałabym raczej,że te niedopowiedzenia to furtka, zostawiona przez Square dla ewentualnych powrotów.
W grze napewno zginęła Scarlet i ten jej gruby kolega ...
Co do Tesenga o wiadomotylko tyle że został ranny
A Rufus był w buynku który wyleciał w powietrze co wcale nie musi oznaczać że zginął ..... na początku trochę mnie wkóżało że prawie wogóle niejestranny ale potem stwierdziłam że napewno potraktowali go Curagą albo innym czarm leczoncymbo świat FF7 jest przecież pełen magii
Nie no jakby patrzec przez pryzmat czarow etc. to by mozna rownie dobrze Scralet phoenix downem wskrzesic etc. Cos czasem musi zostac zrobione dla dobra technicznego gry(np. mozliwosc wskrzeszania druzyny), ale nie zawsze musi odnosic sie do jej realiow