![n :)](./images/smilies/001.gif)
Advent Children
Moderator: Moderatorzy
heh...no racja Barret nędzny i Red- stać go na więcej no i ...umie mówić. Heh...fabuła jak zwykle skupiła się najbardziej wokół Clouda i Sepirotha, ale moim zdaniem lekko zaniedbano niektóre postacie, gdyby pozybyto się Danzela, który jest moim skromnym zdaniem niepotrzebny można by poswięcić więcej czasu każdej postaci, Yuffie zrobiłąby fajne Doom of the living
ogólnie film jako zakończenie finala 7 podobał mi się, jednak nie zrozumiałem zakończenia tzn. uczuciowego między Cloudem a Tifą.... czy zostali ze sobą? czy każde żyje własnym życiem ?
![n :)](./images/smilies/001.gif)
the friends that we have lost, or dreams that have faded... never forget them
Denzela w filmie nie powinno być wcale - wystraczyłaby sama Marlene. Najbardziej mi szkoda braku większych ról Barreta i Cida, bo już FF VII udowodniło że potrafią ładnie ciągnąć fabułę do przodu. Red... to, że odezwał się tylko raz jest karygodne - i na dodatke nie była to jakaś czególnie ważna kwestia. A Yuffie też mogłaby zrobić coś bardziej konstruktywnego, chociaż akurat scenki z nią pasowały do jej charakteru jak ulał :D. Nie ma co ukrywać, że najlepiej wyszedł Vincent - ale to pewnie tylko dlatego, żeby nakręcić hype na Dirge Of Cerberus niestety. Jednak gdyby się jednak twórcy bardziej postarali, to i reszta postaci dostałaby równie dobre wejścia i teksty ("Fly!" przy locie Clouda zawsze powoduje u mnie ciarki na plecach, a i tekst wejściowy przy walce z Bahamutem wywołuje uśmiech :D ), a tak niestety - lipa. A wystarczyłoby wykopać Denzela i byłby czas na inne postacie, chociaż znając japońskie uwielbienie dla dzieci, to raczej by nie przeszło... Co do zakończenia, to uważam że Cloud został z Tifą na poważnie, w końcu ich oboje do siebie ciągnęło, choć to Tifa miała tu inicjatywę i widać było, że chce żeby stowrzyli rodzinę A do tego Cloudowi na koniec przeszły wszelkie żale i poczucia winy za śmierć Aeris i w końcu mógł zacząć normalnie żyć/czuć. A że Aeris nie ma, a Tifa jest najbliżej, a na dodatek jest dosyć uparta w dążeniu do celu (czyt. Clouda), to IMO skończyło się ich związkiem.
Kod: Zaznacz cały
w scenie rozmowy w pokoju, po walce Tify i Loza, było wspomniane coś o tym.
Ostatnio zmieniony czw 03 sie, 2006 20:44 przez Gveir, łącznie zmieniany 2 razy.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Denzel jest sierotą - Midgar jest takich pełen po zakończeniu FF VII, a Cloud i Tifa mieszkali z nim (widać go przygarnęli, inaczej tego się chyba wyjaśnić nie da) i Marlene, którą opiekowali się dla Barreta, który poszukiwał energii alternatywnej dla Mako i znalazł ropę. Wielokrotnie była w filmie mowa o tym, że Cloud mieszka z sierotami w Midgar, ale mogło to się odnosić też do czasu, kiedy mieszkał u ukryciu w kościółku Aeris. A zdjęcia pochodziły z czasów, kiedy jeszcze prowadził firmę kurierską z Tifą, kiedy to mieszkali w Seventh Heaven; zanim dopadła go Geostigma i angst z powodu Aeris. A że w zakończeniu Cloud odzyskał wiarę w siebie i wszelkie uczucia jakie utracił wcześniej, to raczej wrócił do nich i mamy Happy End - najazd na ich wspólne zdjęcie to tylko potwierdza. Tesse, pamiętaj że w tym filmie nie ma prawie nic powiedzianego wprost i trzeba się większości domyślać (typowo azjatycka narracja) i nie mylić tego z niedopowiedzeniami, które są zupełnie inną kwestią w tym przypadku i to co napisałem jest tylko moją własną interpretacją i wnioski trza wyciągnąć z tego filmu samemu.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
No faktycznie film niczego sobie. Acha no i wiemy że bomba... raczej oglądaliśmy.
A co do Denzela: faktycznie w filmie mogło by go zabraknąć... nic nie w nosi, mało mówi. Tylko CLOUD (między innymi) przez niego musiał się na swoim motorze wywalić... A no właśnie... tuż przed zaatakowaniem bahamuta TIFA próbowała (można powiedzieć) wyrwać z transu DENZELA... nie udawało się. To Dlaczego DENZEL jak się obudził kiedy jeszcze tifa leżała omdlała był już normalny?? Jakieś specjalne olśnienie??
Acha no i mam jeszcze jedno pytanko... dla upewnienia. TO wielkie co ich zaatakowało to był BAHAMUT prawda?? Bo kumpel się spiera że to ULTIMA WEAPON (ale mi się zdaje że nie zabardzo).
A co do Denzela: faktycznie w filmie mogło by go zabraknąć... nic nie w nosi, mało mówi. Tylko CLOUD (między innymi) przez niego musiał się na swoim motorze wywalić... A no właśnie... tuż przed zaatakowaniem bahamuta TIFA próbowała (można powiedzieć) wyrwać z transu DENZELA... nie udawało się. To Dlaczego DENZEL jak się obudził kiedy jeszcze tifa leżała omdlała był już normalny?? Jakieś specjalne olśnienie??
Acha no i mam jeszcze jedno pytanko... dla upewnienia. TO wielkie co ich zaatakowało to był BAHAMUT prawda?? Bo kumpel się spiera że to ULTIMA WEAPON (ale mi się zdaje że nie zabardzo).
Bo nie doznał tak wielkiego szoku na widok rannej, nieprzytomnej i zaatakowanej Tify? Może, tak to najpewniej wygląda. Ale nic to nie wnosi - jego w filmie nie powinno być.Bambocha pisze:To Dlaczego DENZEL jak się obudził kiedy jeszcze tifa leżała omdlała był już normalny?? Jakieś specjalne olśnienie??
To jest Bahamut przywołany Materią. Jest to oficjalne i potwierdzone. A do Ultimy to on podobny nie jestBambocha pisze:Acha no i mam jeszcze jedno pytanko... dla upewnienia. TO wielkie co ich zaatakowało to był BAHAMUT prawda?? Bo kumpel się spiera że to ULTIMA WEAPON (ale mi się zdaje że nie zabardzo).
![n :P](./images/smilies/003.gif)
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Zgadzam sięBokoV pisze:Ja bym czuł pewien niedosyt po oglądnięciu filmu, gdyby nie było tam wszystkich bohaterów z naszego teamu.
![n :)](./images/smilies/001.gif)
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Teżpamiętam radoche kumpla z którym ten film oglądałem. Prawie się zlał ze szczęścia jak Yuffie zobaczyłEiko pisze:Pamiętam jak ze zniecierpliwieniem czekałam na całą ekipę No i nawet ten kilkusekundowy ich widok mnie ucieszył
![Very Happy :grin:](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![n :)](./images/smilies/001.gif)
Jeden film w tej konwencji można znieść, obejrzeć i powiedzieć - naprawdę niezły, tak jak to zrobiłem, ale już kilka by do reszty zamordowało to, co w FF VII jest dobre. Wyszłoby z tego maksymalne, komercyjne wyżyłowanie, co widać już w innych pomysłach Square - Enix obajwionych w Compilation Of FF VII. Niech będzie jeden, a porządny. Lepiej czuć lekki niedosyt, niż maksymalnie się rozczarowaćCloud_89 pisze:A tak swoją drogą to mogliby zrobić kilka takich filmów, każdy o innym bohaterze. Cóż, pomarzyć moge
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Takie nowe to to nie jestCloud_89 pisze:Że tak zapytam to co to jest Compilation Of FF VII?
Może to głupie pytanie ale nie jestem ostatnio na bieżąco z działaniami Square.
![n ;)](./images/smilies/004.gif)