To troche przypomina Chronicles of Sword w Soul Calibur 3, na początku wydaje sie dobre, ale potem zaczyna być nudne....
[ Dodano: Pią 12 Gru, 2008 11:29 ]
Ponoć Cloud i Sephiroth mają być postaciami łatwymi do opanowania z powodu ich popularności....
Chyba im się coś w głowach poprzewracało......
Na początku pił i był zadufany w sobie, nie potrafił okazywać uczuć synowi. Podczas podróży po Spirze, zmienił się. Uświadomił sobie, co stracił. Zaczął okazywac uczucia.
Na koniec poswięcił się, bo wiedział, iż powrót do jego Zanarkan, był niemożliwy. Jednak miał nadzieję, ze jego syn go wybawi z przekleństwa jakie czekało Jechta. Nie chciał być Sinem, nie chciał mordować, ale nie miał wyboru. Przez całą grę, Jecht pokazywał Tidusowi, że tak musi być, że jeśli Tidus go nie zniszczy na dobre, śmierć będzie dalej rządziła w Spirze.
Każdy kto uważa, ze Jecht był zły - nie zrozumiał tego wątku fabularnego.
Pamiętałem, że to nie jego wina i że nie chciał być Sinem, że pomagał Tidusowi itp. No i oczywiście na początku był zakochany w sobie, miał w dupie rodzinę itd. Ale jednak wystarczy się tylko zastanowić - skoro dali Tidusa jako postać z FFX to znaczy że jako głównego antagonistę musieli dać Jechta. Gdyby dali np Seymoura, wtedy musieliby dać Yunę jako bohaterkę. IMO byłoby tak znacznie lepiej - przynajmniej jakaś fajna postać, wolę Yunę niż Tidusa, ale niestety twórcy zdecydowali inaczej...
Tylko, że Yuna jest magiem, a Tidus postacią walczącą fizycznie. Jecht też - i to podejrzewam zadecydowało, bo chodzi o najefektowniejszą walkę, ta gra to bijatyka i obaj będą mogli wykorzystać swoje miecze. Nie wyobrażam sobie Yuny tłukącej wszystkich ze swojej różdżki
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Owszem, w FFX Yuna była beznadziejna (bez swoich Aeonów nic by nie zdziałała), ale nie pomyśleli nawet przez chwilę o wtrąceniu tam postaci z gier FF X-2?! Toż to jawna dyskryminacja... Wszystkie finale od I-X ale bez tego...
Jecht NIE był zły, dzizas. Wystarczy przypomnieć sobie fabułę i wyciągnąć wnioski...
Seymour tez nie był do końca zły. To jest urok tych postaci - nie są całkiem białe, lub całkiem czarne. Są szare.
Sin robił wiele złego, ale nie robił tego z własnej woli.
Za poczynaniami Seymoura tez była większa idea. Możemy się z nią nie zgadzać, ale nie można jej nazywać w 100% złą.
Niby kogo mieli dać z X-2? Paine? Litości. Może LeBlanc? Chwała im za to, ze olali X-2.
Go Go Yubari pisze:
Niby kogo mieli dać z X-2? Paine? Litości. Może LeBlanc? Chwała im za to, ze olali X-2.
No to wybacz, chyba lekko mnie nie zrozumiałaś, ale chciałem przez napisanie poprzedniego posta :
Owszem, w FFX Yuna była beznadziejna (bez swoich Aeonów nic by nie zdziałała), ale nie pomyśleli nawet przez chwilę o wtrąceniu tam postaci z gier FF X-2?! Toż to jawna dyskryminacja... Wszystkie finale od I-X ale bez tego...
chciałem wyrazić opinię, że to Yunę powinni dać jako postać z FF X-2 ^_^
SomeThing pisze:Owszem, w FFX Yuna była beznadziejna (bez swoich Aeonów nic by nie zdziałała), ale nie pomyśleli nawet przez chwilę o wtrąceniu tam postaci z gier FF X-2?! Toż to jawna dyskryminacja... Wszystkie finale od I-X ale bez tego...
Bardziej bym się czepił o to, że nie dali XII. W końcu to pełnoprawna częśc (oo, "cii"mi nie działa ) serii, a nie sequel. No i gdyby pojawił się Vayne, to mógłbym nawet Vaana jako jego przeciwnika znieśc. FFX-2 - bez sensu, bo były by cztery postacie z jednego uniwersum. To tak jakby dac Zacka i Genesisa z CC, Vincenta i Weissa z DoC, Kadaja z AC, itp.
Gveir pisze:Tylko, że Yuna jest magiem, a Tidus postacią walczącą fizycznie. Jecht też - i to podejrzewam zadecydowało, bo chodzi o najefektowniejszą walkę, ta gra to bijatyka i obaj będą mogli wykorzystać swoje miecze. Nie wyobrażam sobie Yuny tłukącej wszystkich ze swojej różdżki
A co z Ultimecią? Terrą? Albo Kefką? Też niezbyt "fizyczne" postacie.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
dark_raven pisze:A co z Ultimecią? Terrą? Albo Kefką? Też niezbyt "fizyczne" postacie.
W każdym razie bardziej fizyczne od Yuny - Terra podejrzewam że może mieć coś z Morph, Ultimecia miała ataki fizyczne zasięgowe i limit całkiem ofensywny, a Kefka w tym wypadku jakoś nie pasuje właśnie Zależy jak to rozwiążą. W każdym razie dobrze że "Must... defeat... Sin" nie będzie
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Są plotki o postaciach z FFXI i FFXII mających znaleźć się w grze, jednak są to ploty. Co do Jechta, nie jest zły, ale nadal stoi po przeciwnej stronie Tidus'a. Jako, że w grze występują postacie bardziej humanoidalne to nie wcisnęli by Sin'a.
Fakt, że wystąpią nie tylko fizyczni zwiększy różnorodność postaci, będzie się poprostu różnie grało. Dla mnie bomba.
Poza tym Yuna to summonerka, Terra też. Z ff6 ciężko by było dać postać ciekawszą i bardziej wszechstronną niż akurat ta, z kolei wraz z nią pakować do gry Yunę to już by była redundancja.
Ja się tam cieszę, może będzie jej trans i przemiana w espera i summony co by było dużo lepszym bajerem niż white magic, aeony i okładanie drągiem.
Swoją drogą ciekawi mnie co pokaże sobą Battsu(bo Butz kojarzy mi się z butts...). W końcu sam z siebie nie miał żadnych indywidualnych zdolności, joby je definiowały.