Znienawidzony bohater FF
Moderator: Moderatorzy
Ja już nie lubię (z wyglądu) głównego bohatera Finala XII. Większego "słodzika" już chyba nie mogli zrobić:/ Jak twierdzi moja siostra "gość ma wygląd nordyckiego geja"^^ A ze znanych mi postaci (tylko Finale VII, VIII, IX, X, X-2) to najbardziej nie lubię...hmmm chyba najbardziej drażnił mnie Seifer w VIII.
Mnie tam drażnil/a tylko Quina i Cat Sith. Z tym wyglądem troche przesadzili. Nie lubie aż takich dziwadeł. Postacie jakby na siłe dodane.
A co do postu wyżej i nordyckiego geja: http://pl.wikipedia.org/wiki/Typ_halsztacko-nordycki niech podda weryfikacji najpierw.
A co do postu wyżej i nordyckiego geja: http://pl.wikipedia.org/wiki/Typ_halsztacko-nordycki niech podda weryfikacji najpierw.
A tam, mała różnica^^ Kto by się czepiał szczegółów:-)A co do postu wyżej i nordyckiego geja: http://pl.wikipedia.org/w...ztacko-nordycki niech podda weryfikacji najpierw.
O właśnie! Na śmierć zapomniałem o Cait Sith'cie - idiotyczna postać. Za to na Quina,e nie nażekam, czasem coś zabawnego potrafiła (potrafił???^^) odwalić.Mnie tam drażnil/a tylko Quina i Cat Sith
-
- Kupo!
- Posty: 41
- Rejestracja: pt 09 mar, 2007 18:49
Mnie irytuje nikt inny jak steiner.... To była normalnie porażka!! Nie chce być wredny ale ta m orda jak kasownik to wogóle do takeij gry nie pasuje!!
Nie wiem co wam się w nim nie podobało?? przybliżcie mi to tak jakoś bardziej, bo dla mnie był on jedna z najlepszych postaci FFVIIMateusz pisze:Na śmierć zapomniałem o Cait Sith'cie - idiotyczna postać
Cait Sith jest tak idiotyczny, że chce się o nim zapomnieć. Ma debilną pelerynkę i ten megafon...porażka. -_-Mateusz pisze:Na śmierć zapomniałem o Cait Sith'cie - idiotyczna postać
Kod: Zaznacz cały
Do tego był zdrajcą.
Ostatnio zmieniony śr 28 mar, 2007 18:58 przez Sword, łącznie zmieniany 1 raz.
Kobieta zmienną jest...
Hmm... Gra miała ogólnie poważny klimat, mimo dużej ilości groteski, do jakiej Caith'a też byłoby trzeba zaliczyć. W sumie VII ma bardzo baśniowy charakter (IX ma bajkowy), a baśń charakteryzuje się tym że często jest i groteska i właściwie mroczny nastrój, choćby w pierwszych, oryginalnych baśniach braci Grimm, które w zupełności nie nadają się dla dzieci, wcale a wcale, tak jak wiele innych... Ale Caith... jest drażniąco niepasujący do całej reszty postaci, jak dla mnie zabawny na siłę i w walce mało przydatny na dodatek, jego limity nie są silne i ogólnie jest postacią średnią. Baśniowy jest właśnie Seph, który pasuje idealnie. Ale Caith drażni i irytuje samym Mog'iem na którym zapyla, bo jego samego jeszcze da się znieść jakoś. I dzięki bogom olimpijskim, że w AC nie było Mog'a, tylko sam Caith, na grzbiecie Red'a, bo to by całkowicie rozwaliło klimat filmu. A tak jest ok.Nico Robin pisze:Nie wiem co wam się w nim nie podobało?? przybliżcie mi to tak jakoś bardziej, bo dla mnie był on jedna z najlepszych postaci FFVII
Kod: Zaznacz cały
Za to kontrolujący Caith'a Reeve jest jak najbardziej ok.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Ja nienawidzę Seamoura!!!
Sami wiecie dlaczego...
GGY: NIE! NIE WIEMY! -_-' ARGUMENTY! NIE UCZYLI CIĘ W SZKOLE, ŻE TRZEBA PISAĆ KONKRETNIE "Bo" "Ponieważ" "Dlatego, że"? NIE? TO JA CIĘ NAUCZĘ -_-
Sami wiecie dlaczego...
Kod: Zaznacz cały
Bardzo lubię Yunę i jak się dowiedziałam że może się ożenić z Seamourem to stawiałam na NIE
Ostatnio zmieniony pt 13 kwie, 2007 19:01 przez zinkul, łącznie zmieniany 3 razy.
Jeśli chodzi o moją liste ćwoków z FF to:
FF II = Leon ( przez wiekszość gry męczy ci pupsko potem wraca do druzyny jakby nigdy nic >_>)
FF V = Kirle (dzieciara z pszedszkola tak samo skokszona jak mój boski Galuf O_o)
FF VI = Mog ( Jakoś nie przypadł mi do gustu jego Dance)
FF VII = Vincent (kolejny emo ziomek grającego tajemniczego,cool gościa...... booooring)
FF VIII = Squall (Ten to chyba ma autyzm bo gadać za bardzo nie umi)
FF IX = Steiner ( wpienia mnie jak chodzi i trzeszczy swoją zbroją)
FF X = Seymour ( bardziej wieśniackiego fryzu nie miałeś co ?? )
no i to chyba na tyle w pozostałe fajnale nie grałem wiec nie oceniam.
GGY: Ubogie te Twoje argumenty. Może byś się wysilił?
FF II = Leon ( przez wiekszość gry męczy ci pupsko potem wraca do druzyny jakby nigdy nic >_>)
FF V = Kirle (dzieciara z pszedszkola tak samo skokszona jak mój boski Galuf O_o)
FF VI = Mog ( Jakoś nie przypadł mi do gustu jego Dance)
FF VII = Vincent (kolejny emo ziomek grającego tajemniczego,cool gościa...... booooring)
FF VIII = Squall (Ten to chyba ma autyzm bo gadać za bardzo nie umi)
FF IX = Steiner ( wpienia mnie jak chodzi i trzeszczy swoją zbroją)
FF X = Seymour ( bardziej wieśniackiego fryzu nie miałeś co ?? )
no i to chyba na tyle w pozostałe fajnale nie grałem wiec nie oceniam.
GGY: Ubogie te Twoje argumenty. Może byś się wysilił?
Ostatnio zmieniony pt 13 kwie, 2007 19:01 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
Znienawidzony bohater, ciężko wybrać, silna konkurencja . Tak na serio to Tidus (a Zidane zaraz za nim, padło na Tidusa bo w FF-IX dawno nie grałem ,a w FF-XII w ogóle nie grałem i tak pozostanie!). Ogólnie wkurza mnie gł. bohater na nowszych częściach FF. Część 9,10 i 12 (w 11 nie wiem jak wygląda?).
Gł. bohater to niebieskooki blondyn (dobra co do oczu to nie mam pewności ) Ja tam do blondynów nic nie mam ale w końcu mogli by zrobić jakiegoś satyna, albo rudego!
Najbardziej wkurza mnie sposób przedstawiania postaci w nowszych FF, sorry ale ale wyglądają jak pedały, szczególnie ten z FF12, on wzbudza we mnie agresję, mam chęć zapoznać go z moją podeszwą
Ale tak na serio to od takiego czegoś się odechciewa grać. FF-X przeszedłem kilka razy i tylko ostatnim (i to praktycznie z przymusu) razem Tidusa trochę podszkoliłem. Jedno szczęście, że można go było z drużyny wywalić, gdyby nie szło to nie wiem czy chodź raz bym przeszedł FF-X, czy może by skończyła jak FF-X2, po kilku dniach grania wylądowała na półce i tyle ją widziałem (szkoda kasy na tą część było ).
Gł. bohater to niebieskooki blondyn (dobra co do oczu to nie mam pewności ) Ja tam do blondynów nic nie mam ale w końcu mogli by zrobić jakiegoś satyna, albo rudego!
Najbardziej wkurza mnie sposób przedstawiania postaci w nowszych FF, sorry ale ale wyglądają jak pedały, szczególnie ten z FF12, on wzbudza we mnie agresję, mam chęć zapoznać go z moją podeszwą
Ale tak na serio to od takiego czegoś się odechciewa grać. FF-X przeszedłem kilka razy i tylko ostatnim (i to praktycznie z przymusu) razem Tidusa trochę podszkoliłem. Jedno szczęście, że można go było z drużyny wywalić, gdyby nie szło to nie wiem czy chodź raz bym przeszedł FF-X, czy może by skończyła jak FF-X2, po kilku dniach grania wylądowała na półce i tyle ją widziałem (szkoda kasy na tą część było ).
Hmmm ja tam do Vaana nic nie mam akurat... Może i ma tą gołą klatę, ale lubię go mieć w grużynie ^^ I o wiele bardziej wolę go niż np. Bascha o.O Ten to w ogóle nie dość(nie wiem czy razem, czy osobno ^^), że ma tandetne quickeningi, a przynajmniej ten pierwszy o.O to jeszcze taki jakiś eee bezpłciowy jest... I szczerze się cieszyłamRaziel pisze:Najbardziej wkurza mnie sposób przedstawiania postaci w nowszych FF, sorry ale ale wyglądają jak pedały, szczególnie ten z FF12, on wzbudza we mnie agresję, mam chęć zapoznać go z moją podeszwą
Kod: Zaznacz cały
jak dostał z liścia od Ashe ^^
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Właśnie jemu do emo to jak najmniej, za to do mrocznego bohatera jak najbardziej pasuje - emo to jest Cloud, w całej rozciągłości, mimo że go naprawdę lubięPrezes pisze:FF VII = Vincent (kolejny emo ziomek grającego tajemniczego,cool gościa...... booooring)
Dodaj głosik jak po oparzeniu genitaliów i stałym korku w (_|_) i masz najbardziej drażniącą postać w całej grze, ba, jedną z najbardziej drażniących w całej serii...Prezes pisze:FF X = Seymour ( bardziej wieśniackiego fryzu nie miałeś co ?? )
Nie każdy musi być wygadany...Prezes pisze:FF VIII = Squall (Ten to chyba ma autyzm bo gadać za bardzo nie umi)
Wyglądać to sobie mogą, ale np. w połączeniu z odpowiednim głosem (Tidus) są z niektórych takie papcie, że szokNajbardziej wkurza mnie sposób przedstawiania postaci w nowszych FF, sorry ale ale wyglądają jak pedały, szczególnie ten z FF12, on wzbudza we mnie agresję, mam chęć zapoznać go z moją podeszwą
Ostatnio zmieniony pt 13 kwie, 2007 17:50 przez Gveir, łącznie zmieniany 1 raz.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Eh.. ja najbardziej nie lubię.. hm.. Rinoy. Tak... zdecydowanie! Squall'a mi zabrała! Żart. Ale i tak jej nie lubię. Ma zbyt duże mniemanie o sobie. Wkurza mnie swoją osobą. Do tego mało się wysila na limitach. Reszta się męczy, a ta pieska przywołuje. Biedny Angelo.
A teraz muszę obronić Seifer'a:
1) Gdyby nie on nie byłoby jednego z lepszych wątków FF8.
2)
A teraz muszę obronić Seifer'a:
1) Gdyby nie on nie byłoby jednego z lepszych wątków FF8.
2)
Kod: Zaznacz cały
Przypadkiem nie zauważyliście, że to on odwalał całą robotę do póki nie opętała go Ultimecja? (swoją drogą... podobno Ultimecja z przeszłości to Rinoa :D)
Ostatnio zmieniony pt 13 kwie, 2007 22:07 przez Chezy, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja zgadzam się Rinoa jest do niczego.........
A poza tym, jest bogata, rozpieszczona i jeszcze staje się sorceress...........
To błąd techniczy.... Już Selphie mogła zostać sorceress....
Dlatego jej nie lubie!!!! (Bez urazy no ,ale ja ją tak odbieram..)
A poza tym, jest bogata, rozpieszczona i jeszcze staje się sorceress...........
To błąd techniczy.... Już Selphie mogła zostać sorceress....
Dlatego jej nie lubie!!!! (Bez urazy no ,ale ja ją tak odbieram..)
Ostatnio zmieniony sob 14 kwie, 2007 17:12 przez Amarant_Diablos, łącznie zmieniany 1 raz.
Ej no co Wy tak po tej biedaczce jeździcie? Wcale nie jest do niczego, często mam ją w składzie! Na magię jest świetna! Co do limitów to jej ostatni (w wersji niemieckiej sternsupe czy jakoś tak) jest w ok 50% tak silne jak najlepszy limit Squall'a i do tego razi wszystkich przeciwników. A Angello jest świetnym dodatkiem. Faktycznie rzadko przychodzi ale raz mnie uratował od klęski w walce z Omegą.
Co do charakteru to nie wszyscy muszą być skromni i zamknięci w sobie
Co do charakteru to nie wszyscy muszą być skromni i zamknięci w sobie
Nie chodzi o to... no też czasem mam ją w drużynie ale jakoś lepiej mi bez niej... raz przeszedłem całą gre mając ją w drużynie znudziła mi się.... a jej Angel wing jest słabszy od
od postaci z meteorem, narzuvonym triple i mag na 255 (to jest 90 000 domage) a Angel wing(70 000)domage... dlatego teraz patrzę na charakter a nie limit i siłę.... ja muszę lubić swoją drużynę........
od postaci z meteorem, narzuvonym triple i mag na 255 (to jest 90 000 domage) a Angel wing(70 000)domage... dlatego teraz patrzę na charakter a nie limit i siłę.... ja muszę lubić swoją drużynę........