Strona 3 z 29

: czw 05 sty, 2006 22:14
autor: barza
Preacher pisze:

Kod: Zaznacz cały

jeśli mnie pamięć nie myli to Cloud nie wie że zmyśla i dopiero bodajrze w momencie, kiedy wpada do lifestreamu zostaje wyjaśnione, że żył życiem Zacka
niewiedza nie jest usprawiedliwieniem, o! ;D
jak ktos sobie wmawia pewne rzeczy, to po jakims czasie zaczyna w nie wierzyc. i tak bylo w tym przypadku -
(rozmowa na pokladzie highwinda)

: pt 06 sty, 2006 00:25
autor: CoD
a) Bohaterowie IX procz Viviego :mrgreen: - takie to towarzystwo rozlazle
b) Cloud - j.w. i j.w.o.t.


Ivy, Faris ----->>> :573: <<<---- za moja ulubiona bohaterke z ulubionego finala :P

: pt 06 sty, 2006 01:21
autor: Ivy
CoD pisze:Ivy, Faris ----n>> n <<n--- za moja ulubiona bohaterke z ulubionego finala n
Yu...yu....yyy...yu...yunę? Oberwałam za Yunę? Karygodne!
barza pisze:aeris - mila, slodka, ladna, kochana i rozowa. pika? najchetniej sama bym ja ukatrupila...
cloud - na poczatku wydawal sie byc ciekawa postacia. poki nie spotkal aeris (ta kobieta ma zgubny wplyw na ludzi - staja sie diabelnie nudni). czlowiek ma wielkie kompleksy (i nie mam na mysli tutaj nic zwiazanego z wielkim mieczem) - ja rozumiem, zachwiania osobowosci, schizofrenie czy nawet aspoleczne zachowania...
Wcale nie taka słodka i miła, jakby się wydawało. Za pierwszym razem miałam ochotę ją poćwiartować, ale za drugim przejściem FF7 postarałam się ją polubić. Okazało się, że to nie było takie trudne, bo Aeris nie jest do końca taka przesłodzona- wystarczy ją obserwować podczas scenek w Honeybee, kiedy to Cloud zostawia ją przed budynkiem. Jasne, że odgrywa rolę tej, co się modli o pokój i miłość XD i chce zbawić świat, a to na kilometr śmierdzi nudą - jednak jest na tyle ciekawie skonstruowaną postacią, że można jej to wybaczyć :lol: Strój bym zmieniła, fryzura też mi nie pasuje- o niebo lepiej wygląda to w Advent children- jednak charakter przypadł mi do gustu. Wcale nie sprawiła, że Cloud stał się nudny- prowokowała wiele zabawnych sytuacji (przebieranki w sukienkę na przykład) i ten jej podryw był nawet niezły.

Kod: Zaznacz cały

za drugim razem naprawdę szkoda mi jej było, kiedy ginęła- i to nawet nie z powodu ostatniego limitu, który tak ćwiczyłam, tylko po to, żeby go nie używać &#58;lol&#58;

: pt 06 sty, 2006 01:34
autor: Garnet
o! narazie nikt nie wspomnial o moim lovelasie :] <naprawde jestem zdziwiona:]>
Lucrecia pisze:Wychodzi na to, że jestem jednoosobowym fanklubem Wakki i Brothera.
serio lubisz Wakke,ya? XD
Zeratul pisze:Heh. Z tego, co rozumiem jest bardzo niewiele postaci, które nie znalazły się w tym topicu. No ale są. I tu przede wszystkim trzeba wymienić Vincenta & Sephirotha (morda stulecia rulez hehehe), a to dlatego, że niewiele gadają i zajmują się swoimi sprawami.
nie dziw,ze Vincent malo gada skoro jest postacia dodatkowa <pomijajac ta jego tajemniczosc>

Ivy pisze:Widze,że Cait Sith jest taki niepopularny, ale mnie jakoś zawsze był obojętny. Niezbyt charyzmatyczna postać, w dodatku nieprzydatna w walce, ale nie zauważyłam jakichś większych wad.

Quina- z początku pomyślałam- paskuda w fartuchu, w dodatku przygłupia Laughing Ale z czasem można ją polubić, bo często jest źródłem zabawnych sytuacji. Bardzo ciekawa postać, zyskuje przy bliższym poznaniu ( nie warto się zrażać na początku)
u mnie tak samo,jakos do nich nic nie mam,bo w przeciwienstwie do np takiej Yuny te postacie sie tak nie narzucaja etc
barza pisze:aeris - mila, slodka, ladna, kochana i rozowa.
ladna? XD<ql argument:]> a co do tego slodka,mila to pisalam wczesniej cos o tym..whatever
barza pisze:cloud - na poczatku wydawal sie byc ciekawa postacia. poki nie spotkal aeris
czyli byl ciekawy tylko jak wysiadal z pociagu?:];P
barza pisze:niewiedza nie jest usprawiedliwieniem, o! ;D
jak ktos sobie wmawia pewne rzeczy, to po jakims czasie zaczyna w nie wierzyc. i tak bylo w tym przypadku -
no tak,ale wydarzenia z przeszlosci odbijaja czasem na nas duze pietno i cloud mial powody,aby sie tak zachowywac ...<ale to znowu inny temat:)>

Ivy pisze:Yu...yu....yyy...yu...yunę? Oberwałam za Yunę? Karygodne!
ale inni nie oberwali <w tym ja!> buuu... :wink:

Ivy pisze:Okazało się, że to nie było takie trudne, bo Aeris nie jest do końca taka przesłodzona- wystarczy ją obserwować podczas scenek w Honeybee, kiedy to Cloud zostawia ją przed budynkiem.
wlasnie to co pisalam wczesniej-Aeris jak chce to pokaze swoj jezyk:] <tylko wiekszosc ocenia po wygladzie>

: pt 06 sty, 2006 01:57
autor: Ivy
No d.... ze mnie, że o Kimahrim nie wspomniałam :lol:
"Kimahri worry", "Kimahri help Yuna" - mówione takim tępym głosem po prostu dobija -_-" Postać do wszystkiego i do niczego- niby wojownik, a jednak zostaje w tyle, niby posługuje się blue magic,ale słabe to takie- szczególnie,że trzeba czekać na naładowanie się paska OD. W ogóle to przerośnięty smerf, a nie pełnoprawna postać :D Starałam się jakoś przekonać do niego podczas drugiego przejścia gry, ale do tej pory mi się nie udało i pod względem expowania jest zawsze u mnie pomijany i zapomniany. Podobnie jak Lulu zresztą, ale akurat w wypadku tej postaci to z zupełnie innych powodów ;)

: pt 06 sty, 2006 01:58
autor: barza
czyli byl ciekawy tylko jak wysiadal z pociagu?:];P
huff, puff... nah, jak wysiadl z pociagu - spotkal kwiaciarke. okazala sie nia byc aeris ale to dopiero jak wyladowal w kosciele po wybuchu air bustera [;
//zaspoilerowac?
no tak,ale wydarzenia z przeszlosci odbijaja czasem na nas duze pietno i cloud mial powody,aby sie tak zachowywac
jezeli masz na mysli sytuacje zwiazana z hojo, to tak, przyznaje Ci pewna racje, bo szczerze mowiac

Kod: Zaznacz cały

 nie mam bladego pojecia do jakich zmian w psychice prowadzic moglo eksperymentowanie z mako, na ogol. nie wiem tez co wmowil sobie cloud z obawy przed osmieszeniem sie w rodzinnym miescie. ani w grze, ani w last order nie znalazlam dosc informacji na ten temat, na tyle dosc aby jednoznacznie stwierdzic czy za ten stan rzeczy odpowiada cloud czy mako. mysle ze potrosze oba czynniki.
Okazało się, że to nie było takie trudne, bo Aeris nie jest do końca taka przesłodzona- wystarczy ją obserwować podczas scenek w Honeybee, kiedy to Cloud zostawia ją przed budynkiem.
w stosunku do barreta (pierwsza wizyta w gold saucer) tez nie byla przyjemna, ale i tak przeciez wszyscy ja kochamy, niiiii? ^^
powaznie chyba powinnam jeszcze raz przejsc 7ke, azeby sie do tej pani przekonac, chociaz w minimalnym stopniu.

: pt 06 sty, 2006 02:02
autor: Lenneth
Garnet pisze:o! narazie nikt nie wspomnial o moim lovelasie :] <naprawde jestem zdziwiona:]>
Jak to zdziwiona, przecież nie da się go nie kochać. XD
Garnet pisze:serio lubisz Wakke,ya? XD
Tak. :lol: Pewnie gdybym spotkała takiego faceta w realu, nie zamieniłabym z nim nawet kilku sensownych zdań, ale za to w grze jest absolutnie kochany. 8) Ciepły, słodki, opiekuńczy, misiowaty - no przecież nie samymi mrocznymi bishounenami fangirl żyje. :lol: Wprawdzie nigdy nie brałam go do drużyny (bo za brzydki chara design XD), ale lubię wszystkie scenki z jego udziałem. Przynajmniej uśmiechnąć się przy nich można, nie to co przy błaznowaniu Tidusa...
Wakka/Lulu to chyba moja ulubiona para w tym Finalu, i proszę się tak na mnie dziwnie nie gapić. :]
Ivy pisze:Widze,że Cait Sith jest taki niepopularny, ale mnie jakoś zawsze był obojętny. Niezbyt charyzmatyczna postać, w dodatku nieprzydatna w walce, ale nie zauważyłam jakichś większych wad.
Nigdy go nie używałam, ale wcale mnie nie wkurzał. Przynajmniej nie wtedy, kiedy się wreszcie dowiedziałam, że za pluszakiem stoi całkiem fajny Reeve. :)
barza pisze:cloud - na poczatku wydawal sie byc ciekawa postacia. poki nie spotkal aeris
Garnet pisze:czyli byl ciekawy tylko jak wysiadal z pociagu?:]
No właśnie, barza, co Ty za bzdury wypisujesz. :P Że niby Cloud był ciekawy przez pierwszą godzinę gry, a pozostałe sześćdziesiąt to klapa, bo go Aeris wypaczyła? :lol:
Garnet pisze:no tak,ale wydarzenia z przeszlosci odbijaja czasem na nas duze pietno i cloud mial powody,aby sie tak zachowywac ...<ale to znowu inny temat:)>
Taaak... ale w przypadku Clouda zawirowania psychiczne to tylko dowód na to, jakim był frajerem/looserem. Zack przeszedł takie same eksperymenty, a jakoś od nich nie zwariował. Na dodatek wyciągnął Clouda z Nibelheim i pewnie jeszcze podcierał mu... nos aż do samego Midgaru. Brawa dla Clouda. I to ma być ten 'cool' główny bohater, ja się pytam? >_<
[Jeszcze jedno: Cloud był w młodości słabeuszem. Całą swoją siłę zawdzięcza profesorowi Hojo. Całą swoją 'cool' osobowość - Zackowi. To, że się uporał ze swoją psychiką, to zasługa Tify. To, że ganiał Sephirotha, to tylko zasługa tego ostatniego. Mogę tak wymieniać bez końca, wychodzi na to, że Cloud samodzielnie nie umie nawet zawązać sznurowadeł. -_- :P]

: pt 06 sty, 2006 02:12
autor: Garnet
Ivy pisze:W ogóle to przerośnięty smerf, a nie pełnoprawna postać
blue alien :lol: pamietacie ta piosenke Blue z alienami,pasuje do kimahriego :D

barza pisze:w stosunku do barreta (pierwsza wizyta w gold saucer) tez nie byla przyjemna, ale i tak przeciez wszyscy ja kochamy, niiiii? ^^
powaznie chyba powinnam jeszcze raz przejsc 7ke, azeby sie do tej pani przekonac, chociaz w minimalnym stopniu.
czy kochamy..hmm..<ja nie;P> po prostu czasem mnei 'denerwuje' jak ktos uwaza Aeris za slodka lolite w rozowym wdzianku,podczas gdy w czasie gry pokaze pazurki....that's all <i nie przekonuj sie na sile do czegos/kogos..jak nie to nie :wink: ..ale jasne sprobowac nigdy nie zaszkodziXD>
heh a taka Tifa ubranie zywcem z domu faceta od Playboya a taka niepozorna i niesmiala..hehe..nie ma to jak sprzecznosci:]

<nie,nie chodze w rozowym na codzien..zreszta chyba tutaj nie musze sie tlmaczycXD>

btw witaj na forum Barza:)

Lucrecia pisze:Jak to zdziwiona, przecież nie da się go nie kochać. XD
hmm..wspomina stare forum i tutaj szczegolnie Olka i Coata :]

Lucrecia pisze:Ciepły, słodki, opiekuńczy, misiowaty
naprawde od tej strony to Cie nie znalam:)

: pt 06 sty, 2006 02:20
autor: Lenneth
Garnet pisze:naprawde od tej strony to Cie nie znalam
Widzę, że punkty ujemnie mi lecą. :lol: Heh, gra to co innego i real to co innego, nie zamierzam się też tłumaczyć z mojej sympatii do Wakki. :D

/koniec offtopu/

: pt 06 sty, 2006 02:22
autor: barza
co do caitha... draznil mnie jego wyglad, sposob walki i fakt, ze pracuje dla shinry. ale scena w temple of ancients roztopila mi serducho :)))
a reeve zawsze wydawal mi sie najbardziej ogarniety z calej bandy :]
jednak mimo to miejsca w mojej druzynie dla niego nie ma ;]

tak, tak. witam wszystkich, witam... nie pisuje specjalnych notkow z przywitaniami bo i tak nigdy nie wiem co napisac. jakas taka aspoleczna bywam ^_-

: pt 06 sty, 2006 02:25
autor: Ivy
Lucrecia pisze:Tak. Laughing Pewnie gdybym spotkała takiego faceta w realu, nie zamieniłabym z nim nawet kilku sensownych zdań, ale za to w grze jest absolutnie kochany. Cool Ciepły, słodki, opiekuńczy, misiowaty - no przecież nie samymi mrocznymi bishounenami fangirl żyje. Laughing Wprawdzie nigdy nie brałam go do drużyny (bo za brzydki chara design XD), ale lubię wszystkie scenki z jego udziałem. Przynajmniej uśmiechnąć się przy nich można, nie to co przy błaznowaniu Tidusa...
Wakka/Lulu to chyba moja ulubiona para w tym Finalu, i proszę się tak na mnie dziwnie nie gapić. :]
Luci *wychyla się nieśmiało* Nie jesteś sama, ya? Wprawdzie na filmach i często w grze Wakka wygląda jak wzorcowy wieśniak, ale w sumie to nie potrafię tej postaci nie polubić za tę misiowatość właśnie. Nawet taka

Kod: Zaznacz cały

nieporadność przyszłego tatusia w FFX-2 nie była taka zła
Oczwiście, gdybym miała wybierać, wolałabym bishowatego do obrzydzenia villaina XD ale misio też może być ;) Na tle Tidusa -Supergwiazdy Blitza ta postać wypada naprawdę nieźle- już wolę wieśniaka od blondasa rodem z Beverly Hills 90210 (lol, toż to staroć)

: pt 06 sty, 2006 18:41
autor: CoD
Raczej oberwalyscie za moja droga, piekna i najslodsza Terre niz za ta cukierkowata lalunię z X :P

: pt 06 sty, 2006 19:22
autor: Boni
Wakka jest wporzo. Why? Bo jest ciekawy, ma fajny głos, ładny limit, a to że ciemniawy dodaje mu uroku :lol:

: sob 07 sty, 2006 02:13
autor: Garnet
CoD pisze:Raczej oberwalyscie za moja droga, piekna i najslodsza Terre niz za ta cukierkowata lalunię z X
heh..osobiscie nic tam nie mialam do Terry-ale i tak wolalam Celes:]
<jedynie liczylam na jakis lepszy watek z nia..te opiekowaei sie dziecmi -_- nio i ze cos wyjdzie miedzy nia a leo...>

Boni pisze:Wakka jest wporzo. Why? Bo jest ciekawy, ma fajny głos, ładny limit, a to że ciemniawy dodaje mu uroku
jeszcze sie okaze,ze tylko ja go tu nie lubie :lol:
<ale chyba jeszcze ktos go wymienial;P>
dobra,juz nikogo nie draznie:]

: sob 07 sty, 2006 12:03
autor: Val
Garnet pisze:jeszcze sie okaze,ze tylko ja go tu nie lubie
Buhaha... ja wakke strasznie nie lubie... taki jakis e... dziwny koles... no ale sa rozne gusta i o nich sie nie dyskutuje :D