Kod: Zaznacz cały
kleszcza >.<
- badziewiarską, przewidywalną fabułę jak spod magla,
- nudne momenty przeważają <fabuła again>,
- dialogi postaci może i byłyby do zniesienia, o ile nie byłyby mówione!"
I właśnie tu mnie olśniło! To mi najbardziej w tej części przeszkadza >.<'. Te mówione dialogi (w połączeniu z ich treścią) bardzo często powodowały u mnie nerwowo-maniakalny chichot. IMO są:
- niedopracowane jak na tekst odgrywany przez aktorów
- bez emocji lub wręcz przeciwnie - przesadzone do bólu z jakimś "drugim-dnem-bo-OMG lol-powaga-bo-walczymy-z-Yunalescą-i-tylko-idiota-sie-nie-domyślał-od-godziny-że-tak-sie-pielgżymka-skończy" >.<' litości...
- w wielu przypadkach brak zgrania dialogu z reakcją bohatera/kompana (Auron poważnie o czymś a Tajdus macha rękoma itd.)
- w wielu miejscach brakuje nawet kropki po zdaniu mówionym przez aktora - doprowadza mnie to do szału (o kretynizmach wygadywanych przez Tajdusa nawet nie wspomnę)
W "niemych dialogach" ze starszych części zawsze była jakaś magia... Możliwość własnej interpretacji... Natężenia emocji czy choćby wypuklenia tego, co dla nas wydaje sie najważniejsze - nie dla twórców. To było jak czytanie wiersza bez znaków interpunkcyjnych (nie wiem jak sie takowy zowie xD). A w FF X - >.<' "This is MY story" i "I must defeat Sin" >.<' *sigh normalnie mógłbym sobie zignorować ten tekst - a nie moge