Ech, ale po Zanarkand nawet człowiek nie ma okazji pochodzić... bo od domu (szatni?) Tidusa na stadion to coś blisko... Tak naprawdę miasto widzimy tylko na filmikach, a to jak dla mnie trochę za mało, żeby wczuć się w klimat. [Choć, jak już mówiłam, lubię Z., bo kojarzy mi się z ukochanym Sydney. :D]
No i ten jacht Tidusa rządzi... co ja bym dała za takie życie...
Ach, przypomniało mi się jeszcze Zozo z FF6 -- niezapomniana atmosfera, choć raczej nie chciałabym tam mieszkać. Z wiadomych powodów.
![n :)](./images/smilies/001.gif)
Ostatnio zmieniony wt 12 kwie, 2005 21:25 przez
Lenneth, łącznie zmieniany 1 raz.