saga Fallout

Bard's Tale, Eye of the Beholder, Ishar, czy z ostatnich lat Gothic albo Baldur's Gate. To wszystko są synonimy dobrego "rolpleja".

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Tja, zależy czy wejdziesz główną bramą, przez zaminowaną wyrwę w murze (to na prawo na pip'ie) lub obok pojemników z paliwem (no tym czymś na lewo).
Jak chcesz to nazwij to inwencją, ale najważniejsze wątki w grze są do bólu liniowe.
Do tego dochodzą jeszcze "pierdoły" jak ukończenie gry po cichaczu, zrobić rzeź... - -''
A czy w Fallu 1 & 2 nie jesteś żołnierzem? A w takim razie kim do pieruna jasnego? Bractwo Stali nie jest organizacją paramilitarną (badawczą też), a ty jako ich kadet, a później palladyn wcale nie jesteż żołnierzem :?
A jeśli chcesz to sobie pozabijaj cywili. Poza niechęcią w tym samym obszarze gry i zmianą miana z Tarczy Nadziei na coś tam to ci to nic nie da.
Nie, nie jesteśmy żołnierzem z 1 i 2. Zależy to TYLKO od stylu gry danej osoby.

WOW... dowiaduję się nowych rzeczy o Bractu :| Czyli Bractwo nie jest wojskiem, nie wywodzą się z pozostałości armii USA, to czym jest Bractwo? Fundacją?? :lol:

Jakoś zaboli Cię to, zdaję sobie z tego sprawę, ale Fallout Tactics, NIE JEST grą RPG. Jest to gra taktyczna, która kładzie nacisk na akcję i tylko akcję z elementami RPG. To nie jest Fallout 3. Mi się za to nie podoba, że postacie w FF nie krwawią!! No jak to tak? Przecież obrywają mieczami, maczugami, czarami, nawet nie są zranieni!! Przegięcia :/ Zaś w grze akcji nie ma retoryki i nie można jeździć czołgiem podczas misji :/ Tactics jest przez to spartolony i zupełnie niegrywalny :/
Awatar użytkownika
theodolit
Kupo!
Kupo!
Posty: 156
Rejestracja: pn 02 paź, 2006 12:00

Post autor: theodolit »

King VERMIN! pisze:Jakoś zaboli Cię to, zdaję sobie z tego sprawę, ale Fallout Tactics, NIE JEST grą RPG. Jest to gra taktyczna, która kładzie nacisk na akcję i tylko akcję z elementami RPG.
i kruca fix to powinno rozwiazywac sprawe - to tak jaby narzekac ze w diablo nie ma watkow fabularnych :P

albo ze w tetrisie nie ma subquestow

Zupelnie inny rodzaj gry - oparty na podobnycm swiecie jak Fallout 1 i 2 - nie ma co dyskutowac

to tak jakby WOW porownywac do Warcrafta I, II czy nawet III - sa podobienstwa swiata i poza tym niewiele (ps ne gralem w Wowa wiec moge troche glupot gadac;)

Piotrek
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Dian Cecht pisze:1. Dla wielu fanów brak w tej grze tego "luzu", czy wolnościw podejmowaniu decyzji.
No dobra, w jednej misji pamiętam, kiedy można bylo zniszczyć kadzie mutków, lub nie, ale nie mialo to żadnym większych skutków w grze.
Tak, bardzo go spartolono... Zwłaszcza kiedy w większości misji masz kilka dróg do celu, możliwość przejścia ich skradając się, zabijając po cichu, albo idąc przed siebie, walcząc o każdy centymetr, masz do tego w wielu misjach kilka zadań pobocznych, mających wpływ na to to, jaki będzie jej wynik (chociażby misja z ratowaniem miasta przez Władcami Zwierząt, z mnóstwem zadań i wielością możliwości) i w rezultacie kształt reszty kampanii, czy polegająca na quest'ach misja zebrania części robota. Po raz kolejny mówię - to nie RPG, tylko gra taktyczna, a chłopaki z Bractwa są wysyłani na misje, gdzie tylko siła ognia może coś zaradzić, bo od tego są.
Dian Cecht pisze:2. Po raz kolejny powtarzam potworna liniowość. Autorzy pozwolili nam na przejście gry tylko w jeden ustalony przez nich sposób.
Gdyby to był RPG, to byłby zarzut, ale w przypadku taktycznej strzelaniny - nie jest. Zwłaszcza w obliczu możliwości wyboru kolejności wykonywania wielu misji, plus wielości możliwości ich wykonania. To chyba logiczne że droga do Generała musi być wypełniona przez zdobycie kolejnych dystynkcji, a nie hop, nieliniowo przeskoczyć misje i już mamy rangę - po raz kolejny: to nie RPG.
Dian Cecht pisze:3. Autorzy nie wykorzystali wszystkich możliwości świata Falla, a przechodzenie gry stao się utartym schematem. Przyklad?
Nikt nie bierze takich umiejętności jak retoryka, nauka i inne, które w poprzednich częściach dawaly takie możliwości.
A co do retoryki, to autorom nie chcialo się nawet wrzucić czegoś takiego jak "zmiana nastawienia" NPC-ów. Twoja drużyna przewala się przez mapę, a ludzie/mutki/roboty/ghule wciąż są w takim samym stosunku do ciebie. W poprzednich częściach jeśli zrobileś coś nie tak, to inna postać ci to pamiętala i to naprawdę. Sam wiele razy doświadczylem mojej glupoty jak zabilem kogoś tam, a poźniej ktoś tam mnie nienawidzil.
A nie prawda, nastawienie zmienia się, zależnie od Twoich czynów. Pozwól zginąć jakimś ghulom podczas obrony miasta z bronią atomową - będą wściekli, nie pomóż wszystkim w misji z Władcami Zwierząt pierwszej - będziesz miał różne wyniki i różne nastawienie niektórych frakcji do Ciebie. Tu czyny kształtują nastawienie, nie gadka. Czy chciałbyś w grze taktycznej, żeby nagle w czasie potężnego ostrzału rozpoczynał się 10 minutowy dialog o to albo o tamto? Nie widzę sensu, chyba że to kolejny RPG z serii Fallout, a nie gra taktyczna.
Dian Cecht pisze:4. Może to nie jest jakaś większa wada, ale AI postaci mogloby być lepsze. Jak widzę, jak te barany z mojej drużyny biegną na okolo lub mają problem z wejściem po schodach to mi się plakać chce...
Klikać się nie chce? :wink: Im mocniejszy komp, tym lepsze wyszukiwanie ścieżek poza tym. Tu można wspomnieć o wadzie - engine jest nie do końca zoptymalizowany - nawet teraz na najmocniejszych kompach scroll'ownie mapy jest lekko skokowe.
Dian Cecht pisze:5. Pojazdy!
Taki wspanialy pomysl, a graczom praktycznie nie dano możliwości ich użytku.
Po co komu czolg, jeśli może go użyć tylko w jednej misji??
W sumie, to nie wiem po co jakiekolwiek pojazdy bojowe jak czołg - starczy reszta, czasem do użycia w misji i tyle i jeden własny do przewozu gratów. Jak by było ich za dużo w czasie misji - to szczerze drażniły by mnie. Bo wręcz utrudniałyby walkę.
King VERMIN! pisze:Jedyne "spartolenie" to brak RPG jako takiego. Tak poza tym to jest to ciągle ten sam Fall.
Dokładnie. I to bardzo dobry Fall. Tylko że nie RPG. Najwyraźniej niektórzy nie mogą do tej pory tego pojąć :wink:
King VERMIN! pisze:Jak moi znajomi parę lat temu, że "w ogóle miast nie ma!!", zaś ja jako jedyny rozpływałem się bo nareszcie miałem kolejnego Fallouta. To, że Tactics nie był RPG w ogóle mnie nie polało. Nie kumam, jest pustak, jest S.P.E.C.I.A.L., jest dobra fabuła...
Dokładnie, gra jest duża, rozbudowana i przemyślana, na dodatek z kilometra widać że nawet w logo pisze to gra taktyczna... Całe lata temu pamiętam jeszcze jako niesamowicie zajadły fan Fallout, dostałem swój pre order z polskim wydaniem, zamówiony pół roku wcześniej - i jakoś jak usiadłem, to nie mogłem się oderwać, a wierzcie mi - wtedy jako młody fanboy mogłem się święcie oburzyć...
King VERMIN! pisze:Szkoda. Jeśli idzie o gry taktyczne to JA2 nie ma sobie imo równych.
Oj nie ma. I szybko nie będzie.
Dian Cecht pisze:A czy w Fallu 1 & 2 nie jesteś żołnierzem?
Kiedy i z której strony? O_o W pierwszym się jest człowiekiem z Vault 13, wysłanym po Water Chip i to jest się nim ponad wszystko inne, czym się jest, a w dwójce jest identycznie z byciem człowiekiem z Arroyo szukającym G.E.C.K. I czymkolwiek się innym jest, to jest się na pierwszym miejscu właśnie nim.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Kiedy i z której strony? O_o
Pomijam ten fakt, że w jedynce jesteśmy zwykłym Kowalskim wysłanym po Chipa :) Nie jesteśmy żadnymi żołnierzami, czy czymkolwiek. Swoją drogą, przecież w Vaultach nie było żołnierzy jako takich, bo nie byli potrzebni.

I tak jak Gveir, swojego czasu byłem fanboyem nie tyle Fallouta, tylko całego Black Isle i Interplaya :) Jako fanboyowi, F:T przypadł mi strasznie do gustu.
Diann
Kupo!
Kupo!
Posty: 123
Rejestracja: wt 20 mar, 2007 16:05

Post autor: Diann »

King VERMIN! pisze: Do tego dochodzą jeszcze "pierdoły" jak ukończenie gry po cichaczu, zrobić rzeź... - -''
Sie zastanawiasz... RZEź!!! xD
Nie, nie jesteśmy żołnierzem z 1 i 2. Zależy to TYLKO od stylu gry danej osoby.
Palladyn lub kadet nie jest żołnierzem??
WOW... dowiaduję się nowych rzeczy o Bractu :| Czyli Bractwo nie jest wojskiem, nie wywodzą się z pozostałości armii USA, to czym jest Bractwo? Fundacją?? :lol:
Przecież kutwa w poprzednim poście napisałem że organizacją militarną jak i placówką badawczą pracującom nad nowymi technologiami. Czytaj ze zrozumieniem :?
Jakoś zaboli Cię to, zdaję sobie z tego sprawę, ale Fallout Tactics, NIE JEST grą RPG. Jest to gra taktyczna, która kładzie nacisk na akcję i tylko akcję z elementami RPG. To nie jest Fallout 3. Mi się za to nie podoba, że postacie w FF nie krwawią!! No jak to tak? Przecież obrywają mieczami, maczugami, czarami, nawet nie są zranieni!! Przegięcia :/ Zaś w grze akcji nie ma retoryki i nie można jeździć czołgiem podczas misji :/ Tactics jest przez to spartolony i zupełnie niegrywalny :/
Nioe zaboli mnie bo podzielam twoje poglądy :wink:
Przynajmniej te :D
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Palladyn lub kadet nie jest żołnierzem??
Weź mnie nie załamuj - -'' MUSISZ wstępować do Bractwa w 1 czy 2?? Żołnierzem MOŻNA zostać...
Bractwo Stali nie jest organizacją paramilitarną (badawczą też)
Twój poprzedni post :roll: nc. Coś jeszcze...? - -''
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

King VERMIN! pisze:Pomijam ten fakt, że w jedynce jesteśmy zwykłym Kowalskim wysłanym po Chipa :) Nie jesteśmy żadnymi żołnierzami, czy czymkolwiek. Swoją drogą, przecież w Vaultach nie było żołnierzy jako takich, bo nie byli potrzebni.
Dokładnie... Vault nie był jednostką militarną, wcale a wcale - to był tylko schron. Żołnierze to ludzie z Enclave - Dian, pamiętasz intro do F2? Tam pokazali się żołnierze. A nasz bohater z F1 to był właśnie taki zwykły ludzik co to se wyszedł na powierzchnie mając znaleźć Water Chip. Tylko że miał szczęście. A to że wstąpił do Bractwa było nie dość że opcjonalne, to służyło tylko jego korzyściom na drodze do celu - Power Armor, spytanie się, czy mają Water Chip itp. Ile razy w rozmowach z nimi (chodzi o sam wydźwięk i kontekst odpowiedzi jakich mogliśmy udzielić) wykazywał ignorancję, brak szacunku czy dążenie do własnego celu, czasem Bractwu pomagając, aby coś zyskać? ZAWSZE. Nawet jeżeli grało się dobrą postacią. A w F2, nie wstąpił do Bractwa. Oni poprosili go o wykonanie zadania. I to wszystko. A i to zadanie mu chyba pomogło w drodze do Enclave i osłabieniu ich potęgi na lądzie, czyż nie? Nie był żołnierzem ponad wszystko inne - przynależność do tych organizacji traktował przedmiotowo, pragmatycznie. Miał swoje cele i tyle. A w F:T bohaterowie byli żołnierzami w pełnym słowa tego znaczeniu.
King VERMIN! pisze:I tak jak Gveir, swojego czasu byłem fanboyem nie tyle Fallouta, tylko całego Black Isle i Interplaya :) Jako fanboyowi, F:T przypadł mi strasznie do gustu.
Ha, do dzisiaj mi to lekko zostało :wink: Tyle wspaniałych produkcji... BG... P:T... Fallout, Icewind Dale... ^^ A będąc fanboyem można było się zezłościć, nie widząc nowego Fallout'a erpegiem, a grą taktyczną... Ale na szczęście od samego początku produkcji zaznaczano że to gra taktyczna, zupełnie inny gatunek, ba - nawet w logo nie pisało już "A post nuclear role playing game", a "A post nuclear tactical combat game". Jakoś trudno mi uwierzyć że niektórzy nie widzą takich znaków od twórców, którzy mówią że to inna gra, inny gatunek, a nawet rąbią to wielkimi literami na opakowaniu XD
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Diann
Kupo!
Kupo!
Posty: 123
Rejestracja: wt 20 mar, 2007 16:05

Post autor: Diann »

King VERMIN! pisze: Weź mnie nie załamuj - -'' MUSISZ wstępować do Bractwa w 1 czy 2?? Żołnierzem MOŻNA zostać...
Bractwo Stali nie jest organizacją paramilitarną (badawczą też)
Twój poprzedni post :roll: nc. Coś jeszcze...? - -''[/quote]
Czepiasz się, pomyliło mi się. Moje zdanie jest takie:
Bractwo Stali jest organizacją paramilitarną (badawczą też)
Gveir pisze: Dokładnie... Vault nie był jednostką militarną, wcale a wcale - to był tylko schron. Żołnierze to ludzie z Enclave - Dian, pamiętasz intro do F2? Tam pokazali się żołnierze. A nasz bohater z F1 to był właśnie taki zwykły ludzik co to se wyszedł na powierzchnie mając znaleźć Water Chip. Tylko że miał szczęście. A to że wstąpił do Bractwa było nie dość że opcjonalne, to służyło tylko jego korzyściom na drodze do celu - Power Armor, spytanie się, czy mają Water Chip itp. Ile razy w rozmowach z nimi (chodzi o sam wydźwięk i kontekst odpowiedzi jakich mogliśmy udzielić) wykazywał ignorancję, brak szacunku czy dążenie do własnego celu, czasem Bractwu pomagając, aby coś zyskać? ZAWSZE. Nawet jeżeli grało się dobrą postacią. A w F2, nie wstąpił do Bractwa. Oni poprosili go o wykonanie zadania. I to wszystko. A i to zadanie mu chyba pomogło w drodze do Enclave i osłabieniu ich potęgi na lądzie, czyż nie? Nie był żołnierzem ponad wszystko inne - przynależność do tych organizacji traktował przedmiotowo, pragmatycznie. Miał swoje cele i tyle. A w F:T bohaterowie byli żołnierzami w pełnym słowa tego znaczeniu.
1. Sorry, że się czepiam ale Vault to "ona" ;)
2. Co do intra to się zgodzę, ale mi chodziło zżołnierzami o to, że stajesz się nim poprzez wstąpienie w szeregi Bractwa oraz poprzez walkę jaką podejmujesz. Jak nazwiesz tego, który walczy w imię swoim celów? Możesz najemnikiem, ale ja sądze, że jeśli ktoś walczy z poświęceniem i dla wyższych celów to nie powinno się go plugawić takim mianem.
3. Co do tacticsa to się zgadzam, ale z jednym "ale".
Mianowicie w zasasadzie w F:T kadeci wyli siłą zmuszani do walki za Bractwo
Gveir pisze: Ha, do dzisiaj mi to lekko zostało Tyle wspaniałych produkcji... BG... P:T... Fallout, Icewind Dale... ^^
A wiesz jak ja się czułem, gdy ogłosili upadłość? :( [/b]
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Mianowicie w zasasadzie w F:T kadeci wyli siłą zmuszani do walki za Bractwo
? Kadeci wstępowali do Bractwa za pomoc dla wioski na zasadzie wymiany. Bractwo obiecywało pomoc, a wioska dawała ludzi, którzy pracowali dla dobra Bractwa i Stanów. Ładne zmuszanie: wyżywienie, uczenie umiejętności przetrwania na Pustkowiu, pomoc medyczna i schronienie. Wioski przecież nie musiały się godzić na warunki Bractwa, a wtedy jakby brali ludzi mimo braku zgody, to wtedy byłoby to zmuszanie. Pomijam fakt, że mutanci i szpony dobrowolnie się zgłaszały.

Inna sprawa, że do starego Bractwa nie można było się dostać, bo nie przyjmowano nikogo z zewnątrz.
Czepiasz się, pomyliło mi się. Moje zdanie jest takie
Nie czytam w umyśle, a jak ktoś piszę raz tak, a raz tak to nie wiem o co mu chodzi.
Co do intra to się zgodzę, ale mi chodziło zżołnierzami o to, że stajesz się nim poprzez wstąpienie w szeregi Bractwa oraz poprzez walkę jaką podejmujesz. Jak nazwiesz tego, który walczy w imię swoim celów? Możesz najemnikiem, ale ja sądze, że jeśli ktoś walczy z poświęceniem i dla wyższych celów to nie powinno się go plugawić takim mianem.
Tak, tyle, sam mogło się wybrać styl gry. Mogłeś być i łowcem niewolników (on też walczy, nazwiesz go żołnierzem), żołnierz to osoba walcząca za swój kraj, tylko i jedynie. Żołnierzami byli ludzie Bractwa, postacie z F i F2 to zwykli ludzie, którzy mają do wykonania konkretne zadanie i którzy dążą do swoich celów wszelkimi dostępnymi środkami (uratowania świata to skutek uboczny :D )
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Dian Cecht pisze:1. Sorry, że się czepiam ale Vault to "ona" ;)
Tak, Vault to po polsku Krypta. Tak u nas powiedziałbym 'Krypta nie była jednostką militarną', ale wybacz, użyłem nazwy angielskiej, bo nie mam zwyczaju mówić tego po polsku - grałem po naszemu raz i mi starczy. Więc w tej odmianie pasuje to jak najbardziej. Anglista wie co mówi ;)
Dian Cecht pisze:2. Co do intra to się zgodzę, ale mi chodziło zżołnierzami o to, że stajesz się nim poprzez wstąpienie w szeregi Bractwa oraz poprzez walkę jaką podejmujesz. Jak nazwiesz tego, który walczy w imię swoim celów? Możesz najemnikiem, ale ja sądze, że jeśli ktoś walczy z poświęceniem i dla wyższych celów to nie powinno się go plugawić takim mianem.
No ok, tu się zgodzę, ale bez tego wyjaśnienia wychodziło, że uznajesz bohatera za żołnierza ponad wszystko. A z resztą, wątpię, żeby bohater uważał siebie samego za żołnierza. Z wypowiedzi jakie mamy do wyboru i struktury gry można by uznać, że uważa się raczej za absolutnie wolnego człowieka. I to jest najważniejsze IMO.
Dian Cecht pisze:3. Co do tacticsa to się zgadzam, ale z jednym "ale".
Mianowicie w zasasadzie w F:T kadeci wyli siłą zmuszani do walki za Bractwo
Naszemu bohaterowi nie potrzeba było wiele czasu, aby zacząć co najmniej dobrowolnie piąć się po szczeblach kariery... Ponadto, wcielani na siłę byli raczej za czasów Generała Barnaky'ego i to nie wszyscy. Ile to razy w briefing'ach i debriefin'ach czy podczas filmików słyszeliśmy o dużych ilościach absolutnie dobrowolnych ochotników? Przymusowe wcielenia były, ale nie były stosowane na taką skalę jak zaciąg ochotników...
Dian Cecht pisze:A wiesz jak ja się czułem, gdy ogłosili upadłość? :(
Tak. Nie będzie Baldur'a 3 ani Fallout'a 3... Szlag mnie wtedy trafił...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Diann
Kupo!
Kupo!
Posty: 123
Rejestracja: wt 20 mar, 2007 16:05

Post autor: Diann »

King VERMIN! pisze: ? Kadeci wstępowali do Bractwa za pomoc dla wioski na zasadzie wymiany. Bractwo obiecywało pomoc, a wioska dawała ludzi, którzy pracowali dla dobra Bractwa i Stanów. Ładne zmuszanie: wyżywienie, uczenie umiejętności przetrwania na Pustkowiu, pomoc medyczna i schronienie. Wioski przecież nie musiały się godzić na warunki Bractwa, a wtedy jakby brali ludzi mimo braku zgody, to wtedy byłoby to zmuszanie. Pomijam fakt, że mutanci i szpony dobrowolnie się zgłaszały.
Wszyscy byli tak łagodnie i mile traktowani??
Nie czytam w umyśle, a jak ktoś piszę raz tak, a raz tak to nie wiem o co mu chodzi.
Toż sprostowałem przed chwilą, nie?
Tak, tyle, sam mogło się wybrać styl gry. Mogłeś być i łowcem niewolników (on też walczy, nazwiesz go żołnierzem), żołnierz to osoba walcząca za swój kraj, tylko i jedynie.
A czy ten kraj, to nie czasem Krypta 13?
(uratowania świata to skutek uboczny :D )
[/quote]
Tak samo powiedzą szpony śmierci o Enclavie :]
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Baldur'a 3
Nie miałby prawa postać ;) Baldur zakończył się w sensowny sposób i imo robienie trójki to byłby skok na kasę.

[ Dodano: Wto 15 Maj, 2007 16:39 ]
Wszyscy byli tak łagodnie i mile traktowani??
Nie, pewnie nie ghoule i pewnie jacyś inni członkowie. Jak to w wojsku. Ale to jest mały odsetek... (toż mnie i mojej drużyny nikt nie zmuszał do niczego)

[ Dodano: Wto 15 Maj, 2007 16:40 ]
A czy ten kraj, to nie czasem Krypta 13?
Bohater jedynki ma imo w dupie ideały i cały ten bajzel, on chce po prostu znaleźć chip i zaszyć się w nim znowu.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Dian Cecht pisze:Wszyscy byli tak łagodnie i mile traktowani??
Napisałem wyraźnie - za czasów Barnaky'ego. Wtedy Ghule, Szpony Śmierci i Super Mutanci mieli przerąbane na całej linii, tak samo jak bandyci, co ich na mięso armatnie wysyłano i krzyżowano. Wojsko, a Barnaky był rasistą. Zobacz co było potem, kiedy Barnaky... 'zniknął'?
Dian Cecht pisze:A czy ten kraj, to nie czasem Krypta 13?
King VERMIN! pisze:Bohater jedynki ma imo w dupie ideały i cały ten bajzel, on chce po prostu znaleźć chip i zaszyć się w nim znowu.
Dokładnie. I nie 'imo', a na pewno. Jaką przecież mógł mieć reakcję na wygnanie przez Overseer'a? Walnąć mógł mu w plecy tak, że go na kawałki rozniosło. Kiedy mu Vault'u odmówiono po tym wszystkim co dla niego zrobił - szlag go trafił. O nic innego się nie troszczył, dobre/złe uczynki były niejako 'po drodze', nic innego.
King VERMIN! pisze:Nie miałby prawa postać ;) Baldur zakończył się w sensowny sposób i imo robienie trójki to byłby skok na kasę.
Ależ miał prawo powstać ;] Seria od razu była umyślona jako trylogia. Z tym, że większość pomysłów na część trzecią poszła w Tron Bhaal'a, który i tak był niedokończony, bo zbrakło czasu (czytaj - ponaglano developerów). A trzecia część miała być niezwiązana bezpośrednio z sagą dzieci Bhaal'a. I takie plany były już bardzo poważne. Ale wiadomo co się stało...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Z tym, że większość pomysłów na część trzecią poszła w Tron Bhaal'a, który i tak był niedokończony, bo zbrakło czasu (czytaj - ponaglano developerów).
Czy Tron Bhaala nie jest właśnie tą rzekomą trzecią częścią? Teoretycznie jest przecież, jednak wyszedł "tylko dodatek".

Swoją drogą w Tronie był najlepszy loch imo w dziejach RPG XD

A kwestie "żołnierza" i "zbawcy" w F1 i F2 mamy chyba za sobą ;) Reasumując jako fan serii Fallout, uważam Tactics ze grę dobrą, ze starym, dobrym, zardzewiałym klimatem Falouta. Fakt, że o wiele lepiej jakby wtedy za czasów Interplay wyszedł F3, ale trzeba się cieszyć tym co mamy, a Tactics imo jest grą fantastyczną z dobrą historią, dającą sporo frajdy xD
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

King VERMIN! pisze:Czy Tron Bhaala nie jest właśnie tą rzekomą trzecią częścią? Teoretycznie jest przecież, jednak wyszedł "tylko dodatek".
No niby jest, a w sumie miał być. Ale w końcu wyszedł w formie dodatku.
King VERMIN! pisze:Swoją drogą w Tronie był najlepszy loch imo w dziejach RPG XD
Był... uwielbiam Twierdzę Strażnika *_* Nie ma lepszego lochu - po prostu cudowny ^^
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
ODPOWIEDZ

Wróć do „RPG”