No dobra tera moja kolej. Na wstępie chciałem napisać, że wściekły jestem, gdy ktoś obraża fikcyjne postacie. Ale jak GGY napisała każdy ma prawo do wyrażania opinii. I jeżeli nie potrafiłbym się z tym pogodzić, to mógłbym w ogóle nie wchodzić na jakiekolwiek fora, gdzie jest wymiana zdań.
Właściwie jak to ja, pokochałem wszystkich głównych bohaterów z FFX.
Tidus- Rezolutny, głupi chłopaczek, wie czego chce, nie ma dla nie go żadnych barier, nie kieruje się rozsądkiem co jest na swój sposób fajne. Gadanie, przesadza z solarium. Jasne każdy musi mieć podobną cerę tak jest oryginalnie chociaż. Nie widziałem żeby w grze korzystał z solarium, więc proszę tak nie mówić. Nie jego wina, że taki ciuch ma. Nudno by było, jakby co final był podobny charakter, a tak w FFX Tidus jest oryginalny. Jak mi się przydał w walce, niezbyt pamiętam bo ja zawsze ćwiczę wszystkie dostępne postacie.
Yuna- czysta i niewinna, bardzo dobra kandydatka na romans, fakt że to jest przewidywalne. Ganię autorów za te gumiaki bo psują cały wygląd. Niosła brzemię, musiała pokonać Sin, wiedziała, że zginie (dobra, wmówiła sobie). Porównujecie ją do mohera, ale moher za przeproszeniem jest wolnym acz głupim człekiem. Ona nie znała słowa wolność, zawsze była trzymana pod kluczem, nie jej wina, że ma taki charakter, o niczym nie ma zielonego pojęcia, dopiero stopniowo to się zmienia. Może i to dzięki Tidusowi, ale choć trochę widać, że zachowuje się inaczej niż wcześniej. No co by z niej wyrosło jakby "oddziaływał" na nią Auron? Czemu ona miałaby się przeciwstawiać? Tak lubicie buntowników? (to dopiero jest oklepane) Też mi wstyd było jak była ta scena w kilika ale zniosłem to. Tak, naiwne głupie dziecko uczyło się prostych przyjemności, takich powiedział bym, luzackich. Może po raz pierwszy się śmiała. Jej historia jest jej usprawiedliwieniem.Takiego czegoś w finalach nie było, (no przynajmniej 7,8,9) a że cukierkowe. Co was tak życie pod dupach pokopało, że jak ktoś optymistyczny czy klimat cukierkowy, to ble. Ja nauczyłem się wszędzie widzieć plusy.
Lulu- O tej postaci nie maco złego słowa mówić. Strój fajny acz nie spodobała mi się jej fryzura ( z drugiej strony innej sobie teraz nie wyobrażam) Z czasem pokazuje swoja drugą, ciepłą stronę, co jest całkiem interesujące. Jej początkowy chłód też mi się podobał.
Z czasem zaczęła coraz bliżej przebywać z Wakką
Kod: Zaznacz cały
( efekty mamy w FFX-2, swoja drogą ktoś pamięta jakie on wtedy dał imię dziecku? ) Ten moment w drugiej części jak Yuna z Rikku odwiedzają Lulu jak pokazane są ciut jej relacje z Wakka. Trochę mi to starym małżeństwem poszło. Ale ciekawe zestawienie postaci. Choć równie ciekawe byłoby Lulu i Auron :twisted:
Jestem zły, że nie było jej w FFX-2, choć miała dobrą wymówkę, to jednak szkoda. Z drugiej strony Paine jakoś wpasowała się do trójki YRP'a? (tak się pisało? Nie pamiętam)
Pain miała zdecydowanie inny charakter, niż jej współtowarzyszki.
Kod: Zaznacz cały
Ciekawą historię powiązaną z jednymi z najważniejszych pozostałych (teoretycznie ) osobistości.
Mało mówiła, jak dla mnie była taka trochę Lulu.
Rikku. -słodka, życiowa. Tryskała energią, humorem, entuzjazmem. Dawała lekkiego kopa. Bardzo dobra postać. Dobra do niej nic nie mam a i usprawiedliwiać nie muszę.
Kimahiri- no strażni jak strażnik. Był odpowiedzialny za Yunę i to widać na każdym kroku. Jego początkowy stosunek, do co niektórych z grupy. Kimahri mówił też ciut dziwne, trochę kali mówi. Ale to wszystko do niego pasowało, postać naprawdę dobra. Z wyglądu też sympatycznie. Co miał być kropka w kropke z poprzednikiem?
Auron - No i mamy waszego idola. Zwykły macho jakich jest na kopy. Ale to ludzie lubią. No dobra strój miał kozacki wolałbym tylko by nie miał jednej ręki (tej którą zawsze pod płaszczem trzyma) Było by jeszcze lepiej. Ale nic oryginalnego. Wielki mocarz, z tajemniczą przeszłością, jak coś powie to aż czuć spotęgowaną atmosferę. Głos miał świetny to trzeba przyznać, ale z charakteru taki zwykły. Co nie znaczy, że się nie podoba, scena z tym śmieszkiem i jeden hicik wymiata.
Wakka- ten kolo był bardzo sympatyczny, no perfekt gościu dla lulu. Włoski takie bajeranckie, nie jakaś nudna czuprynka,( Muszę przyznać, że same włosy dużo mówią o postaci. Wszystkie fryzury doskonale pasują). Lekko przy kości, te jego na końcu "Ya". Angielski głos IMO do niego pasuje. Taki można powiedzieć ziomal. Miał czasem głupie podejście do niektórych spraw, ale na ogół wychodził u mnie na plus.